Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zabka

TERMIN W GRUDNIU

Polecane posty

MICKA POPIERAM CIĘ JA TEŻ JESTM PRZECIW NOSZENIU NA RĘKACH :-) I tak mój Wiktorek nie jest noszony przezemnie ani mojego męża, ale za to moja mama nie może wytrzymać jak go nie weźmie. I tak biedaczka musi go trzymać z dwie godziny (dotąd aż jej nie zaśnie), bo mały drze japkę przeokropnie jak go kładzie. Jak przyjechał mój tata na Święta to powiedział do mojej mamy kto w końcu jest mamą Wiktorka, bo ta jak go wzieła to musiała się nim zajmować. Obraziłam się, wziełam dziecko i do jego wyjazdu nie pokazywałam się na górze a oni na dole. I wiecie co się stało- miałam właśnie słodkiego aniołka i wszystko zrobione na czas i nawet czas na drzemkę, czytanie gazety itp. Ze mną dziecko nie płacze, śpi tyle ile powinno i na swoim miejscu, zasypia samodzielnie, dużo gada i się śmieje. Logsom- ja też bardzo Wam zazdroszczę zajęć na basenie :-( Mój dzień zazwyczja wygląda tak: 7-7.30 pobudka i jedzenie, trochę gadania i dosypianie do 9. O 9 poranna toaleta, zabawa i o 10.30 jedzonko. Póżniej spanie do około 12-12.30. Ja w tym czasie robię obiad dla siebie i dla małego, biorę prysznic, szykuję wszystko na spacer. Budzi się trochę się bawi i je deserek i jeszcze dosypia do obiadku o 14. Zjada go w 15 minut i ubieramy się na spacer. Na spacerku zazwyczaj długo nie śpi. Ze spaceru wracam ok 17, bo o 17.30 znowu jedzenie. Póżniej trochę się bawi i około 19-19.30 zasypia głęboko (chyba na noc) ale o 20.30 budzę go jeszcze na jedzonko i kąpiel. Około 21-21.15 idzie spać. Dzisiejsza noc była koszmarna. Niewiem czy ząbki, czy głód ale od 1 w nocy do 5 rano był płacz. Oczy rano miał aż popuchnięte. Coś go bolało, bo krzyczał strasznie. Nawet już chciałam na pogotowie jechać. Myślę jednak, że to dalsza część ząbkowania (pierwsza przed świętami), bo dziąsło ma bardzo zaczerwienione w jednym miejscu. Pokarmy stałe- zupki Wiktor uwielbia. Zawsze gotuję mu młodą marchew i ziemniaka a ze słoiczka dodaję np. brokuły lub dynię itp. Pierwsza łyżeczka zawsze zjadana jest z grymasem na twarzy, a póżniej już idzie gładko. Buźkę otwiera szeroko i się śmieje. Niewiem tylko ile powinien takiej zupki zjadać i wydaje mi się, że jada za dużo, bo około 280 ml. Owoce zazwyczaj daję ze słoiczka. Mały najbardziej lub te z Hippa. Jak nie mam słoiczka to wtedy trę mu jabłuszko. Załatwiamy sobię królika to od 6 miesiąca będzie jak znalazł do zupek. Dobra lecę, bo jutro jedziemy do Sosnowca do kuzynki która na początku stycznia urodziła Julkę. Wyobrażcie sobie, że ta mała waży 7 kilo (ale urodziła się z 4 kg na początek). PA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestesmy po drugiej \"serii\" szczepien, dwa uklucia. Pierwszego Jasiek nawet nie zauwazyl: patch okazal sie skuteczny, po drugim sie rozplakal, ale nie wiem, czy to raczej nie ze zniecierpliwienia, bo mial dosc przedluzajacego sie lezenia na brzuchu. Na szczescie uspokoil sie jak tylko wzielam go na rece. W ogole byl w doskonalym nastroju podczas calej wizyty i obdarzyl doktora tysiacem usmiechow :) Wazy 5900g i ma 63 cm. Zapytalam pediatry, czy zaczac dawac Jaskowi jablko i inne dobra. Jakiez bylo moje zdziwienie, kiedy ten poradzil mi poczekac jeszcze miesiac, bo \"im pozniej wprowadza sie nowe produkty, tym mniejsze ryzyko wywolania alergii\" - to najnowsza tendencja dotyczaca zywienia maluszkow we Francji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny! Pojechalyscie do Rzymu ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? Ja tu czekam! ;) U nas noce konczace sie o 8 rano przeszly do historii. Nasza rodzina wkroczyla w nowy etap: dzisiaj to juz trzeci raz kiedy Jasiek budzi sie o 6.00 i domaga butli. Wczesniej nie tylko budzil sie dopiero o 8, ale i zadowalal sie cycem, wiec nie bylo tego calego schodzenia na dol i przygotowania butli, bo pierwsza butla to dopiero o 11.00. Teraz trzeba sie dostosowac do nowej sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkiem mamy!! Ja nie jestem mama ani nie bede w najblizszym czasie :) Co do dzieci to jakas wiedze posiadam. jestem na bierzaco bo mocno uczestniczylam w zyciu niemowlecym mojego obecnie prawie dwuletniego chrzesniaka. Zreszta jego brat urodzil sie 21 listopada :) Tu Cie dopadlam Gadzinko :)!! Gadzinka wszyscy Cie wzywaja do nas!! :D Wszystcy sie stesknili, ze Cie tak dlugo nie ma!! Jasiek nie daje chwili wytchnienia? Dzielny chlop z niego rosnie :) A co do alergii. Sama borykam sie z tym problemem, przeczytalam juz tone publikacji itp itd. Dziwna ta teoria francuskiego pana doktora. Owszem, sa rzeczy, ktore maja tendencje do uczulania malych dzieci(banan, truskawki) ale jablko nie slyszalam. Zreszta co lekarz to inna opinia. Ten maluch z 21 listopada, o ktorym pisalam mial problemy, najpierw niby wodniak, teraz moze przepuklina, majac niesiac byl w szpitalu pierwszy raz, tydzien, po 2 tygodniach znow tym razem na 2, jesc nie chce. Ale jak widzi kluski slaskie, parowke albo zwykle chrupki kukurydziane to nie wyciagniesz mu z lapki :) I lekarka stwierdzila, ze jesli mu smakuje i chce to niech je! No, powiedzialam, co wiedzialam :) Pozdrowionka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas deszcz, snieg, grad i pioruny, na zmiane siedzimy w domu i patrzymy za okno brrr, jak zimno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to wszystko sypie sie na moje tulipany grad wielkosci paznokcia a mial festyn wiosenny, karuzela, gofry i Jasiek w spacerowce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka:) Czesc dziewczyny!!!:) Wlasnie sie niesamowicie usmialam bo zostalam uwzgledniona przez niejaka Monikas w spisie tzw. workow jutowych!!!!!!!!!! Hiehie, usmialam sie po pachy:D:P Ta dziewucha ma nierowno pod sufitem;) A co u Was? U nas zrobilo sie tez zimno:( A taka mialam nadzieje, ze jak pojade jutro do mamay za Warszawe to caly dzien spedzimy na swiezym powietrzu:( Strasznie sie rozczarowalam. A u nas wszystko dobrze. Jestesmy zdrowi i to najwazniejsze. Dzisiaj pierwszy raz mamy za soba cala przespana noc:D Tzn od 22 do 6. Uwazam ze niezle ale to pewnie tak jednorazowo, chociaz wcalw bym sie nie obrazila, gdyby weszlo to mojej Asience w krew! Shall- znalazlam przez przypadek cos takiego: http://www.kafeteria.pl/redakcja/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:D Ja na sekunde, bo niedlugo ruszamy za Wawe:) Własnie wrzuciłam nowe zdjęcia Salmy, Micki i Katrin na stronke to mozecie obejrzec. Jak wroce mam nadzieje ze bede miala mnostwo do czytania;) Pozdrowienia Elffik- gdzie ty sie podziewasz?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć DZiewczyny. Pati, dzięki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Pewnie na mnie nakrzyczycie, ale ja mam kompletnie odmienne zdanie na temat noszenia na rękach. Jakoś tak czuję sercem, że moje dziecko potrzebuje nie tylko jedzenia i spania, ale również mojej bliskości, pieszczot, przytulania, noszenia, całowania, itd. Pewnie jestem straszliwie niepoprawną matką, która sobie kręci sama bat na plecy, ale trudno. Inaczej nie potrafię. Uwielbiam ją przytulać, przyciskać mocno do siebie, kiedy płacze kołysać w ramionach, szeptać do ucha, tulic aż się uspokoi. No i jeszcze coś....jakoś tak...wiem po sobie. Ja też uwielbiam się przytulać, więc...jak mogłabym tego odmówić dziecku? Może czasem płacze, bo właśnie ma zły nastrój ? Bo coś złego się śniło ? Bo coś zaswędziało na pleckach, a nie umie się podrapać tam ? I nic nie ukoi tego smutku tak, jak przytulenie do mamy. Nie nosze małej ciągle, bo ona wcale się tego nie domaga. Większość dnia spędza na kocyku, lub w wózku. Ale czasem jak widzę tą podkówkę, to poprostu nie mogę się powstrzymać, żeby nie porwać jej w ramiona :) I tak sobie myślę, przecież ona nie będzie całe życie ważyła 6 kg! Czas tak szybko mija...i wiem, ze przyjdzie taki dzień, że zapragnę ją wyściskać, wycałować, wyprzytulać, a ona mi powie: \" mama, no coś ty!\" :( Bo tu już nie będzie moja maleńka Nastusia, ale panienka, której nie da się już ponosić na rękach i ukołysać do snu. Już dziś wiem, że bardzo będę za tym tęsknić. P.S. Monikas nie uwzględniła mnie na swojej liście jutowych worków. Jestem zawiedzina i czuję się pominięta :) Chyba się sama dopiszę , bo nie zdzierżę tej zniewagi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Shalla, podpisuje sie pod tym co napisalas o noszeniu przytulaniu, calowaniu i szeptaniu do uszka obiema rekami, nogami, no! cala soba po prostu !!! Mysle i robie dokladnie tak jak ty. A jednak Jasiek wcale nie spedza wiekszosci czasu w moich ramionach, wrecz przeciwnie, on coraz wiecej i chetniej zajmuje sie sam soba i nie zauwazylam zeby mnie \"wykorzystywal\", robil komedie, plakal tylko po to, zeby go wziac na rece... musze konczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odnosnie noszenia na rekach! Opisujac moj przypadek nie mialam na mysli , ze ja Jacqueline nigdy nie biore na rece. Tez ja przytulam i caluje i czasami mam ochote ja zjesc( to jest normalny odruch kazdej matki). Ale nie nosze ja na kazde jej zaplakanie, bo jak ona to wyczuje to wtedy chce byc noszona calymi dniami. Dlatego tez nalezy wiedziec kiedy dziecko przytulic. Przeciez jak widze , ze sie od placzu zanosi to nie zostawie jej idac do drugiego pokoju n atelewizor tylko z nia rozmawiam i staram uspokoic. sa jednak matki ktore bez powodu biora na rece lub tez znow przy kazdym lekkim jaknieciu , apotem mowia , ze ich dzieci caly dzien wyja i musza je nosic na recach. Powod jednak jest prosy-bo same ich tego nauczyly. Czasami zamias przy kazdym placzu brac na rece lepiej wynalezc inne zajecie dla dziecka , bo to takie istoty ze sie szybko nudza. Ja uwazam , ze dziecku jak poswieci sie duzo uwagi i umie zajac wymyslajac rozne atrakcje i zabawy , to dziecko oduczy sie , ze jedyna atrakcja jest noszenie na recach. Tak wiec w przytulaniu dziecka nie widze nic zlego , tylko w noszeniu na recach --jako jedyna rozrywka! Odnosnie chrzcin. Jak czytalam wasze wypowiedzi to dalo mi to domyslenia odnosnie cen. Tak wiec wczoraj odmowilam ta restauracje gdzie musialam placic 60 zl za : 2 rodzaje mies na obiad i rosol, kawe i zimne przekaski wieczorem. Zamowilam restauracje w zamku , gdzei za 80 zl podaja 5 rodzajow miesa , pre zup do wyboru, kawe i casto , na kolacje pare goracych przekasek i zimna przystawke z pieczenia , wedlin i serow i napoje. Zamek jest piekny z hotelem wiec jest tez mozliwosc przenocowanie gosci. Mam przynajmniej czyste sumienie. Jak ktos ma ochote objejzec strone: www.badzow.pl No wreszcie moge spac spokojnie. Musze teraz odpowiednio dobrac menu , zeby kazdemu dogodzic: przylatuje moj brat z Kanady ( wiec jakis przysmak dla niego--chociaz on zyje bardzo po polsku mimo iz mieszka tam ponad 40 lat), rodzinka z Niemiec i ze Slaska ( tych to zadowola kluski slaskie i zrazy) --jakos to bedzie! Juz nie moge sie doczekac! Jacqueline od kiedy zaczela sie obracac , to teraz nie moge jej spuszcac z oczu jak jest na podlodze , bo roluje sie po calym pokoju . Tak wiec powoli zaczynaja sie te czasy gdzie mamy robia 100 km na dzien w pogoni za maluchem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny!!! Jak to ostatnio juz bywa..ja tylko na chwilke! U nas tez wszystko w porzadku :-)Katrin rosnie jak na drozdzach i lubi podrozowac!Cieszymy sie z tego bardzo bo my smai nalezymy do niespokojnych duchow co to w jednym miejscu nie moge spokojnie posiedziec :-) :-) Kuk! Bylismy nie tak dawno we Wloszech i tam kupilam malej bardzo ladna wiosenna kurteczke i czapeczke na wiosne!Cena bardzo mile mnie zaskoczyla w porownaniu do tutejszych!Widzialam tez sliczny kapelusik na lato ale wydawal mi sie drogi wiec zrezygnowalam! Glupol ze mnie bo jak wybralam sie u nas na wycieczke po sklepach to..zapomnij!Nie dosc ze szkaradztwo w porownaniu do tamtego to jeszcze ceny!!! Nastepnym razem napewno zakupie! Katri rowniez zdarzalo sie budzic z krzykiem albo nagle wybuchnac wrzaskiem i trudno bylo ja uspokoic!Moze cos jej sie snilo?Niewiem! Z jedzeniem..Katinka w tej chwili ciagle je 110ml,6-7 razy dziennie ale to bywa bardzo roznie a ja tego nie zapisuje! Nocki ostatnio przesypia calutkie!Jak zasypia ok.20.00 to budzi sie dopiero ok.8.00 a czasmi pozniej!Niesamowite!!! Jestem w euforii ale wiem ze nie potrwa to dlugo! W sumie nigdy nie mielismy wiekszych problemow ze spaniem ale to co jest teraz to absolutny rekord Katinki! Noszeniu na rekach tez jestem przeciwna! Ale..zgadzam sie tez z Shalla ze jak placze albo robi podkowke to nie moge sie oprzec i biore na raczki i przytulam!Nie trwa to dlugo ale jest wtedy taka slodka i bezbronna... Usypianiu na rekach,kolysaniu czyli tak zwanymm lulaniu tez jestem przeciwna i tu wypada przytoczyc slowa Zaklinaczki : \"tacie noszacemu i lulajacemu noworodka na rekach nalezy wreczyc worek 10 kilowy zeby wiedzial co go czega w przyszlosci\"! Katinka tez potrafi godzinami zajmowac sie sama soba!Lubi swoja mate edukacyjna a pozatym potrafi sie zajac,ze tak to okresle,byle czym!Przyklad: na szybie okiennej w sypialni mamy przyklejone kwiatki i gwiazdki zelowe.Sa kolorowe i przezroczyste w Katinka lezac na macie uwielbia sie im przygladac zwlaszcza wtedy jak swieci slonce! Bede konczyc bo obiadek czas podac!No i wszamac,rzecz jasna! A potem pakowanko.. Zycze wszystkim slonca,slonca i jeszcze raz slonca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
slonca? juz nie pamietam jak slonce wyglada! Najgorsze jest to, ze i w Polsce pogoda nietega, a my wyjezdzamy juz w piatek. W co ja ubiore tego mojego Zuczka Nieboraczka? Chyba na cebulke, bo jego dzisiejsze ubranka zimowe nie sa, raczej bardzo wiosenne, kurteczki wiosenne, czapeczki wiosenne, przeciez plocienny kapelusik albo dzinsowa czapeczka z daszkiem nie wystarcza! Dlatego czapke to chyba po prostu kupie, taka prawdziwa zimowa? CO MI RADZICIE ? Wy ktore zyjecie w tym klimacie? Jak ubieracie teraz wasze dzieci? Czy body z nogawkami sa konieczne? Czy wystarczy jedna warstwa na nozkach, znaczy same spodnie? tak licze na radykalna zmiane pogody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale pustki dzisiaj... Myshko! Wlasnie ogladalam dzisiaj pogode na TVN!W Polsce od jutra zapowiadaja ocieplenie!Nie bedzie tak zle! Pozatym u nas jest mniej wiecej taka sama pogoda a ja zimowy kombinezonik juz dawno schowalam w szafie! Zalezy tez w ktory rejon Polski sie wybierasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale pustki dzisiaj... Myshko! Wlasnie ogladalam dzisiaj pogode na TVN!W Polsce od jutra zapowiadaja ocieplenie!Nie bedzie tak zle! Pozatym u nas jest mniej wiecej taka sama pogoda a ja zimowy kombinezonik juz dawno schowalam w szafie! Zalezy tez w ktory rejon Polski sie wybierasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! A no, tak ogólnie, to ja też jestem przeciwna łapania na ręce przy każdym jęknięciu, choćby dlatego, że dziecku przecież nie zawsze o to chodzi, prawda ? :) Mam taką swoją prywatną metodę, która nie zawsze coprawda działa, ale dość często się sprawdza. Kiedy mała leży sobie grzecznie i nagle wnerwiona czymś ( np. nie może usiąść, albo uderzy się za mocno gryzaczkiem ) zaczyna płakać - wtedy nachylam się nad nia i zaczynam się śmiać. Ona wtedy prawie natychmiast zapomina, ze miała płakać i też zaczyna się śmiać. I cały zły nastrój mija. Jeśli to nie pomaga - to znaczy, ze sprawa jest poważniejsza niż zły nastrój ( bąki, beki, kupcia, nudności, etc ) i wtedy już wkraczam do akcji :) Muszę zasięgnąć Waszej opini. Otóż chodzi o ubieranie na dwór. No, z przymusu pytanie kieruję do dziewczyn mieszkających w Polscy i borykających się z tą samą pogodą co ja ;) Otóż ja ubieram Nastusię na dwór następująco: body z długim rękawkiem śpioszki pajacyk czapeczka no i przykrywam kocykiem jeśli jakoś bardzo wieje. Nie wiem, czy to nie za mało, bo teściowie patrzą na mnie jak na zwyrodnialca, ale po spacerze Nastusia jest bardzo ciepła, kiedy ją wyjmuję z wózka, wiec chyba nie marznie ????? A że buzię ma zimną, to chyba normalne, skoro jest nie przykryta, prawda ? Co Wy na to ? Ubieracie cieplej ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logosm
Witajcie, a ja juz po chrzscinach- bylo bardzo fajnie a tak sie balam ze rodzina mnie zliczuje ze taka impreze w pizzerni robię. Razem wszystko lacznie z winem wynioslo mnie na 26 osob 500 pln wiec nie duzo.Duzym za to minusem bylo wielkie zmeczenie Staśka- dziecko nie wiedzialo co sie z nim dzieje i tak nie mogl zasnac ponad 3 godziny- za duzo wrazen jak na takie male dziecko. Ale dzis wroci wszystko do normy. Ostatni goscie wyjadą o 16 pociagiem. odnosznie noszenia- ja tez nosze ale wszystko z umarem.Jednak nie moglabym nie nosiic zobaczycie dzieci tak szybko rosną i zaczną być samodzielne i wowczas koniec bedzie przytulania sie- konic noszenia i to dopiero jest ciezkie. Mojego Mariusz( 17 lat) to mgę przytulic jak on spi bo inaczej nie ma mowy. Wiec dziewczyny noscie- przytulajcie dopuki macie na to jakis wplyw. pozdrowionka dla Wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czołem!!!! Ja też pomstuję na pogode, obudziłam się w sobote a tu co? śnieg,powiedziałam ,że na znak protestu leżymy cały dzień Jagódką w łóżku,wstałysmy o 10 ale i tak byłam śmiertelnie obrażona na aure:))).Obecnie jest lepiej nawet słońce świeci nieśmiało.Odnośnie kwestii przyodziewku nadwornego:)to u nas wygląda to następująco: -BOdy z krótkim -rajstopki -bluza np.dresowa -ogrodniczki lbo inne spodenki -kurtka na polarze -czapka bawelniana Całość pakuje w spiwór i hejaa na górskie slzaki osobiscie jestem przeciwnikiem przegrzewania pociech Jgódka też jest typem rczej morsika:) ;)))Myshko myśle,ze nie musisz kupowac cieplej czapki ja taakowej nie używam a mieszkamy w górach:)) ;))))Shalla na mnie tez co poniektórzy patrza jaak na wariatkę a ja tylko serzej się usmiechmam bo juz się nawsciekałam na zapaas i nie mam juz sily,w końcu ty wieszz najlepiej w co ubierać Nasturcję:))) twoją,a nie reszta od prawd objawionych:))))) ;)))Pati ja też jestem fanką Monikosa!!!! Podrawim gorąco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co wy z tym Monikosem? O co chodzi? :) Shalla, co to jest pajacyk? Czy to cos cieplego? A w jakim wozku wywozisz Nastuske w swiat? W glebokim czy w spacerowce? :) Dynia, moze masz racje z ta czapeczka, ze nie warto kupowac... tylko ze ta plocienna nie przykrywa dobrze uszu... Zobaczymy Jaska w Polsce zamierzam ubierac tak: body z dl. rekawem (i czasami z nogawkami, czasami, bo mam takie jedno, hi hi) spodenki (raczej grubsze) koszulka bawelniana z dl. rekawem sweterek lub grubsza bluza kurteczka (raczej lekka), ale z kapturem (na uszy) czapeczka chusteczka na szyjke i ewentualnie dodatkowy bezrekawnik z kapturem (dodatkowo przykrywa plucka, a kapturek uszy) Tak zapakowany Jasiek bedzie sie przemieszczal w spacerowce, czyli do tego wszystkiego obowiazkowy kocyk CZY TO WYSTARCZY ??? najbardziej martwie sie o gore... Tymczasem Jasiek znowu spal do 8.00. Moze rozregulowal sie, bo niedawno zmienilam mleko ( z 1 na 2) i teraz wszystko znowu wroci do normy... A ja zaczelam pakowanie - ogromne przedsiewziecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kuk
Czesc Kochane!! Mamy za soba cudny weekend w Cambridge. Mieszkalismy w Downing College, w pokoju studenckim zaadaptowanym na potrzeby gosci. Mielismy najladniejszy widok z okna, jaki kiedykolwiek widzialam. Pod oknem nieskazitelny angielski trawnik z kilkunastoma malowniczo rozmieszczonymi drzewami obsypanymi kwieciem. Tu i uwdzie drewniane romantyczne laweczki a w tle piekny palac. Patrzac w okno mialam wrazenie, ze wpatruje sie w malowany wiktorianski widoczek! Do tego - rzecz najdziwniejsza na Swiecie - sobotni snieg!!! Wyobrazcie sobie, ze nagle, na tym sielskim slonecznym obrazku pojawiaja sie... miliony wirujacych platkow sniegu! Platkow wielkosci ...platkow kwiecia obsypujacego drzewa. Stalismy z mezem w oknie oniemieli z zachwytu. Wrazenie bylo nieprawdopodobne. Wirujaca wiosna z platkow sniegu! W ogole - pogoda zmieniala sie tam jak w kalejdoskopie. Piatek - deszcz i wiatr przeganiajacy z wigorem szare wstretne chmurzyska z jednego konca nieba w drugi. CZasem kilka promieni slonca. Sobota - wiatr i slonce plus ten szalony snieg i Niedziela - zimno i wietrznie rano, goraco i slonecznie w poludnie i znowu zimno wieczorem. A propos pytania Myshki o ubior-w tych zmiennych warunkach pogodowych sprawdzila sie wspaniale nastepujaca wersja: (i)leciutkie body z krotkim rekawkiem, na to (ii) cieplejsze body z dlugim rekawkiem (alternatywnie bluzka, ale moim zdaniem body jest dla dziecka wygodniejsze, bo sie nie zwija) na to (iii) rajstopki lub podkolanowki (o ile nie ma mrozu), (iv) bluza polarowa lub cieply sweter i (v) nieprzewiewna kurtka z kapturem. (Udalo mi sie kupic genialna - bo bardzo wygodna w H&M w Warszawie;) Na glowie - w zaleznosci od pogody - lekka czapeczka z bawelny lub polarowa czapka z nausznikami Na to wszystko kocyk polarowy. Mam wrazenie, ze mimo naprawde wariackich wachan pogodowych, Franio nie zmarzl ani sie nie przegrzal. Ubranie na cebulke pozwala odejmowac lub dodawac poszczegolne warstwy... Tyle na temat weekendu i ubierania. Co do noszenia na rekach. To ja postepuje idealnie tak samo jak Myshka i Shalla, choc staram sie, by nei byl to jedyny sposob uspakajania Frania. MEtoda smiechowa w momencie pojawienia sie podkowki skutkuje takze u nas, pod warunkiem, ze Franio nie jest solidnie zmeczony lub glodny. Atak placzu, o ktorym pisalam jakis czas temu nie powtorzyl sie wiecej. A teraz bedzie samobiczowanie. Otoz, stwierdzilam dzis ze spora doza zdumienia, ze jestem koncertowa wrecz kretynka... Otoz od trzech i pol miesiecy karmie mojego Frania raz dziennie ...dziesiecioma kroplami wody o smaku cytrynowym zamiast witamina D!!!!!! Starsze z Was zapewne pamietaja slynne slowa doktora Sowy wypowiedziane a propo pewnej pilegniarki - "Gdyby glupota miala skrzydla, Pani fruwalaby jak golebica" Tak wlasnie poczulam sie dzis rano. Ale od poczatu. W czwartek kupilam w aptece nowa buteleczke witaminy D, jako, iz stara byla juz na wykonczeniu. POprosilam nianie Frania, by dodala zawartosc starej buteleczki do nowej i zabralam vitamine ze soba w podroz. W piatek, chcac jak zwykle dac dziecku witamine odkrylam, iz zawartosc buteleczki nie jet - jak zwykle - klarowna. Plyn sprawiam wrazenie zawiesiny i bylo go ...prawie trzy razy tyle co normalnie!!! Przejeta odkryciem nie dalam dziecku witaminy. W przyplywie schizofrenii zwietrzylam juz nawet jakas grubsza afere z dodawaniem trucizny do witaminy dla noworodkow! Rano poprosilam nianie, by poszla do innej apteki, kupila nowa witamine i w obecnosci sprzedawcy otworzyla ja i porownala z ta kupiona w czwartek. Jakiez bylo zdumienie obydwu pan, gdy nowa witamina okazala sie identyczna z ta kupiona w czwartek! Po odtworzeniu wypadkow okazalo sie, ze niania - bedac osoba zaprawiona w bojach witaminowych -otworzyla czwartkowa buteleczke w sposob prawidlowy - tj. nacisnawszy uprzednio na korek, co spowodowalo wpadniecie do neutralnego plynu kapsulki zawierajacej witamine. Ja natomiast - w odniesieniu do wszystkich trzech wczesbniejszych buteleczek - zadawalalam sie odkreceniem korka oryginalnego i zastapieniem go korkiem z pipetka. Dzialajac ta metoda, nie tylko poilam Frania woda cytrynowa przez trzy miesiace, ale w dodatku wyrzucalam do kosza wszystkie korki zawierajace pastylke z witamina. Teraz dziekuje tylko Bogu, ze nie chodzilo o jakies istotne dla zdrowia lekastwo a o witamine, ktorej wiekszosc pediatrow we Wloszech nie zaleca wcale dzieciom... Tym optymistycznym akcentem zegnam sie z Wami do kolejnego razu. Wasz zgnebiony wlasna glupota Kuk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kuk
Przeczytalam swoj poprzedni wpis i wstyd mi, ze wyplotlam taka dluzyzne i to w dodatku z bledami ortograficznymi :P No ale trudno. teraz tylko krociutko do Myshki - Tak zapakowany Franio byl do tego w spacerowce - bez zadnej dodatkowej oslonki. Jesli moge zasugerowac cos, o czym sama niestety wczesniej pomyslalam, to rozejrzyj sie za przejrzystym plastikowym pokrowcem na spacerowke. Chroni od deszczu i wiatru i bardzo przydalby mi sie w czasie tego weekendu. Usciski Kuk PS. JA tez nie mam pojecia kto to MonikaS ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha zapomnialam wam powiedzziec jak chcecie zobacyc moje rodzinne strony to podaje wan adres stronki :www.swieradowzdroj.com dodam tylko,że zrobil ja osobiscie moj lubu(na razzie jest tam tylko pare fotek,ale strona wciąz się rozwija;)))))i będziecie mialy okazje zobaczyć jaka zima była wtym roku,pozdrawiamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kuk
Co za cisza grobowa!!! Dziewczyny. gdzie jestescie! Odezwijcie sie dla wlasnego dobra. Jesli nie, bedziecie musialy czytac tylko moje dlugasne wpisy! ;) Schmetterling - gratuluje zakupow we Wloszech! :) Wszystko jak widac zalezy od szczescia! Mam do Was jeszcze jedno pytanie - jak tam Wasze zdrowie? Pytam serio. Czy czujecie sie dobrze, czy macie jakies problemy zwiazane z przemeczeniem i brakiem snu? Pytam, bo od okolo miesiaca czuje sie delikatnie rzecz ujmujac zmeczona... Spie kiepsko, budze sie w nocy nawet gdy Franio smacznie spi, mam dreszcze, ataki dusznosci i skacze mi cisnienie. Ide dzis do lekarza, zeby poprosic o zrobienie ogolnych badan. Ciekawa bylam, czy macie podobne problemy. Moze to standard przy karmieniu piersia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A więc moje drogie żyjące w nieswiadomości koleżanki(KUK i Myshka),Monikas to pewna bardzo niemądra osobka,propagująca swoja głupote na forum(cos o kremach przeciw rozstepom i opinia teścviowej po urodzeniu dziecka) więs jesli nie szkoda wam waszego cennego czasu to możeci, poczytać wypowiedzi pewnej idiotki,która nie nawidzi dzieci a dziecka sie spodziewa brrrrrrrrrrrrrr,S.King przy niej to plotka mnie przerażja takie osoby:P :P :P :((( Apropos przytulania też nie jestem gorącym zwolennikiem całodziennego noszenia na rekach ale jesteśmy typem tulinków i przytulac się uwielbiamy wszzyscy do siebie:) KUK może te kłopoty ze zdrowiem to najzwyklejsze w świecie wiosenne przesilenie tez własnie przez to przeszlam i czulam sie podle:( Myshko ja też śmigam z małą w spacerowce tylko,że na maxsa rozlożonej i tam mam taki ciepły śpiwór,a kórtkę tez mam z polarowym kapturem i to razem z cienką czapką wystarcza w zupełności:) Podaje jeszcze raz adres stronki bo tamten sie nie ładuje: www.swieradowzdroj.com zapraszam i buziaki przesylam😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Kuk, ja w lutym gdzies tak czulam sie potwornie zmeczona, wyczrpana niemalze i to pomimo, ze Jasiek wtedy przesypial noce. Poszlam (juz w marcu) do lekarza, ktory wyslal mnie na badania no i okazalo sie ze mam anemie. Od polowy marca biore zelazo i jest duoz lepiej, tzn. czuje sie lepiej, a badania kontrolne zrobie dopiero najwczesniej za 2 miesiace...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kuk
Dynia, Mysh, Dzieki za pocieszenie:) Ide do lekarza - zrobie sobie badania na wszelki wypadek. Tuz przed porodem i jeszcze jakis czas po mialam fatalne przeziebienie, ktore, z racji karmienia zostalo niezaleczone. Bede spokojniejsza, jesli okaze sie, ze to np. brak zelaza, a nie poczatki gruzlicy ;):P:);( Dynia - wlasnie - dobrze, ze piszesz, chcialam zajrzec na swkazana stronke, ale sie nie laduje :) A co do MonikiS to nie tyle naszego cennego czasu, co dziecka szkoda... :( Moze jej sie odmieni po porodzie. Podejrzewam, ze w przypadku niejednej wojujacej feministki tak wlasnie bylo :) Usciski! Kuk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kuk
Dynia, Mysh, Dzieki za pocieszenie:) Ide do lekarza - zrobie sobie badania na wszelki wypadek. Tuz przed porodem i jeszcze jakis czas po mialam fatalne przeziebienie, ktore, z racji karmienia zostalo niezaleczone. Bede spokojniejsza, jesli okaze sie, ze to np. brak zelaza, a nie poczatki gruzlicy ;):P:);( Dynia - wlasnie - dobrze, ze piszesz, chcialam zajrzec na swkazana stronke, ale sie nie laduje :) A co do MonikiS to nie tyle naszego cennego czasu, co dziecka szkoda... :( Moze jej sie odmieni po porodzie. Podejrzewam, ze w przypadku niejednej wojujacej feministki tak wlasnie bylo :) Usciski! Kuk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No znowu gościnnie.... witam :D Mam pytanie: czy używałyście specjalnej poduszki do karmienia? Chodzi o taką w kształcie rogala. Zastanawiam się, czy faktycznie jest taka rewelacyjna, jak opisują ją sprzedawcy na allegro.. Pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Elfiej_Mamy!!!Ta poduszka do karmienia(ale tylko ta ze styropianem w środku)naprawdę jest dobra,pomaga przy karmieniu zwłaszcza przy trudnych poczatkach,potem poduszkę zastępuje wprawa ale zakup jej jest moim zdaniem trafny zwłaszcza,że widzialam na allegro duzo nizsza cene bo w sklepie a nawet hurtownii kosztowala 50 zyków:))) Kuk ja też mam nadzieję Kochnieńka,ze to zwykłe braki witaminowe a nie jakieś paskudztwo,trzymam kciuki:)))Udało Ci się wejsc na stronkę?Napisz koniecznie bardzo jestem ciekawa:).Co do tego monikasa:( to zgadzam sie z Tobą całkowicie, z tym że nie jest ona nawet feministką tylko zwykłą kreszówą,ale dosć już owej pani ,niewarto zaprzątać sobie postów jej wątpliwą osóbką!!! POzdrawiam wszystkie kochane Mamuśki i ich cudeńka,może jeszcze wpadnę ,tymczasem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam!!! Juz wczesnej wspominalam , ze Jacqueline budzi sie 2 razy w nocy do jedzenia. Je z zamknietymi oczkami po 200 ml i spi dalej. chcialam ja to oduczyc metoda zaklinaczki. Jednak wkladanie smoczka zamiast butelki nie wypalilo. Wyprubowalam tez metode jednej z was z podawianiem herbatki--tu bylam skeptycznie nastawiona , bo ona nawet przez dzien nic nie chce pic ( oprocz sokow--czego na poczatek zw. na cukier nie jestem zwolenniczka). Tak wiec herbatkowy pomysl tez nie wypalil. I tak to przeczytalam w jednej z ksiazek , ze faktycznie tak jak zaklinaczka pisze dzieci od 4 m-ca nie potrzebuja w nocy jesc , a to ze si ebudza to nic innego jak nawyk. W tej ksiazce zaproponowali aby zmniejszyc porcje do minimum. Tak wiec 3 dni temu podalam jej o 2ej w nocy zamiast 200 ml , 100 ml i faktycznie jej to wystarczyla i tej nocy obudzila sie tylko raz , a nie dwa razy jak to zwykle robi. Nastepnej nocy zasnela o 20.30 i spala az do 5.30 potem dostala na spiaco 100ml i spala do 8.30. tej nocy obudzila si eo 2ej dostala 100 ml i spala do 8ej. Coraz lepiej. Tej nocy chce zmniejszyc do 70 ml. Sukces , ze budzi sie tylko raz i spi po nawet 9 godzin jak to bylo poprzedniej nocy. A ja zawsze dawalam duzo , bo myslalam , ze przespi cala noc , a to byl blad , bo zoladek byl rozepchany i chciala wiecej i czesciej. Ja obecnie daje jej sloiczki owocowe: jablko i gruszke. Zaczelam wprawdzie od marchewki ale nie zniosla ja najlepiej. Cos ostatnio strasznie zlosci sie na grzechotki i sie slini . Zauwazylam , ze na dole dziaslo jest czerwone i spuchniete. To chyba juz...!!! Schmetterling jak tak duzo podrozujesz :Wlochy itd. to nie wieze , ze nie przejezdzacie przez Niemcy.?! Tak wiec zapraszam chetnie--niech sie Katy z Jacky(niecierpie tego) poznaja!HA!HA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×