Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pomocy! On oskarża mnie o zdrade

Polecane posty

Gość gość
Gosc 18:45 dziękuję Ci za te słowa bardzo! Wydrukuje i będę czytać codziennie w chwilach zwatpienia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dasz radę! Odzyskasz godność właśnie nie kontaktując się już z nim i nie pozwalając na jego powrót :) Ja też walczę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziamgasz, autorko, , jak piesek, honoru brak, jak ciebie rodzice wychowali, że ty siebie nie kochasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że rodzice wychowali mnie dobrze, skoro jestem wrażliwą, dająca z siebie wszystko osobą... Tak teraz myślę, że na początku lipca poklocilismy sie o totalna bzdure, on wyszedł ode mnie do kolegów i być może faktycznie kogoś poznał lub spotkał po latach, bo od tego momentu było coraz gorzej, niemniej, do ostatniej chwili snul bajki o wspólnym życiu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Snuł bajki, bo tym usypiał twą czujność i refleksję ( jakąkolwiek) na temat waszego związku i jego samego. Prawdziwego mężczyznę poznaje się po czynach. Z gawedziarstwa i wodolejstwa nic nie przybywa, nic nie wynika. Odetnij gnoja od siebie, nie jest ciebie wart. Zmarnowal ci sporo czasu, oszukal i narobil nadziei..Boli krzywda i rozczarowanie, ale z czasem przestanie. Naprawdę. Przytulam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za ciepłe słowa :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znów wieczorem mnie naszło ehhhh.. On oczywiście się nie odzywa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno gdzie twa godnosc I duma? Zajmij sie czyms, zacznij szydelkowac, czytac ksiazki, uprawiac joge, podrozowac. Ciekawi ludzie nie maja czasu sie nudzic. Lepiej byc trujacym bluszczem? Ogarnij sie owieczko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem że Ci ciężko, duma dumą, ale gdy jest uczucie to mimo świadomości, że on nie jest mnie wart, nadal się tęskni... Rozumiem to, walcz dla siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja duma nie pozwala mi odezwać się do niego, ani kiedykolwiek do niego wracać, bo brzydze się na samą myśl, mam podejrzenie, że jest ktoś inny. Już raz wybaczylam seks z inną krótko po rozstaniu i drugi raz nie byłoby szans. I boli mnie to, bo chwilę temu kochał się ze mną bez zabezpieczenia, a za chwilę się denerwuję, bo od jakiegoś czasu traktowal mnie fatalnie i być może zdradzał, a ja nic nie zrobiłam, żeby mnie zostawil w taki sposób, telefonicznie, bo nawet nie chciało mu się ze mną spotkać i porozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka z Ciebie meczybula ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się czujesz autorko, co u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odezwał się???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak odezwal a nawet wróciliśmy do siebie na całe 14 dni i znów to samo. Tym razem jednak poklocilismy się o bzdure (podniosłam głos bo zrobił przeciąg, gdy mialam mokre włosy), od razu usłyszałam, że mam zamknąć MORDE i ignorowal mnie, nie odzywal się do mnie, po czym poszliśmy na imprezę do moich znajomych i obrazil się, że za dużo wypilam (odstresowywalam się po egzaminach). Moim zdaniem ubodlo go to, że dobrze się bawilam mimo jego focha zamiast go błagać jak zawsze. Gdy wróciliśmy do domu, zaczął się pakować, więc po pijaku wpadlam przez to wszystko w szał. Następnego dnia wrócił do siebie i powiedział, że sama się zostawilam, a on ze mną nie będzie rozmawiał. Bardzo się dziwię swoich stanów przy nim, bo codziennie słyszę w pracy, że mam pozytywne podejście i jestem raczej lubiana, rzeczowa osobą. A przy nim nie panuje nad emocjami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I znów muszę przechodzić przez to samo i się podnosić. I uwaga : tym razem mowil o przeprowadzce jak najszybciej do niego i znów przed realizacją planów wyszło jak zawsze... Brak mi słów. Jeszcze wykorzystal fakt, że byłam pijana i przespal się ze mną (bo rzekomo nie chcial żebym zrobiła awanturę, gdy odmówi), a następnego dnia mnie zostawil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoim jedynym wyjściem z domu jest wyjście do pracy? Jak ty żyjesz ? już dałaś się zdominować, nawet na zakupy Ci pójść nie można bo zaraz zdrada? A on mógł Cię zdradzić? Porażka życiowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fiu fiu. chorobliwa zazdrość. nie minie nigdy, taka prawda. będzie tylko gorzej. wiej, póki możesz, póki nie macie dzieci, kredytu, ślubu. wiej. sorry, ale facet z którym miałaś "rozstania i powroty" nie jest facetem Twojego zycia. będąc z tym głupkiem blokujesz sobie szansę na spotkanie tego JEDYNEGO i PRAWDZIWĄ MIŁOŚĆ. ta taka nie jest,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie.. Dlatego wróciłam z aktualizacją mojego wątku. Wystarczylo 14 dni żeby się przekonać, że nigdy się nic nie zmieni. Wtedy pretekstem był instagram, a teraz to, że dobrze się bawiłam u znajomych i spadła mi u nich deska od kibla (on zarzucił że nią trzaskalam). Jak o tym myślę to kosmos po prostu, nie wiem czy się śmiać czy płakać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na złodzieju czapka gore. Czy aby na pewno wiesz co on robił, gdy Cię zostawił przez ten instagram? Bo czuję, że znowu sobie na wiele pozwolił i boi się, że zrobisz to samo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co robił. Okazało się, że zablokowal dostęp do znajomych z fb (zawsze mial publiczne) i nagle przypadek.. Wszystko ukryte. Ciekawe kogo mialam nie widzieć, badz kto miał nie widzieć mnie? Kurde mialyscie rację, na szczęście tersz tylko 2 tygodnie i juz po wszystkim, ale i tak sie nasluchalam o wspólnym mieszkaniu i bylismy nawet na zakupach w celu kupienia dekoracji itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też przechodzę przez taki związek, a konkretniej małżeństwo. Za każdym rozstaniem i powrotem tracę nadzieję i staję się coraz bardziej obojętna. To pomaga, bo przy pierwszym rozstaniu się cierpi na śmierć, przy drugim już mniej, a przy 10 nic się nie czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej ola la
Ależ te powroty nie mają sensu... Droga autorko, jeśli jeszcze raz wpadniesz na tak idiotyczny pomysł, żeby z tym gamoniem się zejść, przeczytaj proszę swoje posty na tym topiku. Czytając to wszystko, nie mogę się nadziwić, że wróciłaś do niego i znowu dałaś się zwieść pięknym planom na przyszłość. Tak swoją drogą, uważam, że ten facet ma kompleksy. Czuje się gorszy od Ciebie. Bądź silna :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
D**ek z niego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja dawna znajoma mawiała, że kobiety wracają, bo "za mało w du/pę dostały od faceta". Autorko, mało ci było? To miałaś więcej. Stracilas tylko czas i wrocilas do punktu wyjścia. Nadziwić się nie mogę, że zadajesz się z takim idiotą. Miłość miłością, mozna się zakochać niewlasciwie, ale ten facet to chodząca klęska i toksyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On twierdzi, że wszystko jest moją winą, bo ja darlam MORDE I RYJ o przeciąg, bo on chciał tylko wyjść na balkon po zapalniczke, żeby otworzyć nią piwo :) a siedziałam z mokrymi włosami i sie malowalam przy oknie i mam tendencje do chorych zatok i bolacych krost z zimna, więc o to dbam. Ciężko mu było iść do kuchni po otwieracz. Stwierdził, że nie będzie się do mnie odzywal. I poszliśmy na imprezę, a że chciałam się odstresowac po egzaminach to trochę wypiłam i żartowałem do kolegi (mojego kolegi!), żeby polewal itd :) po czym w łazience upadla mi deska od toalety i oskarżył mnie, że zrobiłam to specjalnie i przyniosłam nu niesamowitego wstydu, bo naklanialam wszystkich do picia :) gdy wróciliśmy w środku nocy do domu, zaczął odstawiać szopki, że idzie spać do samochodu i sie pakować i wtedy już totalnie wyprowadzil mnie z równowagi i sie skończyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzekomy wstyd i MORDA nie przeszkadzaly mu w pójściu do łóżka ze mną :D Mam kilka problemów obecnie, z którymi zostalam sama, ale sobie poradzę, a tymczasem uciekam na konferencję z pracy. Dzięki wielkie za wsparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś j*******a i tyle. Ciekawe czego się spodziewałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćjjuciekaj
wydaje mi się, że Twój facet może cierpieć na paranoidalne zaburzenie osobowości. Niestety, ale sama tego doświadczyłam. Nie polecam nikomu. Moje ciągłe usprawiedliwienia, zastanawianie się czy to serio jest ze mną nie tak. Zaczynało się podobnie. Awantury o zajęty sygnał telefonu, obrażanie się jak wyszłam gdzieś kiedy on wracał z pracy, później wymuszanie seksu, epizodyczne awantury o znajomych. Po 7 latach (!) szok, napad epizodu paranoidalnego i szpital psychiatryczny (coś w rodzaju jednorazowego napadu schizofrenii). Teraz bierze leki i jest jak zombie, ale bez ww objawów i zachowań. Ja już nie mam sił. Wszystko co działo się wcześniej to była choroba. Póki nie jest za późno zostaw go i nie mów: a bo szkoda tego czasu razem, a jak mu to powiedzieć, a może nie jest tak źle itp. Bo utkwisz i tak jak ja będziesz teraz obojętnym, depresyjnym człowiekiem. Kiedy patrzę na siebie sprzed 10 lat nie mogę uwierzyć, że pozwoliłam zniszczyć siebie: uśmiechniętą, radosną,ufną, pełni życia, marzeń i planów osobę. w tym momencie jestem kłębkiem nerwów, często płaczę, że nikt nie zabrał mnie z tego związku siłą. Może dziś miałabym świetnego męża, który mnie wspiera, spokojny i zdrowy dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki, sprawdzę to zagadnienie. Podejrzewałam również narcyzm u niego. On natomiast wmawia mi ciągle, że to ze mną jest coś nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Osobiście bardzo mnie boli jego postępowanie oraz to, że wie, że mam problemy, a mimo to, ma to gdzies. Oczywiście się nie odzywa, więc ja też już przestalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×