Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kobieta z ktora sie spotykam ma tatuaz o nie

Polecane posty

Gość gość
do postu z 17:10 To smutne trochę. Większość ludzi zdaje sobie sprawę z daru jakim jest np życie, dopiero gdy stoją w obliczu jego utraty. Z daru jakim jest zdrowie, gdy cierpią na chorobę. Ja zawsze postrzegałam życie jako dar, bo o mały włos mogłaby akurat TA kombinacja genów jakimi jesteśmy, nie powstać. A jednak jest, z twoją świadomością. Dla mnie to fascynujące. Co do imion dzieci to dla mnie żaden sentyment, tylko jedna z nagłupszych mód, albo próba zagłuszenia wyrzutów sumienia, że za mało jest się z dziećmi. Sentymentalizm - uczuciowość - przezywanie, dawanie komuś miłości, a nie drukowanie imion na rękach. To po prostu się nie układa w sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
btw, znacie page Jaram się wydziaranymi dresami na fb? Tam pełno semtymentalizmu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, że czegoś nie rozumiesz nie znaczy, że jest głupie :) Szkoda że fascynuje cię tylko to co nie wymaga myślenia, a punkt widzenia kogoś innego bez namysłu uznajesz za głupi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślenia wymaga żeby wytłumaczyć linię sentymentalizmu, która biegnie od miłości do dzieci do tatuażu na nodze, ale nie chce ci się , albo taka linia nie istnieje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tłumaczyłam w kilku miejscach, nie mogę zmusić cię do czytania ze zrozumieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pamiątka i przelewanie emocji to nie jest argument w sytuacji gdy moje dzieci żyją i mogę moje uczucia do nich przelewać na nie. Nie byłby też, gdyby nie żyły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś ci broni robić jedno i drugie? Obrączki też nie nosisz bo masz żywego męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam męża , poza tym obrączka to też znak dla innych "jestem zajęta". No i nie o końca dobre porównanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybacz, dla mnie obrączka jest symbolem związku, nie oznakowaniem, że jestem "zajęta". Najwyraźniej inaczej podchodzimy do relacji międzyludzkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim razie jest to symbol wielkiego znaczenia , doniosłości, z długoletnią tradycją w naszej kulturze. Ale mój ojciec np nie nosił nigdy obrączki, i bynajmniej małżeństwo rodziców na tym nie ucierpiało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
symbol związku - jestem w związku Kiedy widzę u mężczyzny który mi się spodobał obrączkę, myslę "o niee... zajęty" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
równie dobrze mógłby być zajęty nie mając obrączki. Dla mnie obrączka to symbol, nie "nie tykać, jestem zajęta". To mogę powiedzieć sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chłopaczyna krył się po kątach a za 3 miesiące widzę że ma zrobione obydwie ręce, nogi i kleksa na szyi hehehe zmienił mu się chód. Teraz wozi się od ściany do ściany a wzrokiem zabija. Gdyby nie gęba dzieciaka. Co się z wami dzieje, przecież osobowości nie przeskoczysz. Jak ktoś p***a to żadna trupia czacha nie pomoże. Napis na jednej lini z miloscią. Dołącz do niej skarpetę, w której idziesz gnoja z komisariatu odebrać. Toż to połączenie działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.13 - dobrze się czujesz? Bo bredzisz trochę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to co masz jakiś zator?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zator?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
później to chyba już uzależnienie też od tatuowania się i patrzenie na każdą wolną połać skóry jak na czystą kartkę do zamalowania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma czegoś takiego jak uzależnienie od tatuowania - nie spełnia ono wymogów uzależnien takich jak skutki uboczne odstawienia czy wpływ na normalne funkcjonowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoje ciało wrzeszczy pomocy mozesz trochę udrożnić to połączenie z mózgiem? Trochę kultury bo uszy bolą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uzależnia od emocji, uzależnienie psychiczne. To nie hera, działa inaczej. W końcu robisz kolejny i nastepny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby tak było ludzi leczyliby na to uzależnienie :) Nie naciągaj definicji tylko dlatego, że coś ci się nie podoba. Wiekszość bardzo wytatuowanych osób nie wmawia sobie "że to już ostatni", zamiast tego mają plan na kolejne. Do tego większość ludzi ma jeden/dwa i na tym koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcę mieć więcej i więcej, coś jak niektórzy mają ze szpilkami albo torebkami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mało wiesz o,uzależnieniach - uzależnienia można nie chcieć leczyć, bo jest z nim dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uzależnienie to zaburzenie psychiczne, ma wpływ na normalne funkcjonowanie i ty musisz zarzywać subjstancję lub wykonywać daną czynność. Ludzie przestają się tatuować bez skutków ubocznych i nie muszą tego robić - to hobby jak już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty to się dasz poćwiartować w obronie tatuaży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy, jak już, to nie ja podałam porównanie do butów ;) Podajesz głupie przykłady to ludzie odpowiadają. Już wmawiałaś autodestrukcję, głupotę, teraz zaburzenia psychiczne. Co jeszcze? Zdajesz sobie sprawę, że rozmawiasz z ludźmi z tatuażami i to jak sobie nas wyobrażasz to dla nas jakaś abstrakcja co ty wymyślasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bzdura można popijać alko palić i normalnie żyć. Wieczorem lampka wina to może być uzależnienie ale życia ci nie z rujnuje. Możesz być uzależniony od wielu rzeczy mimo to narmalnie pracować. Tatuaż masz nonstop na sobie i planujesz kolejny. Tak jak zakupy, dzisiaj to jutro tamto. Ale nie możesz przestać. Nawet jak więcej nie chcesz to myślisz o tym. A może jednak? Zrobisz jedną dziarę i już w tym jestes. Nie musisz zdychać w konwulsjach żeby być uzależnionym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten znowu dojebał jak jakiś ostatni półmózg, że tatuaże nie mają skutków ubocznych. Strona 5 tego tematu 19:40 tępy ciulu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co Ty sie tak martwisz o moje zdrowie tepa dzido? :p chcesz sie ze mna chajtac czy jak? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×