Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zabka

TERMIN W GRUDNIU

Polecane posty

Czołem obywatelki! Nie lubię się powtarzać, ale jakoś mnie dziś na oryginalność nie bierze, więc sie powtórze - kochane jesteście. Bardzo dziękuję za rady i zaraz się biorę do aktywnego lobbowania w czasopismach na swoją korzyść. A nóż ktoś da się omotać o coś z tego będzie ? Ach, jaka szkoda, ze przez internet nie mogę wspomóc siły perswazji głębokim dekoltem! Któż by mu się teraz oparł ? Może stół....w każdym razie coś na dużym i mocnym stelarzu :( Jezu, ja zaczynam marzyć o operacji plastycznej, co dotąd było mi obce. No, ale jak mam nie marzyć, kiedy się nie mogę w lustrze przejrzeć ???? POdchodzę i co jest w całym polu widzenia ??? No co ??? BIUST !!!! Ja przez niego lustrzycy dostanę, a stanik to chyba sobie własnoręcznie uszyję z dwóch abażurów, albo już nie wiem co.... Depresja biustowa mnie bierze. A nigdzie o tym w poradnikach nie piszą! pozdrawiam i lecę rozbuchać moją karierę \"pisarską\" na cały świat. Buchacha, ale co szkodzi spróbować ? Po tylu rzyczliwych słowach i dobrych radach jestem Wam winna wykazać się nieco w staraniach :) Zdam relację, jak mi ktoś odpiszę, ale już nie mogę odeprzeć napływających w wyobraźni komentarzy nagabniętych redaktorów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha, jeszcze miałam się podzielić moją fenomenalną kuchnia dla karmiących - to szczególnie dla Ciebie Pati: A zatem: Śniadanie pominę, bo się na nie nie budzę. Jak już zasnę o 4 nad ranem, to budze w porze obiadowej... Zanim się zwlekę, przewinę królewnę, ubiorę, umyję siebie ( wyczekując jak wilk na czatach stosownego momentu, żeby piorunem wpaść do łazienki, urządzić tam małą demolkę, narozlewać szamponów, zalać wodą całą podłogę, zablokować muszlę - bo mi sie zacina, wywalić na podłogę zestaw wacików, kosmetyków, żelów, lakierów i innych kompletnie zbędnych karmiącej rzeczy i wypaść z nie mniejszym hukiem by ukoić ryk rannego zwierza - czyli Nastuni pozostawionej w wózeczku na te 1,5 minuty....) Potem jedną ręką kołysze wózek głośno przemawiąjąc - to żeby ją przekrzyczeć - a drugą wyszarpuję z głowy szczotka resztkę włosów. Nie mam trzeciej ręki do przygotowania obiadu, więc to danie tez mogłabym ominąć. Ale bywa, że zamorzony głodem żołądek czasem jednak dochodzi do głosu i wtedy zaczynam gotować. Ponieważ nic nie wolno, proponuję rewelacyjne danie z ziemniaków gotowanych, ubitych, posypanych dowolnym zielskim i np. masełkiem, chyba że ktoś nie moze masełka. To na pierwsze danie. Na drugie polecam odrobinę szaleństwa - a więc ziemniaki z dodatkiem ugotowanej na parze marchewki - no palce lizać po prostu! Na deser byłoby świetne pure ziemniaczane, ale smażona cebulka, czy skwarki sa nie wskazane, więc przyżądzamy wersję zubożoną o te składniki. Jak równiez bez mleka, bo jak wiadomo jest silnym alergenem. Gdyby nie pora roku poleciłabym wiadro sałaty, bez dadatków, bo wszystko jest szkodliwe. Zreszta nie bardziej niż sama sałata, która podobno wyciąga z ziemi same świństwa z promieniowaniem po Czarnobylu na czele. Kompot może być nie ziemniaczany, ale lepiej jakby go wcale nie było, bo kompot z zasady robi się z owoców, a nie z desek, a owoce mają to do siebie, że zazwyczaj posiadają pestkę - a to jak wiadomo zabójcza broń na kobietę karmiącą. A więc woda ! Najlepiej bez cukru, bo szkodliwy. Słodziki też szkodliwe, bo rakotwórcze. Nie polecam na obiad ryb, bo hodowane sa na hormonach, ani kurczaków, bo te świecą potem w żołądku i sam Pan Bóg wie czym oni je karmią. Wołowina odpada z powodu Krojcfelda-Jacoba, a wieprzowina ma za dużo białka alergennego. Polecam Pawie. Nie jadłam, ale również nie czytałam, żeby były szkodliwe, więc stąd czerpię wnioski, że nie są. Na kolację poleciłabym ziemniaki, jeśli ktoś lubi, ale..... może być coś innego, np. marchew. Najlepiej surową, bo taką trzeba gryźć, a to doskonale rozładowuje frustrację.... Jeśli odkryję jeszcze jakiś jadalny produkt na pewno napiszę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Oj dziś mam jakiegoś totalnego doła i dopadła mnie depresja. Dziewczyny,czy Wy też po porodzie oczyszczałyście się tak długo?U mnie to trwa już piąty tydzień z 4 dniową przerwą i nie wiem czy to normalne?Powinnam iść chyba do gina ale nie mam z kim zostawić dziecka i po tym wszystkim nie mam już zaufania do lekarzy :(...co robić??? Pati - cholestoza to jest właśnie swędzenie brzucha.Szpital wybierz sobie sama tak jak uważasz bo nie musisz mieć skierowania....Ja też miałam skierowanie do innego a wybrałam inny i jak się okazało dobrze zrobiłam bo mojłoby już nas nie być z małym na tym świecie.....więc kieruj się instynktem a przede wszystkim dobrem swoim i dziecka bo napewno wybierzesz dobrze...Trzymam kciuki....🌼 Oj te kolki małego to dopiero okropność a do tego fatalna atmosfera w domu i stąd może ta moja depresja :( Pozdrawiam i za wszystkie trzymam kciuki zawsze pamiętając o Was. 🌼 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katrin, nie przejmuj się. U mnie to też trwało wieki. Teraz mała ma 2 miesiące, a ja ciągle czuję, że to jeszcze nie koniec. Nie ma już oczywiście tegoco na początku, czyli krwawienia, czy innych nieprzyjemnych historii, ale według mojej oceny wydzielina nie wróciła jeszcze \" po punktu wyjścia\". na pewno wszystko jest ok, ale jeśli jesteś zaniepokojona spróbuj jakoś sie wyrwać do lekarza. Lepiej, żeby on Cię uspokoił, lub ewentualnie coś doradził. Po co Ci dodatkowe nerwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Katrin >> zaden ze mnie jeszcze ekspert, ale czytalam, ze pielegniarka, ktora przyjdzie do Ciebie zobaczyc jak sie ma maluszek, ma tez obowiazek zobaczyc jak Ty sie czujesz i jak goja sie Twoje rany. Byla juz? Jak nie, to bedziesz miala okazje ja o to poprosic, a jak tak, to chyba faktycznie najlepiej wybierz sie jednak do gina. Shalla ma racje - dodatkowe nerwy na nic Ci sie nie przydadza. I glowa do gory :-) Shalla >> jak tam nekanie redaktorow? :-) jadac dzis autobusem z uczelni pomyslalam sobie, ze swietnie byloby tez zapytac w \"Pani\", \"Twoim Stylu\" czy \"Marie Claire\" - nie wiem, czy czytujesz jak chcesz, to moge spojrzec na podane tam adresy [bo nie wiem, czy to jest w necie]. Mam nadzieje, ze nie masz mi za zle, ze tak sie uczepilam tematu, ale ja tu na forum dusza i sercem jestem, a ten temat jest mi blizszy, bo sama pisuje :-) Pati >> o Tobie tez sobie pomyslalam w wyzej wspomnianym autobusie :-) a dokladniej o tym, ze ja jestem przenoszona Asienka o cale 11 dni, a moja siostra Weronika o 7 ;-) ale to tylko takie humorystyczne wtracenie, bo mam nadzieje, ze Twoja Asienka bedzie bardziej punktualna niz ja. pozdrawiam :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻Shalla, ja Cie nie chce straszyc ale jak sie tak pokochasz z ziemniakami to za pol roku siebie w lustrze nie poznasz. Weglowodany, cukier, skrobia - to wrogowie ladnej sylwetki. Zreszta widzieliscie jak kontrolowanie cukru sprawilo, ze Micka odzyskala figore tydzien po porodzie. Mozesz sobie poczytac tu: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=1333248&id_f=12 Oprocz linkow jest tam kilka artykulikow. Pozdrawiam! :-D _________________________________________________________

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, juz myslalam ze sama dzisiaj na kafeterii posiedze! Dobrze ze sie odezwalyscie bo samej smutno mi bylo.......... 🌻Katrin- nie łam sie. tyle przeszlas przezyjesz i to! Ty silna babka jestes:) A co do szpitala to własnie taki mam zamiar! 🌻Shalla- ty mnie lepiej nie przerazaj!!!!!!!!!!! Naprawde jest az tak zle?? Ja mam spooooro do zrzucenia a te ziemniaki to mi raczej nie pomoga;):O Ale opis super, chyba go sobie wydrukuje i poprosze Cie o autograf!!:D:P A tak przy okazji jak tam Twoja forma i figura? No i powodzenia z ta praca!! 🌻 Joanka- nawet nie mysle o tym ze moglabym ja przenosic!!!!!!! Ja i tak jak na szpilkach juz siedze, bo jak juz kiedys wspominalam- wmówilam sobie ze urodze wczesciej. A tu nici z planów, jeden termin mija dzisiaj a drugi w poniedzialek. Ale moze nie bedzie tak zle, mam nadzieje ze Asienka wrodzila sie we mnie bo ja jestem wrecz chorobliwie punktualna:D Pozdrawiam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HIP HIP HURA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Logosm juz urodziła Stasia jakies 4 godz temu. Dokładnie nie wiem o której. Chłopak mierzy sobie 47 cm i waży 3350!! 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻 GRATULACJE ULEŃKO!!!!!!!!!!!!! Szybciutko wracaj do formy i do nas oczywiscie!!! No, to teraz moja kolej.....:):D:):P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻 !! :) !! 🌻 !! :) !! 🌻 !! :) !! GRATULACJE Logosm!! Super, no w końcu doczekałaś się swojego skarba! Tak, tak wracaj szybciutko do formy i do nas!! Ucałuj Stasia :) do \"do Nikii\" - Alan na pewno niedługo coś skrobnie. Jakoś ostanio obojgu trudno nam znaleźć dłuższą wolną chwilę. Pozdrawiam! :) Pati! Dzięki za info :) I masz rację, facetom często zdarza się bez zastanowienia klepać językiem... a mówi się, że to cecha przede wszystkim kobiet!! Pewni jakiś facet to wymyślił ;) Pozdrawiam wszystkie baaaardzo gorąco :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GRATULACJE DLA LOGOSM I STASIA !!! No przecież mówiłam, że urodzi zaraz ! Super! Miliony uścisków i wracaj do nas jak najprędzej! Joanko, nie tylko nie mam nic przeciwko, ale nawet bardzo Ci jestem wdzięczna za wszystkie informacje. Oczywiście, jeśli tylko możesz, to bardzo proszę, daj mi namiary na te pisma, o których wspomniałaś. Ja ich nie czytam, bo z tego co sie orientuję, to chyba po 10 zł każde jest....troszkę to dla mnie za dużo ;( Pati, nie przejmuj się, ja z tymi żiemniakami trochę żartowałam. A tak serio, to bardzo lubię ziemniaki pod 100 postaciami i często przyżądam je na różne sposoby. A figura to u mnie faktycznie krucho, bo mała ma już 2 miesiące, a ja ciągle 1 kg nadwagi względem wagi sprzed ciąży. A przed ciążą tez nie byłam okruszek... Co się zaś tyczy diety, to już sobie dawno odpuściłam i zaczęłam jeść jak człowiek. O dziwo, dziecku przeszły wszystkie wyspki, jak tylko zaczęłam jeść normalnie - i czekoladę i dżemy i soki pożeczkowe i tony żółtego sera, a po mleku ( np, w kawie _ dostaje najwyżej rozwolnienia ( Nastusia, nie ja ! ). Tak więc eksperymentuję i wprawadzam po trochu coraz więcej zakazanych rzeczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logosm
Witam dziewczyny, Piszę w imieniu Logosm, urodził nam się chłopak, 47cm;3,350 waga, dostał 10 pkt. na przeglądzie. Pozdrawiam-Tatuś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logosm
Dopiero ucze sie obsługiwać te wasze kafejki- ale doczytałem ,ze nie wiecie o której godzinie, ten szczęśliwy moment był o 15.35, pozdrawiam przyszłe i obecne mamusie w imieniu Uli, jutro napiszę kiedy wychodzi ze szpitala, a potem to juz bedziecie sobie same polotkować, pozdrawiam - Paweł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej 🖐️ I jak zwykle ja pierwsza tu na kawusie wdeptuje:) Widać, że jako jedyna jeszcze nie mam szkraba do cycucha przypietego i pierwsze co robie po wstaniu to wizyta na kafetrii :D :P Oj skonczy sie niedlugo, skonczy zbijanie bąków! Ale o dziwo doczekac sie nie moge!:) Wiecie co, ja chyba jednak pójde w poniedziałek do tego szpitala.......:O Widocznie jest jakis powód dla którego staruszek chce mnie mieć na oku. Mam tylko nadzieje, że nie przeleze tam niewiadomo ile dni i nocy. Mogłabym psychicznie nie wyrobic. Ja praktycznie nigdy nie byłam w szpitalu, nie licząc 2 m-cy w inkubatorze- no ale tego nie pamietam.Własnie przeglądam swoja ksiazeczke dziecka to wam napisze jaka sie \"zdrowiutka\" urodziłam: zółtaczka, obrzeki, sinica, wiotkosć mięsniowa, brak odruchów, zaburzenia oddychania, stany serca głuche,akcja zwolniona, złamanie prawego obojczyka, marmurkowatosc skóry utrzymuje sie. .W pierwszym tyg. zycia stan bardzo cięzki.........reszty nie moge rozczytac. Dopiero teraz rozumiem co musiała czuc moja biedna matula, lekarze nie dawali mi większych szans na przezycie. Opowiadała mi, jak bardzo to przezywała, trym bardziej ze rodzila mnie daleko od domu w staszliwie obskurnym szpitalu no i byla sama. Kiedys podobno nie bylo odwiedzin. Ja bym w takiej sytuacji napewno wpadła w depreche!! Brrr.............. az mi ciarki przeszły jak to czytam. No nie zanudzam Buziaki😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) no nareszcie urodziła sie nasza topikowa maruda :) gratulacje dla Stasia i mamy 🌻 wracajcie szybko do domu i do nas :) ja w wielkim skrocie bo mala zaczyna szlec pozdrowienia od salmy - nie pisze ostatnio bo Leos ja calkiem absorbuje Ale pamieta :) my wczoraj bylysmy u ortopedy - niestety malutka ma jedno bioderko nie wyksztalcone jak nalezy - ale to ponoc fizjologiczne- mamy duzo cwiczyc i szeroko piluchowc - za 6 tyg kontrol - oby juz wszystko bylo ok ...... i moje przemyslenia co do tego - podczas zwyklego badania bylo wszytsko jak najbardziej w porzadku - dopiero usg pokazalo nieprawidlowosc - czyli ejdna wizyta u ortopedy w ttym czasie jest konieczna dzis nas czeka szczepienie - jak ja to przezyje ??? :0 mam ta masc znieczulajaca wiec wierze ze bedzie dobrze caluski dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc wszystkim Gratulacje dla Logosm :-) [nota bene, moj synek rowniez bedzie mial kiedys na imie Stas] Shalla >> nie mam tu w moim mieszkaniu zadnej \"Pani\" i nie wiem, kim tam jest redaktor naczelny, ale oto reszta danych kontaktowych: Redakcja Marie Claire 02-119 Warszawa, ul. Pruszkowska 17 tel. (022) 6689083, 4488406 fax (022) 8235212 wydawnictwo: tel. (022) 4488000 fax (022) 4488003 e-mail: marieclaire@hfp.com.pl redaktor naczelna: Agata Ubysz aubysz@hfp.com.pl PANI Adres redakcji Millennium Plaza, Al. Jerozolimskie 123a, 02-017 Warszawa, tel. (22) 5291100 (centrala), fax (22) 529 12 84 Wydawca Agencja Wydawniczo-Reklamowa \"Wprost\" sp. z o.o. Al. Jerozolimskie 123a, 02-017 Warszawa Twoj Styl Redakcja: tel. 516 34 00, 516 34 34 Fax: 516 34 60 Adres: 00-987 Warszawa 4, skr. poczt. 136, al. Stanów Zjednoczonych 61A, 04-028 Warszawa e-mail: redakcja@twojstyl.com.pl Centrala redakcji (48 22) 516 34 00 łączy wszystkie numery wewnętrzne e-mail: imię.nazwisko@bauer.pl Redaktor naczelna Anna Achmatowicz-Schwendimann Tel. 516 34 34 fax: 516 34 60 http://www.twojstyl.pl/onas.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie 🌼 Ale tu dziś cicho :( . ......Oj ja dziś miałam przeprawę nocną z małym.Mąż wczoraj późno wrócił a ja zawsze czekam na niego i kiedy on choć przez chwilkę zajmie się marudnym z wieczora Bąblem to ja biorę sprinterski prysznic :) ...Ostatniego wieczoru to był iście sprinterski bo Bąbel nie dał się uspokoić przez tatę :( W nocy nie szło go uspokoić inaczej jak na kangura...no i ja troskliwa mama kangurzyca z obolałym ciągle biodrem i niedowładem ręki (który podobno miał mijać a nie mija) spełniałam swoją powinność co dało nam w miarę przespaną noc :)...oj te kolki mnie wykończą :( Cieszę się,że coraz więcej maluchów nam przybywa to fajnie i niech nam rosną zdrowo 🌼 🌼 🌼 ......Acha mam pytanie co do pielęgniarki środowiskowej bo słyszałam,że ona sama przychodzi ale do mnie nie przyszła :( Jak to było u Was? Czy mam zadzwonić do przychodni i poprosić aby przyszła? Zbliża się czas szczepienia Bąbla a ja nie mam nawet wybranego dla niego pediatry :( no i czeka mnie pobranie krwi ale nie wiem czy to zrobi ta siostra czy czeka mnie wizyta w pobliskim labolatorium?! :( Pozdrawiam 🌼 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joanko, jesteś nieoceniona. Ogromnie Ci dziękuję. Dziewczyny, dziś nic nie naskrobię, bo od wczoraj grasuje mi po głowie migrena. Umieram. Pamiętajcie o orhideach, jakby co. I nie pozwólcie pochować mnie zbyt blisko jeziora, bo wilgoć mi szkodzi. Pozdrawiam żywych. Shalla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goska siostra Kuka
Shalla, Orhidee zlozymy na Twoim pomniku jak juz zostaniesz znana (nie tylko nam) pisarka. A oto jeszcze jeden pomysl na pismo damskie - mysle, ze nie najgorszy - Zwierciadlo. Oto link do nich: http://www.zwierciadlo.pl/stale/1_napisz.asp i inne dane: Adres redakcji: ul. Karowa 31a, 00-324 Warszawa tel. (22) 312-37-12, faks 312 37 21, e-mail: sekretariat@zwierciadlo.pl Jeszcze moze ostrzezenie wynikajace z mojego osobistego doswiadczenia (pracowalam 4 lata w gazecie w Toronto) - jesli cos jest zamieszczone w pismie jako list, to za to nie placa. Dobrze, zebys o tym wiedziala. Zeby dostac za pisanie jakies pieniazki, material musi byc zamowiony. Ale mozna zaczac i od listu, zeby dac sie poznac. Goska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia ! No nareszcie ! Dziękuję, ze przychiliłaś sie na naszje prośby i już nie jesteś tylko \"siostra Kuk\", ale zyskałaś własną torzsamość forumową :) Super ! Bardzo CI dziękuję za wszystkie rady, skrupulatnie sobie to drukuję i po woli zaczynam okupacje owych gazet. W końcu nic mnie to nie kosztuje, więc mogę się za darmo wygłupić. A nuż coś z tego będzie ? Jak już zacznę coś zarabiać to zwołam zlot na mojej działce naszego Forum, a co ! Może to nie Riviera, ale zielono jest i miło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do pielęgniarki środowiskowej - u mnie było tak, ze po powrocie ze szpitala mąż poszedł do przychodni rejonowej i zgłosił dzidziusia, to znaczy zarejestrował do wybranej pani pediatry. Wtedy wpisali małą do bazy i przdzielili położną środowiskową ( bardzo fajną ), która po tygodniu wpadła z wizytą. A w ogóle po po pierwszym tygodniu po powrocie ze szpitala to przyszła ta położna, która odbierała poród - zobaczyć co z małą i zdjąć moje szwy. I to była jej ostatnia wizyta. Od tamtej pory przychodzi ta środowiskowa. A , bo widzicie, u mnie nic nie ma jak Bozia przykazała....otóż: ja rodziłam w Olsztynie, ale mieszkam w Ostródzie, ale zameldowana jestem w ogóle w innym województwie - u rodziców w domu :) Tak więc był cyrk z peselem, meldunkiem, przesyłaniem papierów itd. Ale u mnie to normalne, nic nie może być tak PO PROSTU, jak u innych ludzi, tylko zawsze musi być coś namiesznae :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ciagle wpadam w tak zwanym miedzyczasie. Teraz tez bedzie krociutko :) :) Katrin, juz dawno chcialam napisac pare slow odnosnie twojego wpisu sprzed kilku dni (nie pamietam juz ilu). Otoz pisalas, ze martwisz sie o pokarm, ze moze go za malo, bo Maly wola jesc co dwie godziny, ze zaczynasz dokarmiac butelka... Jak to jest teraz? Czy ciagle dokarmiasz? Bo ja chcialam ci wlasnie napisac zebys tego nie robila! Czesto jest tak, ze pokarmu wcale nie brakuje, ale przez dokarmianie kobiety same powoduja zmniejszanie sie jego ilosci. Trzeba z tym bardzo uwazac. Jezeli boisz sie ze maly niedojada, to po prostu przystawiaj go jak najczesciej do piersi, a twoj organizm sie sam ureguluje. :) Pati, ja tez, podobnie jak Shalla, uwielbiam ziemniaki i jem je nawet przysmazane na patelni (tzn. uprzednio ugotowane). I ja tez, podobnie jak Shalla, jem wszystko prawie, nie wylaczajac ani sera zoltego, ani buraczkow z zasmazka, ani szpinaku z beszmelem na cebulce, ani cykorii zapiekanej z beszamelem. Wczoraj jadlam nawet brokuly, a kilka dni temu makaron z groszkiem i pieczarkami (!) - ten ostatni w rozsadnych ilosciach. Pije mleko codziennie rano, wiec i do ziemniakow puree nie boje sie go dodawac, zreszta czesciej dodaje smietane. Co do owocow, to wlasnie przed chwila zjadlam dwa jablka i w ogole jem srednio 4 owoce dziennie, najczesciej jablka, gruszki i mandarynki. I zupelnie nie czuje sie \"jak na diecie\" :) Po czekolade tez siegam, w rozsadnych ilosciach :p W ogole wszystkie zasady mojego dzisiejszego odzywania sie zamykaja sie w jednej : \"w rozsadnbych ilosciach\". Jedyna rzecza jakiej nie jadam, to smazone wlasnie, ale to dlatego ze smazonego nie jadam w ogole. A tobie przeciez chodzilo o to, jak przezyc bez smazonego... Moze sprobuj mieso dusic... rybke do piekarnika wrzucic... upiec schabik lub kurczaka... Bez smazonego mozna zyc ;) Musze konczyc, Glodomorek czeka na kolacje. Pozdrawiam was wszystkie goraciasto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Mysh,tak nadal dokarmiam nocą ale chcę przestać i powoli eliminuję to dokarmianie bo też tak sądze,że to mi by się unormowało.......No niby skąd nagle mam mieć tyle pokarmu jak przez prawie pierwszy miesiąc życia mojego Bąbla go nie karmiłam,prwada? To chyba ja się wystraszyłam?! Może też tak poprostu zareagowałam na zarzuty teściowej o wyrodnej matce.Od dwóch dni zauważyłam,że w nocy jak karmię butelką to rano jestem mokra od zalania pokarmem.Może jednak mi go przybywa,co? Podobno dużo trzeba pić aby mieć pokarm.A jak to jest u Was? Dużo pijecie? .....Jeśli chodzi o djetę to ja staram się jeść wszystko w rozsądnych ilościach.Unikam tylko kapusty,grochu,kukurydzy i smażonego choć ostatnio ciągnie mnie na frytki :) Pozdrawiam,pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do shalli
Shalla, z przyjemnością czyta się to co piszesz, naprawdę można się pośmiać. Powinnaś pisać i rozsyłać swoje teksty, tylko pamiętaj, żeby je ktoś obejrzał od strony ortograficznej :) Powodzenia, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Katrin, to ciesze sie bardzo, ze jednak pokarmu przybywa !!! Wlasnie bardzo czesto przejmujemy sie, ze go malo, pod wplywem otoczenia, tych wszystkich tesciowych, cioc czy nawet mam, ktore ciagle trabia nam o tym. Nie trzeba ich sluchac. :) musze zmykac, bo tym razem Maly dojrzal do sniadania ale moze uda mi sie jeszcze uzupelniec tabelke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shalla...........Olsztyn........🌻10.11, godz.11.10....Anastazja.............3300g...54cm. Nikii............lubuskie.......🌻21.11, godz.15.55....Nadia Alicja...........2950g...49cm. MoniTka............?...........🌻23.11, godz.4.40......Zuzanna...............3120g...56cm. Micka...........Niemcy........🌻28.11, godz.9.17.....Jacqueline..............3450g...52cm. Elfik............zach-pom......🌻28.11, godz.17.25....Amelia Gabriela.......3620g...56cm. Michasia.......slaskie.........🌻03.12, godz.6.00.....Alicja...................2670g...53cm. Katrin...........zach-pom.....🌻03.12, godz.8.30.....Jakub Kacper...........1500g...44cm. Mysh............Francja........🌻07.12, godz.20.25...Jan......................2850g...48cm. Lonka...........Blachownia....🌻08.12, godz.16.05....Wiktor Maksymilian..3150g...54cm. Dynia...........dolnoslaskie...🌻14.12, godz.8.00.....Jagoda.................3480g...58cm. Fisa.............Gdynia.........🌻23.12, godz.12.40....Stas....................3640g...53cm. Kuk.............Turyn...........🌻23.12, godz.18.40....Francesco Jerzy.......3230g....? Impersona.....Wroclaw........🌻02.01, godz.?.........Kuba....................3100g...54cm. Salma..........Torun...........🌻04.01, godz.00.50....Leon....................3290g...55cm. Logosm.........Gdynia.........🌻12.01, godz.15.35....Stas.....................3350g...47cm. Vengel..........Gdynia.........14.12......syn.....12.....Tomasz Pati.............Warszawa.....12.01.....cora.....23.....Joanna Weronika Schmetterling..Austria........17.01.....cora.....17............? Aga.............Warszawa......29.01......syn....8,6............?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) apropo pokarmu - mi też sie wydawało, ze mam go za mało - ale rpzeczy temu waga mojej córci :) no i pomagała mi herbatka hipp dla karmiących - odczuwam po niej wyraźną różnicę w ilości pokarmu .... takze polecam :) Amelka waży juz 5,200 ale nie wiem ile ma cm - lekarka nie zmierzyła jej długości - podejrzewam jednak że pewnie juz ok. 62 cm gdyz takie ciuszki są na nią w sam raz Szczepienie przsżło w miare pokojnie - chyba jednak troche pomogła jej ta maść - szczepienie w raczkę poczułą dopiero, gdy pielegniarka wyciagała juz igłę - gorzej było z udem - tu płakała od razu mimo maści :( Ale ogólnie by ła bardzo dzielna i podobało jej sie badnie :) Mnie czeka znowu weekend na uczelni .... a tak mi się nie chce ... niedziele sobie chyba odpuszczę bo nie mam z kim zostawić małej -ale dziś i jutro muszę iść .... Na poprzednim zjeździe zamiast uczyc sie w niedziele poszłam rodzic i mam jeden przedmiot niezaliczony - muszę wywiedzieć sie co mam zrobić ..... zajecia były z kobietą wiec licze na wyrozumiałość i wpisanie zalki bez zbednych pytań hehe zapomniałam sie Wam pochwalić, ze moja przyjaciółka przyjechałą do kraju na urlop :) :D jest juz prawie tydzień ale mało sie w sumie widziałysmy i w ogóle sie nią jeszcze nie nacieszyłam ..... w następnym ygodniu musimy to nadrobic :) Amelka dostała od niej śliczną niby sztruksową rózowa sukieneczkę i różowe buciki - trzoszę na wyrost - juz nie mogę sie doczekać kiedy ja bedę mogła w to stroic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do pielęgniarki środowiskowej - u mnie było podobnie jak u Shalli - maż był zapisać Amelię do przychodni i wtedy od razu umówili położną - ze szpitala zadna nie przyjeżdżała .... i miałam tylko jedną wizyte - zobaczyła, ze wszytsko jest ok, że mała zadbana i sobie radzę, pogadała, ze nie bedzie uczyc pedagoga co ma robić hehe (choć jak dla mnie jej rady były b. cenne), zostawiłą telefon \" w razie jakby coś\" i tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ :) Pati :) - może już rodzisz? :) O tej godzinie powinien być już jakiś Twój wpis, a tu cisza... Katrin :) -> na początku tez wydawało mi się, że mam malutko pokarmu. Dlatego właśnie w pierwszych dniach po porodzie dostawialam małą do piersi naprawdę bardzo często. I wszystko się w końcu jakoś unormowało :) U Ciebie na pewno też tak będzie :) aha, no i jeszcze jedno: jesteś pewna, że mały ma kolki? Jeśli tak, to może Bąbel nie jest już za mały na podanie odpowiedniego leku? No i jeszcze pielęgniarka środowiskowa: mój szpital rozsyła do wybranej przez rodzica przychodni kartę dziecka. Jeśli przed porodem wybrałabym sobie pielęgniarkę, to przychodzi właśnie ta, jeśli zaś nie, to przychodzi ta, do której akurat trafi karta maleństwa. Pielęgniarka powinna się zjawić jakieś 2-3 dni po powrocie mamy z dzieckiem do domu. Moja przyszła później, bo karta Nadii gdzieś się zapodziała ;) Była chyba z 3 razy. Aha, i pielęgniarka ta przychodzi właśnie do nas, czyli do mam. Do dziecka zaś w czasie 2 tyg. po powrocie ze szp. przychodzi wybrany pediatra na tzw. patronaż. Uff...to tyle, mam nadzieję, że jest to w miarę do zrozumienia. Uciekam, bo zaraz idziemy na spacer, a muszę jeszcze włosy wysuszyc :) aaa, :) elffiku-> cieszę się, że już po szczepionce i że Amelka się spisała :) no i małe pytanie, jeśli mozna: studiujesz w tym samym mieście, gdzie mieszkasz? sorry, ale nie pamiętam ;) na ile czasu musisz zostawić małą, jak idziesz na uczelnie? jak to u Ciebie wygląda? Pytam, bo niedługo też czekają mnie wyprawy do szkoły, a szczerze to jakoś sobie tego nie wyobrażam :0 spadam :) papapa///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NO i dopadło mnie ! Ludzie, toś to jest jakaś klątwa chyba ! Mało że migrena, mało że nie śpię drugi miesiąc i łażę po ścianach, to jeszcze katar się przyplątał ! Tylko sobie w łeb strzelić.... Co do jedzenia, teraz już bardzo serio, słowo daję :) - ja też unikam smażonego, dlatego wzbogaciłam swoje archiwum zup i potrawek mięsnych z kurczaka i nawet to polubiłam. Taki przepis na szybko tu walnę, może się połapiecie, co ja mam na myśli - ćwiartuję kurczaka bestialsko na różne części jego zbolałego ciała. Wrzucam do gara z odrobiną wegety. Jak już jest miękki to wyciągam drania i rozszarpuję na małe sztuczki, a w wywarze tymczasem gotuję pietruszkę, marchewkę i selera. Jak są miękkie, to wyciągam i kroję na niezbyt małe kawałeczki. Mieszam z kurczakiem, wrzucam do gara i zalewam zasmażką zrobioną na bazie powstałego wywaru/rosołku + masełko, + mąka. Nie za wiele, zeby mi to całe towarzystwo nie pływało! Wrzucam koperak, albo pietruszkę - natkę, sól, pieprz i do gardła. Pychota ! Naprawdę bardzo to lubię. Pokarm - ja nie dokarmiam butelką, bo moje mleko wyciekłoby mi chyba oczami. Anastazja je bardzo dużo, bardzo często, a ja się bez przerwy zalewam mlekiem. Koszulka nocna jest na raz, bo budzę się zawsze dosłownie w kałuży mleka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha i jeszcze dla spragionych normalnej wyżerki proponuję roladę z cielęciny, nadziewaną farszem drobiowym. Kupuje się taką szmatę cielęcą - żebarka bez żeberek :), smaruje przyprawami, zostawia na noc. Przygotowuje farsz z piersi kurczaka, z cebulką, bułeczką itd. Zawija się to potem i leciutko podsmaża. A potem już tylko dusi. Nie dość że pycha, to jeszcze rewelacyjna galaretka dookoła tego powstaje. PYSZNOŚCI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Acha, dziewczyny, znikam na 3 dni. Odezwę sie dopiero około wtorku, tak więc nie martwcie się o mnie !!!! Jade na wyżerkę do mamusi :) Może przywiozę jeszcze jakąś opcję dobrego żarełka dla nas - mamuś. Oby...moja mama ma doskonałe pomysły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×