Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy mąż przyniósł wam kwiaty do szpitala po porodzie ?

Polecane posty

Gość gość

Do mojego porodu jeszcze daleko ale widzę ze przychodzą pielgrzymki mężów partnerów z kwiatami balonami i czekoladkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Nawet mi to do glowy nie przychodzilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie,mój nie, miałam bardzo ciężki poród A on był cały czas ze mną,strasznie się bał o mnie i Syna,nie było mu w głowie latać po kwiatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas w szpitalu nie wolno wnosić kwiatów, ale za każde dziecko po porodzie mąż daje mi w prezencie pierścionek:-) złoty ale nie jakieś cuda bo nie jestesmy zamożni ale takie do 200zł niedługo będę nosić trzy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mialam ciezki porod. Dopiero po ok.miesiac od porodu przypomnialo mi sie jak cala ciaze mowil, ze przyjdzie z kwiatami i misiem dla mnie i dziecka. Przykro mi, ze nie zrobil tego, ale mam w sumie to gdzies nie dosc ze kwiatow nie bylo -to nie najwazniejsze , on w ogole mi przy dziecku nie pomaga. Oszalal. Woki towarzystwo kolegow, kiedys tak nie wychodzil z domu jak teraz. Nie zasluguje na bycie ojcem nawet jego mama tak mowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przyniosl. "Rodzil" razem ze mna, pozniej zostal na noc w szpitalu z nami, a nastepnego dnia pojechalismy wszyscy do domu (nie rodzilam w PL).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dostałam od męża po pierwszym porodzie złoty pierścionek. Jeszcze nie urodziłam drugiego dziecka, ale już dostałam na tą okoliczność obrączkę z białego złota i kolczyki. Na osłodę zbliżającego się porodu i w podzięce za trud ciąży. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdroszcze Wam, macie kochanych mezow. Moj gdy mialam 2 razy zagrozona ciaze potrafil powiedziec "ciaza to nie choroba" :/ tyle to ja wiem, nikt nie twierdzi,ze choroba... ale ogromne obciazenie dla organizmu. Ja w miare dobrze sie poczulam dopiero okolo 5miesiaca po porodzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eh ja też nic nie dostałam troszkę przykro ale nie będę wymuszać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj mi przyniósł obiad. To bylo lepsze niz 100000 róż . :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hi hi... To ja od pierścionków, mój też był przy porodach, po drugim przyniósł mi kebaba:-) położna go nieźle przeswięciła:-) Te pierścionki to miły gest ale mój luby chce nimi zapełnić całą moją dłoń:o ja wolę poprzestać na trzech:-) a po drugie wolałabym żeby bardziej pomagał. Niestety ma pracę taka jaką ma:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to znaczy "mąz daje"? No przeciez kasa w ,malzenstwie jest wspolna i oboje decyduja, na co pojdzie. Co za sens robic niespodzianki ze wspolnych pieniedzy? To tak, jakby zona sama sobie piuierscionek kupowala, Ja tego nie rozumiem. Lepiej dac cos naprawde do siebie - pomoc, zyczliwosc, czas., przygotowac jakas niespodziankę - nie musi byc przeciez za pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj tez nie przynosil mi zadnych kwiatow,ale byl ze mna w szpitalu przez ten czas,gdy rodzilam.A kwiaty zawsze zdarzy kupic nie raz i nie dwa przez tyle lat pozycia malzenskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W małżeństwie wszystko jest wspólne, nawet gacie. A poważnie kasa jest wspólna ale każde z nas odpala sobie coś tylko dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dostałam złote kolczyki po pierwszym porodzie, po drugim też to samo ;-) mój mąż mało romantyczny jest, więc i tak mnie zaskoczył, co rzadko mu się udaje ;-) Z kwiatami i balonami się nie spotkałam, może teraz jest już inna "moda" ;-) Ja rodziłam 15 lat temu i 6 lat temu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kwiaty sa niepraktyczne po porodzie, nie spotkalam sie jeszcze z takim prezentem jak lezalam w szpitalu, wazniejsza jest obecnosc, ze bedzie z toba i maluchem calymi dniami w szpitalu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze nie urodziłam, ale nawet tego nie oczekuje, że mąż mi coś kupi, ważne by był przy mnie a potem mi pomagał. A nie ze kupi kwiatki i wszystko tym załatwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bezpośrednio po porodzie nie,ale zawsze jak wracałam z dziećmi że szpitala czekał w domu piękny bukiet i biżuteria

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak przyniósł. Następnego dnia jak przyszedł z nasza córeczka odwiedzić mnie i synka w szpitalu. Po pierwszym porodzie dostałam kwiaty w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moj to dziadzisko jest. Dlugo byl sam i chyba mu to zaszkodzilo. Taki stary kawaler tyle ze w zwiazku heh. Masakra. Jeczy narzeka zawsze mu zle chociazby nie wiem co. Na wakacje nieee bo on to zmecony bo z dziecmi jak nie mielismy dzieci to tez nie nic mu nigdy nie pasuje. Jade sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak po pierwszej cesarce, ogromny bukiet kwiatów do szpitala , ale nie wolno było wnosić kwiatów do dał do dyżurki pielegnierskiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyniosl mi podpaski i podklady bo mi byly potrzebne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm nie? A po co. Jestem 5 miesiecy po porodzie i pierwszy raz spotkalam sie z czyms takim. Na caly oddzial nie widzialam ani jednej swiezo upieczonej matki z kwiatami itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na mnie kwiaty po dwóch porodach czekały w domu. Nie wyobrażam sobie przynoszenia kwiatów do szpitala,gdzie leży sie na sali z jakąś inną mamą,która np może być bardzo zmęczona,a zapach kwiatów może ją drażnić dodatkowo. Jak ktoś leży po porodzie w jedynce to ok,ale w sumie uważam,że te pierwsze 2 doby i tak człowiek tylko sie wpatruje w dziecko, a kwiaty są zbędne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet bym nie oczekiwał a prezentów, wystarczy mi że cała ciaze na mnie chuchal i dmuchal, nie raz musiał z pracy się zwolnić żeby mnie skądś odebrać bo słabo mi było, sprzątalam, gotować, wspólnie szykować wyprawkę, chodzil że mną 2x w tyg na szkole rodzenia. Nie potrzebuje kwiatów, wystarczy mi jego ciepło i milosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×