Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość offellija

Zaczniesz normalnie zarabiać pomyślimy o dzieciach

Polecane posty

Gość gość
Czyli wszystkie kobiety zarabiające najnizsza krajowa to dla was leniwe prostytuty? sprzataczki kasjerki czesto nauczycielki nisko oplacani pracownicy biurowi bibliotekarki salowe itp? chodzi o male miasta one sa dla was nikim tak? Ciekawe, że bez ich uslug zyc nie mozecie:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.00 nie przesadzaj, od razu ukladasz cala historie ich zycia:/ pytanie czy maz autorki chce odwlec sprawe dziecka faktycznie z uwagi na finanse, czy tego dziecka po prostu nie chce.. jesli to drugie to jest beznadziejne zachowanie z jego strony. Powinien jej powiedziec wprost ze nie chce dzieci i koniec, a nie stosowac takie wymowki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzi powinna łączyć miłość a nie pieniądze i kalkulacja. Przychodzi czas na dziecko i tyle. Mowię to jako facet. Z wiekiem wzrasta ryzyko powikłań ciąży itp. Trzeba mieć jeszcze sile to dziecko wychować. Prawie 6k na 3 osoby to nie jest dużo ale mało to nie jest mozna sie o dziecko starać. Jesteśmy rodzicami dwójki dzieci w wieku 4 i 6 lat. To najcudowniejsze co mnie w życiu spotkało dało napęd dobrą energię. Moja żona wróciła do pracy po 1,5 roku od macierzyńskiego dzieci chodzą do przedszkola. Zarabiamy odpowiednio 6,5k 3,5 netto miesięcznie. Wydatki na dzieci w tym wieku nie licząc przedszkola to ok 1200 zł miesięcznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zarabiasz mniej niz 6 tysiecy bedac kobieta? masz nie rodzic dzieci! za 20 lat Polski narod wyginie z takim mysleniem i moze i dobrze:o patrzac na "kobiety" tu siedzace:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:54 A po co ta agresja? Kazdy zyje jak chce, nie wrzucaj wszystkich kobiet do jednego worka. Niektore maz cale zycie utrzymuje i sa szczesliwi. Oczywiscie wiadomo ze zawsze najlepiej jest miec swoja zarobiona kase i mimo wszystko tego lepiej sie trzymac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zupełnie nie rozumiem skąd takie zerojedynkowe podejście - albo zarzynanie się w korpo albo praca za żałosne grosze, jakby nie było nic pośredniego? Można mieć spokojną pracę w korpo za dobre pieniadze i mega stresującą u jakiegoś Janusza biznesu, który pozjadał wszystkie rozumy. 1600 zł to naprawdę gówniana pensja, zresztą 4 tysiące męża to też nie są żadne mecyje. Co za problem poszukać lepszej pracy i mieć jakieś zaplecze finansowe na wszelki wypadek? w korpo pracuję ponad 20 lat i nie narzekam ani na pensję, ani na warunki - zaczynam i kończę o której chcę, szef daje dużą swobodę decyzji, atmosfera normalna. Kwestia tego gdzie i z kim się pracuje, korpo to nie więzienie o zaostrzonym rygorze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:07 No i super, fajnie ze sa jeszcze odpowiedzialni rodzice ktorzy zarabiaja na swoje dzieci a nie wiecznie wyciagaja rece po pomoc "na dzieci".. mam wrazenie ze duzo ludzi nie mysli perspektywicznie skad beda brac kase, sami ledwo przędą a jeszcze robia sobie potomstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie pracuje w PL, dzieci tez w PL nie urodziłam, trzeba być idiotka, żeby to zrobić. Pracuje samodziejnie na zlecenia i nie musze u męża na podpaski żebrać. Pracować mogłam spokojnie z dzieckiem na ręku, ale na takie cos trzeba sie uczyć i zaczynać sprawy nie od d**y strony. Co do języka mówie dosadnie i nazywam rzeczy po imieniu takimi jakie są. Kobieta na utrzymaniu męża, jezeli nie uległa wypadkowi, jest wpełni zdrowa, to usankcjonowana prostytutka, tylko jej droższe wydanie. Chcesz powiedzieć, ze to nie prawda? To utrzymanko spróbuj mężowi nie d*******y przez rok, bo np nie masz ochoty, zobaczymy czy będziesz mogła to zrobić? Zona na utrzymaniu męża nie moze tego zrobic, nawet jak jest chora musi mu d**y przynajmniej raz na miesiac dać inaczej skończy sie fotacja i co ona potem zrobi? I jak sie cos takiego nazywa? Nawet zwykłe prostytutki mają więcej wolnosci niz zony-utrzymanki, no ale trzeba udawać, ze to jest cos innego niz prostytucja. Do poczatku XX wieku córki były sprzedawane jak to sie słodko nazywało, wydawane za maz, zeby matka i ona miały utrzymanie na całe życie, bo kobiety były odcięte kompketnie od edukacji, nie mogły samodzielnie nigdzie chodzic, pracowac, miec spadków itd. Widać to pięknie w filmie Tytanic z Leonardo de Caprio and Kate Winslet. To było kiedys powszechne, a teraz kobiety mimo dostępu do edukacji, pracy same pchaja sie w ta usankcjonowana prostytucje i sa z tego dumne i mało tego innych kobietom wmawiają, ze to jest super... Bo przeciez straszne jest skończyć studia, uczyc sie na kursach online, które często sa za darmo, języków i byc partnerem w zwiazku, a nie tylko kuchtą i dupodajka za utrzymanie... wysiłek niesamowity...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:16 ja nie pracuję, zajmuje się domem i wychowywaniem dzieci i wcale nie muszę żebrać u męża na podpaski .Bo on wybiera pieniądze z konta i mi daje, to ja kasą dysponuję i podejrzewam że jest tak u większości małżeństw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie sprzataczki, kucharki, sprzedawczynie itd. To utrzymanki mężów to leniwe prostytutki. Pomijasz celowo czy jestes dzieckiem, jedna kwestie, której te wcześniej wymienione zawody w pracy za zarobek robic nie musza...? Żona na utrzymaniu męża czy chce czy nie jest skazana na humorki i słabsze lub mocniejsze zadania męża. Chyba mi nie powiecie, ze tego nie ma? Owszem o takich ciemnych stronach małżeństwa sie nie mówiło, ale teraz mamy XXI wiek i niech młode, niezamężne dziewczyny w końcu sie dowiedza w co tak naprawde sie pakuja i co tak naprawde kryje sie za pięknym białym welonem i co oznacza złota obraczka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś zanim sie naprodukujesz na tym temacie, to naucz sie czytać to co autorka pisze ze zrozumieniem! Pracuje ona i zarabia 1600 zł miesiecznie, tylko mezowi to nie smak, bo on wolalby wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:16 a co Ci do tego jak zyja inni ludzie? Jesli dwom stronom pasuje taki uklad to niech tak robia :D jak maz chce utrzymywac zone to ona moze sobie isc do pracy na pol etatu i zarabiac na waciki dla siebie :) za granica pracujesz? W kraju sie nie udala kariera? Nie mow ze to glupota rodzic dziecko w PL, niektorzy tutaj zarabiaja bardzo dobrze i nie musza sie przeprowadzac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PL jest krajem, który nie zasługuje, zeby rodziły sie w nim dzieci. Po co? Zeby biede klepały i były ponizane przez te bogatsze?... No maja byc za co wdzięczne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak te bogaczki tutaj zarabiają tak duże pieniadze, skoro mają problem z czytaniem ze zrozumieniem? Chyba "głową" nie pracują jednak:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze, zeby miec dziecko przeciez nie trzeba byc milionerem! Ale trzeba miec spore zasoby finansowe, pracujacy rodzice, mieszkanie z pokojem dla dziecka, jakies oszczednosci tez sie przydadza. Ale juz nie przesadzajmy ze trzeba zarabiac min.5tys zeby byc matka! Nie popadajmy ze skrajnosci w skrajnosc. Sporo moich znajomych zarabia 3-3,5 tys na reke (oboje pracuja) i zaczynaja sie starac o dziecko. To nie kokosy ale i nie patologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wy czytać ze zrozumieniem nie potraficie... W momencie, gdy zajdzie w ciaże albo urodzi dziecko, juz nie będzie zarabiać tego 1600, bo pracuje dla kogos, a nie u siebie i dziecka tam do pracy zabrac nie będzie mogła. W PL tez moge pracować i przyjeżdżamy tam na wakacje do naszego domu, ale po coam pracowac w PL, jak to jest nieekonomiczne, polskich pracodawców na mnie nie stać... A ja nie jestem masochistka, życie jest tylko jedno. Prawda boli, wreszcie internet powinnien pokazywać prawde jaka ona jest dla przestrogi dla młodych, żeby sobie nie marnowali życia, jezeli nie posluchaja, to wtedy moga miec pretensje tylko do siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"To wy czytać ze zrozumieniem nie potraficie... W momencie, gdy zajdzie w ciaże albo urodzi dziecko, juz nie będzie zarabiać tego 1600, bo pracuje dla kogos, a nie u siebie i dziecka tam do pracy zabrac nie będzie mogła." cos o macierzynskim slyszala?:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jak przy 3 tys razem majac, staraja sie o dziecko to juz współczuje temu dziecku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazde osobno ma na reke tyle, gdyby mieli 3 tys lacznie to musieliby chyba na glowe upasc myslac o dziecku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak długo ten macierzyński a co potem. Dziecko do przedszkola i do pracy? Nie ma tak lekko jak sie wydaje, słyszałas cos o chorobach dziecięcych? Dziecko 2 dni jest w przedszkolu, czy żłobku, reszte miesiaca sie leczy i już nie mozesz iść do pracy. To standard. Jeszcze ktoś wierzy w te bzdury, odchowasz do 2-3 lat i wrócisz do pracy?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Było tak ,ze ja zarabiałam dwa razy więcej od męża .Było tak że on zarabiał wiecęj niż ja . Ale jesteśmy małżeństwem ,mamy dzieci i nikt nikomu kasy nie wypomina . Ogarnijcie się .Pieniądze to nie wszystko . Szczęścia nie da się kupić .I to mój mąż mi powiedział ,zrezygnuj z tej pracy .Chce mieć szczęśliwą zone ,a nie frustrake ,która przychodzi do domu o 18;00 .I jest nawet w sobote ,niedziele dyspozycyjna ,bo szef nie ma zycia rodzinnego . Za mniejsze pieniądze, ale żyjemy sobie spokojnie . I tego Wam życze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś tak zyje 90 procent rodzin:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie chodzi o wypominanie o kase, ale o bezpieczeństwo... To super facet zrobił "zrezygnuj z tej pracy" i zrezygnowałaś. A co jak będzie miał np wypadek, co zrobisz z dziećmi? Nie będzie mógł pracować i co? Zęby w ściane? Mojej koleżanki mąż miał wypadek samochodowy, została sama 3 dzieci z dnia na dzień, zostawiła 3 z biedna matka i przyjechała do mnie, znalazła prace i wysyła pieniądze, w PL nikt nie chcial dać jej pracy, bo małe dzieci choruja, bo za stara, bo niewykształcona. Sama mi mówi, głupia była, nie myślała, że cos takiego sie stanie. Gdy facet nie będzie mógł pracować z jakiegoś powodu, jak zamierzacie utrzymać siebie i dzieci za 1600 zł albo inne marne grosze? W Europie ludzie nie zyja jak w Afryce, ze tam ciepło i moga sobie chodzić pół nago, zbudować gdzieś lepianke, zabić królika, tutaj za wszystko trzeba płacić, a biedne dzieci to często wyśmiewane, wyszydzsne, nieszczęśliwe dzieci, czy któraś mamuska-utrzymanka o tym pomyślała? Wiecie jak traktowane są biedne dzieci przez rówieśników w szkole? Przecież Polacy mają taka mentalność, że z biedakami sie nie zadają, tylko z tymi co moga cos uzyskać... Kasa nie jest w związku najważniejsza, ale jest istotna, bez kasy każdy związek sie zawali. Dorośli na ulice, dzieci do domu dziecka i nikt nie będzie sie przrjmował takie są fakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak żyje? A czy musi? Autorka topiku pokazuje, że same kobiety to sobie robią... Straszne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie rozumiem takich kobiet jak autorka. Mam męża i dziecko. Od początku wiedziałam, że to ja będę matką i na mnie leży ciężar odpowiedzialności za rodzinę. Przed zajściem w ciążę wyjechałam na pół roku zagranicę, aby odłożyć pieniądze. Wcześniej pracowałam na czarno, więc pieniędzy z macierzyńskiego bym nie miała. Pojechałam, zarobiłam w sumie 20 tysięcy złotych i wszystkie te pieniądze przeznaczyłam na dziecko i swoje potrzeby przez rok jak byłam w domu z młodym. Później dzieckiem zajmowała się moja mama, a ja poszłam do pracy. Nie wyobrażam sobie, aby mąż miałby mnie albo dziecko utrzymywać. Jego pieniądze idą na rachunki, a resztę trzyma na swoim koncie. Ja kupuję jedzenie, rzeczy dla dziecka i spłacam kredyt. Jeżeli straciłabym pracę i przez jakiś czas nie mogła nic znaleźć, wróciłabym z dzieckiem do matki i dopiero jakbym się odkuła, to poszłabym do męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.22 to tez chore, po co ci małżeństwo jak każde zyje osobno, ty płacisz na swoje dziecko, on na swoje mieszkanie? I dlaczego matka ma ciebie utrzymywac a nie mąż? Chęć zarobienia na wydatki popieram, niezależność też, ale gdzie tu jakies wzajemne wsparcie małzonków i wspólnota rodzinna?no chyba ze dziecko masz z innym facetem, wiec mąż tylko z sentymentu udostepnia ci jeden pokój w mieszkaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czemu Wy swoim mezom nie mowicie - zrezygnujcie z pracy, zajmijcie sie domem, ja Was utrzymam? :D skoro to takoe normalne, ze jedno tylko pracuje. Czyżby ich praca w domu nie byla wartosciowa? Jak facet myje kibel to juz nagle zadna robota?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:30 W sumie dobre pytanie :) ciekawa jestem odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zarabiam gowniane pieniadze (900-1100 zl na 1/3 etatu, swiezo po studiach), ale w zyciu nie przyszloby mi do glowy szczekac do partnera "pracuj na 2 etaty bo ja paniusia chce dziecko i chce sie realizowac w domu". Czy utrzymam sie sama? Na razie niestety nie, ale wlasnie moj partner widzi, ze szanuje jego, jego prace, jego zdrowie - dlatego nie ma problemu by byc dla mnie wsparciem. I nie tylko finansowym - ale przede wszystkim emocjonalnym, dopinguje mnie i wspiera we wszystkim. I moim marzeniem jest miec taka prace by w razie czego utrzymac cala rodzine, on dokladnie do tego samego dazy. Bo nigdy nie wiemy co nas czeka. I nie p********e, ze pieniadze nie sa wazne. Na biopsje na nfz pol roku mialam czekac, prywatnie w 2 tyg mialam zrobiona u dobrego specjalisty. I serio w takich momentach czlowiek nie ma sily wyklocac sie po szpitalach. Wy macie pewnosc, ze Was zadna choroba nie czeka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aaaa, no i dazymy do tego by miec prace gdzie nas ktos nie dojedzie ;) bo nie problem zarabiac dobre pieniadze jak sie tyra 12h na dobe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×