Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zawistni starzy "sąsiedzi". Jak sobie z nimi poradzić???

Polecane posty

Gość gość

Temat będzie o działkowiczach. Typowych, czyli ludziach po 70-tce, którzy działki ogrodowe dostali za bezcen za komuny jako bonus do mieszkania w bloku. Którzy sklecili sobie altanki z wyniesionego z zakładu pracy laminatu i innych elementów, a ogrodzenie pospawali z wytłoczek metalowych również "załatwionych"i pomalowali darmową farbą. Kiedy pracowali, to po zjedzeniu obiadu w zakładowej stołówce od godz. 14-15 do wieczora przesiadywali na działce a teraz, gdy są już na emeryturze siedzą na niej cały dzień. Dokładnie lustrują cie, co robisz i wypytują o wszystko... Nabyliśmy z mężem takową działkę i takie mamy sąsiedztwo, z każdej strony i po przekątnej (6 działek). Zaczęło się przesłuchanie jak za komuny. Najpierw chcieli wiedzieć, co my za jedni i wszystko o nas, o rodzinie i o poglądach politycznych. Później zaczęli nadawać wyssane z palca rzeczy na wcześniejszego właściciela, co wiemy, ze jest nieprawdą, bo to wujek męża. Kiedy zobaczyli, że podłączyliśmy wodę bieżącą i prąd oraz, że postawiliśmy ładny drewniany domek dla dziecka, to żółć ich zalała z zazdrości. Jak siałam warzywa to babki stanęły przy płocie i gadały, ze źle to robię i czemu nie przyszłam się ich zapytać jak się sieje!!! Ja grzecznie powiedziałam, że potrafię czytać i korzystam z informacji zamieszczonych na opakowaniach nasion, a one odparły, że jak taka mądra jestem to nic im nie urośnie. Zaczęli nam wrzucać przez płot różne śmieci, puszki, butelki po alkoholu, ostatnio 3 razy wsypali pokruszony chleb, żeby zleciały sie ptaki i wydziobały mi posiane nasiona. wsypują cukier na grządki, żeby przyszły mrówki. Jestem codziennie wieczorem, bo cały dzień pracuję i nie przesiaduję całymi dniami jak oni. Jak mnie widzą to gadają, "o jak pani dawno nie było, myślałam że coś sie stało, że dała pani już sobie spokój z działką, bo tu trzeba być codziennie" etc. Raz mnie nie było 3 tyg. bo dziecko było chore to przestali mi odpowiadać na "dzień dobry". Jedna babka ma yorka i przerzuca go przez płot, żeby się załatwiał u nas na trawniku, wiem bo znajduję kupy a mam 2 letnie dziecko i jakbym chciała, żeby znajdowało kupy to nie kupowałabym działki tylko wychodziła na plac przed blokiem :/ Inny facet podłącza sobie węża do naszego kranu i podlewa działkę, teraz już wiemy, bo nam przyszła podwójna opłata za prąd :/ i za każdym razem mąż demontuje kurek z kranu. Prosze Was o rady. Jakbym miała taką sytuację mieszkając w domku, to założyłabym monitoring i wysoki płot, jednak na działce musi być niski bo takie są przepisy. Co takimi ludźmi kieruje, zazdroszczą nam??? My nic i nie zrobiliśmy, nie grillujemy tam i nie pijemy alkoholu, jesteśmy cicho, córeczka też. Dziewczyny poradźcie coś. Nie chcę się zniżać do ich poziomu i ich też sabotować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej ignorować , jak zobaczą że Was to nie rusza co oni wyprawiają to odpuszczą . Natomiast wszelkie Wasze przeciwdziałanie tylko ich dodatkowo rozjuszy . Na wodę załóżcie jakąś blokadę by nie dało się używać gdy Was nie ma na działce. Innej rady na takich sąsiadów nie ma niestety. No chyba że się z nimi "zaprzyjażnicie " wkupując się w ich łaski i co jakiś czas dacie im piwo dla panów a dla pań po czekoladzie i poprosicie by pod Waszą nieobecność doglądali Waszego dobytku .Poczują się odpowiedzialni, i może nie będą robić na złość,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawiść, typowa u ludzi którym się w życiu nie udało. Zróbcie większy płot, zabezpieczcie kran, zgłoście sprawę nielegalnego podłączania się do was do administracji działek i nie kontaktujcie z tymi złośliwcami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, ze wyższy płot rozwiązałby sprawę, ale przepisy określają wysokość i mamy już tą maksymalną, mniej więcej do połowy uda. Normalnie można przejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zamontujcie kamerkę, będziecie mieć dowód kto wam uprzykrza życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez miałam taką sytuację... na tydzien "wynajełam" działeczkę mojej siostrzenicy- studentka, sluchająca dość ciezkiej muzyki (głownie hard!), przychodziła tam dzien w dzien ze znajomymi (w czasie wakacji)0-grillowali, puszczali muzykę, pili piwko, ale ich głównym zadaniem było rozpowiadanie sasiadom obok, ze sprzedalismy tą działeczke, bo nie dogadywalismy sie z sasiadami, ktorzy robili nam pod górke. Po tygodniu wrócilismy, powiedzielismy, ze jednak się namyslismy i wracamy! Ehh, nawet ciasto mi przyniosły sąsiadki! Czasami trzeba ich wziąć sposobem i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wodę mąż będzie przerabiał i będzie dostęp tyko od środka altanki. Zgłaszaliśmy do "zarządu"... tam też same dziadki i pijaczki i się śmieją z tego i mówią, że czegoś takiego to tutaj nigdy od 40 lat nie było... a z tym chlebem to powiedzieli mężowi "ludzie sami nie wiedzą co mają", że to pewnie dziecko rozsypało... tak jasne, tylko że dziecko ma 2 lata i nie wchodzi na grządki i nic tam nigdy nie jadło na działce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nad monitoringiem/kamerką się właśnie zastanawiamy, chyba macie rację. Boże co sie porobiło z tymi ludźmi, zeby trzeba było wszystkiego tak pilnować. Heavy metal i impreza, myślę że ok pomysł, ale u nas to sąsiedzi mają na cały regulator rozkręcone rydzykowe radyjo... i nie wiem czy impreza by wypaliła :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mozna zamontować kamerkę atrape, ale tak zeby widzieli sasiedzi i powiedziec, ze ktoś Wam 'rozrabia' na dzialce, a ze macie tate/wujka/szwagra policjanta to Wam tam doradził, zeby miec dowód. Moze sie przestraszą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale hipokryzja staruchy niby takie wierzące kościelne i nadają jaka to młodzież niedobra i złośliwa, a tak naprawdę to oni mają najwięcej zła na sumieniu i mają gdzieś zasadę nie czyń bliźniemu co tobie niemiłe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to jest możliwe z tymi płotami? Na żadnej działce się z czymś takim nie spotkałam, to prywatna własność jak wspólnota może ingerować w wasze bezpieczeństwo? Przecież to zaproszenie dla złodziei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie Wspólnota tylko rodzinne Ogródki Działkowe...tam jest regulamin ROD który mówi, że ogrodzenie ma mieć max 1 metr wysokości i być z siatki (ażurowe). Z płotem nic nie zawalczę, ale chyba rozpowiem, że mam policjanta w rodzinie jak mi tu radzicie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no niestety, te płoty to fakt... moi dziaduszkowie też mają taką działkę i mozna tam wejść niemal przekładając noge ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Płot do połowy uda? To chyba jakiś żart. Nigdzie nie ma czegoś takiego. Wszystkie ploty jakie zdarzało mi się widzieć gdziekolwiek w Polsce na ogródkach działkowych to były wyższa ode mnie na pewno (mam 160 cm wzrostu). Moi rodzice mają thuje posadzone wokół działki od wewnątrz, które mierzą ze dwa metry. To musi być provo a autorkę poniosła fantazja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobry pomysł z tą kamerą atrapą, ale jeszcze zamontuj taką prawdziwą kamerkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam na takiej działce u znajomych i takie niskie mogą mieć płoty. Normalnie można przejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie a jakbyście poradzili wysokie tuje? Tego tez nie wolno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam taką dzialeczke od wielu lat, kiedyś to było rodziców, ale ja od maleńkiego tam byłam często i lubię to miejsce. Starszy sąsiedzi akurat są super u nas, gorzej z tymi młodymi, którzy kupili...alkohol, muzyka, psy... u mnie dokoła starzy i się cieszę, życzliwi są. Czasami nie ma mnie przez 2 tygodnie, zresztą najczęściej w weekend jeżdżę tylko i wszystko ok. Ja chyba probowalabym się polubić, dogadać się. Wystarczy z jednym, zaraz inni też odpuszczą. Jak będą dokuczac to odechce Ci się działki. Ja mam siatkę wysoką, do pasa dla mnie sięga, większość tak ma, ale to nie ułatwi Ci życia, bo można coś przerzucić... może pogadaj z nimi, zapytaj dlaczego tak się zachowują? ja nie lubię niedomówień, zawsze staram się rozwiązać problem i na pewno nie mogłabym cieszyć się czasem na działce przy takich relacjach sąsiedzkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tuje też odpadają, bo przy płocie są traktowane jako żywopłot i też nie mogą mieć więcej niż 1m. Tylko jak działka granicz z drogą to 2m. Chyba zasadzę gęste krzewy owocowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie im przeszkadza wasza dwuletnia coreczka. Jest za glosna. Piszczy balagani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta... dzieciak im przeszkadza, zwłaszcza jak autorka napisała, ze całymi tygodniami ich tam nie ma :P. To stare trepy, które oczekiwały kolejnego starego trepa za sasiada. Jakby autorka była tam od dziecinstwa, jak gosc wyzej to inna sytuacja jednak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze atrapy kamer ale nie h je montują inni tzn nie wy. Poproś znajomego aby tam robił wielkie halo . Niby gada przez telefon ze kamery bedą miały podglad do trzech tygodni wstecz, niech sie pyta czy monitoring ma zgłosić TEZ policji czy tylko chłopakom -:) nich wszyscy słyszą a jak zapytają to ma powiedzieć, ze szef kazał zamontować bo rodzina sie skarży ze obcy wchodzą i potrzebują miec dowód aby wiedzieć od kogo konsekwencje wyciągać ..No takie bajery dla starych .po drugie sama zaczęłaś nie przyjmując rad jak sadzić roślinki teraz masz wojnę . Po trzecie zostaw informacje ze wystawiłas trutkę na szczury i niech pilnują zwierząt aby przypadkowo nie korzystały z wybiegu na twojej działce . Możesz tez puścić plotkę ze masz w rodzinie nie policjanta a bandytę -:) ze jest bardzo rodzinny i jak mu sie o cos skarżyszczanin to on zaraz do bicia sie bierze i wszystkich chce podpalać -:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po drugie sama zaczęłaś nie przyjmując rad jak sadzić roślinki teraz masz wojnę . xx ej no sorry... czyli jakbym np nie słuchała rad od starych babek w poczekalni u lekarza tylko stwierdziła, ze przyjmuję lek wg ulotki, to miałyby prawo mnie otruć???? poza tym czytaj ze zrozumieniem-one nie udzielały żadnych rad! napisałam, że przyszły w trakcie mojego siania i stanęły nade mną komentując, ze powinnam się wcześniej do nich zgłosić po porady, a ja grzecznie odpowiedziałam, iż sadzę wg informacji na opakowaniu. Serio na moim miejscu chodziłabyś i szukałabyś jakiś obcych babek i pytała ich jak siać?? Nie wiedząc jak zareagują?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko było na działce raptem parę razy, bo a to nie było pogody, a to chorowało. Jak jest to zachowuje się cicho, huśta się albo zjeżdza na ślizgawce... ale myślę, ze jednej babce to przeszkadza, że w ogóle widzi jakieś dziecko, bo to stara panna bezdzietna (teść ją kojarzy z pracy). Jak pierwszy raz przyszliśmy z małą to stanęła pół metra od płotu i zaczęła robić opryski :/ nie odezwałam się bo miała prawo ale kultura wymagałaby aby sie wstrzymać ze wzgl na małe dziecko... ja zaraz zabrałam małą i poszłyśmy, ale mąż został a ona dalej pryskała, mąż się zatruł i nastepnego dnia miał wysypkę i biegunkę. Ona oczywiscie miała gogle i maskę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie rację, ze oni życzyliby sobie sąsiedztwa swojego pokroju i w swoim wieku, aby móc sie obgadywać nawzajem i wszystkich lekarzy i aptekarzy i księży etc. No i oczywiscie do kielicha "choć sąsiad na fikołka" etc. 16:07 Piszesz żeby sie wkupić w łaski. My jak tylko przyszlismy to od początku byliśmy mili. Zobaczyli ze sprzątamy i wynosimy rupiecie to jeden dziadek się spytał, czy może od nas dostać beczkę to mąż dał. Wtedy umiał zagadać a teraz udaje, ze nie słyszy jak mówimy dzień dobry. Innej babce mąż podciął gałęzie bo zobaczyła, ze mamy piłę spalinową i zaczeła narzekać, ze ona nie ma etc. to jej zaproponował pomoc. Przy tym cały czas gadała mezowi na innego sąsiada, tego od beczki. Ale następnego dnia jak ja byłam to słyszałam jak przyjaźnie z nim rozmawiała i umawiali się na koszenie trawy. 16:49 myślisz, ze się nie pytałam. Nikt nic nie wie-nie będą gadać jedni na drugich do mnie (do siebie owszem bo znają się od x lat). Jak sie spytałam kto mi podeptał pomidory to powiedzieli, ze sarna biegała (jasne, w butach rozm 44). Powiem wam jedno wielkie plotkarstwo jedni na drugich. Chciałabym się w to nie mieszac i mieć spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze: Ja bym rozważała takie rozwiązania: 1. Kamerka oraz na działce posadzilabym tylko trawę. Na wodę blokada. Im mniej do zniszczenia tym lepiej. 2. Sprzedałabym działkę w pieron. Na działce chcesz odpocząć a nie użerać się. Kupiłabym nową gdzieś indziej, po rozeznaniu sąsiedztwa. Ewentualnie zamiana działek. Jak dla mnie działka nie jest warta wojny z taką bandą idiotów. A na pożegnanie dziadom zrobiłabym maraton z ostrym rockiem, albo wściekłą muzyką klasyczną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z ta trutka dobry pomysl, z tym ze ja bym sie nie ograniczyla do mowienia o niej a rzeczywiscie ja polozyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż znam temat i powiem coś strasznego najlepsze co można zrobić to pozadna impreza dresow. Sąsiedzi po tym jak specjalnie porzyczylismy działkę dalszym znajomym mówiąc o problemie załatwili sprawę. Bardzo mili panowie z siłowni ogoleni na łyso napedzili im takiego stracha ze teraz to sami by nam posprzatali działkę byle tylko więcej tamtych nie widzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wolałabym nie sprzedawać działki, kupiliśmy ją za symboliczną kwotę a władowaliśmy już ok 10 tys., kupienie nowej nie wchodzi w gre, bo w naszej okolicy to "towar deficytowy" i wyłącznie z drugiej ręki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×