Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość stereopata

Recenzja maszynki do golenia Wizamet W11 z czasów Polski Ludowej

Polecane posty

Gość stereopata

Rok produkcji - ok. 1980. Stan - nie używana, fabrycznie opakowana w plastrikowym pudełku. Cena - 150 zł. Zakup - przez internet. BUDOWA Maszynka jest długa, jednoczęściowa, przyjemnie ważyć w dłoni jej stalowy ciężar. Plastikowa jest jedynie okładzina rękojeści posiadająca obwodowe grawerowania antypoślizgowe. Żyletkę aplikujemy między rozchylane na boki skrzydełka. Głowica ma możliwość regulowania kąta agresowności ostrza żyletki i to aż w 9-ciu pozycjach. Szok! Taka funkcja to "biały kruk" nawet dziś. AKCESORIA Demoludowa maszynka wymaga demoludowej piany. Wybrałem krem WARS, moim zdaniem przyjemniejszy w zapachy niż Lider z tej samej epoki. Woda po goleniu także WARS. GOLENIE Wyhodowana na potrzeby recenzji 2-tygodniowa szczecina stawiła dzilny opór maszynce Wizametu. Na pewno nie był to blitzkrieg, jak się spodziewałem. Musiałem zmniejszyć kąt agresywności ostrza i dopiero wtedy ostrze zaczęło kosić włosy niczym kosynierzy Kościuszki kosili ruskich żołdaków. Konsekwentnie. Przy drugim przejściu - miodzio Mogłem znów zwiększyć agresywność ostrza. Najbardziej podobało mi się to, że podczas golenia wcale nie musiałem używać siły ani w jakikolwiek sposób dociskać głowicy do policzka. Wystarczył spory ciężar samej maszynki aby ostrze sunęło gładko w dół rozprawiając się z przeoczonymi wcześniej kępkami buntowników. Przyjemność golenia setki razy większa niż przy plastikowych jednorazówkach. KONKLUZJA Mimo przyjemności jaką daje golenie maszynką Wizamet W-11 uprzedzam, że nie jest to sprzęt dla każdego. Ludzie zabiegani i żyjący w pośpiechu niech pozostaną przy jednorazówkach. Koneserzy delektujący się każdą chwilą życia i mający czas aby rozpracować poszczególne ustawienia ostrza powinni koniecznie zainteresować się tym akcesorium. Skalę regulacji mamy ogromną. Od niemal prostopadłego ustawienia żyletki do skóry, aż do 9-tki, które zamienia nam żyletkę w najostrzejszy miecz samurajski i wtedy wystarczy sekunda nieuwagi i już kropelka krwi sączy się z szyi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To forum kobiece. Da sie tym ogolic pachy albo wzgorek lonowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stereopata
Teoretycznie wszystko można nią golić. Wzgórek łonowy też. Ale odradzam. Nie mając wprawy możesz sobie niechcący zrobić drugą szparkę, bardziej bolesną niż ta pierwsza podczas rozdziewiczania. Posługiwanie się Wizametem W-11 wymaga jednak pewnym umiejętności, tak jak umiejętności wymaga posługiwanie się bronią sieczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przetestuj cos do depilacji nog

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
res ty c***u

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcin 31

Korzystam z tego modelu maszynki od pół roku. Świetna sprawa, bardzo sobie ją chwalę. Mam model W-11 Elegant z 1990r. To już niemal ostatnie wypusty tej maszynki. Używam kremu Wars Classic wraz z płynem po goleniu i wodą kolońską tej samej linii. Polecam, świetny, typowo męski zapach - nie do podrobienia. To nie jest zapach dla chłopczyka w rurkach.

 

Sama maszynka jest na prawdę bardzo dobra. Z tego co pamiętam wzorowana była na starym, popularnym Gillett'cie i za PRL był to luksus. Sprzęt najwyższej klasy. Jadę na ostrzach Polsilvera - golenie tradycyjne i po polsku. Swoją sztukę zakupiłem na Alledrogo za 5 dych, w dobrym stanie. Nie żałuję zakupu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcin 31

Korzystam z tego modelu maszynki od pół roku. Świetna sprawa, bardzo sobie ją chwalę. Mam model W-11 Elegant z 1990r. To już niemal ostatnie wypusty tej maszynki. Używam kremu Wars Classic wraz z płynem po goleniu i wodą kolońską tej samej linii. Polecam, świetny, typowo męski zapach - nie do podrobienia. To nie jest zapach dla chłopczyka w rurkach.

 

Sama maszynka jest na prawdę bardzo dobra. Z tego co pamiętam wzorowana była na starym, popularnym Gillett'cie i za PRL był to luksus. Sprzęt najwyższej klasy. Jadę na ostrzach Polsilvera - golenie tradycyjne i po polsku. Swoją sztukę zakupiłem na Alledrogo za 5 dych, w dobrym stanie. Nie żałuję zakupu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcin 31

Zapomniałem dodać, że golę nią sobie rowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×