Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zabka

TERMIN W GRUDNIU

Polecane posty

shalla - ciesze się, ze wróciłaś i czkeam na relacje z wyprawy świąteczno-noworocznej :) a co do soku jablkowego - moja Amelka nie ma po nim takich rewelacji ... moze dlatego, ze juz od pierwszego dnia dużo go piłam i objadam się jabłkami - przywykła :) pati - moja Pyzka tak jak Nadia Niki śpi głównie na dwóch boczkach - czasem jak ładnie odbije po jedzeniu kładę ją też na pleckach -ale raczej gdy mam ja na oku (wiadomo - ulewanie na plecach moze byc niebezpieczne) Na brzuszku Amelka nie lubi spać - poleżeć czy poćwiczyc owszem - ale co do spania to nie :) jakos jak my ja na brzuch to choćby nie wiem jak była najedzona od razu jej się włącza cyc i zaczyna go uparcie poszukiwać :) takze o spaniu w takiej pozycji nie ma mowy - zreszta pediatrzy uznają ja za najbardziej niebezpieczna i odradzaja - wiec i tak bym jej tak nie układała do snu :) nikuś - czyli jednak nie skorzystałaś z maści ?? szkoda - taka jestem ciekawa czy dziala ..... czy Nadyjka po szczepieniu juz w domu zachowuje sie jak zwykle ? nasluchalam sie o goraczkujacych i niespokojnych dzieciach po szczepieniu i troche sie tym martwie (na zapas hehe) Co do ortopedy - mi polozna polecila na przelomie 1 i 2 miesiaca najszybciej a najlepiej w 1 polowie 2 miesiaca zycia dziecka :) coz - juz ja zarejestrowalam ale czeka sie tydzien (mimo, ze to w sumie prywatny gabinet) i idziemy do niego w przyszla srode - a wiec malutka bedzie miala juz skonczone 6 tyg :) Czy Tobie pediatra nie dal skierowania do ortopedy?? Mi powiedziano, ze ta wizyta jest obowiazkowa - podobnie jak wizyta u okulisty po 3 miesiacu zycia dziecka, ktora jednak pediatra poradzil mi przelozyc na ok. 5 lub 6 miesiac o ile nic mnie nie zaniepokoi, bo wtedy okulista juz wiecej zobaczy :) ja równiez jestem za spotkaniem - choć ciężko uwierzyć, ze miałoby sie to udać -ale moze choc dla niektórych z nas byłoby to możliwe do zrealizowania ? :) pati :) ja również nie lubię gotować ... z ta różnicą, ze u mnie niechęć do kuchni jest w takich mega rozmiarach, ze jeszcze nigdy sama nie robiłam pierogów ... podobnie jak bigosu, gołąbków i innych skąplikowanych i wymagaących czasu potraw :) na szczęście mam kochana mamę i jak cos takiego upichci zawsze nas zaprasza na obiad :) u nas też ze spacerów nici - pogoda jest okropna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shalla...........Olsztyn........🌻10.11, godz.11.10....Anastazja.............3300g...54cm. Nikii............lubuskie.......🌻21.11, godz.15.55....Nadia Alicja...........2950g...49cm. MoniTka............?...........🌻23.11, godz.4.40......Zuzanna...............3120g...56cm. Micka...........Niemcy........🌻28.11, godz.9.17.....Jacqueline..............3450g...52cm. Elfik............zach-pom......🌻28.11, godz.17.25....Amelia Gabriela.......3620g...56cm. Michasia.......slaskie.........🌻03.12, godz.6.00.....Alicja...................2670g...53cm. Katrin...........zach-pom.....🌻03.12, godz.8.30......Jakub Kacper...........1500g...44cm. Mysh............Francja........🌻07.12, godz.20.25...Jan......................2850g...48cm. Lonka...........Blachownia....🌻08.12, godz.16.05....Wiktor Maksymilian..3150g...54cm. Dynia...........dolnoslaskie...🌻14.12, godz.8.00.....Jagoda.................3480g...58cm. Fisa.............Gdynia.........🌻23.12, godz.12.40....Stas....................3640g...53cm. Kuk.............Turyn...........🌻23.12, godz.18.40....Francesco Jerzy.......3230g....? Impersona.....Wroclaw........🌻02.01, godz.?.........Kuba....................3100g...54cm. Salma..........Torun...........🌻04.01, godz.00.50....Leon....................3290g...55cm. Vengel..........Gdynia.........14.12......syn.....12.....Tomasz Logosm.........Gdynia.........28.12......syn......7.....Stas Pati.............Warszawa.....12.01.....cora.....23.....Joanna Weronika Schmetterling..Austria........17.01.....cora.....17............? Aga.............Warszawa......29.01......syn....8,6............?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shalla...........Olsztyn........🌻10.11, godz.11.10....Anastazja.............3300g...54cm. Nikii............lubuskie.......🌻21.11, godz.15.55....Nadia Alicja...........2950g...49cm. MoniTka............?...........🌻23.11, godz.4.40......Zuzanna...............3120g...56cm. Micka...........Niemcy........🌻28.11, godz.9.17.....Jacqueline..............3450g...52cm. Elfik............zach-pom......🌻28.11, godz.17.25....Amelia Gabriela.......3620g...56cm. Michasia.......slaskie.........🌻03.12, godz.6.00.....Alicja...................2670g...53cm. Katrin...........zach-pom.....🌻03.12, godz.8.30......Jakub Kacper...........1500g...44cm. Mysh............Francja........🌻07.12, godz.20.25...Jan......................2850g...48cm. Lonka...........Blachownia....🌻08.12, godz.16.05....Wiktor Maksymilian..3150g...54cm. Dynia...........dolnoslaskie...🌻14.12, godz.8.00.....Jagoda.................3480g...58cm. Fisa.............Gdynia.........🌻23.12, godz.12.40....Stas....................3640g...53cm. Kuk.............Turyn...........🌻23.12, godz.18.40....Francesco Jerzy.......3230g....? Impersona.....Wroclaw........🌻02.01, godz.?.........Kuba....................3100g...54cm. Salma..........Torun...........🌻04.01, godz.00.50....Leon....................3290g...55cm. Vengel..........Gdynia.........14.12......syn.....12.....Tomasz Logosm.........Gdynia.........28.12......syn......7.....Stas Pati.............Warszawa.....12.01.....cora.....23.....Joanna Weronika Schmetterling..Austria........17.01.....cora.....17............? Aga.............Warszawa......29.01......syn....8,6............?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shalla...........Olsztyn........🌻10.11, godz.11.10....Anastazja.............3300g...54cm. Nikii............lubuskie.......🌻21.11, godz.15.55....Nadia Alicja...........2950g...49cm. MoniTka............?...........🌻23.11, godz.4.40......Zuzanna...............3120g...56cm. Micka...........Niemcy........🌻28.11, godz.9.17.....Jacqueline..............3450g...52cm. Elfik............zach-pom......🌻28.11, godz.17.25....Amelia Gabriela.......3620g...56cm. Michasia.......slaskie.........🌻03.12, godz.6.00.....Alicja...................2670g...53cm. Katrin...........zach-pom.....🌻03.12, godz.8.30.....Jakub Kacper...........1500g...44cm. Mysh............Francja........🌻07.12, godz.20.25...Jan......................2850g...48cm. Lonka...........Blachownia....🌻08.12, godz.16.05....Wiktor Maksymilian..3150g...54cm. Dynia...........dolnoslaskie...🌻14.12, godz.8.00.....Jagoda.................3480g...58cm. Fisa.............Gdynia.........🌻23.12, godz.12.40....Stas....................3640g...53cm. Kuk.............Turyn...........🌻23.12, godz.18.40....Francesco Jerzy.......3230g....? Impersona.....Wroclaw........🌻02.01, godz.?.........Kuba....................3100g...54cm. Salma..........Torun...........🌻04.01, godz.00.50....Leon....................3290g...55cm. Vengel..........Gdynia.........14.12......syn.....12.....Tomasz Logosm.........Gdynia.........28.12......syn......7.....Stas Pati.............Warszawa.....12.01.....cora.....23.....Joanna Weronika Schmetterling..Austria........17.01.....cora.....17............? Aga.............Warszawa......29.01......syn....8,6............?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Ja też chce pierogów!!! Ruskich!!! 😭 :) Kupię sobie :) Bo ja podobnie jak elffik nie za bardzo lubię gotować ;) A jeśli już mowa właśnie o pierogach, gołąbkach i bigosach, to alergia całkowita :P Dobrze, że Mój Mężczyzna lubi pichcić. Bigos robi super, goląbki też ekstra, tylko jeszcze te nieszczęsne pierogi musi zacząć kleić :D :) elffiku-> maści nie użyłam m.in. dlatego, że nie bylo jej w aptece. Nawet o niej słyszeli (??) No i może okażę się sadystką, ale po dłuższych rozmyślaniach zdecydowałam, że może jednak spróbujemy bez maści. Nadyjka niemal usnęła mi w ramionach pomiędzy jednym a drugim zastrzykiem, szybciutko się uspokoiła... Pocieszam się tym, bo może jednak aż tak bardzo jej nie bolało???...ehhh..już sama nie wiem... Co do samopoczucia Nadyjki, wydaje się być lekko rozbita. Byliśmy na spacerze, podczas którego jak zwykle usnęła. Trochę sobie marudzi, ale daje się uspokoić. Czasem się śmieje, \"gada\", więc nie jest w najgorszym nastroju. Jedno, co jej dzisiaj wybitnie nie pasuje, to chwile, gdy musi zmienić pozycje. Myślę, że bolą ją wtedy te miejsca po kłuciach :( Obawiam się też, że wszystko jeszcze przed nami... Zobaczymy. Na pewno napiszę, jak minął nam ten wieczór :) No i tak byłam przejęta całym dzisiejszym zamieszaniem, że na śmierć zapomniałam zapytać o ortopedę! :o Pediatra zbadał Nadyjkę od stóp do głów i stwierdził, że wszystko jest dobrze. Z nóżkami też... Nie dał mi skierowania do ortopedy. No i chyba dlatego o nic nie zapytałam. Ehhh, normalnie roztrzepana jestem okrutnie jeszcze…Chyba zadzwonię do przychodzi i dowiem się, czy bez skierowania mogę umówić się z ortopedą, bo coś dziwnie męczą mnie te nóżki… :) Katrin -> na spotkanie się piszę rzecz jasna :) Ten temat był już kiedyś poruszany. Fajnie, że wraca!! Może jednak takie spotkanie dojdzie do skutku? :D ahaa, i chciałam jeszcze donieść, że równo 6 tyg. po porodzie weszłam w spodnie sprzed ciąży :) Nie żebym wróciła również do tamtej wagi!..nie,nie ;) , ale wchodzę w nie i czuję się całkiem swobodnie :D Cieszy mnie to, bo tak szczerze to myślałam, że ładnych pare miesięcy zajmie mi zrzucenie tych plusowych ok. 16 kg. A tu taka niespodzianka hehe..:) :classic_cool: No i dziś już ostatecznie odłożyłam pierwsze śpioszki, z których wyrosła Nadyjka...jeejjj, zanim się obejrzymy, a nasze maleństwa pójdą do przedszkola... ;) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam 🌼 My przed wielkim dniem...powrót do domu :) Dziś Kubuś miał badany wzrok i jest wszystko dobrze więc za 3 tyg.kontrola.Jutro dowiem się o słuch i o to jak z nim postępować bo to przecież wcześniak i wiem,że wymaga innej opieki niż inne noworodki urodzone o czasie.Już jest fajny z niego maluch i przybiera ładnie na wadze z czym wcześniej były kłopoty niestety. Pozdrawiam bo idę szykować ciuszki dla małego no i ściągnąć mleczko bo mnie zaczyna zalewać....hahaha :) 🌼 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logosm
Witam o poranku dla mnie ale sie leniwa dzis zrobilam wlasnie wstalam na swoje usprawiedliwienie mam tylko to ze w nocy spac nie moglam Katrin - dzis dla Ciebie wielki dzień- dobrze ze Kubuś dobrze widzi i slyszy i no i wazy ponad 2 kg- ciesze sie razem z Tobą ze od dziś bedzie razem z Wami w swoim domu Nikii robienie pierogow to naprawdę prosta sprawa a same piergi maja wiele zalet bo sa w miare tanie - oczywiscie najtaniej wychodzą ruskie bo to tylko maka- ziemianiaki ser i celuba a jedzenia jak juz sie zrobi to na kilka dni( u mnie z tym bywa roznie bo moj starszy syn potrafi na raz zjesc ponad 30- ale coz nastolatki maja swoje prawa) te z miesem czy kapusta trochę dluzej sie robi ale tez warto - nigdy ze sklepu nie smakuja tak samo jak w domu- a skoro Twoj Maz lubi pchcic to moze jego nauczę Moj maz tez probuje często coś zrobić ale np kiedys zrobil rosól na kosci schabowej i byl zdziwiony ze nie taki jak potrzeba wyszedl- ale najwazniejsze sa chęci no nie co do spotkanie calkowicie sie zgadzam z pomyslem- dzieciaki dopiero beda milay uciechę- tyle skrabow w tym samym wieku a ja dalej nie urodzilam - wczoraj nawet bole milam ale przeszly niestety - juz powoli zczynam sie martwić coraz bardziej ze moze cos jest nie tak z moim stasiem ze nie chce sie urodzić- i jestem coraz bardziej nerwowa ciagle kloce sie z Rodziną- wszystko mnie drazni- przeczytalam ze to sa hormony ale ja wczesniej tego nie mialam Jak Michalek mial szczepienia to pediatra mi poradzilazeby na godzine przezd zcepieniem dać mu Apap taki spcejalny dla niemowląt i tak robilam i nigdy nie mial sensacji po szczepieniu- bo todziala przeciwabolowo- i przeciw zapalnie ale tez tak jak Wy - plakalam z nim u lekarza- pani go klula a ja w placz( zreszta do dziś tak jest mial szczepienie 28 wiec poszlam znim dop przychodni i kupilam szczepionkę taka za 60 pln bo darmowe są i owszem ale tezba dziecko kloc trzy razy zamiast raz - wolalam zaplacić zeby tylko mila mniej stersu i bolu a on byl dzielny nic nie plakal a po wyjsciu mowi do mnie- mamo ja jestem juz duzy nie musiz panikować- i gdzie tu wdziecznosc pozdrawiam wszystkie serdecznie w oczekiwaniu na porod ulka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Nadal nie nadrobiłam Waszej / Naszej lektury, więc pewnie będę się powtarzać... :( Ale teraz w skrócie co u mnie: 1. już po świętach, więc na nowy rachunek sumienia mogę udusić teściową. Ostatecznie przez rok wyrzut sumienia mi przejdzie i usiądę do wigili zrelaksowana :) 2. dziadkowie to bat na moją głowę. Opracowuję metodę wyeliminowania możliwości wdrażania w życie ich pomysłów. Słabo idzie. :( 3. Jeżeli do wanienki włożę dwa grube frote ręczniki i naleję mnóstwo ciepłej wody ( 40 stopni, bo 37 to lodówka...) to wtedy Anastazja z miną godna carycy daje się uprzejmie wykąpać bez wrzasku. Ręczniki schną później ruski tydzień.... W przeciwnym wypadku łazienka wymaga remontu... 4. Karmie spod pachy to ekwilibrystyka godna adepta Julinka. Niestety, ja nie wykazuje tak akrobatycznych zdolniści ;( 5. Wreszcie doczekałam się !!!!!!!!!!!!!!!!! KUPA RAZ NA DOBĘ !!!!!!! ( nie moja !!! Nastusi, oczywiście....) 6. Pryszcze i krostki z buzi znikają wtedy gdy ich niczym nie smaruję, tylko zmywam ciepłą przegotowaną wodą ( że też cholera to nie działa na moją gębę ! ) 7. 7 tygodni celibatu najwayraźniej doprowadziło do całkowitego zrośnięcia się moich dróg rodnych....:) 8. zaczynam wybuchać dziwnymi pomysłami z gatunku ułatwiaczy życia i ....aż się obawiam podzielić z Wami tymi rewelacjami... A teraz po ludzku: ja kładę Nastusię bardzo różnie. Już coraz mnie chce spać na bolu, bo jest tłuścioch i widocznie przygniata sobie rączkę. Ale jak zaśnie to i tak ją przekręcam i śpimy \"na robaka\". To znaczy ja jestem na boku twarzą do niej zwinięta jak larwa, a ona twarzą do mnie na boczku - również zwinięta jak robaczej - tak, że opiera stópki o mój brzuch, a rączką przytula się do piersi. Zdarza jej się zasypiać na brzuchu, ale wtedy waruję przy niej, jak wierny Azor i nie spuszczam wzroku z jej noska. Dowiedziałam się, choć oczywiście za późno, że jest jakaś maść na literę A, którą można posmarować miesce szczepienia na godzinę przed. Ona znieczula i szczepienie jest dla dziecka bezbolesne. U mnie szczepili Nastusię 3 razy, choć płaciłam za akcję 40 zł. Tak, żeby szczepili tylko raz kosztowało 150 zł i tzreba powtórzy 4 razy co 3 tygodnie. Niestety, nie było mnie na to stać :( Serce mi się kroiło, ale co można zrobić ? Przecież nie napadnę na bank. A może...? Zauważyłam, że mała z pozycji na brzuchu przewraca się na plecy !!! Położna nie mogła w to uwierzyć. Mam nadzieję, że ten wściekły nadmierny rozwój małej kiedyś trochę zwolni i mała nie przyjdzie do mnie w wieku 12 lat oznajmiając, że wychodzi za mąż.... Gada jak najęta. Najlepszą gadkę ma o 3 nad ranem. Nie płacze, ale jak zaczne nawijać z tym swoim wysokim C, to spać się przy tym nie da... I jak tylko nie śpi to z lubością wściekle wymachuje nogami. Wierza jak pokąsana kobyłka i śmieje się. Mnie to nie śmieszy jakoś, szczególnie jak nie jestem w stanie rozkleić oczu... Uf, na razie tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Nadal nie nadrobiłam Waszej / Naszej lektury, więc pewnie będę się powtarzać... :( Ale teraz w skrócie co u mnie: 1. już po świętach, więc na nowy rachunek sumienia mogę udusić teściową. Ostatecznie przez rok wyrzut sumienia mi przejdzie i usiądę do wigili zrelaksowana :) 2. dziadkowie to bat na moją głowę. Opracowuję metodę wyeliminowania możliwości wdrażania w życie ich pomysłów. Słabo idzie. :( 3. Jeżeli do wanienki włożę dwa grube frote ręczniki i naleję mnóstwo ciepłej wody ( 40 stopni, bo 37 to lodówka...) to wtedy Anastazja z miną godna carycy daje się uprzejmie wykąpać bez wrzasku. Ręczniki schną później ruski tydzień.... W przeciwnym wypadku łazienka wymaga remontu... 4. Karmie spod pachy to ekwilibrystyka godna adepta Julinka. Niestety, ja nie wykazuje tak akrobatycznych zdolniści ;( 5. Wreszcie doczekałam się !!!!!!!!!!!!!!!!! KUPA RAZ NA DOBĘ !!!!!!! ( nie moja !!! Nastusi, oczywiście....) 6. Pryszcze i krostki z buzi znikają wtedy gdy ich niczym nie smaruję, tylko zmywam ciepłą przegotowaną wodą ( że też cholera to nie działa na moją gębę ! ) 7. 7 tygodni celibatu najwayraźniej doprowadziło do całkowitego zrośnięcia się moich dróg rodnych....:) 8. zaczynam wybuchać dziwnymi pomysłami z gatunku ułatwiaczy życia i ....aż się obawiam podzielić z Wami tymi rewelacjami... A teraz po ludzku: ja kładę Nastusię bardzo różnie. Już coraz mnie chce spać na bolu, bo jest tłuścioch i widocznie przygniata sobie rączkę. Ale jak zaśnie to i tak ją przekręcam i śpimy \"na robaka\". To znaczy ja jestem na boku twarzą do niej zwinięta jak larwa, a ona twarzą do mnie na boczku - również zwinięta jak robaczej - tak, że opiera stópki o mój brzuch, a rączką przytula się do piersi. Zdarza jej się zasypiać na brzuchu, ale wtedy waruję przy niej, jak wierny Azor i nie spuszczam wzroku z jej noska. Dowiedziałam się, choć oczywiście za późno, że jest jakaś maść na literę A, którą można posmarować miesce szczepienia na godzinę przed. Ona znieczula i szczepienie jest dla dziecka bezbolesne. U mnie szczepili Nastusię 3 razy, choć płaciłam za akcję 40 zł. Tak, żeby szczepili tylko raz kosztowało 150 zł i tzreba powtórzy 4 razy co 3 tygodnie. Niestety, nie było mnie na to stać :( Serce mi się kroiło, ale co można zrobić ? Przecież nie napadnę na bank. A może...? Zauważyłam, że mała z pozycji na brzuchu przewraca się na plecy !!! Położna nie mogła w to uwierzyć. Mam nadzieję, że ten wściekły nadmierny rozwój małej kiedyś trochę zwolni i mała nie przyjdzie do mnie w wieku 12 lat oznajmiając, że wychodzi za mąż.... Gada jak najęta. Najlepszą gadkę ma o 3 nad ranem. Nie płacze, ale jak zaczne nawijać z tym swoim wysokim C, to spać się przy tym nie da... I jak tylko nie śpi to z lubością wściekle wymachuje nogami. Wierza jak pokąsana kobyłka i śmieje się. Mnie to nie śmieszy jakoś, szczególnie jak nie jestem w stanie rozkleić oczu... Uf, na razie tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co ? jak jak czytam po chwili to co napisałam i niestety wysłałam, to mnie dreszcze przechodzą. Wy coś z tego rozumiecie? Byk na byku, literówka goni literówkę, a składu nawet sokół by w tym nie dostrzegł. Momentami sama się zastanawiam \"co autor miał na myśli\". WIęc mam prośbę. Ja wiem, że Wy jesteście wyjątkowe towarzystwo, rodzynki spośród naszego zchamionego społeczeństwa, ale jak juz kompletnie przegnę z zamotaniem wypowiedzi to walcie prosto z mostu i domagajcie się sprostowania. Postaram się, jak matka natura pozwoli....wyjaśnić skomplikowany i zawiły swój tok myślenia. Hm, no tak, ale miało być o świętach. Pojechaliśmy i ku mojemu niebotycznemu zdziwieniu udało nam się zabrać na raz w osobowym samochodzie, bez przyczepy, walich na dachu i trzech objuczonych wielbłądów galopujących za nami. To się nazywa cud świąteczny... Potem było \"rewelacyjnie\" bo nikt z rodziny nie zauważył, że przyjechałam. Wnusię zauważyli, a jakże ! Mnie nie. Wnusia była niczym jedyne światło w tunelu - całkowicie skupiała wzrok domowników na sobie. Parokrotnie zauważyłam, że gadam do siebie, bo moich współrozmówcy....gruchają do dziecka kompletnie olewając że ktoś tam sobie flaki wypruwa starając się zainteresować swoją osobą....A tak miło się było jedynaczką przez tyle lat!!! Myślałam, ze w samą wigilię coś się zmieni...No, zmieniło się... fotelik z dzieckiem ustawiono na stole, żeby biedactwo nie poczuło się na te kilka godzin osamotnione. I cóż, że \"biedactwo\" spało ? Rodzina stłumionym, nabożnym niemal szeptem porozumiewała się nad talerzami ( dobrze że nie na migi !!!! ) i jadła niczym skrytożercy starając się nie wydobwyać z siebie dźwięków, które mogłby zbudzić królową... Mnie zastawili świecznikami i garem kapusty z grochem. Nie rzucałam się więc w oczy i dobrze, bo i tak nikt mnie nie słuchał. Kiedy tylko Nastusia otwierała oczy, rodzina zaczynała bitwę, jak o salceson w latach 80-tych. Kto ją będzie nosił na rękach. Dziwne że nie powstały społeczne listy z wyznaczoną kolejnością..... W nocy na jedno jej kwilenie babunia zrywała się z łoża, wpadała do naszego pokoju z troską wymalowaną na twarzy i tak przez dwa tygodnie....W domu było nagrzane tak, że mało dechy z podłogi nie pozwijały się w skręty. Omal nie umarłam, bo jestem chłodno-lubna. Dziecko też, zresztą. Ale przecież starsi wiedzą lepiej co dziecku służy...Przy wyjeździe zauważono, ze ja też byłam obecna, bo komuś trzeba było wlepić siaty z żarciem. To na tyle relacji ze Swiąt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja Shalla
sorry za taki głupi nick, ale nie chce mi sie logować. Ja chciałam tylko jeszcze dorzucic goraca prosbe o przesłanie mi zdjec waszych maluszków, bo ostatnio nic nie fostaje ;-( to moj mail : morloth3@o2.pl I przepraszam, ze bez polskich liter, ale mam na drugim reku Nastusie i sie gimnastykuje tu straszliwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stasiu śpi już 5-tą godzinę i nareszcie mam chwilę czasu, by tu zajrzeć, napisać parę słów i może w końcu poczytać, by dowiedzieć się, co u Was słychać. Bardzo powoli ustala się pewien rytm i prawidłowości. Staś śpi około 4-5 godzin, średnio 3 godziny jest aktywny. Aktywność swą pożytkuje na „zabawę” z moimi piersiami. Ssąc je, przysypiając z nimi. Oprócz tego beka, puszcza bąki, robi kupki, siusiu – więc co rusz trzeba go przewijać (mąż się w tym specjalizuje). Na szczęście coraz rzadziej ryczy przy przewijaniu, coraz częściej jest zadowolony u taty na rękach, coraz częściej sam puszcza pierś i leży z szeroko otwartymi oczami kontemplując „piękne okoliczności przyrody”. Uspokajamy go też na wkładając palec do buzi – smoczka nie chce ssać (strasznie Go wkurza). Wczoraj wieczorem znowu jednak był koncert - nie mógł zanąć przez 5 godzin, bardzo marudził i oczywiście chciał trzymać moją pierś i nic nie było go w stanie uspokoić. Usnął w końcu z paluchem taty w buzi. Mam nadzieję, że Salma wróci do siebie szybciej niż ja. Cesarka jest okropna i rana boli okropnie, ja prawie ryczałam z bólu, gdy po 24 godzinach kazali mi już wstać w szpitalu i przejść do toalety. Poza tym czuję się zawiedziona, że mój poród właśnie się tak skończył i nie żałuję, że ordynator zwlekał z decyzją o krojeniu mnie (parłam ponad 3 godziny!). Byłam na dopalaczu (całkiem spora dawka oksytocyny przez ostatnie 5 godzin porodu) oraz zastosowano u mnie również żel doszyjkowy - brakowało 1 cm do pełnego rozwarcia. Od pęknięcia worka płodowego do urodzenia minęło u mnie 16 godzin. Logosm - w Pucku bardzo mi się podobało. Szpital ten bardzo mocno nastawiny jest na rodzenie naturalne, karmienie naturalne i poród przyjazny dziecku. W chwilę po wyciągnięciu Stasia położyli Go u mnie na klatce piersiowej i mąż mógł być przy mnie na sali operacyjnej. Niezapomniane przeżycie. Bardzo mi się podobała również atmosfera na sali operacyjnej. Oni wszyscy byli bardzo weseli i sobie żartowali, co mnie się również udzieliło, a po znieczuleniu, gdy po chwili, jak ręką odjął minął jakikolwiek ból, ja również mogłam swobodnie rozmawiać o tym, co się dzieje. Podczas parcia przegonili mnie po wszystkich sprzętach gimnastycznych - wyćwiczyłam wszystkie możliwe pozycje do rodzenia, a sala porodowa jest świetnie wyposażona. Super jest też siedzieć w wannie w ciepłej wodzie. Po porodzie dobrze się mną zajmowano, mogłam liczyć na pomoc i na poradę. Już w chwilę po przerzuceniu mnie na łóżko Staś wylądował na mojej klacie i został przystawiony do moich piersi - bardzo o to zadbano, bym zaczęła go karmić w sposób naturalny. No i efekty są :) - stał się wielbicielem cyca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stasiu śpi już 5-tą godzinę i nareszcie mam chwilę czasu, by tu zajrzeć, napisać parę słów i może w końcu poczytać, by dowiedzieć się, co u Was słychać. Bardzo powoli ustala się pewien rytm i prawidłowości. Staś śpi około 4-5 godzin, średnio 3 godziny jest aktywny. Aktywność swą pożytkuje na „zabawę” z moimi piersiami. Ssąc je, przysypiając z nimi. Oprócz tego beka, puszcza bąki, robi kupki, siusiu – więc co rusz trzeba go przewijać (mąż się w tym specjalizuje). Na szczęście coraz rzadziej ryczy przy przewijaniu, coraz częściej jest zadowolony u taty na rękach, coraz częściej sam puszcza pierś i leży z szeroko otwartymi oczami kontemplując „piękne okoliczności przyrody”. Uspokajamy go też na wkładając palec do buzi – smoczka nie chce ssać (strasznie Go wkurza). Wczoraj wieczorem znowu jednak był koncert - nie mógł zanąć przez 5 godzin, bardzo marudził i oczywiście chciał trzymać moją pierś i nic nie było go w stanie uspokoić. Usnął w końcu z paluchem taty w buzi. Mam nadzieję, że Salma wróci do siebie szybciej niż ja. Cesarka jest okropna i rana boli okropnie, ja prawie ryczałam z bólu, gdy po 24 godzinach kazali mi już wstać w szpitalu i przejść do toalety. Poza tym czuję się zawiedziona, że mój poród właśnie się tak skończył i nie żałuję, że ordynator zwlekał z decyzją o krojeniu mnie (parłam ponad 3 godziny!). Byłam na dopalaczu (całkiem spora dawka oksytocyny przez ostatnie 5 godzin porodu) oraz zastosowano u mnie również żel doszyjkowy - brakowało 1 cm do pełnego rozwarcia. Od pęknięcia worka płodowego do urodzenia minęło u mnie 16 godzin. Logosm - w Pucku bardzo mi się podobało. Szpital ten bardzo mocno nastawiny jest na rodzenie naturalne, karmienie naturalne i poród przyjazny dziecku. W chwilę po wyciągnięciu Stasia położyli Go u mnie na klatce piersiowej i mąż mógł być przy mnie na sali operacyjnej. Niezapomniane przeżycie. Bardzo mi się podobała również atmosfera na sali operacyjnej. Oni wszyscy byli bardzo weseli i sobie żartowali, co mnie się również udzieliło, a po znieczuleniu, gdy po chwili, jak ręką odjął minął jakikolwiek ból, ja również mogłam swobodnie rozmawiać o tym, co się dzieje. Podczas parcia przegonili mnie po wszystkich sprzętach gimnastycznych - wyćwiczyłam wszystkie możliwe pozycje do rodzenia, a sala porodowa jest świetnie wyposażona. Super jest też siedzieć w wannie w ciepłej wodzie. Po porodzie dobrze się mną zajmowano, mogłam liczyć na pomoc i na poradę. Już w chwilę po przerzuceniu mnie na łóżko Staś wylądował na mojej klacie i został przystawiony do moich piersi - bardzo o to zadbano, bym zaczęła go karmić w sposób naturalny. No i efekty są :) - stał się wielbicielem cyca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytalam was wczoraj (oprocz najnowszych oczywiscie) - odpisuje dzisiaj... cierpie na chroniczny brak czasu. Czekam na mame, Myszon juz wyjechal po nia lotnisko, ale mama przylatuje dopiero po 21.00... jak do tego dolicze czas potrzebny na dojazd do domu, to nie zobacze jej przed 23.00. Ale juz jestem niecierpliwa. Za przygotowywanie pokoju dla niej i w ogole jakies \"male porzadki\" na czesc goscia wzielam sie dopiero dzisiaj. Jasiek spi dzis jak aniolek, az mnie zadziwia, tak jakby wyczuwal, ze jego mama potrzebuje czasu na przygotowania :) W koncu zajrzalam na Kafeterie. Wiecie dlaczego? Bo wlasnie moj brat oznajmil mi na Skypie, ze turlal sie ze smiechu jak czytal dzisiejsze wpisy Shalli. Ja tez chcialam sie poturlac, wiec jestem. Wyturlana. Uchachana. :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) Shalla, moze i bylo troche niekoherentnie ;), ale za to z jakim humorem ! Miodzio ! Kurcze, wlasnie poszlam sprawdzic, jak sie to \"niekoherentnie\" pisze i wiecie, gdzie wreszcie odnalazlam moj slownik jezyka polskiego? Na schodach w korytarzu. Oryginalne miejsce, nie sadzicie? Musimy jak najszybciej sprawic sobie jakas konkretniejsza biblioteczke, bo ja ksiazki i slowniki trzymam juz nie tylko na podlodze, na komodzie, w korytarzu, na schodach i na ponad polowie stolu ( i to nie jednego, ale mowa o kazdym stole w tym domu, ze stolem w pokoju przeznaczonym dla mojej mamy wlacznie), ale nawet w szafie z bielizna !!! Tak samo dzieje sie z kasetami video, one sa wszedzie ! Musimy lepiej sie zorganizowac, bo jak na razie pala z oswajania domowej przestrzeni. Dziewczyny, co do spotkania, to strasznie bym chciala. Strasznie. Kto wie? Co do tabelki z nowa waga itp. to tez jestem za, tylko trzeba by zawsze podawac wiek dziecka, w dniach, w tygodniach lub w miesiacach. Nawet jezeli kazda z nas wazyla swojego Okruszka w innym momencie. Co wy na to? Np. Jasiek..........1dzien---2850g.48cm............23dni---3720g...52cm. Co jeszcze chcialybyscie tam umiescic ? Na razie koncze i wysylam. Milego wieczoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logosm
Shella jestes niesamowita w pisaniu - uśmialam sie i cala moja rodzina z Twojej relacji swiatecznej Fisa dzieki za relację to moze pojadę rodzić do Pucka - bo dla mnie wazne jest zeby dziecko przyszlo na swiat w przyjaznej dla niego aurze Mysh- pewnie Mama jest tak samo jak Ty nie moze sie doczekać spotkania z Wami- pewnie nie bedziesz miala czasu do nas zagladać .( nie potrafię robić buziek niestety) no spadam z netu bo musze polozyć malego spać pozdrawiam papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej!! :) Katrin-> Kubuś pewnie już w domciu... :) Mam nadzieję, że nie było żadnych zmian w tym temacie...? Jak nie będzie to dla Ciebie problem, napisz, czym różni się pielęgnacja wcześniaczak od dzieci narodzonych, o której wcześniej pisałaś? hehe...Logosm :) pewnie, że wyślę Mojego Mężczyznę do Ciebie na lecje robienia pierogów. Z przyjmnością :) Już nie mogę się doczekać, kiedy będę mogla sprawdzić nabyte u Ciebie umiejętności kucharskie!!! Mniaam.... :D No i nie ma to jak rosół na kości schabowej :D :) :) elffiku-> Nadyjka nie gorączkowała wczoraj wieczorem. Tylko jakoś niespokojnie spała...W sumie nie było żadnych sensacji na szczęście :) Fisa :) -> no to trafiłaś na super szpital :) Tylko pozazdrościć. U mnie też nie było najgorzej, ale muszę przyznać, że myślałam, że jest lepiej - wszystko przed porodem zostało kolorowo przedstawione i jak się okazało przejaskrawione, niestety. Co zaś do parcia, u mnie ono trwało też dość długo, bo 2,5 godziny i dla mnie to było najgorsze!!! A przede wszystkim wstrzymanie skurczów partych...Katastrofa...No i faktycznie dobrze, że wstrzymali się z nacięciem. Jedna gojąca się rana wystarczy... uciekam, bo padam dziś już. Nadyjka po tych szczepieniach miała niespokojną noc, no i ja prawie cały czas warowałam przy niej ;) Ona już swoje odespała, cwaniara! Ciekawe, kiedu ja to nadrobie :) A tak w ogóle, to była pierwsza taka noc od narodzin Nadyjki.Wszystkie do tej pory pięknie przesypiała ( oczywiście z przerwą na karmienie) :) Pierwszy raz wstałam rano naprawdę zmęczona...Oby jak najrzadziej się to zdarzało ;) Wam również tego życzę :) papa....dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej!! :) Katrin-> Kubuś pewnie już w domciu... :) Mam nadzieję, że nie było żadnych zmian w tym temacie...? Jak nie będzie to dla Ciebie problem, napisz, czym różni się pielęgnacja wcześniaczak od dzieci narodzonych, o której wcześniej pisałaś? hehe...Logosm :) pewnie, że wyślę Mojego Mężczyznę do Ciebie na lecje robienia pierogów. Z przyjmnością :) Już nie mogę się doczekać, kiedy będę mogla sprawdzić nabyte u Ciebie umiejętności kucharskie!!! Mniaam.... :D No i nie ma to jak rosół na kości schabowej :D :) :) elffiku-> Nadyjka nie gorączkowała wczoraj wieczorem. Tylko jakoś niespokojnie spała...W sumie nie było żadnych sensacji na szczęście :) Fisa :) -> no to trafiłaś na super szpital :) Tylko pozazdrościć. U mnie też nie było najgorzej, ale muszę przyznać, że myślałam, że jest lepiej - wszystko przed porodem zostało kolorowo przedstawione i jak się okazało przejaskrawione, niestety. Co zaś do parcia, u mnie ono trwało też dość długo, bo 2,5 godziny i dla mnie to było najgorsze!!! A przede wszystkim wstrzymanie skurczów partych...Katastrofa...No i faktycznie dobrze, że wstrzymali się z nacięciem. Jedna gojąca się rana wystarczy... uciekam, bo padam dziś już. Nadyjka po tych szczepieniach miała niespokojną noc, no i ja prawie cały czas warowałam przy niej ;) Ona już swoje odespała, cwaniara! Ciekawe, kiedu ja to nadrobie :) A tak w ogóle, to była pierwsza taka noc od narodzin Nadyjki.Wszystkie do tej pory pięknie przesypiała ( oczywiście z przerwą na karmienie) :) Pierwszy raz wstałam rano naprawdę zmęczona...Oby jak najrzadziej się to zdarzało ;) Wam również tego życzę :) papa....dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc kochane!:D 🌻 No, dzis wstalam o normalnej porze, bo wczoraj spalam do 12:O Mocno mnie to zdziwilo, ale nie mam sobie za zle- wkoncu wielkimi krokami nadchodza dni wiecznego niewyspania:) Sluchajcie, sorki za te pierogi!! Nie chcialam wam narobic az takiego smaka! Wiem jak to \"boli\':)- bo jak Logosm napisala o swoich pierogach to sie cala zaslinilam!!! I wyjscia nie bylo- trzeba robic. Musze sie przyznac ze robilam je drugi raz w zyciu i pierwsze ciasto.........wyladowalo w koszu na smieci. Chyba do maki dodal jakis dowcipnis cementu bo z tego czegos dalobysie tylko granaty ulepic!!:P Golabki robilam raz( wyszly ok) a bigosu jeszcze nigdy nie robilam chociaz wiem jak. No to tyle w kwestii kulinarnej i solennie obiecuje ze juz nigdy nie wspomne o zadnych pysznosciach!!:P:classic_cool: 🌻 Katrin- jak tam pierwszy dzien w domciu???????? Napisz prosze jak maly przespal pierwsza nocke na nowym ( lepszym!!!) miejscu. 🌻 Nikus- gratuluje przezytej szczepionki...........no zuch dziewczyna:D oraz wcisniecia sie w spodnie z przed ciąży!!! No naprawde, jestem z Ciebie dumna kochana!!!! 🌻 Shalla- nawet nie myslalam ze az tak brakowalo mi Twoich wpisów tutaj. I dlatego raz jescze- witaj !!:) No i pisz nam, pisz nam czesto 🌻 Logosm- jak samopoczucie? Cos sie dzieje? Moja droga, bo jak tak dalej pojdzie to Cie przegonie!!:) Trzymam moooocno kciuki! i.........nie pamietam co mialam jeszcze napisac................. aha, o cesarce. W szpitalu w którym bede rodzic nie ma zadnej róznicy miedzy kobieta ktora kroili a taka co rodzila silami natury. Chodzi o to, ze obie musza OD RAZU zajmowac sie dzieckiem same! Nie ma nawet jednej doby na zebranie sil i odpoczynek. Przywoza maluszka i jazda przewijanko. Pisze o tym bo Fisa miala chociaz te 24 godz. A jak to bylo w waszych szpitalach? I jeszcze jedno. Pomocy!!!!! Jakies rady odnosnie rozstepow???????? Zadne kremiki ani masci i masaze mnie nie ustrzegly przed tym cholerstwem. Rozmawialam juz o tym z Logosm i polecila mi banki prózniowe. Ale moze jeszcze jakies pomysly. Obawiam sie ze mi juz zadne kremiki nie pomoga:( Chyba ze jakies super mocne masci na blizny poprostu, ale z tym to musze poczekac az urodze. Jak cos macie to piszcie. Bede wdzieczna:) A teraz ide zajrzec do skrzynki, moze znajde jakies nowe zdjecia waszych skarbów........;) Duza buzka:D 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logosm
Witajcie Niki - ale ja sie tego używa- wiem ze to smieszne ale ja naprawde nie wiem- wiecie pseudo logos to jest mojego syna i na jego login wchodzę ze skrotu jaki mi zrobił- nauczyl mnie tez ja odpisywać i udalo sie bez jego pomocy potrafię w pracy mam informatyka ktory z kolei tez pokazuje mi wwszystko i smieje sie ze ja nadaje sie do firmy informatycznej jak on do balaetu( bo musze zaznaczyć ze pracuje w firmie informatycznej- hihihi) a co do nauki robienia pierogow to go serdecznie zapraszam- ponoc robie najlepsze na swiecie ( tak twierdzą znajomi)Ty z dziecmi na podworku a chlop w kuchni hihi- a jaka korzyć dla Nadi - Tata umie robić pierogi a ona nad morzem no i jak do wiosny Staś sie urodzi to moze nawet razem pogruchaja sobie w kojcu .... Pati- to wcale nei jest smieszne ze szybciej od demnie urodzisz- ja sie chyba zapałacze- pociesza mnie fakt tylko ze tak mu dobrez u mnie ze wyjsc nie chce uciekam bo ide na dlugi spacer zebys urodzil- chociaz w jego przypadku 5-7 km to za malo bo tyle chodze codziennie papa ulka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monki zatroskana
witajcie dziewczyny zwracam się do Was z prośbą, gdyż myślę ze Wy jestescie w stanie mi pomóc. Najprawdopodobniej jestem w ciąży (test to wykazał- miesiaczka powinna przyjsc jutro) ale nie mam żadnych objawów- tzn nie bolą mnie zupełnie piersi, zadnych mdłości itp. czuję się zupelnie dobrze - czy jest to mozliwe?? zeby nawet piersi nie bolały?? moje kolazanki - mamy miały ksiązkowe objawy- no i tak sie martwie w zwiazku z tym- pomóżcie dziekuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monki zatroskana
witajcie dziewczyny zwracam się do Was z prośbą, gdyż myślę ze Wy jestescie w stanie mi pomóc. Najprawdopodobniej jestem w ciąży (test to wykazał- miesiaczka powinna przyjsc jutro) ale nie mam żadnych objawów- tzn nie bolą mnie zupełnie piersi, zadnych mdłości itp. czuję się zupelnie dobrze - czy jest to mozliwe?? zeby nawet piersi nie bolały?? moje kolazanki - mamy miały ksiązkowe objawy- no i tak sie martwie w zwiazku z tym- pomóżcie dziekuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Logosm- ja oczywiscie nie mialam nic zlego na mysli!!! Oczywiscie, że urodzisz przede mna- nawet nie ma innej opcji.Tylko patrzeć! Zartowałam, głowa do góry!:) Jejku az mi teraz glupio ze to napisalam:O To dla Ciebie: 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻[kwiat🌻🌻] Cieplutko pozdrawiam i juz nic dzis nie pisze, bo widze ze jak ja cos palne to moje...........!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Kochane, udało mi się nareszcie dokończyć pisanie posta i - jak to bywa w takim wypadkach - wszystko mi się skasował :( :o....buuu... Zaznaczam więc tylko swą obecność póki co... Szykujemy się na spacer :) pozdrawiam!! 🌻 p.s. logosm - na pewno - może jeszcze dziś, jak się uda - napiszę Ci jak te buźki się robi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do zatroskanej Faktycznie skoro test wykazal ze jestes w ciazy to szansa ze tak jest- jest ogromna. Widocznie jest to bardzo wczesna ciaza skoro nie masz jeszcze zadnych objawow. Ale to tez nie jest tak ze kazda kobieta ma wszystkie ksiazkowe objawy, co to to nie! Ja np. nie mialam wogole wymiotow, ani razu! Niektore kobiety maja wszyskie objawy inne tylko kilka.......Kazda ciaza jest inna. Radzilabym Ci udac sie na potwierdzenie do ginekologa. Im szybciej to zrobisz tym mniej sie bedziesz glowic i zamartwiac:) A co do objawow jeszcze, to jesli rzeczywiscie jestes w stanie blogoslawionym to uwierz- jeszcze bedziesz ich miala dosyc!:D:P Pozdrawiam:) no, a mialam nic nie pisac..............:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czołem dziewczęta ! Jakże jestem uradowana, ze tak wam się podobał mój dramat świateczny ;) Za to odkułam się na Sylwestra....a jakże.... po pierwsze w południe zaszczepiłam Nastusię, więc dopiero po fakcie uświadomiłam sobie, ze jej podły nastrój wykluczy mnie z imprezy. Ale podły nastrój szybko jej minął i balowałyśmy do 3 nad ranem - głównie oglądaliśmy ze znajomymi filmy katastroficzne dywagując, że prędzej czy później ten scenariusz stanie się rzeczywistością....heh, no tak, ale my jesteśmy \"taka banda optymistów\". Efekt naszych nocnych rozmów suto zakrapianych był taki, że o świcie doszliśmy do wniosku, że małe muszki w styczniu, które ostatnio pojawiły się w obfitości są niewątpliwym znakiem zapowiadającym koniec świata. W atmosferze ubolewania nad przyszłością naszych dzieci opuściliśmy lokal i wróciliśmy do domu. Okazało się, że nie tylko petardy strzelały, moje dziecko również. I na wstępie trzeba było zmienić pieluche pełną tych wystrzałów :( Rok zakończyłam więc melancholijnie wsppominając dawne, nie radioatywne czasy, w towarzystie osobników podobnych mi duchem i stanem. Jak co roku. :) Jak nie wygram jutro w Totka to ten nastrój na pewno utrzyma mi się dłużej, więc pojawiać będę się tu rzadziej, żeby wam nie smęcić. Acha, ja też jestem bardzo za spotkaniem i nawet myślę, że może GDAŃSK byłby dobrym miejscem na to ? W lato dużo osób będzie pewnie jechać w kierunku morza, a ja też mogę bo mam tylko 100 km do Gdańska. A może lepiej centrum Polski, żeby drogi każda miała tyle samo ? Ale gdzie ? Może ktoś ma gigantyczną działkę, gdzie zmieści się parking na kilkanaście samochodów i wózków ? :) Do tabelki też się przychylam - ino nie za nisko, bo mnie plecy bolą... Nastusia ma 61 cm i waży 4800 w 6 tygodniu życia. Słuchajcie, a teraz z innej beczki. W związku z nastaniem nowego roku, w którym nie widze perspektyw dla siebie i swojej firmy podjeliśmy z mężem decyzje o wyjeździe do Anglii :( Nie wiem jeszcze kiedy, ale przypuszczam, że datę wyznaczy czas niezbędny do pozamykania tutaj wszystkich spraw urzędowych. Jeśli stanie się cud, być może jeszcze zmienimy decyzję. Nie pali mi się do tego wyjazdu, bo nikogo w Anglii nie znam. Nie wyjadę po to, żeby nocować na dworcu...organizacja zatem pewnie jeszcze troche potrwa, ale jedno chcę obiecać. Bez względu na to, gdzie ostatecznie wyląduję - znajdę kafejkę i ani myślę opuszczać Wasze cudowne grono !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do zatroskanej Nie chcę cię martwić, ale siostra mojej mamy nie miała ŻADNYCH objawów ciązy az to 4 miesiąca. Nawet okres miała jak należy i o czasie... I z tego sie urodził śliczny chłopczyk... Ja objawy zaczęłam mieć bardziej psychiczne, niż fizyczne - jak test mi wyszedł pozytywnie to nagle poczułam mdłości - chyba z wrażenia. A tak - przez 6 tygodni do głowy by mi nie przyszło, że jestem w ciąży :) Najlepiej odczekaj spokojnie jeszcze troszkę, a jak okres nie wystąpi idź do lekarza na USG. Około 6 tygodnia już powinno wykazać czy masz już wzbogacone życie wewnętrzne, czy też nie. pozdrawiam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Katrin-> jak tam maluszek?? :) Mam nadzieję, ze była żadnych zmian i Kubuś jest już z wami... Myshko-> myślę, że wzrost i waga póki co wystarczą. Potem -jak wspomniała pati - można dodawać kolejne pozycje, jak właśnie np. pierwszy ząbek. Tylko tak myślę, że lepiej byłoby podawać wagę, jaką nasze skarby miały w dniu wyjścia ze szpitala. Wtedy najczęściej maluchy ważą mniej niż w dniu urodzin, a poza tym od niej właśnie liczy się później, ile przybrały. I tak Nadyjka w dniu urodzin ważyła 2950, ale jak wychodziłyśmy do domu 2770. Co o tym myślicie? :) logosm -> hehe... No, takie lekcje to ja rozumiem :D Dla mnie super, i dla Nadyjki oczywiście też :) No i mam nadzieję, ze Staś faktycznie urodzi się do wiosny - wtedy jest jeszcze szansa, że sobie razem pogruchaja ;) A teraz buźki :) Jak chcesz zrobić np. taką :D musisz wystukać dwukropek : i drukowaną literkę D. Wysłałam Ci na maila tabelkę z buźkami i znakami, które służą do ich zrobienia. I tak z pozostałymi - jak chcesz pokaza komuś język, wystukujesz dwukropek i drukowaną literkę P. Itd. A jak chcesz np. zrobić kwiatka 🌻, w kwadratowym nawiasie [ ] umieszczasz wyraz \"kwiat\" :) Aha, i pamiętaj, ze wszystko to piszesz bez spacji. Mam nadzieję, że trochę pomogłam Ci tymi wyjaśnienia, a nie jeszcze bardzije namieszałam ;) Pati :) -> dzięki!! Cieszę się, że jesteś ze mnie dumna :) Wielki to dla mnie zaszczyt :D :P ;) monki zatroskana -> mnie bolały trochę piersi i pewnie domyśliłabym się, że jestem w ciąży, gdyby nie fakt, że praktycznie przed każdą miesiączką piersi dawały o sobie znać, a właśnie zbliżał się jej termin ;) W sumie żadnych objawów nie miałam. Tylko test pokazywał, że moja Nadyjka już jest :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Też od pewnego czasu cierpię na chroniczny brak czasu. Załatwiania z zasiłkami poporodowymi, lekarze itd... Dziś udało nam się wybrać na godzinny spacer. Oczywiście dumny tatuś nawet nie dał mi dotknąć wózka. Jutro tatusiowi kończy się urlopik i znowu muszę radzić sobie sama. No i chyba ta przklęta kolka się zbliża. Dziś po wizycie w skarbówce odwiedziłam na szybko moją siostrę cioteczną, która w środę urodziła Jakuba. Dziewczyny ile on ma włosków. A na jednej sali z nią leżała dziewczynka, która miała taką ilość włosków, że wyglądała jak murzyneczka. Naprawdę niesamowite. PA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×