Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wracają do mężów?

Polecane posty

Gość gość
gość dziś -"A i wybacz. Nie opisze co mi mówi." x Wybaczam :). Jestem kobietą i jako kobieta WIEM, że nie mówi Ci niczego, o czym bym nie wiedziała:). Znam kobiety jak nikt- w końcu należę do "gatunku" :). Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wracam do męża, nie zamierzam się rozwodzić . Przyjaciela mam od prawie dwóch lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś -"Ja wracam do męża, nie zamierzam się rozwodzić . Przyjaciela mam od prawie dwóch lat." v To ta powyżej, którą temat "romansu" z osobistych powodów interesuje. Co zadecydowało, że (jak piszesz) po prawie 2 latach zdecydowałaś się zakończyć to i wrócić do męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie napiszę tutaj co mi mówi. Fakt, jak jest źle, staram się ją pocieszyć i zmieniam tor rozmów na inny. Wtedy sie uśmiecha i zapomina o tych problemach. Wtedy gadamy o wszystkim innym. Już przez ten długi czas jesteśmy w stanie, zauważyć w jakim humorze jestem ja lub Ona. Nawet przez te kilka godzin w ciągu ktorych sie śmieje, są dla mnie również szczęśliwe. Niestety (czy stety) odrobinę się łudzę że może przejrzy na oczy. Co do "pamiątki", nie sądzę że chciała by zatrzymać przy sobie jakąś "cześć" mnie. Przyznam szczerze że dla niej wiele jestem w stanie zrobić, to samo Ona wiele dla mnie zrobiła. Ryzykując wiele. Masz dobrego faceta przy sobie. On też czeka aż tamten się określi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka powyzej skoro to moja pierwsza odpowiedz w tym temacie? Nie zrozumielismy sie. Wracam w sensie codziennie, niczego nie zakonczylam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisząc powrót mam na myśli zakończenie romansu i zerwanie kontaktów z innymi mężczyznami, w wiadomym celu. Powrót całkowity do męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Całkowicie do męża to ja nie wrócę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Super że znalazła się chociaż jedna szczera żona. Nie wrócisz całkowicie? Czujesz coś do swojego kochanka/przyjaciela? Ania do mnie nie czuje nic więcej niż sympatie, słabość i jakąś mocniejsza więź. Otwarcie mówi że nie jest to miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.08- "Masz dobrego faceta przy sobie. On też czeka aż tamten się określi". x Tak. To wyjątkowo dojrzały mądry mężczyzna (choć sporo ode mnie młodszy). A czy tamten się określi? Ja ciągle cierpliwie czekam :P ale szczerze w to wątpię. To zwykły gnojek bez klasy, którego znajomość ze mną z różnych względów o których tu nie napiszę) zwyczajnie przerosła. Ale "serce nie sługa". Tego "drugiego"- na razie tylko lubię ale to "solidna firma"- rzadko się takich mężczyzn spotyka :). x "staram się ją pocieszyć i zmieniam tor rozmów na inny. Wtedy się uśmiecha i zapomina o tych problemach". X Tak jak napisałam- jesteś dla niej tylko "odskocznią"- 'tamponem emocjonalnym" i tyle. A że po 16.00 jak napisałeś jesteś "cały dla niej"- widać, że już głęboko wszedłeś w to g... zwane romansem i zaczynasz "będąc dla niej"- po prostu rezygnować z własnego życia. Szkoda tylko, ze ONA nie jest "cała dla Ciebie"- BO NIE JEST, nawet jeśli Ci mówi coś innego. Szkoda Cię bo jesteś młody i kiedyś będziesz ten romans wspominał jako "bolesne doświadczenie". Wspomnisz moje słowa. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś -"Otwarcie mówi że nie jest to miłość." x Przynajmniej jest szczera :). A Ty czujesz coś do niej? Od początku to uczucie było takie samo? Było mocniejsze/słabsze? Jak wy faceci to czujecie? P.S. Ta pani, co po dwóch latach wraca do męża... no wyjątkowo "k...wskie poczucie humoru". Nie mam szacunku do takich kobiet jak i do wszystkich, które zdradzają swoje "drugie połówki" :P Ale można powiedzieć, że ja jestem pod tym względem trochę "z innej planety". Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:21 Wręcz przeciwnie. Jeśli mam jakieś zajęcia (uprawiam sport) wręcz wygania mnie na nie. Ja wtedy decyduje za siebie, czy akurat mam chęć iść czy też nie. Odnośnie wspomnień. Nigdy nie czułem tego co teraz czuje. Żadna panna na mnie tak nie działała i pokazywała wzajemności jak Ona. Może jest to z mojej strony szczeniackie, ale w jakiś sposób mnie uszcześliwia to. Kurcze, Twoj adorator ma nie lada zadanie. Życzę mu wytrwałości. Mam nadzieję że go za to cholernie docenisz i w jakiś sposób sowicie "wynagrodzisz" (bez podtekstów). Widać że się stara i jest w cieniu pierwszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy powiedziałbym że pod tym kątem jest szczera? Nie zgodzę się z tym. Jako kobieta, wiesz sporo o gestach i sygnałach jakie kobieta świadomie i nieświadomie przekazuje mężczyźnie. Proszę Cie, zachowaj komentarze o kimś dla siebie. Do mnie też nie masz szacunku. Przecież jestem "tym" trzecim. Żono? Jesteś jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do moich uczuć. Na początku była tylko sympatia z mojej strony. Teraz po prostu są silniejsze do niej. I ona o tym wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - W TWOIM PRZYPADKU to akurat nie jest tak, ze Cię "nie szanuję". W końcu jestem wciąż zakochana w kimś, kto mnie odrzucił, bo zapragnął być "tym trzecim". Jeśli o Ciebie chodzi to raczej postrzegam Cię jako "głupiego szczeniaka", któremu niedowartościowana w małżeństwie baba "zrobiła głowę"(to rodzaj kobiecej manipulacji). Kiedyś się SAM Z TEGO OTRZĄŚNIESZ tylko problem w tym, żebyś z kolei nie stał się "zimnym cynikiem", który czując się oszukany i skrzywdzony będzie traktował od tej chwili wszystkie kobiety "przedmiotowo". Zapewniam Cię, że jest wiele WOLNYCH kobiet, które potrafią doceniać starania mężczyzn (ja taka jestem). Ten mój nowy "kumpel"- TAK, bardzo doceniam to JAKI JEST (bo kasą i pozycją obiektywnie raczej nie imponuje) a jest pracowity zaradny i to się liczy. Ma jeszcze kilka innych zalet. No i to poczucie humoru- po prostu nie do podrobienia. Nie zmarnuję tej znajomości- cokolwiek się wydarzy. Tobie także życzę wszystkiego co najlepsze. Ja powoli będę stąd "uciekała". Jeśli kiedyś tu się pojawisz- chętnie z Tobą podyskutuję :). Będę czasem zaglądała na ten wątek. Pozdrawiam,. Życzę dobrej nocy oraz całego następnego tygodnia. Do ewentualnego usłyszenia tutaj :). Kiedyś :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obyśmy się jeszcze tutaj "spikneli". Dziękuje za świetna rozmowę. Czy jestem pod wpływem manipulacji? Tego bede musiał sam się dowiedzieć. Szkoda że ciężko będzie Ciebie odnaleźć w gąszczu gości. Jestem częstym rozmówca tutejszych tematów. Pozdrawiam i powodzenia. A ja dalej będe się łudził że to co najlepsze czeka mnie... 19:16 Jesteś jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 20.00- Jeszcze małe POSTSCRIPTUM ode mnie- "muzyczny prezent"- na pewno nie znasz tej piosenki a jest bardzo odpowiednim tłem dla tematu, na jaki rozmawialiśmy: Oto ta piosenka: www.youtube.com/watch?v=uA4ce7K4lcY Jeszcze raz pozdrawiam i może rzeczywiście kiedyś się tu spotkamy, wszak oboje należymy do tej "przedziwnej sekty":) Kafeterian :):):) choć ja ostatnio z oczywistych względów rzadziej tu bywam. Dobrej Nocy :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co Ci powiem? Ta muzyka świetnie do czegoś w moim życiu nawiązała. Pewnej nocnej rozmowy. Dziękuje Ci za tą piosenkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat zniknął z listy. Podnoszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
,,Super że znalazła się chociaż jedna szczera żona. Nie wrócisz całkowicie? Czujesz coś do swojego kochanka/przyjaciela? Ania do mnie nie czuje nic więcej niż sympatie, słabość i jakąś mocniejsza więź. Otwarcie mówi że nie jest to miłość." Nie było mnie ... Czy coś czuje ? A tak bez uczuć to się da przez taki okres czasu ? Chyba nie... Nie wiem czy to miłość czy tylko zauroczenie, ale to trwa, dzień po dniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak duża różnica wieku jest między Wami? Jesteście z tego samego miasta? Jak nie wracasz do męża całkowicie? Możesz to wyjaśnić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
,, Ta pani, co po dwóch latach wraca do męża... no wyjątkowo "k...wskie poczucie humoru". Nie mam szacunku do takich kobiet jak i do wszystkich, które zdradzają swoje "drugie połówki" jezyk.gif Ale można powiedzieć, że ja jestem pod tym względem trochę "z innej planety". " Nie wróciłam do męża po dwóch latach bo nigdy nie odeszłam od niego. Tez kiedyś byłam z innej planety...wiec wszystko jeszcze przed Toba .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
,,Jak duża różnica wieku jest między Wami? Jesteście z tego samego miasta? Jak nie wracasz do męża całkowicie? Możesz to wyjaśnić?" Ja 42, maz 50,przyjaciel 47. Nie wracam całkowicie oznacza, ze nie zakończę tego romansu. Jesteśmy z tego samego miasta i widujemy się codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam przyjaciółkę. Zostawiła męża dla innego. Spotykała się z nim przez rok, zależało jej, rozwiodła się. Jej małżeństwo od początku było niewypałem, wpadka, szybki ślub, obydwoje za młodzi. Rozwiodła się i już 5 rok leci jak jest z tym "trzecim". Spodziewają się dziecka i nadal są szczęśliwi, więc chyba nie ma reguły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam że nalegam na odzew. Dlaczego użyłaś zwrotu "nie wracam całkowicie"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:52 Co daje Ci przyjaciel? Z jakiego powodu nie weźmiesz rozwodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam takie mężatki ze mąż haruje jak osioł by było w domu lepiej a ona dipy daje na prawo i lewo za dwie stowy. Ma takie libido ze mogła by ogiera przyjąć to jeszcze by trzeba było po nim poprawić. I co ma ten chłop powiedzieć ? Rogi rosną A k***e w domu trzyma i nie wie. Dzieckiem się opiekuje A ona baluje. Lecz kredyt w frankach lepiej trzyma niż obrączka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poniewaz ktos wyzej napisal ,ze chodzi o calkowity powrot , czyli zakonczenie romansu. Mnie to nie dotyczy . Ja po prostu mam dwa zycia, ktore wzajemnie sie uzupelniaja. Z romansem zbytnio tez sie nie kryje. Kolezanki z pracy wiedza kim jest ten uroczy facet, ktory czasem po mnie wpada. Na zakupy chodzimy wtuleni w siebie, czy tez za reke ....zawsze ktos moze zobaczyc ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na szczescie my kredytow nie mamy. A harujemy oboje i na nasz majatek rowniez harowalismy wspolnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż udaje że nie widzi? Jak wyżej pisałaś, bez uczuć u Was się nie udalo. Może to i lepiej, większe zaangażowanie. Męża kochasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×