Sezon ogórkowy minął.

Jakbyś czytał w moich myślach. Za herbatę dziękuję, ale "cheese" przyjmę chętnie. :-) x Mam dziś sporo zajęć, a nie przychodzi mi do głowy żadna wymówka. Pomożesz? Możesz wpaść i ogarnąć mieszkanie, albo popracować nad wymówką. :-)

Na mnie zawsze można liczyć: 1. Jest za wcześnie/za późno 2. Jest za zimno/za ciepło 3. Jesteś głodna/przejedzona 4. Dzisiejszy układ planet nie sprzyja porządkom. 5. Jutro też jest dzień 6. Zakup butów/torebki jest pilniejszy 7. W zasadzie nie jeszcze nie trzeba sprzątać 8. Osiadający kurz stanowi mniejsze zagrożenie niż taki poruszony 9. Dzięki niepozmywanym garom w zlewie nie dołożysz tam następnych. 10. Nie warto psuć sobie weekendu porządkami w piątek. x Mam nadzieję, że pomogłem:)

Punkt 4 do mnie przemawia. Ładne i naiwne - kobiece. Mimo wszystko nawet jeśli odłożysz sprzątanie u mnie do poniedziałku, to i tak Cię nie minie. Ze swojej strony obiecuję, wydrążyć w stercie porozrzucanych ciuchów tunele, tak żebyś przez cały okres pracy, miał swobodny dostęp do lodówki i łazienki.

Cześć Puchaczu. :-)

Tak w nawiązaniu do pkt 10 (cześć Puchaczu), to chciałbym zwrócić uwagę, że "jaki poniedziałek, taki cały tydzień - wybacz, ale nie dam rady tyle sprzątać :o Wtorek to czas na odpoczynek po męczącym poniedziałku, środa - zaczynać coś robić w środku tygodnia? Bez sensu. Czwartek - trzeba się szykować do weekendu, potem już wiadomo - grzech sprzątać w weekend:) Jeśli chodzi o znajdowanie pretekstów do nie robienia czegoś to jestem w tym mistrzem

Moje wymówki są lepsze, a ktoś posprzątać musi.

Whisky, spychologia to nie wymówka!;)

Cześć. A ja przedwczoraj ściszałam telewizor

To może... może... mnie jakoś zmotywuj i wtedy posprzątam za Ciebie. Jestem strasznie skorumpowana. Możesz mnie przekupić jeśli wolisz.

Cześć Helenko. Ale chyba pomożesz koledze w sprzątaniu? Ja bym pomogła na Twoim miejscu.

ja bym posprzątał ale nie moge znaleźć zmiotki w tym burdelu

Nie mogę pozwolić na to żebyś wyręczał MSa. To nieuczciwe.

jako doświadczony bałaganiarz śmiem twierdzić że wasze bałaganiarstwo to zwykłe pozerstwo

Hm, przekupstwo... No dobra - jeśli sama posprzątasz to.... pozwolę Ci ugotować obiad

11:19 To, że rozsypujemy kredki według kolorów nie znaczy, że nasze bałaganiarstwo jest pozą! A z faktu, że brudne skarpetki leżą w dwuszeregu nie należy wciągać pochopnych wniosków!;)

Przyznaję, że pozerstwo. Żaden burdel. To raczej artystyczny nieład. Na szczęście sprząta się tak samo. x MS, no niestety. Obiad jest już gotowy. :-(

Whisky, ale z deserem?;)

Gotowy. :-) Wiesz dobrze, że tylko przeciągasz to co nieuchronne. Twoja dociekliwość niczego nie zmieni.

Moja dociekliwość dość skutecznie odwleka w czasie to, co nieuchronne :) Skoro nie da się tego odwołać to przynajmniej jest szansa, że nie dożyję;)

Mogę pomóc w opróżnianiu talerza obiadowego.

Nie wiem dlaczego, ale jak przeczytałem "opróżnianiu" to później było tylko gorzej i zamiast "obiadowego" wyszło mi... fuj;) Nawet zacząłem się zastanawiać co tam robi talerz;)

Powinni Cię dawkować zamiast tabletek na odchudzanie. Odbierasz apetyt, MS.

A Freud klaszcze w dłonie. :-O Stary zboczeniec.

Posprzątam sama, ale obiad i deser załatwiacie Wy.

"Powinni Cię dawkować zamiast tabletek na odchudzanie. Odbierasz apetyt, MS" x Ja?! Nie chciałbym pokazywać palcem, kto takie obrzydliwości wypisuje, bo mógłbym Ci oko wydłubać;) xxx "A Freud klaszcze w dłonie. pechowiec.gif Stary zboczeniec" x Tylko nie stary, qwa. ;)

Też nie masz gdzie dłubać...

Jakbym chciał gdzie indziej to zaraz byś mnie zbeształa za odbieranie apetytu!;)

"artystyczny nieład" jest super. w czasie bałaganienia można mówic zer to taki performens. jednak jestem zdania że nic tak nie sprzyja bałaganiarstwu jak rzemieślnicza systematycznośc

No jeśli masz na myśli mój talerz, to na pewno :P

"nic tak nie sprzyja bałaganiarstwu jak rzemieślnicza systematycznośc" x Przez chwilę zastanawiałem się czy nie zmienić stopki :D