Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość offellija

Zaczniesz normalnie zarabiać pomyślimy o dzieciach

Polecane posty

Gość gość
do 19.19 gdzie autorka napisała, że umawiała się z mężem, że będzie zarabiała tyle co on? Inna sprawa jak można umówić się, że zawsze będą dwie pensje w domu? Przecież są takie sytuacje: choroba, urodzenie dziecka, gdzie wiadomo, że jedna osoba, będzie przynosiła do domu mniejszą kasę. Sama pracuję. Mam naprawdę pod tym względem super męża, który pójdzie do pracy na 10 h, przyjdzie pobawi się z dzieckiem, wykąpie i jeszcze ma ochotę na seks. Sprzątamy razem a mąż nawet więcej gotuje niż ja. A często po prostu w pracy gotuję i przynosi do domu bo jest kucharzem. Ale nie śmiałabym napisać tego co ty autorce. Użalasz się nad jej mężem. Łatwo jest komuś doradzać, kiedy ma się ustaloną i fajną sytuację. Jakoś twój mąż może te kilka lat pracować na swoją rodzinę, a mąż autorki już nie da rady? Przestań dawać dobre rady, bo moim zdaniem to ty na razie jesteś przykładem darmozjada, którą mąż utrzymuje. A twoja praca nic nie oznacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Wiesz kim jest twoja maź ? wolem roboczym i bankomatem. Wiesz kim ty jesteś ? Tylko kura domowa . Wiec wsadz sobie głęboko w dupę twoje rady utrzymanko męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co? Ja bym bardzo chciała być utrzymanką męża ,to w dzisiejszych czasach zaszczyt jeżeli facet potrafi zarobić na rodzinę i kobieta nie musi pracować. A pieniądze i tak są wspólne więc dr facto nie jestem na jego utrzymaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo facet ma utrzymywać rodzinę,od tego jest. Bo inaczej po co mi mąż skoro mogę się utrzymać sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się nie dziwię facetowi ze boi się robić dzieci jak kobieta zarabia 1.6tyś. Wszystko na jego barkach, pewnie już do końca życia. Bo skoro teraz nie potrafi znaleźć roboty za normalną kasę to po kilku latach siedzenia w domu z dzieckiem (pewnie dziecmi) nie ma szans na godny powrót na rynek pracy. Ja nie wierzę w szczęśliwe małżeństwa kiedy układ jest między wolem roboczym a kura domowa. Nie ma tym polega małżeństwo ze facet utrzymuje ZDROWA i dorosła kobietę. Szczególnie ze teraz w Polsce bezrobocie jest tak małe. Każdy może pracować. Wystarczy chcieć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Twój mąż jest niesprawiedliwy ,ty masz chodzić w ciąży ,rodzic dziecko, gotować sprzątać i zarabiać tyle co on, a on tylko pracować? A ty dwa etaty w domu i w pracy ,cwaniak"Ale to nie on ją namawia na dziecko, tylko ona jego. Ona NIE musi ani chodzić w ciąży, ani rodzić dziecka. Ona tego chce,a on nie koniecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Wiecie co? Ja bym bardzo chciała być utrzymanką męża ,to w dzisiejszych czasach zaszczyt jeżeli facet potrafi zarobić na rodzinę i kobieta nie musi pracować. A pieniądze i tak są wspólne więc dr facto nie jestem na jego utrzymaniu." Zaszczyt? Serio? Bycie utrzymanką to dla Ciebie zaszczyt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Bo inaczej po co mi mąż skoro mogę się utrzymać sama?" Wsparcie psychiczne, poczucie bliskości, wspólne spędzanie czasu, przyjaźń, seks, wspólny śmiech, świętowanie sukcesów, wsparcie w razie porażek, wspólne wspomnienia, znajomi, rodzina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żadna ze skrajności nie jest dobra. Podejście, że urodzę dziecko i będę wiecznie na utrzymaniu męża. Ale i druga strona, że muszę bardzo dobrze zarabiać bo inaczej nie mogę mieć dzieci. Czy naprawdę chcecie mieć mężów, którzy przez 2-3 lata nie są w stanie utrzymać rodziny? Naprawdę kręcą was tacy faceci? Dla mnie to jakieś skończone c***y. Pewnie, że to strach i odpowiedzialność wziąć założyć rodzinę i ją jeszcze utrzymać. Ale dla kobiety to też strach, że musi poświęcić swoje ciało, czasami zdrowie, żeby urodzić i wykarmić dziecko. Jeżeli mogłabym się zamienić z moim mężem to zapierniczałabym nawet i 5 lat sama na rodzinę, żeby tylko mój mąż był w ciąży, urodził, wykarmił przez 12 miesięcy ciąży i jeszcze wrócił do formy sprzed ciąży, no i jeszcze wbił się w rynek pracy i nadrobił zaległości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Czy naprawdę chcecie mieć mężów, którzy przez 2-3 lata nie są w stanie utrzymać rodziny?" Wolnomyśląca istoto - czy to, że mój mąż jest w stanie to zrobić to mam mieć wyj****e i nie postarać się o odpowiednie zabezpieczenie swoich planów radosnego rozrodu? Bo autorka MIAŁA możliwość się przygotować, ale na własne życzenie z niej zrezygnowała. Czy to znaczy, że można rozłożyć łapki "ojejku, ja jestem głupia kobietka co to się nie zna na niczym i może zarobić tylko marne grosze, na szczeście mój silny i męski misiaczek da radę, więc ja zwolnię się z dobrze płatnej pracy, bo moja psychika jest najważniejsza. A misiaczek to sobie porad********ońcu to facet, a nie taka biedna kobietka jak ja"? Bo tak to brzmi. I wybacz, ale rodzine zakładacie OBOJE, a nie sam facet. Więc oboje ponosicie odpowiedzialność. A jak masz męża, który olewał Cię podczas ciąży etc to sory - ale dziękuj sobie. x Mój mąż wiele rzeczy jest w stanie zrobić - ale moja miłość i szacunek do niego nie pozwala mi go wykorzystywać. Ale mimo wszystko nie uważam by o wartości mężczyzny świadczyło to czy jest w stanie samodzielnie utrzymać niezaradną babę i dziecko. Bo jak rozumiem jak Wasi mężowie zachorują i to WY będziecie musiały ich utrzymywać to co? Olejecie ich? Zmienicie na lepszy model bo ten stał się bezużyteczny? x W tych wszystkich postach zero jakiejś mowy o partnerstwie, wzajemnej trosce, wsparciu, byciu dla siebie przyjaciółmi, byciu dobrymi rodzicami dla wspólnych dzieci - tylko "facet co nie umie zarabiac to frajer, jakbym sama umiała się utrzymać to po co mi facet, facet to ma nosić spodnie i być ogarnięty, facet to ma kazdą pracę wytrzymać byleby zarabiał". Nic prócz kasy, kasy i kasy się nie przewija. Mężczyzna nie ma być partnerem, kochankiem, ojcem, przyjacielem - ma być dawcą bezpieczeństwa finansowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja akurat jestem babką, która zarabia tyle samo ile mój mąż. Żyje zagranicą, więc jak wywalą mnie z roboty ma 2 lata zasiłku, 80% mojego wynagrodzenia. Znam język i naprawdę dobrze sobie radzę. Ale tak uważam, że facet powinien wziąć większą odpowiedzialność za rodzinę w momencie, kiedy kobieta rodzi dziecko. I nie chodzi mi o cały okres wychowywania dziecka. Nie bądź żałosna pisząc o misiaczkach mężach...tu chodzi o kwestię bezpieczeństwa, które daje facet. Rozumiem, że tobie babie herod to nie kompletnie niepotrzebne, ale nie każda taka jest. Lubie jak obok mnie jest facet, który jak będzie potrzeba pociągnie cały wózek życia. Czy ja dla niego zrobiłabym to samo? Pewnie, że tak. Ale kto u nas bierze nadgodziny jak chcemy mieć więcej kasy? Mój mąż w życiu nie pozwoliłby mi pracować więcej niż jest określona norma. A tak często tak bywa, że nadwyżkowe pieniądze idą też na mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 23.37 czepiasz się moje wypowiedzi, to naucz się czytać ze zrozumieniem. Piszę o okresie 2-3 lat, że facet powinien być gotowy utrzymać rodzinę, a ty zarzucasz jakby kobieta znajdowała sobie faceta, który ma ją utrzymywać całe życie. Przestań nawalać tak na kobiety. Takie typy jak ty dawno zwaliły ten świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się że tekst męża jest żenujący. Ale i zgadzam się ze ani facet ani kobietą - jeśli tego nie chce- nie powinien/powinna być obarczany/a utrzymaniem całej rodziny To mega stres! Też na miejscu faceta nie chciałabym dziecka mając perpektywe 1600 zl albo tyrania by było więcej kasy. Kasa to nie wszystko ale bez niej jest trudniej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha,co to znaczy utrzymanka męża? Jakieś nowe określenie.Od 11 lat mieszkam na wsi,4 km.od miasta i wierzcie mi-tutaj mało która kobieta pracuje.U mojego syna w klasie tylko 1 mama pracuje!W piekarni,na miejscu.Pozostałe siedzą w domu,nawet te co mają jedno dziecko.Mąż jest od utrzymywania rodziny.Moja teściowa musiała wracać do pracy gdy mój mąż miał 4 miesiące bo jej mąż dar się że ma iść do pracy:O nie chciał drugiego dziecka.Takiego męża bym nie chciała.Mój mąż całe życie cierpiał przez to że jest jedynakiem a do babci mówił"mamo" bo ona się nim zajmował się gdy moja teściowa pielęgniarka zapierniczała w pracy.Dlatego mój mąż chce mieć dużą rodzinę, namówił mnie na piąte dziecko.Zgodziłam się,ale boję się kolejnej cesarki,to duże ryzyko.Mam nadzieję, że będzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówicie że facet powinien wziąć odpowiedzialność za Was i dziecko na 2-3 lata? Ale jak kobieta przed urodzeniem nie umie znaleźć pracy za normalną kasę to facet będzie utrzymywał rodzinę przez wiele lat a pewnie do końca życia.. Ja na jego miejscu też bym się w dzieci nie pakowala bo potem wszystko będzie na jego głowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykre jest to, że wiele kobiet z zadowoleniem i satysfakcją mówi o tym, jak to ich faceci pracują po godzinach na ich potrzeby. To jest miłość? Bo ja pisałam wcześniej - aktualnie mój wziął nadgodziny i ja wcale nie jestem z tego powodu zadowolona bo nie chcę by tyle pracował. Nie wiem jaką suką trzeba być by z takim zadowoleniem zajeżdżać męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dokładnie. Pogodzenie pracy, nawet tej za 1600 zł, z wychowywaniem dziecka zapewne okaże się zbyt obciążające psychicznie dla autorki, więc całkowicie z pracy zrezygnuje. Mąż raczej też to wie, dlatego przyjmuje taką postawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo facet to nie koń zaprzegowy , sam nie będzie się zarzynal pracując na utrzymanie rodziny . A powiedzcie mi do cholery kiedy wasz maz, partner zmyl naczynia , zajął się dzieckiem , robił zakupy , gotował, zmieniał pieluchy , wstawal co 3 godziny nakarmić piersią CODZIENNIE Mój mąż nie umie gotować, ale za to sprząta i pierze. I prasuje lepiej ode mnie. Zmywanie to nie problem- mamy zmywarkę, więc wszystko jedno kto ja włączy. Dzieckiem lubi i umie się zajmować, sam wstawał w nocy, bez problemu może też zostać z dzieckiem kiedy ja chce wyjść. Taki sam jest mój ojciec, mój brat i sporo moich kumpli. Więc do kogo pretensje, ze źle wybrałaś faceta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja lubię jak męża nie ma w domu,jak jest w pracy. Moja ciotka nigdy nie pracowała,wychowywała dzieci,zajmowała się domem.Jej mąż zmarł a ona ma po nim 1.800 zł.emerytury! Więc,po co pracować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja ciotka nigdy nie pracowała,wychowywała dzieci,zajmowała się domem.Jej mąż zmarł a ona ma po nim 1.800 zł.emerytury! Więc,po co pracować? 1800 zł? to dla ciebie taki sukces i kupa kasy? no to gratulacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Facet nie chce być chodzacym bankomatem - nie kocha Cię. Straszne jak kobiety zachowują się jak prostytutki, za chwile będzie klasyczny tekst "dajesz mu za darmo". " Chcesz babe zaprząc do zarabiania na dom ? W porządku, ale ty też gotuj, pierz, sprzątaj codziennie dom, biegaj z siatami do spożywczaka, zaprowadzaj i odbieraj dziecko z przedszkola, do lekarza, opiekuj w chorobie, kąp dziecko co wieczór, zabawiaj, organizuj czas, a jak pójdzie do szkoły odrabiaj z nim zadania, bo większość facetów myśli że te sprawy ich nie dotyczą i babe właśnie traktują jak służbe od tych spraw albo myślą że te sprawy robią sie same! Nie tylko wy jesteście ofiarami, baby też są wołami pociągowymi, tyle że jak je posyłacie do roboty to wcale nie bierzecie połowy obowiązków domowych na siebie tylko baba ma robić na dwa etaty a wam po robocie odpoczynek sie należy. Tak to wygląda w prawdziwym życiu. Przejrzyj na oczy. Niech baba idzie do pracy ale niech przestanie równocześnie sprzątać i gotować i opiekować sie dzieckiem bo z takiego założenia wy wychodzicie. Facet nie wie jak to jest umyć okno czy kibel a porządku wymaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet ma być zdolny utrzymać rodzinę przez 2-3 lata? Ja wale... Rozumiem, że to scenariusz tylko przy jednym dziecku? Bo jak będzie drugie to okres może się wydłużyć nawet do 4-6 lat? O rodzinie wielodzietnej nawet nie wspominam. To już idźmy na całość i jako okres samowystarczalności rodziny z jednej pensji przyjmijmy 18 lat, a co? No bo przecież przez te 2-3 lata nie ma opcji oddania do żłobka/przedszkola dziecka, żeby matka poszła do roboty, no nie ma, bo dziecko jest przyklejone do nogi matki. Te wspomniane 2-3 lata Waszej nieaktywności zawodowej równoznaczne jest z nadgodzinami chłopa przy stresie, że nie może sobie pozwolić na przekwalifikowanie, bo jest jedynym żywicielem. Możecie sobie wisieć tak dalej jak bluszcz to mężowie nawet 18-tki dziecka nie doczekają. Tylko frajer bez jaj poszedłby na taki układ, z tego względu nie dziwie się postawie męża autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś "Facet nie chce być chodzacym bankomatem - nie kocha Cię. Straszne jak kobiety zachowują się jak prostytutki, za chwile będzie klasyczny tekst "dajesz mu za darmo". " Chcesz babe zaprząc do zarabiania na dom ? W porządku, ale ty też gotuj, pierz, sprzątaj codziennie dom, biegaj z siatami do spożywczaka, zaprowadzaj i odbieraj dziecko z przedszkola, do lekarza, opiekuj w chorobie, kąp dziecko co wieczór, zabawiaj, organizuj czas, a jak pójdzie do szkoły odrabiaj z nim zadania, bo większość facetów myśli że te sprawy ich nie dotyczą i babe właśnie traktują jak służbe od tych spraw albo myślą że te sprawy robią sie same! Nie tylko wy jesteście ofiarami, baby też są wołami pociągowymi, tyle że jak je posyłacie do roboty to wcale nie bierzecie połowy obowiązków domowych na siebie tylko baba ma robić na dwa etaty a wam po robocie odpoczynek sie należy. Tak to wygląda w prawdziwym życiu. Przejrzyj na oczy. Niech baba idzie do pracy ale niech przestanie równocześnie sprzątać i gotować i opiekować sie dzieckiem bo z takiego założenia wy wychodzicie. Facet nie wie jak to jest umyć okno czy kibel a porządku wymaga. xxx A ty wnoś wielkie gabaryty, zajmij się naprawami, hydrauliką, skuwaniem kafelków i tym do czego masz rzekomo dwie lewe rączki, księżniczko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty wnoś wielkie gabaryty, zajmij się naprawami, hydrauliką, skuwaniem kafelków i tym do czego masz rzekomo dwie lewe rączki, księżniczko. wiesz, akurat ja nie wymagam utrzymywania więc nie zgadzam sie z autorka, ale ja tak przy okazji skuć kafelki potrafię, drobne naprawy też zrobię, a jesli chodzi skomplikowana hydraulikę itp naprawy, to mało który facet młody to potrafi. Mój ojciec to umie, mój mąż sie z grubsza orientuje, ale i tak do powaznych prac bierzemy fachowca zamiast sie z tym pieprzyć samodzielnie. A co do duzych gabarytów- ile razy dziennie to nosisz, ilu facetów samodzielnie to zrobi- bez czyjejś pomocy, mój ojciec juz nie bo ma swoje lata, mój mąż tak bo od lat trenuje sporty walki i jest naprawdę silny, ale ilu przeciętnych facetów samodzielnie wniesie szafę lub lodówkę? Ile razy sama przy takim noszeniu musiałam pomagać ojcu, lub męzowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzi o częstotliwość, a sam fakt, że coś takiego ma miejsce i również należałoby irracjonalnie podzielić po połowie. Na przykładzie wielkich gabarytów np. takie bieda kanapy z Ikei podzielone są na dwie zapakowane części i Twój mąż pewnie wniesie swoją bezproblemowo, a Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty wnoś wielkie gabaryty, zajmij się naprawami, hydrauliką, skuwaniem kafelków i tym do czego masz rzekomo dwie lewe rączki, księżniczko. i pamietaj że jako ojciec dziecka tez jesteś odpowiedzialny za jego wychowanie, a to oznacza interesowanie sie sprawami i potrzebami dziecka anie tylko daniem kasy zeby żarcie miało. Dlatego wg mnie oboje rozice sa odpowiedzialni i za finanse i za pracę w domu i wychowanie dziecka- może nie być równo, bo ktoś sie do czegos bardziej nadaje i wiecej robi w danym obszarze, ale odpowiadaja za to oboje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ha ha jako ojciec dziecka on to moze sobie jedynie pomarzyc hahahha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żadne z nas nie wnosi, nie kupujemy w Ikei tylko lepszym sklepie i meble przywozi 3 panów. Czy to tak trudno zrozumieć ze nie chodzi o podział idealnie na pól ale pracę dla wspólnego dobra, każdemu wg umiejętnosci i predyspozycji, ale w rozsadnych granicach. Ja nie zmuszam męża do gotowania- nie umie, nie nauczy się, jak coś próbuje robić to jest okropne. Ale za to lubi prac- w domu rodzinnym prał odkąd skończył kilkanascie lat i robi to lepiej ode mnie . Dziecko jest nasze wspólne więc nie widzę powodu zeby sie nim razem nie zajmowac- jedynie karmienie piersią odpadało, ale tak to sam chce i potrzebuje kontaktu z dzieckiem. Zarabiamy prawie równo, raz ja odrobinę więcej, raz on, zalezy jak sie trafi. On więcej pracował jak byłam na macierzyńskim, ale z kolei jak on miał rok rehabilitacji po wypadku samochodowym to ja bardziej utrzymywałam rodzinę. to jest partnerstwo i wspólna odpowiedzialność za związek- i w takim związku sie nie wylicza wagi gabarytów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeleciałem po łepkach kilka wpisów w tym temacie i rzeczywiście dużej głębi wypowiedzi to ja tu nie widzę. Moja Żona jest w ciąży dostaje 1400 zł miesięcznie bo była oficjalnie na najniższej krajowej, reszta pod stołem. Niestety mocno z tego powodu cierpi, zawsze chciała być niezależna finansowo, a tu teraz z zarobków 4000 zł spadło na 1400. Długo nie mogła się z tym pogodzić i wiem że ją to gryzie do teraz. Tylko ona nie byłaby w stanie sobie wyobrazić, że siedzi w domu i nie pracuje zawodowo. Drogie panie wyobraźcie sobie, że można pracować zawodowo i pracować w domu. Można to pogodzić razem z czystym domem i ciepłym obiadem, tylko trzeba być zorganizowanym i wspierać się razem w obowiązkach domowych. Jedna osoba całości nie pociągnie, ale we dwoje to już bez problemu. Obecnie jest sytuacja taka, że ona ma te 1400 zł, ale ja zarabiam więcej tak więc spokojnie może nie pracować, damy radę. Tylko, że jak wracam z pracy to pomagam w sprzątaniu i innych obowiązkach. W kuchni przyznam się szczerze mało robię. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wbrew pozorom panny, to faceci tez maja swoje lęki, boja sie ze stracą pracę, ze stanie się coś co spowoduje, ze nie będą mogli więcej zarabiać, że ktos sie rozchoruje i trzeba będzie na to kasy, tez sa zmęczeni, sfrustrowani wrednym szefem, czy beznadziejną atmosfera w pracy. Dlatego chcą czuć ze jakby sie coś stało to zona da im wsparcie, a nie zacznie ryczeć, ze jak to nie dasz 200 zł na coś tam, albo dlaczego nie zap...więcej nieudaczniku. Oczywiście można chłopa drenować na maxa, moze on nawet być zadowolony ze w zamian ma wyprane i ugotowane, ale co jak sie zestarzeje, źle poczuje, rozchoruje, umrze przedwcześnie jak większość facetów w tym kraju? Co jak straci pracę,co jak dzieci zechcą iść na studia itp Zwykle nie macie mężów z takim zawodem, wykształceniem i pensją, ze i oszczędności na lata porobi i znajdzie bez problemu inną dobrą pracę od ręki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×