Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zawód, przyszłość, dyskusja, wasze przeżycia, pomysły

Polecane posty

Gość gość

treść uznana za spam, postaram sie dodać poniżej to o co mi chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za niedługo minie 2 lata jak zaczęłam walczyć z załamaniem psychicznym (nie ważne dlaczego, wygrałam i mam się dobrze), pozbyłam się myśli i tendencji samobójczych, a kiedy to nastąpiło, zaczęłam żyć tak naprawdę mimo tego, że zaczęłam od zera. Mam teraz 18 naście lat, jestem w 2 liceum (rok po 1 klasie szkoły średniej, zmieniłam szkołę, dlatego jestem "rok do tyłu". W tym liceum odżyłam. To nie jest dzienne liceum, dlatego miałam sporo czasu, żeby poradzić sobie z psychiką. W tym roku postawiłam sobie cel: Zostanę programistką i koniec kropka.. Nie miałam laptopa, książek do nauki, niczego. Poszłam zarobić na laptopa (przy okazji na internet) i książki. Po 6 miesiącach udało mi się. Jednak ja nie mam czasu na tyle nauki, jeszcze dorabiam sobie w tygodniu.. Coraz bardziej mnie to wszytsko flustrowało, denerwowało, aż w końcu zaczęłam płakać po nocach, bo chciałam, a najpierw w ogóle musiałam nauczyć się obsługiwać ten laptop.. Koniec końców niewytrzymałam i wczoraj zdecydowałam to rzucić, bo zrozumiałam też kilka rzeczy, jednak ja kompletnie nie mam pojęcia co mogę robić (i nie oczukje, że mi powiesz), (bo i tutaj powody z przeszłości. Mam wrażenie, że nic fajnego nie będę robić, że skończę na kasie (nikogo nie obrażam, chodzi o to, że tego nie nawidzę), że będę robić coś co kompletnie mi się nie będzie podobać, a tego nie chcę.. Nie chcę tylko zarabiać pieniędzy, chciałabym robić coś co chociaż trochę lubię, ale co z tego jak mam 18 lat i mam wrażenie, że już mogę zapomnieć, że będę robić coś co lubię, że skończę tak jak moja mama... a ja nie chcę żeby moje dzieci w przyszłości cierpiały.. Chciałabym spać spokojnie kiedyś..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak bardzo bym chciała móc w końcu położyć się spać i nie zastanawiać się nad tym czy jutro nie zostanę pod mostem.. Mam ambicje i to ona mnie po prostu dołuje i ciagnie do robienia czegoś wielkiego, gdyby nie to jak i gdzie żyje w tym momencie już bym robiła kilka projektów społecznych, robiła kursy, szkolenia, ale nie mogę i jeszcze daje mamie 700 zł na rachunki (tzn pieniądze są od państwa, ale są dla mnie) jednak na siebie ich wydać nie mam jak..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz mama sobie pojechała na tydzień mi zostawiła 70 zł z czego 50 na gaz.. gdyby nie pieniądze które miałam odłożone i z urodzin to bym nie wiem co jadła.. Serio, ja nawet nie wiem jak i co zrobić żeby iść do przodu.. Darmowe kursy online, mam ich już dość. Teraz robię z marketingu sieciowego i jest okay, ale nie wiąże z tym przyszłości, bo ludzi do tego jest masa i jeszcze więcej, poza tym trzeba mieć studia i wiedzieć więcej, bo jak to darmowy i tam są same podstawy podstaw mam wrażenie.. Może ktoś też miał pokręcone dzieciństwo? Jak daliście/dajecie sobie radę? Może znacie kogoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
inaczej się nie dało, ale to wszystko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko: teraz może wydaje Ci się inaczej, ale decyzja, którą podejmiesz może podlegać zmianom, więc nie stresuj się za bardzo i czekaj co przyniesie życie. Jeśli okaże się, że to programowanie jednak nie jest dla Ciebie to wcale nie musisz robić tego do końca życia -ludzie zmieniają zawód kilka razy w ciągu życia i dzisiaj raczej nikogo to nie dziwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
baranska to spec od marketingu sieciowego, umie swoja pissde dobrze twojemu peni.sowi sprzedac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do programowania, zaczęłam jeden kurs i narazie nie jestem nawet w połowie, a już wiem, że programowania nie da się nauczyć w 3 misięce. Na to trzeba czasu i to sporo, które teoretycznie nie mam, bo na następny miesiąc planuje się wyprowadzić (jak uzgodnie wszystko, to będę pomagać takiej starszej Pani i ona w zamian wynajmnie mi pokój i obniży koszty), ale to dopiero jak renta po Tacie przejdzie tylko i wyłącznie na mnie, bo jeszcze nie jest przepisana moja część na mnie i moja siostra musi się wprowadzić do domu, bo ona dostaje to mieszkanie w którym mieszkam teraz z mamą, bo mama nie jest w stanie go spłacać sama i jak ja bym się teraz wyprowadziła to mama zostałaby, może nie bez pieniędzy, ale nie miała by na wszystkie rachunki. Mam naukę i ogólnie chcę napisać bardzo dobrze maturę, dlatego nie mogę iść na cały etat do pracy, a nawet jak poszłam na pół to wychodziło na jedno, bo dojazdy, ale dorabiam teraz na roznoszeniu gazetek chociaz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 18 naście lat i jeszcze nawet nie mam konkretnego zawodu ani nawet nie wiem czym sie zainteresować czy spróbować.. Męczy mnie to.. Jestem tez ogranoczona w tym żeby próbować, mam tylko internet tak naprawdę, ale to już dużo, ale tak naprawdę doświadczenia czy konkretnej wiedzy tym nie zdobędę.. Mam wrażenie, że zbyt poważnie to traktuje, ale boję się, boję się, że skończę jak moje siostry albo mama.. Ja zrobię wszystko, żeby tak nie mieć.. POuciekały z domu, jedna w wieku 16 lat, bo zaszła w ciąże ze starszym... Szczerze, gdyby moja córka takie coś zrobiła to bym chyba rozniosła ją na miejscu, a chłopakowi odcięła to co trzeba (wiem przesadzam teraz i wyolbrzymiam), ale co zrobiła moja mama? Z opowieści wiem, że powiedziała "no stało sie, wychowasz" i później się upiła razem z tatą... A facet później okazał się alkoholikiem z wszyfką i jak przestała działać zaczął się horror.. NIE i jeszcze raz NIE.. Chcę stąd się jak najszybciej wyprowadzić i mieć pracę, żeby sie usamodzielnić.. POmoc od państwa będę miała dopóki sie uczę czyli jeszcze trochę ponad rok, dlatego zależy mi tak bardzo na zawodzie, pracy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:16 Dziękuje i coś mi uświadomiłaś/eś, że awet jeśli teraz np poszłabym pracować nawet do jakiegoś sklepu to cały czas tam pracować nie muszę ani w takim zawodzie, tylko czy w trakcie jest czas na zmianę, Przebranżowanie się (tak sie mówi?).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym programowaniem to sciema jest. Nachalnie to teraz promuja prywatne szkoły programowania bo z tego maja kasę, żeby oglupiac ludzi. To kolejne oszustwo żeby młodzież się nabierała i uczyła się programowania. Te śmieszne bzdury ze w trzy miesiące naucza cie programować... Ja pier.... To jak nauka języka obcego, człowiek uczy się wiele lat. Poza tym trzeba znać angielski dobrze, i matematykę, nikt się tego w 3 miesiące nie nauczy. Kiedyś tak bylo np z biotechnologia, oklamywali ludzi ze to przyszlosciowy kierunek i wszyscy na to szli, a potem i tak pracy po tym nie było. Teraz wymyślili programowanie, bo na biotechnologie juz nikt się nie nabiera. I te bzdury ze brakuje programistów. Jak może ich brakować skoro co roku informatykę kończą tysiące studentów i jest to kierunek popularny juz od wielu lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:11 Programowanie mnie kusiło, coś mnie pociagało, ale teraz już wiem, że to nie było by to co chcę robić, bo obrzydzili mi to ludzie, sama się zniechęciłam do tego, jak tylko o tym słyszę to mi się aż źle robi.. Ten darmowy kurs robiłam już z przymusu, bo wmówiłam sobie, że przynajmniej będe miała później zawód (chciałam iść na następny rok na kurs, udało mi się znaleźć darmowy, później wyjechać na rok i zarobić na studia), że będę mogła być spokojna, ale tak naprawdę nie chcę programować.. Mam braki i w matmie i angielskiego, dzięki laptopowi i internetcie, od 4 miesięcy uczę się dośc intensywnie, ale dopiero zaczynam składać jakieś dłuższe, ale dość łatwe zdania, ale non stop praktycznie spędzam czas z angielskim, ale to i tak nic w prowównaniu do tego co musiałabym już umieć.. Miałam możliwość pójścia do szkoły takej dwuletniej weekendowej, ale musiałam zrezygnować z tego pomysłu, bo bilety, książki, materiały do nauki.. Mama mi odrazu powiedziała, że nie ma mi jak pomóc i temat się skończył.. Chciałam pracować, uczyć się i ogarnąć dwie szkoły, ale nie wyszło... bo pieniądze a nie to, że się nie da (znalazłam prace po 3 godziny wieczorem), ale też musiałam odrzucić, bo to wiązało sie z wyprowadzką czyli zostawieniem mamy bez pieniędzy.. Jednak kij już z tym wszystkim.. Lubię matematyke, fizykę, języki, lubię też takie sprawy kryminalne, czytać wyciagać wnioski, za dzieciaka siedziałam i oglądałam kryminały (nawet te badziewne) i robiłam notatki na temat przestępców, zresztą dzięki tej "walce z psychiką" sporo się nauczyłam z psychologii i socjologii, ogólnie o ludziach i o sobie oczywiście. Jednak dopiero teraz w ogóle mogę się rozwijać. Z matematyki po roku, rozwiązuje już niektóre zadania z rozszerzenia,a co do fizyki to sporo czytam i oglądam o fizyce atmowej, jądrowej i mechanice kwantowej (teraz akurrat przerabiam te działy). Tego wszystkiego uczę sie sama, bo w szkole nawet fizyki nie mam, a szkołe w ogóle 4 razy w miesiącu, chociaż teraz mam tylko 2 dni na cąły miesiąc.. ale lubie to, jednak ucząc się nie będę w stanie się utrzymać.. Jak to jest z pracą? Jest tu ktoś kto nie mial praktycznie niczego w dzieciństwie i daje rade? Robi coś co lubi? Nie musi się aż tak bać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkiego można spróbować, nie przejmuj się za bardzo rolą - jak nawet trafisz do sklepu czy na kelnerowanie to mów sobie, że to na jakiś czas i wykorzystaj naucz się ile się da. Oczywiście że można pracować i uczyć się, dzisiaj studentów jest mało, wielu z nich pracuje, wykładowcy idą na rękę. Możesz dorabiać jako niania jeśli lubisz dzieci lub jako np. barmanka. Możesz też zamiast na studia iść najpierw do darmowej szkoły policealnej (trwa dwa lata, jest za darmo w trybie zaocznym czyli łatwo w międzyczasie pracować). Taka szkoła nie daje wprawdzie super zawodu (jak np. studia informatyczne), ale da Ci jako tako pojęcie o wybranym zawodzie i zawsze tytuł technika może się przydać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:57 Dzięki za odpisanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×