Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Boję się wychodzić sama z córką na spacer.

Polecane posty

Gość gość
Znajac siebie i swoja odporność to wyszłabym z siebie i za takie akcje przelozyla prze kolano. Nie jest to może wychowawcze jakos super, ani pochwalne, nie można powiedzieć, czy by to poskutkowało bo może otrzezwic , a może jeszcze bardziej rozwscieczyc smarkule ale wiem po sobie ,ze jak dziecko by mnie jak szmaciana lalke tarmosilo to wbrew przekonan ideologicznych tylek by mala zaszczypal . Nie polecam, nie zachwalam ale pisze z perspektywy własnej cierpliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze bicie to oznaka słabości rodzica a nie wychowywania !! Tłumaczyć do skutku kiedyś zrozumie. być może to bunt dwulayka. Daj na przeczekanie. Na drugi raz jak zrobi ci akcje w progu to od razu do domu dopóki się nienuspokoi nie przeprosi ..a ty w ogóle rozmawialas z dzieckiem co się dzieje ?? Dlaczego ta histeria..kiedyś gdzieś czytałam artykuł o tym że my rodzice nie rozmawiamy dlaczego była histeria dlaczego płacze ..my dorośli czasem nie radzimy sobie z nerwami i co wtedy robimy ??a co dopiero dziecko ?? Musisz poznać przyczynę ??to podstawa wtedy będzie łatwiej rozwiązać problem.. rozmowa to podstawa..u nas to działa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, nie będę komentowała scen jako takich- większość dzieci ma taki etap prędzej czy później, i problem, jeśli jest, nie leży w zachowaniu dziecka tylko w reakcji rodziców. To nie ty doprowadzasz do scen, tylko dziecko testuje granice. Czuje się sfrustrowane, albo chce czegoś, robi jazdę na sto dwa, zobaczy że nic tym nie osiągnie i przejdzie. Też uważam że to co robisz, tzn. zostawienie w łóżeczku czy w innym miejscu żeby się wyciszyło, jest ok. Zastanawia mnie natomiast czemu nie przerywasz tego od razu kiedy mała zaczyna się nakręcać. Kilka razy po drodze na dół robi jazdę? Wrzeszczy, rzuca się? W tył zwrot i do domu, na spacer wychodzą spokojne dzieci, i to natychmiast reagujesz, nie po kilku ostrzeżeniach czy tłumaczeniach. To nie jest normalne żeby po drodze przez cztery piętra kilka razy się zatrzymywać bo dziecko takie sceny urządza. Krótka piłka- albo się uspokaja, stosuje do zasad i idziecie na spacer, albo zachowuje się jak dzikus i jest w domu. Próbuj przy tym metodą bardziej marchewki niż kija, na zasadzie "jak już się uspokoisz i będziesz grzeczna to wyjdziemy". Szokuje mnie jednak zupełnie to co piszesz o biciu ciebie. I piszę to jako mama dziecka z zaburzeniami, które trudnych zachowań miało multum. Bicie jest tabu, dziecko nie ma prawa nikogo uderzyć, rodzica w szczególności. W żadnym wieku, już niemowlę trzymalam za rączkę i powtarzałam że nie wolno ciągnąć za włosy i szczypać, a starszego- bywało że w momentach kiedy najsłabiej funkcjonował musiałam stosować holding, ale nigdy nie dopuściłam do szarpania się z dzieckiem i do tego żeby mnie tłukło! To nie może mieć miejsca, w żadnym wypadku, dziecko jak przekroczy tą granicę to później sobie utrwala taki sposób reagowania i rozładowywania frustracji. Jak się złości, to ma prawo tą złość rozładowywać, chociaż jeśli ma z tym problemy warto nauczyć jakiegoś wyjścia zastępczego, kupić gniotka do rąk, pozwolić(w domu) na potarganie kartki itd, ale nigdy nie przemoc fizyczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwszym ataku histerii powinnaś powiedzieć, że nigdzie nie idziecie, odwrócić się na pięcie, przebrać w ciuchy do chodzenia po domu i nie reagować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chroń nas przed takimi ludźmi jak ty z 19.50 :-P wielka pani pedagog

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większość z nas tu była wychowana na klapsach. Nie wiem jak wy, ale ja wyszłam na ludzi i te klapsy wyszły mi na dobre. Pamiętam za dzieciaka, że jedyny powód dlaczego nie robiłam czegoś co mi nie było wolno to właśnie strach przed laniem, gadanie miałam głęboko gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę cię pociesze myślę. Starsza córka anioł. Od urodzenia. Młodsza odkąd tylko zaczęła coś kumac i być sprawna ruchowo, rzucala w nas czym popadnie, rzucala sie na podloge, wrzeszczala, ryczala, wierzgala, plula jedzeniem, rozlewala picie, odlazila od stołu, rozwalala, chlapala, dramat. Do jedzenia musi miec konkretny talerz czy lyzke, i nie ze jeden ulubiony, tak dobrze nie ma, ksiezniczka sie pare minut zastanawiala. Na spacerach uciekala, na pol sekundy jej z oka nie mozna bylo spuscic, wiecznie na rekach. Skończyła 3 lata i jak ręka objął, słodka, grzeczna, usmiechnieta, posłuszny Musisz być konsekwentna, musisz stawiać wyraźne granice, mi też czasem nerwy puszczaly, nie biłam ale zdarzało mi się krzyknąć lub bardzo ostrym tonem się zwracac, policzyć do 10, wrzuć do łóżeczka i czekaj aż się uspokoił, pomysl że to za chwilę nie będzie miało znaczenia. Dziecko testuje na ile sobie może pozwolić, jeśli możesz ustapic-ustąpił. Raz w tygodniu duza histeria to wcale nie tak dużo, trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha. Najważniejsze. Jak się rzuca a ty ja niesiesz, niesiesz ja plecami do siebie, będzie miała trudniejsze Cię uderzyć, staraj się w miarę możliwości unieruchomic ja jak najbardziej sie da. Niech wrzeszczy, nic jej nie będzie. Nie wiem jak wasze gabaryty bo ja mam prawie 180 a córka w wieku 2 lat ważyła jakieś 11 kilo wiec dla mnie spoko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak widzisz ze zaczyna sie nakrecac to odwracasz uwage, dwulatke latwo zagadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też powtórzę - nie daj się bić, ciągnąć za włosy. Pokaż jej, że to boli, oddaj od razu, pociągnij również - niech wie, że to niedopuszczalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
loooo matko ja mam 150 cm , mieszkam na 4 pietrze bez windy i jakby mi dziecko odstawiało takie cyrki to sama dostałabym szalu . Jak Twój maz idzie z nia na spacer to tez odstawia takie cyrki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój obecnie dorosły syn jak mi zrobił dwa razy taką jazdę to za trzecim razem dostał w dupę tak, że zapamiętał i od tamtej pory skończyły się takie jazdy, owszem drobne bunty czy coś tp. były ale nie takie jazdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój brat odstawiał takie cyrki tylko mamie, bo ojca się bał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja tak się zachowuje ale ma autyzm. Ostatecznie trzy klapsy od czasu do czasu potrafią pomóc. Jak rzuca się z zębami to energicznie odpycham i daje odczuć ze jestem zła. Jeśli autystyk zrozumiał i nie gryzie, to zdrowe dziecko tym bardziej. Nie pozwalaj się bić. Dosłownie ja odtrac, odepchnij stanowczo i powiedz głośno 'nie'. A klaps dla dziecka w histerii nie jest bezsilnoscia rodzica tylko pomocą na opamietanie. Po klapsie tyłek lekko szczypi, to nie jest bicie pasem, to nie jest bicie po twarzy. Jak sobie przypomnę dziecinstwo to nie miałam żadnej traumy po klasach tylko po złym słowie, atmosferze pijacego ojca którego się bałam a który nigdy mnie nie uderzył, mama klapsa dawała jak byłam krnabrna i to jest nic. Nie rozumiem nagonki na klapsy jeśli są bez skraplania i ublizania oczywiscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez pamietam jako dziecko jak zrobiłam aferę o nic a dostałam takie lanie kablem od piekarnika,ze urwała się końcówka :-) pamietam do dziś. Nie pochwalam, nie powielam tych zachowań ale rozumiem je ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi na pewno nie wyrwałaby włosów i nie skopała mnie,sama by poczuła co znaczy ból i kto tu rządzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież jak pójdzie do dzieci to je pobije i okaleczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sam fakt Że dziecko używa w stosunku do rodziców siły jest karygodne i nie mówcie mi tu ze dzieciątku trzeba tłumaczyć. Gdzie są granice? Bunt dwulatka? A jak za 10 lat przywali z całej siły to co będziecie mówić, jak usprawiedliwiać? Ja nie wiem, kiedyś dostałam pasem jak próbowałam pyskować matce i nigdy więcej się nie odważyłam. Uderzyć rodzica? Ojojoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe czy wy wierzycie w te bzdety które tu wypisujecie :-D pozwalacie się bić waszym dzieciom? Naprawdę ? I tak spokojnie im tłumaczycie a one was tłuką ?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczytaj moim zdaniem bardzo fajne podejście.. bo tak jak ktoś napisał agresja budzi agresję..a nasza przemoc tzn krzyk czy klaps to nasza niemoc słabość.. http://matkatylkojedna.pl/jak-wyprowadzic-dziecko-z-histerii/ http://matkatylkojedna.pl/bunt-dwulatka/ http://matkatylkojedna.pl/histeria-dziecka-praktyczny-poradnik-jak-zapobiec-i-sobie-z-nia-radzic/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to może poczytaj jak pedagog mówi tutaj że nie wolno dac w dupę tylko czekać jak się odzwyczai metoda kar i nagród ,nie wolno bić wrażliwca który by nie uderzył ,ale taki potworek jak ta która leje już z umiłowaniem nie posłucha delikatności,jestem ciekawa co by pedagog zrobiła jakby taki dzieciak bił wszystkich i demolował lokal ,a na zmianie jest jedna dwie niańcie jak by to ogarnęła słodkimi słówkami,pewnie by poinformowała że potrezbne indywidualne zajęcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.50 jezyk.gif wielka pani pedagog E tam wielka :) Dziękuje za uznanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nic czytać nie będę wystarczy że widzę dziś nastolatki które biją koleżanki,za mojego pokolenia nikt nigdy nie uderzył,na pewno nie dziewczyna ,teraz jest czas szympansideł wychowanych swobodnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A propo bicia rodzica przez dziecko. U mnie się zdarzyło jakoś kilka razy ..moja reakcja była taka że byłam smutna powiedziałam mu że boli i mi smutno nie chciałam roZmawiać. Reakcja dziecka skr***** Przytulnie i przeprosiny..a potem rozmowa..kiedys lekko oddałam żeby pokazać że boli..działa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polecam sprawdzic integracje sensoryczna u dziecka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćABC
Hej bunt 2latka. Dziecko musi się nauczyć że każde zachowanie ma swoje konsekwencje a Ty w respektowanie ich musisz być stanowcza. Przede wszystkim dziecko musi mieć zasady no źle zachowanie na podwórku=powrót do domu. Źle zachowanie na spacerze=powrót do domu. W domu złe zachowanie =koniec zabawy. Najpierw robimy jedno, sprzątamy potem kolejną rzecz. Mówimy, że boli nas to jak nas bije i następnym razem oddamy. Mała kopie-jeden klaps w pupę lub zatrzymanie się i objęcie mocno dotąd póki się nie uspokoi. Mój młody potrafił rycze półtora godz o jednego klocka, którym we mnie rzucił i nie chciał podnieść. Nie pozwoliłam mu niczego innego wziąć do zabawy póki co nie podniesie. Pierwszego dnia półtore godz krzyku, następnym razem- godz, potem coraz krócej, aż załapał, że zdania nie zmieniam i nie żartuję i ta kłótnia się nie opłaca. Mając trzy lata też mi taki cyrk na podwórku zrobił, że po trzech upomnieniach i oczywiscie za kazfym razem przypominam o konsekwencjach, postanowiłam iść do domu a ten złapał drabinke i jak to odrywałam to darł się ratunku i pomocy aż pół bloku wylazlo na balkon i pod pachą wierzgającą furie targalam to wtedy mu powiedziałam, że lanie dostanie i w domu że dwa solidne klapsy dostał. Uważam, że nie bite dziecko klapsy bardziej szokuja niż bolą, ale już mi takiego numeru nie urządził:) Teraz ma 8lat i od czasu do czasu nadal sprawdza czy zasady działają ale ja powtarzam tylko dwa razy, za trzecim są konsekwencje i młody o tym wie i nawet tacie powtarza, że z mamą nie ma żartów. Bądź twarda i nigdy nie zmieniaj zdania i będzie ok. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje. Ja mam 2 dzieci rok po roku i wiedza ze musza sie sluchac bo jak ja sie wkurze to beda siedziec w domu po katach. I tyle z rozrywki beda miec. Musze byc stanowcza bo weszliby mi na glowe. Czasem ciezko z dzieckiem dojsc do porozumienia jak to juz wpadnie w furie. Czesto jest tak ze wpadaja w furie ale taka zrozumiala jakby np. Poszlismy z nimindo znajomych na grilla byla juz 20 zaczelismy sie zbierac a oni nagle ryk. Starszy w ogole zwariowal. Ja wiedzialam dlaczego byli juz zmeczeni normalnie o tej porze leza juz w lozkach po kapaniu. Szybko w samochod i do domu. Kilka min umylam im buzie rece i nogi przebralam i padli w 1 sekunde. Tak wiec rozrozniam kiedy maja naprawde potrzeby, a kiedy kaprysy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćABC
Hej bunt 2latka. Dziecko musi się nauczyć że każde zachowanie ma swoje konsekwencje a Ty w respektowanie ich musisz być stanowcza. Przede wszystkim dziecko musi mieć zasady no źle zachowanie na podwórku=powrót do domu. Źle zachowanie na spacerze=powrót do domu. W domu złe zachowanie =koniec zabawy. Najpierw robimy jedno, sprzątamy potem kolejną rzecz. Mówimy, że boli nas to jak nas bije i następnym razem oddamy. Mała kopie-jeden klaps w pupę lub zatrzymanie się i objęcie mocno dotąd póki się nie uspokoi. Mój młody potrafił rycze półtora godz o jednego klocka, którym we mnie rzucił i nie chciał podnieść. Nie pozwoliłam mu niczego innego wziąć do zabawy póki co nie podniesie. Pierwszego dnia półtore godz krzyku, następnym razem- godz, potem coraz krócej, aż załapał, że zdania nie zmieniam i nie żartuję i ta kłótnia się nie opłaca. Mając trzy lata też mi taki cyrk na podwórku zrobił, że po trzech upomnieniach i oczywiscie za kazfym razem przypominam o konsekwencjach, postanowiłam iść do domu a ten złapał drabinke i jak to odrywałam to darł się ratunku i pomocy aż pół bloku wylazlo na balkon i pod pachą wierzgającą furie targalam to wtedy mu powiedziałam, że lanie dostanie i w domu że dwa solidne klapsy dostał. Uważam, że nie bite dziecko klapsy bardziej szokuja niż bolą, ale już mi takiego numeru nie urządził:) Teraz ma 8lat i od czasu do czasu nadal sprawdza czy zasady działają ale ja powtarzam tylko dwa razy, za trzecim są konsekwencje i młody o tym wie i nawet tacie powtarza, że z mamą nie ma żartów. Bądź twarda i nigdy nie zmieniaj zdania i będzie ok. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinna młoda dostać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak Cie uderzy to jej oddaj. Moja 2.5 letnia corka bila mnie jak ja ubieralam w pizame. Kopala zupelnie bez powodu. A ja spokojnie tlumaczylam zeby tego nie robila bo to mnie boli. Raz sie zdenerwowalam i ja tak strasznie po stopach strzaskalam. Przestraszyla sie okropnie. Skonczylo sie bicie mnie. Bylo mi naprawde zle z tym ze ja tak uderzylam ale pomoglo. Mala zobaczyla ze to boli i ze mama nie jest workiem do bicia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×