Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zabka

TERMIN W GRUDNIU

Polecane posty

Gość logosm
Wodny Piskulcu Stachu tez miał wszystko używane- dopiero jak mial jakies pol roku to się dorobił nowego wózka bo satry się po prostu rozsypał, a reszta od ludzi albo z Allegro i nawet jeszcze tym co mialam to się dzieliłąm- bo nie było takiej mozliwosci, żeby to zużył. A Shalla ma racje- dziecko tak samo świetnie się bawi zwykłymi kaienia- jak klockami za 200 pln, i z tego powodu żadnego dyskonfortu nie czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze trzy grosze na ten sam temat - Podpisuje sie obiema rekami pod wypowiedziami Dyni i Logosm - dzieci - zwlaszcza malutkie wyrastaja z ubranek, zabawek i sprzetow w tempie blyskawicznym i kupowanie rzeczy nowych, jesli masz juz podobne uzywane to czysta faneberia. Franek mial wiekszosc nowych ubranek i \"wyposazenia\" wylacznie dlatego, ze obdarowali nas nim dziadkowie. Ku naszemu zmartwieniu nie mielismy w rodzinie ani wsrod znajomych maluchow, po ktorych moglibysmy odziedziczyc rzeczy uzywane, a second handu dla dzieci w Turynie jeszcze nie odkrylam... Mialam za to dla niego sliczne ciuszki upolowane w sklepie \"na wage\" przez moja przyjaciolke w Warszawie:) Najdrozsza zabawka, jaka kupilismy Franiowi dotad jest drewniany domek dla lalek widoczny na przeslanych przeze mnie zdjeciach. Przed jego zakupem zastanawialismy sie naprawde powaznie, ale nie zalujemy, bo Franek bawi sie nim fantastycznie i przemeblowywuje go codziennie ...uzywajac do tego celu pudelek po kremach, zapalkach, klockow itp. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj tak, ten domek Kuk, jest super! Miałam już wcześniej o tym napisać. Już widzę, jak Natusia upychałaby w nim swoje Lololahy i pjosiachy i ciucha ( szczura ) itd ! :) I jeszcze chciałam o ciuchach dodać - u mnie jest i było dokładnie jak u Dynie, albo i jeszcze bardziej - Nastusia z NOWYCH ubranek ma słownie 1 kurteczką ( niezmiennie za dużą :) - więc może na przyszłą zimę się przyda ) oraz rzeczy otrzymane w prezencie od gości. Cała reszta - to szmateks :) Naprawdę można tam znaleźć rewelacyjen rzeczy :) Największy mam ubaw, jak znajduje naprawde markowe rzeczy, a dwa razy zdarzyło mi się znaleźć z przyczepionymi oryginalnymi metkami z ceną w funtach :) I serce mi nie krwawi, jak w takich spodenkach przebiegnie galopem przez kałużę i nie dają się doprać - to idą na szmatę do podłogi :) Dlatego z całej duszy mówię Ci Psikulcu - odpędzaj od siebie te wyrzuty sumienia, BO NIE MAJĄ PODSTAW! Z kosmetykami też nie ma co szaleć - lekarka Dyni święte słowa powiedziała. A jeszcze jak się okaze, ze dziecię na jakiś krem uczulony... to cały zakup do kosza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja znów na chwilkę. O zaciąganiu nie wiem totalnie nic, może przejdzie, ale nie znam się kompletnie. Oglądałam zdjęcia Myshki i az mi się żal zrobiło, gdzie j amieszkam. Już nie musi byc Toskania, wystarczy zabita dechami wieś na Mazurach, mleko prosto od krowy, marchewka wyrwana z grządki i otrzepana o spodnie, zapach krów, kaczek, wędzona kiełbaska ze swinki wlasnej hodowli...Moje dziecinswto-jak mało było trzeba do szczescia. A moje dziecko je kaszki na Bebilonie pepti, i ślini sie na widok nafaszerowanych chemią wędlin:O Nawet już nie ma nikogo z takiej prawdziwej wsi, zeby pojechac raz do roku i pokazac mu kawalek zycia:( O śniegu nie wspomnę:O Psikulcu, mnie zaprzyjaźniona pediatra polecala kosmetyki bambino jako najlepsze dla nowordka, najmniej uczulające:) Co do innych opinii nt. uzywanych akcesoriów, podpisuje się obiema rękami:) znikam, chlopcy wrocili:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pszczólko, ja też tęsknię za taką wsią. I to jak bardzo... Dlatego właśnie włóczę się z Nastunią na spacerach po najgorszych wertepach i wądołach ( pokłony dla naszego zdezelowanego wózka na pasach i pompowanych kołach ) bo właśnie szukam takich miejsc, takich gospodarstw, gdzie kury ( z ptasią he he grypą ) siedzą na grzbietach krówek, a koty wygrzewają się na słomie obok korytek z sianem... Normalnie rozczulają mnie takie wodoki. Mam obsesję na punkcie szukania takich miejsc. Zobowiązuje się na kolejny spacer zabrać aparat i popstrykać to tu to tam - ku naszej wspólnej radości. Ja mieszkam na wsi, a ze zwierzątek posiadam tylko psa i roztocza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shalla, ale Ty chociaz mieszkasz na tej slawnej wycieraczce do raju! A ja juz lata swietlne, w tym zagłębiu smrodu, alergii, wiecznych katarów. Nie uwierzycie, ale odkąd przeprowadzilam sie do Torunia, co roku choruje po kilka razy-anginy, grypy, i to w ostrym wydaniu:( Wczesniej oczywiscie byłam okazem zdrowia:O Teraz tylko ciąża mnie ratuje- z Tobiaszem mialam tylko dwa razy katar, mam nadzieję, ze i tym razem sie uchowam;) Zdjęcia wsi spokojnej, wsi leniwej, jak najbardziej pożadane:) Pstrykaj Shalla i dziel sie tymi widokami, bo juz ich na pęczki... Kuk, a co z Twoimi zdjeciami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shalla, a co sie stalo z koza ????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psikulcu! nie nalezy przesadzac w zadna strone! Nie poddawaj sie zadnym ogolnym tendecjom i bron sie przed przereklamowanymi zupelnie niepotrzebnymi gadzetami, ale jesli tylko od czasu do czasu malenkie \"szalenstwo\" sprawia Ci radosc, to \"szalej\"! ale tylko od czasu do czasu !!! znaczy pozwalaj sobie na takie chwilki, kiedy pod wplywem impulsu masz ochote kupic nieplanowana malenka zabawke czy jakis ciuszek tylko dlatego ze wpadl ci w oko wlasnie kiedy przechodzilas obok sklepu :) i zeby bylo jasne nie mowie tu oszalenstwach-malpkach za 200, ale o takich szalenstwach-myszkach za 9,90 :) Eh, tych second handow to wam zazdroszcze, bo u nas po prostu nie ma! Kilka uzywanych ciuszkow, doslownie kilka, dostalam od myszoniowej siostry na poczatku tylko, ale teraz dzieciaki wyrownaly sie tak bardzo ze nosza niemal ten sam rozmiar jednoczesnie, wiec koniec z ubrankami po Siostrzencu... Dlatego teraz wiekszosc ubranek kupuje... Ale jestem rozsadna :) I uparcie kupuje wszystko za duze, zeby starczylo na dluzej :) Shalla, u nas z kurtka jest jak u was: kupilismy w tamtym roku, a jeszcze z pewnoscia starczy na przyszly :) Jasiek ma non-stop zawiniete rekawy i podwiniete nogawki :) Wszystko pieczolowicie przechowuje dla nastepnego dziecka i tak sie sklada ze jasiek chyba niczego nie ma za duzo :) na butach nie oszczedzam, podobnie jak Wy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌼 Ja Kubusia stópki i pupisie uwielbiam do calowania :) On takslodko wymawia te części ciała :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Dzieki za wsparcie Dziewczyny! Chyba czasami, kiedy mam takie watpliwosci poprostu potrzebuje potwierdzenia, ze jednak dobrze robie. Wlasnie jak napisala Mysh, boje sie przesady w ktorakolwiek ze stron. Wasze rady i opinie sa dla mnie zawsze bardzo cenne! Milego weekendu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wsi leniwej..ale wtopa:O Szczęśliwa mialo byc oczywista. Nie znam leniwej wsi, ale jak Ci sie Shalla uda taką napotkać, niech będzie:) Moje dziecko odmienione-moze uznacie, ze jestem labilna emocjonalnie, pewnie tak jest, ale ja podejrzewam, ze Tobiasz podczytał moje żale na cafe, bo od wtorku mam anioła w domu. Wczoraj z racji przeziębienia leżałam cały dzień w łózku, zębów nie umylismy oboje do wieczora, a on chodził sobie grzecznie i się bawił, prosząc tylko o racje zywnościowe. Oby tak trzymal, wiosna nadejdzie i żyć mi się zachce:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama widzisz, Pszczola, jak wszystko wraca do normy :) Mysle ze pisalas do nas po prostu w gorszym momencie... chyba kazde dziecko funduje nam lepsze i gorsze okresy... tak to juz jest :) piekne jest to, ze zawsze wiemy, ze zaden gorszy okres nie trwa wiecznie :) Dziewczyny, musze Wam to napisac. Po powrocie z Wloch zastalismy na sasiedniej lace konie. Przez wiele miesiecy zbieralam dla nich chleb, wiec teraz nosimy im go conajmniej dwa razy dziennie, a poza tym spedzamy tam mnostwo czasu ot tak sobie, bo nie moge Jaska odciagnac od koni. Chyba pierwszej nocy po naszym powrocie urodzil sie malenki zrebaczek i jak Jasiek go zobaczyl, takiego malenkiego i slabego, to od razu nadal mu przezwisko \"Przytulaczek\". I teraz zawsze jak idzeimy do koni i jak tylko zrebaczek sie zblizy, Jasiek wita go slowami: \"Czesc, Przytulaczek\" :):):):):):):):):):) A od wczoraj chyba Jasiek kilka razy dziennie wyraza ogromne pragnienie aby dosiasc konia. Mowi ciagle: \"mama wloz mnie na plecy konia\", a kiedy mu tlumacze, ze kon jest za duzy, to prosi zeby go wsadzic na zrebaczka :) Dziewczyny, ja na powaznie zaczynam myslec, zeby go zaprowadzic na nauke jazdy konnej. Ale zanim on do tego dorosnie to juz nie mozemy sie doczekac wiosny i kucykow, ktore woza dzieci po gorach... Pamietacie moze zdjecia Jaska na kucyku?, Jasiek do dzisiaj pamieta jego imie! Czekamy az znowu bedzie mozna na nim jezdzic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Pszczola! Trzymam kciuki zeby Tobiasz jak najdluzej byl malym aniolem. Imie Przytulaczek jest wspaniale. Licze, ze moje dziecko bedzie mialo wrodzona milosc do zwierzat i tez bedzie zachwycac sie konmi, psami, kotami. Nawet jezeli nie bedzie to milosc wrodzona to przy mnie nie bedzie trudno takie uczucie nabyc w szybkim tempie. Moglabym tak siedziec i gapic sie godzinami na ta lake ze zrebaczkiem. Jezeli nie zrobilas jeszcze Jaskowi zdjecia z malym konikiem to licze ze szybko to naprawisz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie nadazam za Wami. W poprzednim poscie nie zdazylam podziekowac Myshce i Kuk za cudowne zdjecia. Dzieki dziewczyny! Rozmarzylam sie jak wiekszosc dziewczyn na forum. I oswiadczylam mojemu mezowi ze najwyzsza pora ruszyc troche na poznanie Wloch. Shalla depresantem zadnym nie jestes. Jesli ja mowilam o porownywaniu Olka do Nastusi to tylko w tym kontekscie jaki poruszlyla pozniej Fisa czyli czy przez przeswiadczenie o tym ze nasze dzieciaczki sa male nie umyka nam gdzies ten moment w ktorym one juz do czego dorastaja. Kuk kategorycznie zabraniam Ci jedzenia pizzy czy czegokolwiek w chwili gdy czytasz posty Shalli!!! Wybuchy smiechu i jednoczesne przelykanie moga sie naprawde zle skonczyc. Wodny Psikulcu jesli chodzi o pytania jakie sobie zadawalam, zadaje i bede zadawac zawsze kraza one wokol jednego watku: czy jestem dobra mama i czy dobrze rozmumiem swoje dziecko? Ja ostatnio zadaje sobie rowniez pytanie gdzie sie konczy zaspokajanie potrzeb dziecka a zaczyna uleganie kaprysom, bo czasami granica wydaje mi sie bardzo plynna. A co do ciuszkow to podpisuje sie pod tym co napisaly dziewczyny. Z nowych rzeczy Olek mial wozek i wanienke a reszta to uzywane rzeczy. I teraz kiedy kojec, chodzik i inne nie sa juz potrzebne z ulga je oddaje myslac o tym ze nie beda juz zajmowac miejsca w domu. A co do ciuszkow to sama kupilam calkiem sporo na Targu Zydowskim i w przeciwnienstwie do niektorych nowych lepiej znosily uzywanie. Wielu znajomych meza sprawia Olkowi markowe ciuchy ale Olek w ciuchach od Dolce Gabbany czy w tych z najtanszego marketu z parku wraca zawsze upaprany jak prosiatko. Rycie w ziemi jak kret to jego ulubiona forma spedzania czasu na swiezym powietrzu i jest mu wszystko jedno w czym to robi. Teraz moj maz znosi z pracy cale torby ciuchow po dzieciach jego kolegow i mnie to bardzo odpowiada. A kontynuujac watek to zajrzyj na @ Logosm ja jeszcze powtorze pytanie Kuk. Ta kapiel imbirowo-cynanamonowa to z olejkami czy suszonym imbirem i cynamonem? I w jakich proporcjach? Pszczolko zycze szybkiego powrotu do formy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logosm
Witam, sorki nie zauważylam wcześnij pytania- ja robie tak kupuje tackę świezego imbiru i jest ona na trzy razy, ( to jest okolo 0,5 kg) ścieram na tarce i dodaje do dość ciepłej wody i dotego jedno opakowanie cynamonu- zostawiam na jakieś 3-5 minutek i nastęnie znęcam się na chorym delikwentem - taka inhalacja traw okolo 15 minut, póżniej szybko w ręcznik , piżamka i do łóżka , koniecznie na nóżkach muszą być skarpety- zawno w przypadku choroby dzieci , jak i dorosłych. Stacha dodatkowo poje herbartką z midem lipowym , cytryną i maliną- i do rana zdrów jak ryba jest( chyba że zlapie jakąś bakterie) to jest skuteczne na wirusy i przeziębienia. Wczoraj byłam na Rysiu i mnie się bardzo podobał, zwłąszcza parodia Ojca Dyrekora, ale inni też są nieżli- ale nie jest to komedia z cyklu podkłądamy nogę idzie gość z tortem i wszyscy w śmiech - to kino dla bardziej wytrawnego widza, a kino podzieliło się na 2 cześci- tacy co się zaśmiewali i tacy co zasneli( co prawda było już dość pożno bo film rozpoczął się 21 30, a skończył o północy. milej niedzieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Myshko, cudne zdjęcia!!!!! - jak zawsze :) Zazdroszczę Jasiowi tych kontaktów z końmi. To takie wspaniałę zwierzęta, tyle lat sama jeździłam konno ( kiedyś nawet chciałam zawodowo, ech... dawne dzieje ), a teraz choć mieszkam na wsi, to moje dziecko nie widzało konia z bliska :( Logosm - zachęciłaś mnie - musze \"skombinować\" Rysia i obejrzeć. Dziewczyny, Anastazja nie ma nade mną litości - kolejny dzień albo leje, albo ziąb i wilgoć do szpiku kości, a ja... obowiązkowo na spacer. Dziś aż zrobiłam przystanek u rodziny po drodze, bo zamarzłam przy wózku... A niby wiosna idzie.... Skończył mi się w domu zapas kryminałów i dopadła mnie handra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, nie przeczytalam jeszcze Waszych wpisow, co zaraz zrobie :), ale chcialam zaczac od pytania. Synek mojej kolezanki z pracy (4 miesiace) cierpi katusze zwiazane chyba z atopowym zapaleniem skory. Pytanie do tych z Was, ktorych maluszki milay/maja ten problem - co pomagalo, co trzeba wyeliminowac z diety matki karmniacej, wszelkie uwagi i porady. Moja kolezanka jest zupelnie zdesperowana. Pediatrzy nie maja juz pomyslow, a synek pokryty jest caly swedzaca wysypka. Nie spi, placze i drapie sie non stop. SOS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shalla - no wlasnie - przyznaj sie natychmiast - co zrobilas z Cosa Nostra????? Myshko - Konie w pizamie - to juz powazny sadyzm z Twojej strony opisywac nam takie luksusy! :o;) I wlasnie - ja zupelnie nie nie rozumiem - dlaczego ani we Wloszech, ani we Francji nie ma second handow??? Jesli jest juz jakis sklep z uzywanymi ciuchami to od razu ma w nazwie \"vintage\" i ceny dwa razy wyzsze niz w normalnych sklepach... Pszczola - przed wyslaniem zdjec apelowalam rozpaczliwie do dziewczyn o Twoj adres, ktorego nie moglam znalezc, ale przed chwila zajrzalam do Twojej stopki... Zdjecia zaraz beda - przygotuj skrzynke na inwazje! :) Karenko - jak ja Ci zazdroszcze tych znajomych meza... mnie jedna znajoma z pracy zapytala w pierszej ciazy, czy chcialabym moze cos z rzeczy po jej dziecku - na co zareagowalam entuzjazmem i wdziecznoscia, ale potem - ona zapomniala, a mnie bylo glupio przypominac... Ale wiecie co - kilka dni temu pisalysmy na ten temat z moja siostra w Kandzie i okazalo sie, ze wprawdzie oddala ona wszystkie rzeczy po swoich dzieciach znajomym, ale uchowalo sie kilka sweterkow autorstwa naszej Mamy, ktore obiecala mi przeslac. :) Ciesze sie bardzo, bo nasza Mama to naprawde artystka w tej mierze no i taki sweter to pamiatka rodzinna w koncu :) Logosm - czy to znaczy, ze piszac o kapieli mialas na mysli parowke do wdychania? Czy moze wlewasz ten napar do wanny i delikwent wdycha moczac sie jednoczesnie w imbirze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Kuk, ja tylko slyszalam, ze na azt pomagaja kapiele w krochmalu (oczywiscie naturalnym ziemniaczanym) ale naprawde nie wiem czy to nie jest to jakies guslo sprzed wieku... Karen ko, odpisalam na maila. Niestety z powodu, ze wczoraj nie korzystalam z komputera odpowiedzialam dzisiaj i nie jestem zorientowana czy wczoraj juz wyruszylas w podroz czy to chodzi dopiero o najblizsza niedziele. Mam nadzieje, ze jezeli chodzilo o wczorajszy dzien to mimo wszystko bedziesz miala mozliwosc odczytania swojej poczty. Myshko, super zdjecia! Widze, ze Jasiek dzielnie karmil konia, nie bojac sie w ogole takiego wielkiego zwierzaka! Zuch chlopak! Ale oczywiscie skladam zamowienie na zdjecia Jaska ze zrebaczkiem. Logosm, jeszcze odnosnie tego imbiru z cynamonem. Chyba wszystko pomylilam i nie wiem czy chodzi o kapiel w wannie czy o inhalacje? W kazdym razie bez wzgledu na forme uzycia zestawienie swiezego imbiru i cynamonu brzmi pysznie... Shalla, ja tez nie lubie kiedy skoncza mi sie ksiazki. Wlasciwie nie kupuje ale jestem w tej bardzo szczesliwej sytuacji, ze pod moim blokiem jest (jakies 20m od klatki) jest biblioteka, z ktorej namietnie korzystam. Pamietam, ze dawniej bibkoteki byly na kazdym rogu. Znosilismy ksiazki do domu calymi siatami. Teraz to naprawde nie czesty widok. Ale tez dla wielu czytelnictwo nie stanowi teraz ulubionej formy spedzania czasu wrecz jest mocno niepopularne. Dziewczyny czy udaje sie Wam skutecznie wpajac Maluchom milosc do "literatury" czy Dzieciaczki w tym wieku raczej bardziej nastawione sa jeszcze na zabawki grajace, piszczace, kolorowe i maja calkiem inne zainteresowania? Pytam z czystej ciekawosci bo wiadomo, ze doswiadczen na tym polu mi brak:) Milego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Kuk, to naprawde straszne co piszesz o sklepach "wagowych"! Zwlaszcza w kontekscie ubranek dzieciecych, ktore wiadomo, ze po jednym dziecku sa czesto jak nowe. Ja mam juz kupionych pare malutkich rzeczy w takich sklepach - mojej mamie udalo sie kupic czesc z metkami lub plastikowymi zawieszkami od metek - ani raz nie prane, super nowe. Sa ladniejsze niz nowe, bo w sklepach sa raczej biale, rozowe i nijakie, a w second handach, kolorowe i calkiem inne. Proporcje cenowe to juz w ogole sam powod do radosci - za jedne nowe spiochy w sklepie (ok 15-18zl) masz pol reklamowki uzywanych ubranek. W zwiazku tym czekam na pensje Mojego i wybieram sie na lowy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuk,pomagaja kapiele w siemieniu lnianym,ziarna zalewamy wrzatkiem i ten kisiel dodajemy do kapieli. Super nawilza tez parafina plynna dodana do kapieli.(wszystkie metody wyprobowane na Jadzi z b.dobrym rezultatem) Co do diety eliminacyjnej przede wszystkim ;mleko(i jego produkty),ryby,jajka,czekolada,miod!!!! Jezeli nie bedzie poprawy nalezy dalej eliminowac(moze sie zdarzy,tak jak u mojej znajomej ,ze byla na diecie ryzowo,idykowo jablkowej co przyprawialo ja niemal o mdlosci po paru tygodniach) Jesli chodzi o second handy a wlasciwie ich brak we Francji czy Wloszech to pewnie dlatego,ze caly towar wedruje do Polski i krajow podobnych :P Myshko ,zdjecia z konikami piekne ,mnie zastanowilo to,ze Jasiek jezdzi juz na takim prawie doroslym rowerku :) Jak sobie radzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny - cholera - czuje sie jakbym oberwala lopata po glowie. Pol godziny temu zadzwonila do mnie moja przyjaciolka, ktora byla u nas wczoraj ze swoja coreczka. Coreczka caly dzien bawila sie z Franiem, a poniewaz jest w okresie \"calusnym\" czulosciom nie bylo konca... Dzis w nocy mala nie mogla spac, a rano okazalo sie, ze cala pokryta jest wysypka, ktora rano pediatra zidentyfikowal jako ospe... Ospa zaraza najbardziej tuz przed wysypaniem, a ja nie tylko calowalam ja wczoraj na dziendobry i dowidzenia (mala wyciaga do calowania dziubek - czego nie lubie- i caluje prosto w usta), ale tez jadla \"na spolke z Franiem nalesnika, ktorego ja po nich dokonczylam... Moj ginekolog uspakaja mnie, ze jesli przechodzila ospe w dziecinstwie (a przechodzilam i to jak - pisalam Wam o tym niedawno) to nie powinno byc problemow, ale ja i tak jestem solidnie poddenerwowana. Moja kuzynka przechodzila ospe dwokrotnie, z czego drugi raz w ciazy z mlodszym dzieckiem i wirus spowodowal u niej komplikacje... Napiszcie czy wiecie cos na tem temat?? A myslalam, ze po historii z badaniami pernatalnymi juz nic wiecej mnie nie ruszy... Wodny Psikulcu - w tutejszych sklepach Vintage nie ma w ogole ubranek dla dzieci - sa tam tylko rzeczy dla doroslych. Co do ksiazek - mysle, ze milosc do lektury da sie zaszczepic w kazdych czasach - Franek w kazdym badz razie domaga sie ksiazek i czytania i nie wydaje mi sie, by mialo mu to minac z czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dynia - wielkie dzieki. Co do second handow - pewnie masz racje! Ale ja bardzo zaluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dynia, jeszcze krociutko wracajac do AZS - czy to znaczy, ze Jaga nie je dotad ryby, miodu, etc... czy tez moze po jakims czasie uczulenie mija?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuk, alergia u Jagi cofa sie i konsumuje wszystko ,lacznie z serami ,kefirami etc tylko ,ze te produkty u niej akurat w kontrolowanej ilosci ,bo jak sobie pofolguje to potrafi ją obsypac ;) Jesli chodzi o ospe to jesli juz przechodzilas ja, to uzyskalas odpornosc ,z tym ze na te wirusowki traci sie czasem niestety procent odpornosci(tzn organizm sie oduodparnia)(ale zadko na szczescie) i tak np kuzynka moja miala ospe 3 razy ,rozyczke zas 2 :O Najlepiej zrobic sobie bdania z krwi na obecnosc tego wira ;igG ,IgM odda pelen obraz sprawy.Mysle jednak ,ze nie masz sie co martiwic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Kuk, bez nerwow! Przechodzilas ospe w dziecinstwie. Poza tym gdyby mial sie zdarzyc cud i mialabys zachorowac po raz drugi to niebezpieczenstwo pierwszego trymestru masz juz za soba. Ja w drugim trymestrze tez mialam kontakt z ospa - cala rodzina mojego szefa (biurko w biurko w tym samym pokoju) sie pochorowala. Tez jako dziecko przechodzilam. Moja mama chorowala na ospe podczas ciazy z siostra - zarazila sie ode mnie - wszystko skonczylo sie dobrze. Tak jak napisala Dynia - czasem zdarza sie powtorne zachorowanie - w ten sposob jako dziecko mialam dwa razy swinke - rok po roku ale naprawde, szanse na to sa tak znikome, ze nie powinnas sie zadreczac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuk, ja byłam w tzrecim miesiącu, kiedy Adam przechodził ospę w wieku.. he he 30 lat :) Umierałam ze strachu, wyrzuciłam go nawet z domu na ten czas - hi hi, piętro niżej, do rodziców, ale po około tygodniu nie spania po nocach z nerwów wrócił mi rozum i doszłam do wniosku, że skoro chorowałam na ospę w dzieciństwie, to już chyba mi nie grozi. tak samo zresztą uspokoiły mnie obie moje panie ginekolog ( przyjaciółki rodziny ) i mąż powrócił do łask :) Nasze kontakty - a powiem, że po powrocie chcą się zrehabilitować za tę \"wyrzutkę\" :) zamieniłam się w siostrę miłosierdzia i jako jedyna doglądałam i pielęgnowałam te jego ciapki :) Ciąża na tym nie ucierpiała, Nastusia jak widać tym bardziej, więc proszę, nie zamartwiaj się. Na pewno wszystko będzie dobrze. Co do literatury. Ja z Nastusią namiętnie oglądałam książeczki odkąd nauczyła się siadać :) Do dziś widzę, ze książka, to jest jej ulubiona \"zabawka\". Czasem nawet jak znika gdzieś i jest za cicho, to znajduję ją pochyloną nad jakąś książeczką. Ogląda sobie, udaje że czyta, czasem nawet czyta Lololahowi :) Myślę, że taką miłość trzeba rozbudzać i podsycać, bo dla małego dziecka cały świat jest całkiem nowy i cały interesujący - i książki, i klocki i filmy i szafa mamy... :) Od nas chyba zależy, na co zwrócimy jego szczególną uwagę i spróbujemy nakłonić do szerszego zainteresowania. Spadam - bo ja już po spacerku i ledwo dycham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znalazlam tez takie sprzeczne info: Ospa wietrzna jest częstą chorobą wieku dziecięcego, wywołaną wirusem Herpes Zoster. Większość ludzi przechodzi ospę w dzieciństwie. Jednorazowe przebycie choroby pozostawia trwałą odporność i nawet w przypadku kontaktu z osobą chorą, nie chorujemy powtórnie!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ospa, odra i różyczka to choroby wirusowe, i po jakimś czasie można na nie stracić odporność :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny - Kochane jestescie. Juz mi lepiej. Moj ginekolog i Mama takze kazali mi przestac sie denerwowac, ale Wasze rady - zwlaszcza te wziete z autopsji, dzialaja na mnie jakos skuteczniej... Moj strach zwiazany jest glownie ze swiezym wspomnieniem choroby kuzynki, ktora za pierwszym razem przechodzila ospe chyba razem ze mna. Dynia - wielkie dzieki od mojej kolezanki z pracy! Mowi, ze niekt nei powiedzial jej nic na temat jaj, tudziez, ze codziennie zajada lody i sery, a wyeliminowala wylacznie mleko i jogurty... Moze pomoze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×