facet sie powiesil, a wszyscy obwiniaja jego zone ze na pewno przez nia!!!

Przedmowco, napisz coś więcej o przypadku, który znasz ze swojego podwórka. Kiedy to się stało? Piszesz o wsi, to specyficzne środowisko. Tacy ludzie potrafią zaszczuc jak zwierzynę. Dla igrzysk potrafią stworzyć taki teatr jak w starożytnej Grecji, dopingując walczącym na arenie. Jesteś autorem tego wątku?

najpierw napieprzą dzieci a później nie dają rady, ale te baby durne

Wiele kobiet marzy by ich oprawca się powiesił a on tylko straszy ze to zrobi a taki co straszy to nigdy tego nie zrobi. I tak się męczą z dziadem całe życie bo nie mają odwagi odejść.

Gościu z 11.29, jak widać Ciebie też upieprzyli i jakoś żyjesz i świetnie sobie radzisz. Widocznie życie jeszcze Cię nie doświadczyło na tyle żeby napisać coś mądrzejszego.

Życie z chorym na psychoze człowiekiem to droga przez mękę. To nie jest nawet kwestia traumy związanej z targnieciem się na własne życie. To są często lata zmagania się z jego humorami, zapijaniem niemocy psychicznej alkoholem. Chylę czoła przed każdą z tych kobiet, które znalazły w sobie siłę by trwać i troszczyć się o swoje rodziny. Paradoksalnie potrafią same lepiej poradzić sobie z rzeczywistością. Prawda jest taka, że na wsi nie toleruje się osób wyróżniających się z ogółu a szczególnie tych ,,obcych". Zawsze można przypiąć jakąś łatkę. Jak się chce uderzyć, kij zawsze się znajdzie.

Więcej facetów popełnia samobójstwo bo to egoiści. Chcą własnego dobra dlatego to robią. Ateiści myślą, że śmierć jest końcem wszystkiego, a pseudo-katolicy, że trafią do raju. Oni nie myślą o tym, że uderzą we własną rodzinę. Nie ważne, że żona sama będzie musiała ogarnąć wszystko, że dzieci będą miały traumę itd. Ważne, że im już się nie chce.

ile bedziesz ten temat odgrzewac? na forum juz byl kilka razy.

A masz coś ciekawszego? Może spróbujesz nas zaciekawić czymś lepszym? Czekam na coś naprawdę dobrego bo takiego ot tam wybrzydzania jest tu również całe mnóstwo. Jednym słowem nie wywiera to już na nikim żadnego wrażenia.

bo żałośni faceci WSZYSTKO zwalają na kobiety zero w nich samokrytyki i pokory czy przyznania się do winy

Kobiety żyją dla dzieci, faceci zwykle mają w d**ie własne dzieci i tak kończą.

Pewnie jest w tym sporo prawdy. Na pewno są i odpowiedzialni. Trzeba byłoby zapytać te osierocone dzieci, jak wyglądały relacje kiedy żył ojciec i jak wyglądają teraz. Dobrze, że kobiety zaczęły pracować zawodowo. W takich momentach mają grunt pod nogami. Wyobrażacie sobie do czego bywają zdolne takie rodziny Ś. P.? Jakby było mało problemów dnia codziennego zaczynają się walki o spadek. To jest dopiero jazda. Chciałabym umieć wybaczyć i zwyczajnie zapomnieć. Nie da się. Zostałam zostawiona na pastwę losu, dzieci też. Nie wiem co tym facetom spodobało się w tym wieszaniu.