Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Odkryłam, ze maz mnie jednak okłamuje. Jak postepowac?

Polecane posty

Gość gość

Jestemy 12 lat razem, 8 lat po slubie. Kochamy sie - przynajmniej tak sadziłam. Wiele przeszlismy razem, wiele nas łaczy, wiele przed nami. Na ogół, na co dzien, jestesmy szczesliwi i maz jest wspaniałym mezem i ojcem. Jest jednak cos, czego nie toleruje. Okłamuje mnie w zywe oczy w pewnej jednej kwestii. Wiele razy o tym rozmawialismy, prosilam, tłumaczyłam, groziłam, dawałam ultimatum - działało na krotko lub wcale, dzis odkryłam, ze znów mnie okłamał. Co zrobic? Jak postepowac? Juz nie jestem nawet zła, jestem zwyczajnie smutna i tak strasznie rozczarowana, ze on znow oszukał, ze nie jest lojalny i uczciwy, ze nie ma silnej woli za grosz. Nie chodzi o zdrade, o porno, nic zwiazanego z seksem, zadne nałogi itp. To zupełnie inna sprawa, byc moze mało wazna i smieszna dla innych, ale dla mnie niezwykle istotna. Nie dopytujcie, po prostu napiszcie, jak Wy byscie postepowaly w takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie możemy Ci radzić bo nie wiemy o co chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to ma do rzeczy? Po prostu jak postepowac, jak zyc z kłamca, kims kto przysiega ze czegos nie bedzie robił i nie robi, a okazuje sie, ze jest inaczej? O to pytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kłamstwo kłamstwu nierówne. Może to Ty przesadzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
onanizuje się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uważam że powinnaś do tego podejść z drugiej strony. Powiedz mu co czujesz i podziękuj za te parę wspólnych lat...niech usłyszy od ciebie coś co sprawi mu przykrość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O rany, napisalam specjalnie, ze nic zwiazanego z seksem, masturbacja, porno itd... zupełnie cos innego, byc moze błahego, ale chodzi o fakt ZATAJANIA przede mna, o to ze kłamie, ze ukrywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobra napisze... On się kąpie z gumową kaczuszką!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze daj spokoj jesli chodzi o cos blachego, skoro dla niego jest to wazne, nie poszesz w czm rzecz wiec wg mnie czepiasz sie i nie dajesz zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki za podszyw, niestety nie chodzi o kaczuszke;) Co masz na mysli gosciu wyzej piszac, ze powinnam podejsc go od drugiej strony? Na razie jest mi tak smutno i tak podle sie czuje, ze nie mam ochoty juz z nim o tym gadac. Nie wiem, moze to wlasnie najlepsza droga, po prostu odsunac sie, zobojetniec, ochłodzic relacje i zobaczyc jak zareaguje? Czy bedzie mu brakowac ciepła, bliskosci, normalnej rozmowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli nie chodzi o nic poważnego to nie dziwię się, że ukrywa to przed Tobą bo wie, że będziesz zła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli to nie zadne nalogi to w tobie tkwi problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóz, dla mnie to jest powazna sprawa, i on to wie. Myslalam, ze kochajacy, wieloletni partner i najlepszy przyjaciel w jednym potrafi to zrozumiec i uszanowac. Jak widac mylilam sie, i to najbardziej boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może pomyśl z innej strony. Dlaczego dla niego lepszym rozwiązaniem jest zataić przed Toba prawdę aniżeli powiedziec? Moze to w Tobie jest problem nie w nim. Mezczyzni maja taką tendencje ze nie chcą sie z nami kobietam kłócić. Jesli Tobie nic wielkiego sie z tego tytułu nie dzieje (a mniemam ze tak jest) to pomysl o sobie i o swoim zachowaniu. Z niczego sie by to nie wzięło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz.. miloscnie polega na formowaniu partnera na wlasna modle, pozwol mu na zachowanie wlasnej odrebnosci, jestes tyle lat w zwiazku i jeszcze tym nie wiesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie ja bym tak zrobiła jak piszesz...odsunęła się i wgl..... Moze dopiero by sam zaczal mówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a po co zaczynasz temat, jak nie chcesz napisać o co chodzi??? raz piszesz, że błaha sprawa, a za chwilę, że to takie ważne dla Ciebie weź się zdecyduj :O co tu można doradzić, jak nie wiadomo o co chodzi? :O :O :O może Ty masz nie po kolei w głowie, że się czepiasz o pierdołę może to, a może tamto napisz o co chodzi albo nie oczekuj, że ktoś Ci coś sensownego doradzi, skoro NIE WIADOMO o co chodzi :O :O :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakby tak wszyscy się rozchodzili nawet z byle powodu to żadnej pracy - małżeństwa na świecie nie byłoby, każdy ma jakieś tam swoje drobne sekrety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, ale ja uwazam, ze to co robi ma na niego zły wpływ - on jest przeciwnego zdania. Nie jest to nałóg, ale nawyk, swego rodzaju - nazwijmy to hobby- które moze stac sie nałogiem, i to mnie martwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisz konkretnie o co chodzi, jak często to robi, co Ci obiecał w związku z tym, ile razy już Cię okłamał, jak często itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pieprznięta babsko nie ma się czego czepić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż kłamał. Kłamał że jest w innym miejscu niż faktycznie przebywał, że czegoś nie zrobił a coś zrobił... takie tam bzdury. Uważałam że coś jest nie tak z naszym związkiem, skoro on czuje się rozliczany, kontrolowany i uważa że musi kłamać, trochę jak dziecko, które boi się rodzica. Popracowałam nad jego zaufaniem do mnie i teraz mamy to za sobą, tak co do zasady. Czasem jeszcze mu się zdarza. Reaguję lekkim rozbawieniem. Jeśli on chce, niech się stresuje swoim kłamstwem. Mnie to nie dotyka. Zasadniczo wtedy druga osoba nie kłamie, gdy my nie stawiamy się w pozycji żandarma domowego (skrzyżowanego z przewrażliwieńcem na swoim punkcie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jestemy 12 lat razem, 8 lat po slubie. Kochamy sie - przynajmniej tak sadziłam. Wiele przeszlismy razem, wiele nas łaczy, wiele przed nami. Na ogół, na co dzien, jestesmy szczesliwi i maz jest wspaniałym mezem i ojcem." I on tak ma wpasowywać się w jedyną, słuszną formę? Przypomina mi się kawał: - Cześć stary, słyszałem, że się ożeniłeś. - Ożeniłem się... - Musisz być szczęśliwy? - Muszę. Ale do rzeczy... Wchodź dalej w tę rolę rodzica wychowującego dziecko, pracodawcy kontrolującego podwładnego, może wręcz kapo w obozie, a ten twój nieszczęsny będzie kombinował już nie tylko jak nakłamać dla świętego spokoju od nawiedzonej, ale wręcz jak się wyzwolić z toksycznego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie jest to nałóg, ale nawyk, swego rodzaju - nazwijmy to hobby- które moze stac sie nałogiem, i to mnie martwi." A wiesz że piszesz jak paranoiczka?? Wiesz, że te twoje filmy mogą się przerodzić w chorobę psychiczną?? A może mąż ma się do ciebie tak przypieprzać?? Wyjmij kij z d**y sama oraz przestań kontrolować innych a polubisz siebie bardziej i będziesz bardziej lubiana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli jeszcze nie stało się to nałogiem - to nie zabraniaj mu tego, ale obserwuj. Ustalcie taką częstotliwość/okazje przy których to tajemnicze coś robi żeby nie było to zbyt częste, ale też żeby miał szanse robić to jeśli to dla niego ważne. Rozumiem że on może czuć się stłamszony przez twoje zakazy jak i ty czuć się oszukana, ale na pewno da się tu wypracować kompromis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zalatuje mi tu paranoją ze strony autorki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiecie o co chodzi więc nie osądzajcie jej. Jeśli to np. granie na automatach to jest to szkodliwe hobby które może prowadzić do uzależnienia i stracenia ogromnych sum pieniędzy, to normalne że żona w takiej sytuacji martwi się o męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś no to niech napisze o co chodzi, bo bez tego to można gonić w kółko bez końca i bez sensu... na razie ona się kreuje na poszkodowaną, ale my nie mamy żadnego punktu odniesienia, żeby stwierdzić, czy rzeczywiście powinna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ok. Napiszę o co chodzi...mój mąż chodzi na siłownię, a wiadomo do czego to może doprowadzić. Poza tym przecież doskonale wie, że ja mam do tego bardzo negatywny stosunek. Jestem coraz bardziej rozczarowana jego postawą i uporem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ok. Napiszę o co chodzi...mój mąż chodzi na siłownię, a wiadomo do czego to może doprowadzić. Poza tym przecież doskonale wie, że ja mam do tego bardzo negatywny stosunek. Jestem coraz bardziej rozczarowana jego postawą i uporem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×