Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czemu jak idę na chrzciny, Komunię lub wesele to zawsze jest to samo do jedzenia

Polecane posty

Gość gość

Wesela może niekoniecznie, bo nieraz w eleganckich dworkach podadzą coś innego niż kotlet schabowy i rosół z makaronem, ale często jesteśmy na chrzcinach, Komunii, roczkach i stypach w restauracjach i zawsze jest z zup rosół z makaronem okrutnie zalatujący kostką i wegetą lub czasem się ktoś wyłamie i poda barszcz czerwony z pasztecikami. Na drugie do upadłego kotlet schabowy, kotlet drobiowy, zrazy i koniecznie z nich sos. Jako dodatki do mięsa, to oczywiście ziemniaki z wody, dla dzieci frytki, surówka z białej kapusty, rozgotowana marchewka z groszkiem i buraczki. Do picia soki, coca cola lub sprite. Po tym wjeżdża na stół deser i najczęsciej jest to sernik, jabłecznik, jakieś ciasto z galaretką i przesłodzony tort. Ludzie nie są w stanie jeść i gotować inaczej? Nie macie dość w domu tych kotletów i rosołu? Potem ludzie, to pałaszują jakby w życiu schabowego na oczy nie widzieli. Jak pojawi się coś dla przeciętnego Kowalskiego niezrozumiałego np. krem z pora, kaczka faszerowana szpinakiem albo łosoś, to z reguły talerze idą zapełnione po brzegi wprost na zmywak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo widocznie krem z pora i kaczka tak ludziom nie smakuje. a zamawia się to, co schodzi, a nie to jest modne i światowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja osobiście jakbym miała do wyboru krem z pora a rosół to wybiorę rosół bo go uwielbiam i mogłabym jeść cały czas. Z mięs jem tylko kure, chociaż teraz w ciąży nawet i kura mi nie smakuje. Po prostu nie lubię innego mięsa, śmierdzi mi i nie smakuje. Ewentualnie kawałek rybki ale takiej dobrze wypieczonej a nie pół surowej. Ziemniaki średnio mi podchodzą, wolę kluski szczerze mówiąc. W domu na codzien tego nie jem więc na takich imprezach nadrabiam ;) i oczywiście szarlotka! Moje ulubione ciasto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez tego nie rozumiem, bo uroczystosci to okazje do wyprobowania czegos nowego a ludzie wola to, co sami jedza na codzien w domu. Dla niektorych uroczyste jedzenie, ciekawe, zaskakujace nie istnieje. Sa zbyt zachowawczy zeby chociaz jednego dnia zjesc nieznany posilek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja własnie u siebie w domu preferuję kuchnię włoską, meksykańską i indyjską, to najczęsciej gotuję. Nie stoję 2 godz nad rosołem dla dwóch osób, dlatego lubię od czasu do czasu na imprezie zjesć coś polskiego typowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój teść nie je niczego, czego nie spróbował przed 25 rokiem życia :-D pół żartem, pół serio, bo on nawet nie próbuje nowości. on woli całe zycie jesc ten rosół i schabowego, dlatego z imprezy gdzie sa jakieś frykasy wyszedłby głodny. szczerze ja tez byłam na sylwestrze gdzie królowały owoce morza. fajnie było spróbować homara, ale szczerze> wolałabym świeżego devolaya niż rozmrażanego gumowego homara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo niestety tak jada większosc gosci. Mnie jak najbardziej marzylo sie cos innego, ale zgadnij, co nie zostalo zjedzone na przyjeciu obiadowym?? Tak, przekaski takie roladki z krewetkami. A wczesniej goscie otrzymujac przystawke schabik z zieleniną, rypu rukola, kielki itp, tez w wiekszosci nie zjedli, tzn schabik ze sliwka tak. Dlatego chrzciny w tym samym lokalu odbyly sie juz z bardziej prostym menu :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo takie wyszukane rzeczy to można sobie zamówić indywidualnie albo ugotować w domu samemu. Na masowych imprezach podaje się rzeczy popularne, które większość ludzi zje ze smakiem. Nie wszyscy lubią wyszukane rzeczy, każdy lubi.co innego, wiec podaje się takie rzeczy które wszystkim odpowiadają, bo mają znany neutralny smak. Nie podasz wotrobka, bo nie wszyscy ludzie ja lubią, nie podasz szpinaku, pewne przyprawy tez mogą komuś przeszkadzać. Eksperymentuje się w domu, bądź gdy samemu zamawia się coś w restauracji. Nie zapominajmy, że na takich imprezach są też dzieci. Dzieci mają to do siebie że niechętnie jedzą coś nowego, do niektórych smaków trzeba dorosnąć, kiedyś nie lubiłam wiele rzeczy, dzisiaj za nimi przepadam. Tak po prostu jest praktycznie i większość gości jest zadowolona i najedzona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo to są tradycyjne polskie potrawy, które każdy zje chętnie. Ja na przykład nie jem zup kremów. Jeśli ktoś podaje np. krem z grzybów, czy z pora, od razu mówię, żeby zabrał. I robi się niefajnie, że wybrzydzam, ale nie zjem zupy, która nie ma ani wyglądu, ani smaku. Rosół może ładnie wyglądać. Domowy makaron z mąki i jajek, zielona pietruszka na nim, a nie brudna breja z grzankami, albo groszkiem ptysiowym z torebki. Podobnie mięso. Co zaproponujesz zamiast schabowego? Pulpeciki a la przedszkole? Możesz upiec schab w całości, nadziewany i plastry takiego podać. Tylko że to jest droższe, niż schabowy. Może być grillowana karkówka, tylko że niektórzy stwierdzą, że twarda i żylasta. Możesz dać sznycel z cielęciny, jak cię na nią stać. Ale nie możesz dać dań kuchni orientalnych, bo po pierwsze nie pasują do polskiej wódki, a po drugie, wiele osób zwyczajnie takiej kuchni nie lubi. Poza tym ostra kuchnia, np. meksykańska, może wywołać problemy żołądkowe, zgagę. Dodatkowo bardzo trudno o dobre składniki do takich potraw. Podasz mrożone krewetki? Przecież to jest niezjadliwe, jeśli jadłaś, tam gdzie są świeże, to rację przyznasz. Czyli dlatego, że taka kuchnia odpowiada największej ilości osób, a jeśli ktoś poszukuje czegoś orientalnego, niech sam sobie idzie do takiej restauracji i zamówi, ale tylko dla siebie. Niech nie uszczęśliwia ludzi na siłę, bo po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle to samo co Ty autorko. Nienawidze wesel , komunii, chrzcin itd. bo podaja te paskudztwa. Żeby jeszcze ten rosol był ugotowany jak trzeba ( na dobrym miesie i z duza iloscia warzyw) to nie na/je/bia tam kostek rosołowych , vegety i kaza jesc takie sztuczne gowno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Przeciez polska kuchnia jest o wiele bardziej roznorodna niz rosól i schabowy. Ja z kolei "knajpianego" schabowego nie jem, bo mnie brzydzi panierka, sam tłuszcz i jakas buła. I bezsensowna zasada na weselach jest to, ze podaje sie np na obiad 3 ( zwykle takie same , tluste i nieciekawe) Dania z miesa, ktorych przeciez i tak nikt na raz nie zje, drogo i do wyrzucenia. Przeciez lepiej dac jedno, maks 2 ( jesli opcja dla wege), za to dobre. Przeciez mozna podac mieciutkie poledwiczki - czy to w grzybach, czy w ze sliwkami, tak samo schab czy indyka, karkowka , wczesnie marynowana nie jest twarda, pyszne sa ryby. A zupy krem sa przeciez bardzo róznych smaków, zreszta jest tyle zup oprocz rosołu! I jeszce gulaszowa, rybna, żurek... No a salatek i surowek moze byc tyle, na ile fantazja pozwoli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam w lato na chrzcinach i był chłodnik i kaczka podane z ziemniakami do wyboru kluseczki jak kopytka ale w innym krztalcie. Buraki na zimno i na ciepło do wyboru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.00 no to ja na przyklad wyszlabym glodna, bo ani chlodnikow nie lubie,,ani kaczki, ani buraczkow ani nawet kopytek! Wyszlabym z impredy glodna i zla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo Polacy to ciemni kulinarnie kotleciarze w większości: "Coz, my z mezem okreslamy ten typ Polskim kotleciarzem. Polski kotleciarz charakteryzuje sie przede wszystkim tym, ze w kazda niedziale zjada rosol i schabowego najlepiej z kapusta. Oprocz tego zna tylko gulasz, mielonego, jakies pieczone udka a z dan jarskich pierogi, golabki, nalesniki. Zup jada malo, repertuar ogranicza sie do ww rosolu, pomidorowej, jarzynowej, ogorkowej, w porywach krupnik i kapusniak. Wlasnie jesli chodzi o kapuste mam wrazenie ze jada ja stale sadzac po zapachach jakie dobywaja sie z domostw ludzkich, smiem twierdzic, ze polowa moich sasiadow gotuje kapuste co 2 dzien. Jesli chodzi o inne produkty spozywane przez kotleciarza to przede wszystkim ogromne ilosci chleba, koniecznie tradycyjnego bialego i do tego wedlina badz pasztet,, wzglednie mielonka. Ach i jeszcze ogromne ilosci ziemniakow, tak wiecej niz pol talerza. " "Kotleciarz (Thiesso, dziękuję za wprowadzenie tego uroczego terminu do mojego słownictwa!) to typ, który wybierze się na zagraniczne wakacje i będzie narzekał, że w hotelowym menu nie ma schaboszczaka w panierce. Poczęstowany linguine z pysznym sosem cytrynowo - pietruszkowym skomentuje, że "dziwne to spaghetti, bo nie ma mięsa i czerwonego sosu". Tak w ogóle, jedzenie spaghetti z owym mięsnym sosem jest szczytem jego urozmaicenia kulinarnego. Podejrzliwie traktuje wszystko, czego Matula nie ugotowała. " Smutne to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.00 no to ja na przyklad wyszlabym glodna, bo ani chlodnikow nie lubie,,ani kaczki, ani buraczkow ani nawet kopytek! Wyszlabym z impredy glodna i zla no ja zjadłam tylko kawałek kaczki ,bo chłodniku nie tknę ale głodna nie wyszłam bo było tak gorąco że jeść się nie chciało ,dziubnęłam z grzeczności ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jak jesteś taka wybredna to przychodź z własną wałówką. Ludzie wokół będą się zajadać pyszną kaczką, ty sobie wyciągniesz kanapki ze schabowym i wszyscy będą szczęśliwi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie lubie chłodniku i już a kaczkę zjadłam mimo że był upał i jeść się nie chciało a że ty jesteś nie nażarta i żresz wszystko to cóż ,świnia zje wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.38 ale to ty masz problem z tymi imprezami, a nie ja:-) ja nie musze brac kanapki ze schabowym, bo na kazdej imprezie jest, to ty raczej wez ze soba swoje wyszukane menu, ktorego nie tknelobty 80% gosci :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hm, chyba niektóre panie zapomniały, że mieszkają w Polsce, więc i na polskich imprezach serwują polskie potrawy. Nie sądzę, aby w innych krajach było inaczej i raczej nie spodziewam się, że na włoskim weselu podadzą np. bigos :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie mowie tu o kaczce rzecz jasna, tylko waszych "swiatowych " daniach ktorych tak wam brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Schabowy to nie polskie danie tylko PRLowskie a kaczka jak najbardziej polska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie, nie chodzi aby podawac krewetki ale typowo polska kuchnie, nie prlowska, tylko np dzika, sarnine, kaczke, sandacza, rosół z bazanta czy perliczki, myślę że to wynika z tego że schabowy i dewolaj to bardzo tanie dania i łatwe, ludzi nie stać na różnorodność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Sięgnij sobie po jakąkolwiek książkę kucharską z początku XX wieku czy wcześniejszą. Tam jest prawdziwa kuchnia polska, i idę o zakład, że ty z twoim "kotleciarskim" (dzięki, super określenie! :)) gustem pożal się panie kulinarnym 3/4 dań byś nie tknęła :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Kuchnia polska kiedyś wyglądała inaczej niż dzisiaj. To o czym piszesz jest dawną kuchnią polską. Teraz jest inaczej. Króluje rosół i schabowy i dla naszego pokolenia to jest prawdziwa polska kuchnia, a nie ta z początku XX wieku czy wcześniejsza. W XVIII wieku pewnie kręcono by nosem na to serwowano w wieku XIX i mówiono by, że prawdziwa polska kuchnia to ta z XVII wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na takich imprezach, gdzie towarzystwo jest naprawdę mieszane, najlepiej podawać potrawy bezpieczne, takie, które lubi większość ludzi. Jak zaprosisz znajomych z pracy czy rówieśników, możesz sobie podać wyszukane dania. Jak zapraszasz wujka Heńka, babcie Zosię i i brata z dziećmi to podajesz potrawy, które mają szansę przypaść do gustu każdej z tych osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ciekawe... we wszystkich krajach tradycyjne dania narodowe mają wielowiekową tradycję, a w Polsce nagle tradycja zaczyna się w komunizmie? no nieźle ci mózg te kotlety wyprały... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś we WSZYSTKICH krajach powiadasz, je się dziś to samo co przed wieloma wiekami. Ciekawa teoria. Szkoda tylko, że nieprawdziwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A tak swoją drogą, kotletów w domu nie robię w ogóle. Jadam je tylko w gościach i na wyjazdach. W domu wrobię zupy i dania jednogarnkowe. Lubię też japońskie i indyjskie jedzenie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A co jest tak naprawdę tradycyjną kuchnią polską? Kuchnia mieszczaństwa, chłopów czy szlachty? Bo kuchnie te były zawsze bardzo różne i raczej w kuchni chłopskiej sandacz czy kaczka nie były na porządku dziennym :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A co masz do kapusty i ziemniaków? To bardzo zdrowe i smaczne warzywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×