Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy tylko ja nie zamierzam tak kiedyś robić?

Polecane posty

Gość gość

Chodzi mi o to jak będę już w stałym związku, będziemy razem mieszkać to nie zamierzam facetowi włazić do łazienki, sikać jak on się kąpie czy odwrotnie. Są też takie geniuszki które potrafią dwójkę robić gdy facet się kąpie! To już chore! Nie zamierzam też przed nim puszczać bąków. A poruszam ten temat, bo ostatnio na Fb na stronie wyznajemy czy coś w tym stylu dziewczyna pisała, że wstydzi się robić dwójkę gdy jej facet jest w domu. To w komentarzach dziewczyny zaczęły publicznie pisać, ze ze swoimi facetami to urządzają zawody kto puści glosniejszego bąka... bez komentarza. Faceci nie podzielili ich zdania i napisali, że dziwicie się, że potem parterów nie pociągacie i szukają kochanek. Bo to prawda, jestem tego samego zdania. Temat może niezbyt przyjemny ale potrzebuje jakichś opinii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hshshsv
Jesteśmy razem 9 lat, 2 lata po ślubie i nadal nie siekamy, nie puszczamy baków przy sobie itp. Na palcach jednej ręki mogę wyliczyć kiedy coś sie nam wymsknęło przypadkiem co było u nas powodem do śmiechu. Nie zamierzamy przechodzić na tego typu "dalszy etap związku".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha ha ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cleo1976
Myślę, że zawody w puszczaniu bąków, bekaniu-to już przesada.Ale, kiedy się kąpię, a mój mąż musi do toalety (lub odwrotnie)-nie robimy z tego problemu.Przecież mamy wspólnie dzieci, do cholery.On wie, że dziewczyny to nie bezcielesne anioły i muszą czasem robić siusiu.A ja wiem, że jak mężczyzna siedzi w wannie to jest nagi-i w czym problem? To po prostu kwestia dogadania, ustalenia granic prywatności.A nie jakichś sztywnych zasad typu:"nigdy tego nie rób, bo facet przestanie Cię kochać!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To że ty masz takie postanowienia, to nie znaczy, że będziesz mieć faceta, który to zroumie. Większość z nich nie ma problemu z puszczeniem bąka przy swojej kobiecie. I co - rzucisz go? Nie powiem, ze mnie takie sytuacje ekscytują, ale samo życie... po 10 latach związku motylki już nie latają i jak masz rozwolnienie z głosnymi efektami dźwiękowymi, to nie wyganiasz faceta z mieszkania, bo to jest fuuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poszukujesz opinii to ja ci dam opinię. Na nic twoje unikanie korzystania z toalety gdy facet jest w promieniu 10 metrów. Jak ci minie odpowiedni staż wspólnego mieszkania pod jednym dachem, za pewne krótki to facet ci zacznie puszczać takie śmierdzące bony w ogóle sie tobą nie przejmując to szybko stwierdzisz że po uj sie starać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj smierdzacych nie puszcza, za to donosne! Po 13 latach nadal czekamy az lazienka bedzie wolna, jedyna frywolnosc to ..." narazie tam nie wchodz"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mówię tu o ekstremalnych sytuacjach, typu choroba, zatrucie, że musisz migiem z toalety skorzystać, czy codzienne załatwienie się bo to akurat normalne. A ja bym nie chciała w czasie kiedy ja się kąpie żeby facet mi właził, jakby 5-10 minut nie mógł poczekać. A to że z nim jestem i widuje mnie nago w innych sytuacjach nie znaczy, że muszę robić takie rzeczy. A nie znaczy, że mu nie ufam czy go nie kocham i się go wstydzę, ze mu nie pozwalam na coś takiego... niektórzy tak to odbierają, albo ze cnotka ze mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak codziennie korzystasz z toalety to wybacz ale kupa fiolkami nie pachnie, Cóż fizjologia używam odświeżacz i czasem mi głupio jak mąż wejdzie po mnie do toalety. Do pewnych rzeczy w stslymyzwiazku trzeba przywyknac Puszczanie bakow czy korzystanie przy facecie to okropnosc Raz weszłam do toety jak mąż siedział na tronie i więcej nie chce takich widoków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gdybnajaka
Mąż to ma być ktoś na dobre i na złe. Pomijam celowe oddawanie gazów/bekanie, ale związek nie jest oparty na atrakcyjności, po ta zawsze mija, zawsze będą "młodsze i ładniejsze" i jak wasz związek jest płytki to nic ci nie pomoże...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słabo cenisz swój związek autorko, a raczej marne masz wobec niego oczekiwania. Nie nastawiasz się na długie lata razem. Mąż nie będzie przy twoim porodzie, gdzie mocz, krew i kał są na porządku dziennym? Nie pomoże ci w połogu kiedy nawet nie wiesz kiedy będziesz puszczać bąki i popuszczać mocz? Nie pomoże ci ogolić bikini w szpitalu? Nie podetrze tyłka jak złamiesz ręce? Nie poda szklanki ze sztuczną szczęką (czasem jedna ciąża potrafi do niej doprowadzić).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bądź najpierw w stałym związku. To nie amerykański film romantyczny. Ja jestem po ślubie 10 lat i kocham męża, dosłownie uważam go za swoją drugą połowę, ale trwały związek to nie to samo co pierwsze randki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i również nie zamierzam mieć męża przy porodzie. Przecież o ilu przypadkach się słyszy, że pożycie intymne znika po czymś takim bo mężowie mają traumę lub czują obrzydzenie do żon i szukają kochanek? Są jakieś granice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ile masz lat, bo mam wrażenie, że naście....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestesmy z facetem 7 lat razem i powiem szczerze,ze krepuje mnie sikanie przy nim,a zdarzalo sie np jak bylismy w lesie na grzybach. Zawsze szukalam wtedyjakiegos drzewka,krzaczka. W domu,owszem,zdarza mi sie sikac,kiedy jest pod prysznicem,ale nie robilabym tego,gdyby nie nagla potrzeba (a jestem w zaawansowanej ciazy i jak przyprze to nie ma zmiluj). Robienie dwojki w ogole nie wchodzi w rachube- jak jest,ktores w lazience to poganiamy sie nawzajem. Bekniecie,pierdniecie- zdarza sie. Ja staram sie unikac robienia tego kiedy jestesmy w jednym pokoju,bo nie lubie sie truc smrodem i tyle. Przy porodzie nie bylo go ze mna. Rodzilam z siostra i uwazam to za najlepsza moja decyzje. Niedlugo rodze drugie dziecko. Tez z siostra. Pomocy potrzebowalam tylko,zeby ktos dolal mi wody do butelki,pomogl dojsc do lazienki. A tak poza tym bylam tak zmeczona,tak obolala,tak klelam,plakalam,blagalam o koniec,ze ciesze sie,ze go nie bylo ze mna. Porod to babska sprawa. I tylko kobieta jest w stanie to pojac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez przesady. My też nie robimy przy sobie "dwojki" ale po 13 latach razem, nie ma problemu, że komuś wymsknie się bąk. Gdy byłam chora mąż nieprzytomną zbierał mnie z podłogi, trzymał wlosy gdy haftowalam do miski i jedyne co go obchodziło to moje zdrowie i wezwanie pogotowia. Przy porodzie też był ale obok a nie między nogami. Gdy on się zatruł, nie miałam problemu sprzątnąć jego wymiocin, bo on nie był w stanie podnieść się z łóżka. A ludzie chorują duzo gorzej a mimo to są ze soba i sie wspierają i czym przy tym wszystkim są Wasze smieszne bąki. Gdy ludzie naprawdę się kochają i szanują to liczy się ich dobro a nie fizjologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cleo1976
Popieram panią powyżej.Jak mąż ma "traumę" i obrzydzenie, bo żona źle się czuje, albo-biedaczek-zobaczył jak się rodzi JEGO dziecko - to dlaczego potem oczekujecie, że wymieni dziecku pieluszkę? Przecież to też "obrzydliwe i fuj"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak mieszkaliście z rodzicami to też wchodziliście jak matka brała prysznic? No co przecież was urodziła i karmiła piersią! Społeczeństwo spauperyzowało się i zalatuje wiochą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie stawiajcie kloca jak facet np się kapie. To obrzydliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 lat zwiazku, 5lat mieszkanie z 1 lazienka teraz domek z 3 lazienkami :-D i nie robimy tak. Nawet jak byla 1 lazienka to nikt nikomu nie wlazil. Dopuszczalne jest tylko dla mnue jak nue jestem na golasa to np.Dziecko mi wejdzie i zrobi co mu sie tam chce. I nie porownujcie choroby i traumy porodu do zycia codziennego. Co innego miec takie sytuacje czasami a co innego na co dzien :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wręcz przeciwnie. Jak na codzień jesteście tacy och i ach to wtedy takie życiowe sprawy jak poród czy choroba powodują traumę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to znaczy robić dwójkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe doczytałam. A dlaczego robienie kupy nazywacie robieniem dwójki? :D Skąd to nazwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
He he he, po trzech wspólnych porodach muszę nosić spirale bo mąż chętnie chce jeszcze trzy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka jeszcze za mloda jest by zrozumiec zycie. Moj maz byl przy 2 porodach. Za kazdym razem powtarzal jaka to cudowna i silna jestem a w jego oczach zapala sie iskierka ;) Autorko wiesz co to jest milosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po 13 latach razem nie robimy siku itp gdy drugie się kapie. Wyjątkiem był poród gdy brałam prysznic i sikalam przy nim i kazalam mu się odwrócić a zostawić mnie nie mógł bo nie mogłam sama być w łazience. Baki pewnie w nocy są ale tak to puki nie jestesmy starzy i planujemy nad tym to jednak zachowujemy pozory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×