Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość może przyszła mamusia

mamusie na luty 2018

Polecane posty

Gość olivinsand
Mycha - wszystko będzie dobrze, jesteś w rękach specjalistów. Mocno trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamea81
Mycha trzymam kciuki za szybkie rozwiązanie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fressia
Mycha, powodzenia, oddychaj! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy prosze o porady... moje dziecko czasem boli brzuszek, tak mi sie wydaje. Czasem podczas ssania piersi to sie zaczyna nagle odrywa sie od niej, krzyczy, robi sie caly czerwony macha raczkami, prostuje nozki, prezy sie i tak kilka, kilkanascie razy podczas karmienia. Zreszta to sie zdarza nie tylko gdy karmie. Masuje wtedy brzuszek albo biore go na ramie i tak troche ponosze. Po kazdym karmieniu staram sie zeby malenstwu sie odbilo, kupke robi normalnie, gazy tez czasem sie zdarzaja a jednak te sytuacje sie powtarzaja. Nie wiem jak wtedy dziecku ulzyc, co robic gdy tak krzyczy bo widac ze cierpi ale nie wiem co mam robic :-( pomocy, u Was tez sie to zdarza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu u nas zdarza się podobnie, ale płacz i nerwy nie są duże. Wiesz co odkryłam? Uspakaja ją wtedy otulenie, przytulenie i szum czajnika gotującego wodę. Zasypia. Myślę, że zjadłam coś, co jej zaszkodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAlaa
Gość, układ trawienny jest niedojrzały jeszcze u naszych maluszków i stąd te problemy. Ja zmagam się z kolkami.. wygląda to jeszcze gorzej niz Ty opisujesz i intensywniej a dziecko do tego histerycznie płacze :( Trzeba to przejść. Podobno około 3miesiąca to samo przechodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej. Podczytuje was, bo też jestem lutowa mamą. Gdy moja córka urodzona 04.02. zaczęła płakać, prężyć się itp. zaczęłam dawać jej espumisan 100 na początku po 5 -7kropelek przed karmieniem ( tak ok 5-6 razy) i powiem wam, że jest zdecydowanie lepiej. Puszcza gazy dość często i jest ok. Przy pierwszym dziecku które miało gorsze kolki, dawałam niemieckie kropelki aż do ukończenia 3 miesięcy, inaczej nie szło funkcjonować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie znowu w ciagu dnia dziecko niespokojne, plakalo i znowu brzuszek robil sie twardy... czasem juz nie mam sil. Ten Espumisan sprobuje podawac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szimena
U mnie tez dzisiaj ciezki dzien, wczoraj wieczorem kolka i dodatkowo z nerwów i stresu pokłóciłam sie z męzem. Dzisiaj mała tez chciała być glownie rękach, lub przy cycu. Kazdy dzien jest taki sam, a w nocy częste pobudki. Jestem tym zmeczona....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agiii27
Szimena wiem jak sie czujesz. Ja tez jestem zmeczona, maly stale niespokojny. Ma problemy z zasnieciem, problemy z brzuszkiem, widac ze go boli i placze. Mąż niby pomaga ale praktycznie do godz 18 pracuje, rano dosyc wczesnie wstaje wiec w nocy nie mam sumienia zeby stale budzic go aby zmienil mnie przy dziecku gdy malego boli tak wiec prawie nie spie. Czasem łatwo o kłótnie gdy czlowiek zmeczony, rozdrazniony i ma juz wszystkiego dosyć. Pozdrowienia dla tych zmęczonych mam bo czuje ze jest nas tu trochę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szimena
Ja tez nie mam serca budzić swojego meza w nocy - zreszta po co, skoro mała i tak wisi na cycu to co on mi pomoże. Całe noce radzę sobie sama, a pozniej w zlosci i ze zmęczenia wypominam, ze mi nie pomaga i od słowa do słowa, o kłótnie nie trudno. Chyba znow mam mało pokarmu, dzisiaj prawie nic nie zjadłam. Juz nie wiem co jeść a czego nie jeść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szimena
Mam ochotę nawpierdzielać się czekolady i popijać to litrami kawy, póki co nic z tego nie wchodzi w grę. Dwa dni temu zjadłam batonik i była mocna kolka - pewnie od tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćtex
Taaa od czekolady...kiedy wreszcie do wszystkich matek kp dotrze to że dieta matki karmiącej to mit?! Kolki biorą się z niedojrzałego układu trawiennego. A druga rzecz pokarm tworzy się z krwi a nie z tego co zjesz... Wykarmiłam trójkę dzieci każde ok 1,5roku jadłam wszystko od kapusty grochu i innych wielce zabronionych mitami rzeczy. Kolki i kłopoty z brzuszkiem no cóż trzeba przeczekać można pomóc maluszkowi kropelkami masażami termoforem czy suszarka. Dzieci na mm też mają kłopoty z brzuszkiem a przecież to czy ich mama zjadła czekoladę ich nie dotyczy bo dostaną butle. Mamusie kp chcecie pijcie kawę jedzcie to na co macie ochotę! Przecież w ciąży też sobie nie odmawialyscie przyjemności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agiii27
Co do tego jedzenia podczas karmienia - mnie polozna pouczała zeby nie jesc wzdymajacych rzeczy typu groch itd oraz cytrusow, czekolady, pieczonych rzeczy... mozna by tak dlugo wymieniac. A ostatnio bodajże w Dzien Dobry Tvn wypowiadala sie babka i mowila ze dieta karmiacej matki to jakis mit i mozna jesc wszystko to co jadlo sie w czasie ciazy i to zdecydowanie nie zaszkodzi dziecku. Ja w sumie ekspertem nie jestm wiec sama nie wiem jak to w koncu jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAlaa
Ja dziś Zjadłam 2 pomarańcze i właśnie czytam żeby nie jesc bo są silnym alergenem i mogą podraznic układ trawienny. Nie wiem czy podać Małej czy nie? Kolki już ma.. boję się że jeszcze pogorszę. Z drugiej strony szkoda mi wylać ten pokarm.. i tak mało dostaję bo ja głównie karmię mm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas kolejna nieprzespana noc... maly wcale nie spi, placze. Noszenie, tulenie, masowanie. Jestem wykonczona :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAlaa
Gość, jeśli to kolki to spróbujcie lek Debridat. Jest na receptę. Mam wrażenie że mojej pomógł. Kolki nadal są ale jakby mniejsze.. mniej bolesne. No i rurki windi.. raz byłam już tak zdesperowana, myślałam że córeczka pęknie dosłownie od tych gazów i zastosowałem tą rurkę. Gazy wyleciały A Malutka od razu zasnęła i spała długo jak aniołek. No ale rurki to tylko w już ciężkich sytuacjach a nie na co dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie mi w szpitalu powiedzieli, że mogę jeść wszystko, tylko unikać czekolady, cytrusów i orzechów, bo to silne alergeny. Resztę mogę, tylko w rozsądnych ilościach. Mały ma delikatne kolki, podaję krople, jest lepiej i jak już pisałam wcześniej-uspokaja się i zasypia na brzuszku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agiii27
Mój na brzuszki nie cierpi lezec, zaraz krzyczy i sie denerwuje a o zasnieciu w tej pozycji nie ma mowy. Czasem go klade zeby chociaz troche tak polezal. My mielismy w nocy maraton i od rana praktycznie spal tylko godzine, troche jest przy cycu ale zaraz go puszcza, wierci sie, postękuje, znowu do cyca i znowu go puszcza, popłakuje... ja juz wariuje. Kropelki dawalam przed kazdym karmieniem ale mam wrazenie ze to nic nie daje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamea81
Agiii a może on jest zwyczajnie głodny? Moja malutka robiła tak samo, brała cycka do buzi, pociągnęła dwa razy, puszczała i płacz straszny. Okazało się że z cycka niewiele leciało. A gdy dostała dokładkę z mm, to chciała się udławić- tak piła szybko... Potem bez problemu zasnęła i spała przez 3 godz. Teraz tak robimy - cyce jeden po drugim, do oporu, dopóki się nie złości, potem mm. Dziecko się najada, jest pogodne i dobrze śpi. A co do diety - ja rodziłam w szpitalu gdzie straszną wagę przywiązuje się do karmienia piersią, każda pacjentka jest kierowana do doradcy laktacyjnego. Przed wyjściem ze szpitala każdą pacjentkę odwiedza położna i instruuje jak karmić itp. I każdej mówią to samo-żadnej diety nie stosować, jeść wszystko zgodnie z piramidą żywienia. I tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivinsand
Ja jem wszystko....A jestem wegetarianką, więc podstawą mojej diety są rośliny strączkowe używane za te wzdymające.Mleko tworzy się ze krwi a nie z treści żołądka... Kamea- jakiś super szpital u Ciebie, że doradca laktacyjny to standard , ja po drugim porodzie zamawiałam wizytę prywatną, bo u nas ewszpitalu jest ale w teorii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAlaa
Nakarmiłam Malutką moim mlekiem po tych dwóch pomarańczach i nic jej nie jest. Kolki nie były większe, wysypki brak. Dziewczyny piszcie co tam u was. Ciekawe jak Mycha. Ja padam ze zmęczenia.. Kolki nas wykanczają totalnie. Naprawdę bywa bardzo ciężko zwlaszcza jak w tygodniu jak jestem sama. Polecam szum suszarek, wody itp dostępnych na Youtube ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szimena
Dziewczyny nie wiem juz jak to jest z ta dieta, bo od kiedy zastosowałam ograniczenia to od dwóch dni jak ręka odjął. Przez dwa dni jadłam tylko pewne produkty i teraz mam zamiar dodawać stopniowo, aby zorientować sie w czym problem. Nie to dziecko - zero kolek, a dzisiaj w nocy obudziła sie zaledwie trzy razy, zjadła i spała. Boże niech juz tak zostanie. Moze to zbieg okoliczności, ale póki co wole trzymać soe swojej zapoczątkowanej metody sprawdzającej. Ps - tez jestem wege

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szimena
Dziewczyny jak ubieranie maluchy na spacer i czym ewentualnie przykrywacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hey dziewczyny. Tu mama Sophii . Moj term in byl na 27 Lucy. Urodzilam sliczna dziewczynke 6 dni po terminus czyli w poniedziałek tydzien temu. Waga 3970g . Sam porod 8godzin , ciezki, bez zadnego znieczulenia I z konkretnym nacieciem wiec man Sporo szwow ale juz dochodze do siebie. Pierwsza dni July najgorsze . Z rany saczyla sie krew. Malutki jest jak aniołek. Śpi I je tak na zmiane. Karmie Piersia. Nie ograniczam jedzenia do konkrentnych produktow ale tez nie jem np Calej czekolady tylko mały kawałeczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivinsand
mama Sophii - gratulacje, dobrze że maleństwo jest aniołkiem, oby takie pozostało i pozwoliło mamusi dojść do siebie. Mycha pewnie już też rozpakowana. Odezwij się Mycha w wolnej chwilii. Szimena - ja ubieram krótkie body, pajac, śpiworek jeszcze ziomowy i ewentualnie kocyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KasiaB25
Ja ubieram w body , spodenki dresowe , kombinezon zimowy i kocyk. Już drugi dzień mam kryzys laktacyjny. Wypracowałam laktatorem dużo pokarmu i dwa tygodnie było super, a teraz drugi dzień jakoś kiepsko, puste piersi i Mały zdenerwowany. Muszę znów wziąć laktator w obroty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×