Nie znam wolnych kobiet po 30

Znam bardzo duzo wolnych facetów, a ani żadnej wolnej dziewczyny po 30. Czy to norma czy tylko taki przypadek. Jak jest u was? Dodam ze ci faceci są w wiekszosci naprawdę w porządku, ale nie mają nawet w czym wybierać, bo wszystkie laski od dawno mezatki.

mężatki to porażka, tylko wsioki i kretynki biora sluby w xxi wieku

No może nie wszystkie mężatki, ale wszystkie w stałych zwiazkach

U mnie po równo. Ale znam jedną która jeździ to jakiegoś Hiszpana raz na 4 miesiące i mówi że jest w związku. :)

Znam 4 singielki po 30, wieczne singielki które są naprawdę poryte, a tak jak jakaś się rozwiedzie góra pół roku i jest w związku. Facetów znam dwóch da bliżej 40 i starzy kawalerowie z nie odcięta pępowina.

a co sprawdzałes? miałes ochote stuknąc mamuśki ale nie bardzo szło bo frajerzy sie pętali na pepowinie jak pies na smyczy?

najlepszy taki z daleka od stada i rodziny. pojedynczy osobnik. trzeba takiego odizolować od rodzinnej grupy i na niego zapolować? koleś se ma podwyższac koszta życia bo ty masz taką wizję samce alfa. zapiertalac cały dzień zeby potem wydac pół wypłaty w restauracji najlepiej z duzymi oknami zebyś mogła chodzić w te i spowrotem

bo przeciez to takie zajepiste jhest zyc i mieszkac samotnie wracac z pracy zamiawiać żarcie do domu i cieszyć sie zyciem jak w amerykańskich serialach komediowych. wydać fortune na wynajem mieszkania albo kupno druga na zarcie pranie i balowanie z kolegami z pracy i lansowanie sie w klubach przed panienkami gdzie niechybnie trafi na swoja drugą połówke i będą żyć długo i szczesliwie. lepiej dac zarobic dzifką kolegom barmanom niz zaoszczędzić na paru rzeczach i podzielic sie z matka pieniędzmi. nie nie mozna. rodzice to twój wróg. można od nich brac ale dawać im już nie mozna bo jakas opiniotówrcza grupa pań orzeknie że masz nieodciętąq pempowine

alee przecież poluj na takiego z którym bedziesz spłacac kredyt hipoteczny uzupełniajac "braki" w bankowych depozytach nazywane inflacją.powodzenia

a w jaki sposób są "poryte" jesli mozna wiedziec? ja jestem sama bo mam słaba sytuacje finansową i wstydzę sie w tej sytuacji kogoś poznawać, bo boję się że mnie przez to odrzuci i wpadnę w jeszcze więskszy dół

no jestes poryta bo nie cie ciagnie cie do koryta. to najseksowniejsze zajęcie na swiecie. prawie kazdy sie tym zajmuje. tam rzucaja pługami i bronami rodzicami i prodkami i wyruszaja sie nachapac co jak im sie wydaje będzie spacerkiem. potem koorfa lamenty kombinacje "seks w wielkim mieście" przekręty bo przeciez nie moze byc tak że sie innym udało dorwac do koryta a tobie sie nie udało dorwac do koryta

w razie wpadki mozna odwrócic uwage od swojej porazki wytykajac palcami porytych singli i pępowiniarzy. to troche łagodzi stres pourazowy

ewentualnie zainstalowac jakies protezy i atrapy sukcesu. robić dobrą mine do złej gry. ważne z eby ktos cie nie wliczył do stanu baranów mieszkajacych z mamusia albo bedacych singlami. to mogłoby ci zrujnowac reputacje a nawet obnizyc zdolnośc kredytową

Nie chodzi o finanse bo pewnie masz lepiej niż rozwódka z 2 dzieci bez pracy i mieszkania a jednak ma nowego faceta. Raczej o charakter, podejście do życia, wymagania

Ja znam 3 (kolejno 44,60,62lata)

chociaż tam rózne wariacje sa. obecnie sie promuje bycie singlem bo na takich wiecej zarobia. jak cie pchaja w związek to tylko po to żebyś napłodziła nowych konsumentów i zabezpieczyć spłate długów które u nich zaciagnełas

A ty masz poryte podejście do swojej sytuacji, co mnie obchodzi że masz komornika, poznaje świetna kobietę i chce z nią być, nie weźmiemy ślubu za tydzień, nie będę spłacał twych długów. One nie mają znaczenia

zawsze chodzi tylko i wyłłacznie o finanse w ten czy inny sposób.

no tak ale to że ty poznałes swietną kobietę któ¶a ci wy roocham za dwa lata nie znaczy ze każdy kto nie poznał drugiej połówki równolegla z tobą jest poryty

fajnie że cie to cieszy aloe nie wyciągaj z tego pochopnych wniosków co do swojej zajepistoci wyrazającej sie poryciem calej reszty. a zreszta jak chcesz to wyciagaj takie patałachy jak ty zawsze na końcu przegrywaja zycie

troche sie z nią polansujesz zaczniesz szastać kasą z tego szczęscia i poczucia bycia królem zycia dopadnie cie proza zmęczenie znudzenie ją zresztą tez bo sie okaże ze z ciebie taki król jak z nocnika basen za sienią

Nie o finanse a o podejście do finansów. Od kobiety nie wymaga się bogactw. Zaczynałem kręcić z fajna łaską, z rozmowy wynikło że ma zaległości mieszkaniowe i musi wziąć 2000 kredytu, ok zdarza się. Na którymś kolejnym spotkaniu znów mówi że musi spłacić mieszkanie, no przecież wzięłaś kredyt dwa tyg temu... Eee a bo taka super sukienka i buty były i coś tam jeszcze i kasa poszła. Zrezygnowałem z dalszej znajomosci

ja piertole chyba bym musiał miec nie pokolei w głowie żeby jakiejs nowo poznanej dziuni opowoiadac o moich finansach.

Nie mówię by chwalić się kasą ale pewnie kiedyś rozmowa o kasie się zdarzy.

z drugiej strony czy miałaby szanse cie poznać i utrzymac związek jakby nie inwestowała w good looking? wtedy bys sie zniesmaczył diurawymi butami i byś zrezygnował ze znajomości:D pełno takich cieciów jak ty obydwojga płci na całym świecie. staram sie ich omijać jak moge bo sie nerwowy zrobiłem

tobie sie wszystko wydaje proste bo jesteś egoista. moralnośc i rózne przybudówki służą ci tylko do produkowania pretekstów

dobrze ze jesteś egoistą niedobrze że to źle wpłyneło na twoje zdolności analityczne

laska sie zakredytowała na wygląd chociaz jak rozumiem już cie skonsumowała. wyciagnałes błedne wnioski

bo jakby cie chciała naciagnąc na kase to na pewno nie inwestowałaby w niepewne pare tysi. raczej w planach tego nie miała. a sam kredyt nieduży. jakby go spłacał to przynajmniej niemiałaby na biby i potańcówki. taki z ciebie cwaniak

trzeba było dać jej szanse chyba ze sie obawiałeś o swoje porshe