Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czemu jak idę na chrzciny, Komunię lub wesele to zawsze jest to samo do jedzenia

Polecane posty

Gość gość
dulszczyzna to akurat zakłamanie i pozory, wiec nie widzę związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu sa pozory waszej wyjątkowości i wspaniałości tak wielkiej że żarcie wam nie pasuje na imprezie dla dzieciaka w obrządku katolickim:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mamy, po prostu wybrałaś zły przykład - danie zbyt mało charakterystyczne jednak. "Polski" rosół zresztą też byłby nietrafiony, bo taki sam jest też bardzo tradycyjnym daniem kuchni francuskiej. Za to np. bigos (i to nie tylko ta jedna wersja znana dziś, ale też starsze wersje mięsne, obecnie mało znane choć np. jedna z moich babć coś takiego z mięs robiła, tylko to się nie nazywało bigos tylko mięso z jabłkami), niektóre wędzone i parzone wędliny, zupa szczawiowa (tak, nie pomidorówka czy barszcz, tylko właśnie szczawiowa), krupnik, grzybowa, kminkowa, piwna... budyń (domowy na parze albo pieczony, nie coś z torebki)... Generalnie jak się przejrzy stare książki kucharskie to takich rzeczy można znaleźć sporo, tyle, że najpierw wojny, a potem komuna i braki wszędzie i wszystkiego spowodowały, że nie miał kto tego kultywować, a żeby przeżyć trzeba było wymyślać sposoby na 10001 dań z ziemniaka (stąd wszelkie leniwe, pyzy, pierogi "ruskie" etc.) albo "rozmnożenie "mięsa (schabowe, mielone, gołąbki). Nawiasem mówią, zobacz np. u Ćwierciakiewiczowej jakie się w Polsce tradycyjnie pierogi jadało... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam dla was proste rozwiązanie - jak idziecie na chrzciny czy komunię z oczekiwaniem, że pojecie oryginalnych dań z japonii, islandii tudzież z san escobar, to może lepiej zostańcie w domu, przygotujcie sobie te dania wyszukane i ludziom d**y nie zawracajcie. Nie podoba się manu na imprezach, to na nie nie chodźcie, proste!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
01:33 Dziewczyno śmieciłas w moim temacie o menu na komunię, o tej szczawiowej i rybie na obiad, to podaj to u siebie na uroczystym obiedzie na chrzcinach, komunii czy weselu. Czemu innym doradzasz coś i uważasz się za eksperta, skoro dobrze wiemy żebyś tego nie podała gościom, bo najzwyczajniej w świecie byś się ośmieszyla z takim obiadem. Skoro dla ciebie szczawiowa i ryba jest uroczystym obiadem, bo dla mnie to dania dnia powszedniego, to o czym my rozmawiamy. Pochwal się swoim menu na tego typu uroczystości, z chęcią poczytamy jak jada elyta. A na uroczystości rodzinne jak to nazwałas dla plebsu, zabieraj że sobą swojego lunchboxa ze swoim wyszukanym staropolskim jadłem z tych magicznych ksiąg kucharskich dla wtajemniczonych 3stopnia z XVIII w. Bo zaraz się okaże, że takie też masz w swojej biblioteczce. Strzałeczka, idę robić przaśnego kurczaka w miodzie z pieczonymi w ziołach ziemniakami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.34 haha trafione w punkt:-) przecież ona na pewno na codzień podaje rodzinie gęś po staropolsku i rosół z bażanta :-) faktycznie pisała u ciebie glupoty, no ale tylko sie osmieszyła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja tam lubię zjeść na imprezach rosół i schabowego bo w domu tak nie gotuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie mowa o codziennym obiedzie tylko okazjonalnym , i tak u mnie na szczegolne okazje są zrazy z sarny, szynka z dzika, gulasz z jelenia, rosół z bazanta lub perliczki, królik, sandacz itp. wczoraj była ges, schabowe to u mnie obiad powszedni a nie jakiś wystawny i nie ja pisałam o szczawiowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja tak samo :-) A rosół jest zawsze dobry. O każdej porze dnia. I rano po imprezie na kaca też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Zauważ tylko, że jest wiele osób, które nie jedzą dziczyzny. Ja mam wielkie opory przed jedzeniem saren czy upolowanych w lesie zwierząt. Jak podasz na przyjęciu gulasz z jelenia to wiele osób tego nie tknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego na 2 danie na chrzciny czy wesele podaje sie kilka propozycji, jest jeszcze wolowina, cielęcina czy jagniecina które można podać, nawet schab pieczony jest bardziej wyszukany niż przedmiotowe schabowe, no i wszelakie ryby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie rozumiem jednego, czy wy na idziecie na talie imprezy po to by sie super najeść i sprobowac nie wiadomo czego? Bo ja np po to aby spotkac z bliskimi, pogadac, pozartowac, pbawic sie potanczyc z nimi, jedzenie jest dla mnie na drugim planie albo i na 3. Czasem w ogole nie pamietam co bylo serwowane. Z drugiej strony ja wole zjesc cos bezpiecznego co znam zeby sie np nie rozczarowac i poten co nede glodna chodzic na imprezie a tu inne atrakcje czekają. Kiedy jadlam zupe krem bylo mi po niej tak niedobrze... Fatalnie sie czulam. Nawet do polowy nie zjadlam a mdlilo cholernie. Wole zjesc ten bezpieczny rosol po ktorym wiem ze nic mi nie bedzie. Chyba są ludzie co jedzą aby żyć i co żyją aby jeść :P mnie tam nie zalezy aby gospodarze imprezy serwowali mi super smaki, sama poprobuje gdy bede miala ochote w restuaracji i tam moge wybrzydzac, a spotkania *ą dla ludzi a nie dla jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 01:33 Dziewczyno śmieciłas w moim temacie o menu na komunię, o tej szczawiowej i rybie na obiad, to podaj to u siebie na uroczystym obiedzie na chrzcinach, komunii czy weselu. xx a ja absolutnie zgadzam sie z 01.33. Zreszta - ryba ( dobrze przyrządzona)jest na pewno bardziej wykwintnym daniem niz schabowy w panierce. Ale kazdy robi przyjecia pod gust swoj i swojej rodziny. A jaka jest wiekszość Polaków i skad pochodzi - wiemy . Nikt nie bedzie ich na siłe uszczesliwiać czym innym, sa dwa swiaty i kazdy zyje po swojemu. Jeden woli disco polo, inny Mozarta i zadnej strony nie przekonasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:42 tym co napisałaś pokazałaś sie z tak prymitywnej strony, że nawet nie masz pojęcia. Z wyższych sfer to może ty i byś chciał być, ale zakładając kimono japonką się nie staniesz. To tak nie działa bo niemal każde jedzenie jest teraz na wyciągniecie ręki i nie jesteś wyjątkowa. Jedz sobie co chcesz i udawaj królewne bo tylko na tyle cie stac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś Ale nie mowa o codziennym obiedzie tylko okazjonalnym , i tak u mnie na szczegolne okazje są zrazy z sarny, szynka z dzika, gulasz z jelenia, rosół z bazanta lub perliczki, królik, sandacz itp. wczoraj była gęś... " Xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Nigdy nie kupiłam dziczyzny od żadnego debilnego myśliwego, który odchodzi się że zwierzyną bez żadnej empatii i w bestialski sposób zabija te królewskie i zacne zwierzęta. Tak jak i nie zjem cielęciny, bo zwdrygam się na myśl, że to zwierzęce dziecko. To raz. A dwa, jakoś nie chce mi się wierzyć, że na codzień jadasz jak od święta, kaczka w sobotę, dziś niedziela to pewnie masz bażanta z truflami? :D Tu nagle wszystkie jedzą na codzień wyszukane jedzenia, dziczyzny, owoce morza, cielęciny, kuropatwy, bażanty, kangury, no jaja :D To skąd tyle tematów jak oszczędzać? Ide po popcorn, taka imprezka! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Otóż to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 11:42 tym co napisałaś pokazałaś sie z tak prymitywnej strony, że nawet nie masz pojęcia. Z wyższych sfer to może ty i byś chciał być, ale zakładając kimono japonką się nie staniesz. To tak nie działa bo niemal każde jedzenie jest teraz na wyciągniecie ręki i nie jesteś wyjątkowa. Jedz sobie co chcesz i udawaj królewne bo tylko na tyle cie stac. xx haha a nie jest to prawda, ze jeden woli jelenie na rykowisku i disco polo a drugi Rembrandta i Mozarta? Gusta sa ROZNE, i w każdej dziedzinie, także i kulinarnej. I sama sobie przeczysz - piszesz, ze kazde jedzenie jest na wyciagniecie reki, wiec o jakiej krolewnie piszesz? Po prostu kazdy ma prawo do wyboru i nie wszyscy musza lubić to co ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu kazdy ma prawo do wyboru i nie wszyscy musza lubić to co ty. xxx To po kiego grzyba się czepiasz, że na imprezie zamiast rosołu z bażanta jest rosół z kury, a zamiast dzika świnia? To w końcu mamy prawo wyboru czy go nie mamy.? Czy może mamy tylko prawo do takiego wyboru, który Ty uważasz za słuszny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:28 królewna, bo się czujesz z tego powodu lepsza ;) oczywiście, że jest i nawet nie mówię o mrożonym żarciu z marketu tylko o restauracjach,które w każdym większym mieście serwują przeróżne potrawy do wyboru do koloru a są tacy co i tak częściej wybiorą pierogi i kotlet. To ty się rzucasz, że nie podają takiego jedzenia jak ty chcesz, bo dla ciebie najważniejsze, zeby sie u kogoś najeść. Ja nie oczekuję, idąc do kogoś na impreze czy do domu, że poda to co ja akurat super lubie. Jak poda - świetnie, jak nie poda - trudno. Jak poda coś na widok czego nie mam odruchu wymiotnego to już uważam, że jest ok, bo mam szacunek do gospodarza i jego wysiłku a to co uwielbiam sama sobie gotuję czy kupuję. Jest jeszcze jedna opcja, że ktoś lubi zarówno kotlet schabowy jak i sandacza, sushi i inne, w zależności od przygotowania bo nie wszystko co wykwintne jest dobrze zrobione przez kucharza i wtedy większy problem albo zwyczajnie od humoru. Tego jednak twój maluni móżdżek nie pojmie. Mnie nie przeszkadza, ze ktoś podaje schabowego, pierogi czy tam coś innego bo nie ide się nażreć i nie czuję zawodu czytając menu, nigdy (a przynajmniej sobie nie przypominam)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a, i jeszcze ja np. mam odruch wymiotny (bo o tym pisałam) na widok owoców morza, nie przełknę tego choćby się waliło) ale jakby mi ktoś to podał na swoim przyjęciu to najwyżej bym zjadła tylko sałatkę albo przystawkę albo nie wiem, zagryzła paluszkami, trudno. On płaci, on decyduje, taki ma gust, ja mam inny, mój problem niektóre tu mają wymagania jakby się chciały najeść za czyjeś, wstyd, cebulactwo wychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka to pewnie dziś ma gołąbki z mięsem z dzika i kaszy, w liściach brukselki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość dziś - a ja mam do ciebie p**do propozycję, bo jak mam za siebie płacić tzw. talerz to powinnam mieć możliwość sobie wybrania co chcę jeść, a jak nie, to spieprzaj, wolę sama ze swoimi znajomymi pójść do restauracji i zamówić sobie co sama zechcę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To moze niech każdy gość potwierdzając przybycie na przyjęcie mówi od razu co chce jeść. I tak, na pierwsze będzie rosół z bażanta, perliczki lub kury. Na drugie naleśniki, dzik, sarna, jeleń, wielbłąd czy knur z rusztu. Ktoś może też będzie reflektował na psa lub kangura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.53 wreszcie pokazalas swoja prawdziwa twarz :-D aha, czyki jak plavisz "za talerzyk" to masz prawo wymagac co chcesz jesc? Ciekawe spostrzezenie:-) wiesz, tylko nie mi to pisz i nie w tym miejscu anonimowa bohaterko, tylko jak cie ktos zaprosi ba chrzest, to mu powiedz tak jak nam tutaj- ze albo ci poda bazanty i sarny, bo ty placisz za talerzyk, albo wolisz isc do restaurscji ze znajomimi... Co za zenujaca typiara. Frykasami sie rzekomo zajada, a sloma z butow wystaje. bo ona za "talerzyk " zaplacila!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.53 "POWINNAM miec mozliwosc wybrania sobie co chce jesc" hahaha ja bym takiej wiesniary nigdy nie zaprosila. Da w koperte 100zl i mysli ze na moj kodzt bazantow sie naje! Co za tupet. To gotuj te wykwintne dania januszowi w domu i faktycznie na imprezy nie chodz, bo nie umiesz sie zachowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie szkodzi czym kto się zajada, ale jak płaci za tzw. talerzyk to jej decyzja co chce jeść , czy do was to dotrze, bo jak za mało ktoś da to zaraz drzecie mordy, przestańcie wymagać płacenia, ktoś da to da, tyle ile uważa albo na ile go stać, a tak jeżeli wymagacie zapłaty za tzw. talerzyk, to zamknijcie te swoje jadaczki i zacznijcie uwzględniać to co kto chce jeść, sami sobie jesteście winni, wasze przyjęcia np. ślub czy chrzest i komunia i to wasz problem, dotarło to do waszych pustych mózgownic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie robi się przyjęcia, nie zaprasza i się nie pieprzy, że goście to czy tamto, dotarło to do was bezmózgi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie lezie się na przyjęcia jak się nie ma ochoty i nie krytykuje się gospodarzy za to, że nie podali kuropatwy i sarny zamiast kury i świni. Nie pasują komuś polskie przyjęcia to niech nie chodzi. Nie ma obowiązku. Dotarło BEZMÓZGU?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.25 no ciebie z takim rynsztokiem w gebie, to chyba nikt nie zaprasza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jak ty tak gotujesz jak czytasz ze zrozumieniem to współczuję tym, co muszą twoje kulinarne wytwory zjadać... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×