Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Sąsiadka przeprowadziła chora córkę a ja jestem w ciąży to już przesada

Polecane posty

Gość gość
Autorko, sory ale skoro przeszkadza ci że twoja sąsiadka przyprowadza ci swoje dziecko w jakiś godzinach, a dla ciebie to jest za długo, to ciężko jej powiedzieć żeby szybciej dziecko zabrała? I skoro widziałaś że jej dziecko jest chore, to po co wpuszczałaś do domu? Zawsze mogłaś np. zadzwonić do tej osoby i powiedzieć żeby przyszła po dziecko, co nie? Nic nie zrobiłaś, więc nie narzekaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pojechalam z 17mczna corka odwiedzic kolezanke, ktora urodzila. Oczywiscie wizyta byla dogadana przez telefon w ten sam dzien. Przyjechalam, dalam prezent. Malenstwo bylo w drugim pokoju. Kolezanka zaczela sie zalic, ze malutka goraczkuje po szczepieniu. Moja corka podeszla na chwile i z daleka spojrzala na dzidzie i juz reszte wizyty spedzilysmy w innym pomieszczeniu. Moja corka kichnela sobie. Nie byla cjora, przeziebiona, doslownie nic z tych rzeczy. Pojechalysmy do domu. Nagle tydzien pozniej dostalam od tej kolezanki okropnego smsa, ze przez to ze moje dziecko kichnelo u niej w mieszkaniu, jej corka dostala zapalenia oskrzeli, ze gdyby wiedziala, nie wpuscilaby nas do domu! Tak mnie zatkalo, ze zerwalam z nia calkowicie kontakt. Histeryczka do kwadratu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miło widzieć ze cześć z was mnie rozumie. Nie jestem asertywna ale musze to czym prędzej zmienić. Jak ja sąsiadka przeprowadziła wcale po niej nic nie widziałam od razu się przytuliła rozegrała i pobiegła do córki pokoju. My zamienilysmy dosłownie 2 słowa bo sąsiadce zawsze się spieszy coś pracować na budowie. Juz sporo czasu ma opóźnienia. I zawsze tlumaczy ze corka jej przeszkadza. Nawet nie mam do niej numeru wiec zadzwonić tez nie mogłam. Ja się zorgrzala dopiero zaczęła dawać koncert z kaszlem katarem itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ze nie masz nr jest niepowazne. Jak cos sie stanie jej dziecku to jak ja powiadomisz? Boze dwie dorosle baby i obie glupie, sasiadka nie lepsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, możliwe że to nic takiego skoro katar się zaczął dopiero jak się mała zgrzała, ale zgadzam się- to niepoważne że bierzesz pod opiekę cudze dziecko i nie masz telefonu do rodziców. Przecież wypadki chodzą po ludziach, cokolwiek się ptrzytrafi i godzinami rodzice nie będą wiedzieć? Trzeba się było odezwać chociaż wtedy kiedy odbierała dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Huuura! Przez swoją wypasiona asertywność jestem chora! Nie dość ze wtedy przeprowadziła to jeszcze wczoraj i przedwczoraj ale wiem to jest moja wina bo po prostu wstydzę się zwrócić uwagę. Kobieta na stanowisku wypasiony dom wystrojona nawet do pracy na budowie a ja mam jej zwracać uwagę? Nie miałam odwagi. Wczoraj tylko powiedziałam ze jestem chora i córkę tez coś pobiera to zapytała tylko czy byłam u lekarza ale czy jej córka może zostać to już nie pytała. Mało tego mała dzisiaj chciała przyjechać na noc i u nas nocować. Na szczęście w porę się ogarnęłam i powiedziałam ze córka jedzie do babci na weekend. Sama jestem sobie winna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jesteś. Nie umiesz zadbać o siebie, a co gorsza o swoje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej tu autorka. Coś wam powiem. Ogarnęłam się i raz odmówiłami opieki nad tą dziewczynka. Sąsiadka się obraziła, tak mi się wydaje bo nie przychodziły. W styczniu się wprowadzily na dobre. W lutym raz do nas przyszły i potem na 2 dzień nas zaprosiły . Potem za jakiś czas ja dzwoniłam i zaprosiłam jej córkę. Potem to ona miała dzwonić i zaprosić moja córkę i co? Od miesiąca cisza. jak się widzimy na działkach przez ogidzenie to tylko część cześć i zabiera dziecko do domu nawet nie pozwoli jej zamienić słowa z moja córka. A tak pięknie mówiła ze odrobi to ze przyprowadzala swoją córkę do mnie. Podobno jak jedna sąsiadka do niej poszła to ja zwyczajnie wyprosila. I powiedziała ze nie życzy sobie wizyt. A co najlepsze do tej sąsiadki tez zaprowadzala swoją córkę jak nie do mnie to do niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi przynajmniej "zatkala" oczy bo nas zaprosiła. A sąsiadke z córkami pogonila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i dobrze. Teraz gdyby miala jakies wazne sprawy, i chcialaby koniecznie podrzucic do krorejs z was swoja corke, to wiadomo, ze jej odmowicie. Sama sobie nas/rala we wlasne gniazdo :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie to jednak są perfidni i nie mają skrupułów by wykorzystać drugiego człowieka. Zaprowadzala do ciebie swoje dziecko dziesiątki razy i tylko dla picu ciebie raz zaprosiła, pewnie żeby się pochwalić domem. Dobrze ze zaczęłaś być asertywna bo jak widać sąsiadka wykorzystalaby twoja naiwność do cna. Teraz tylko nie daj się wziąć na litość jak przebiegnie cię prosić o zaopiekowanie się swoim dzieckiem, bo będziesz głupia. Ja pomagam koleżankom, ale tylko tym, o których wiem że też mogę na nie liczyć. Kiedyś traktowałam ludzi dobrze, teraz z wzajemnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jesteś dla sąsiadki darmowa niania, bo ona ma coś na budowie. Ja nie jestem taka ciumdzią jak ty, mój mąż też i nie wyobrażamy sobie, że czyjeś dziecko, nie z rodziny siedzi u nas do 21. My też mamy pracę, chcemy mieć czas dla siebie. Powiedz tej kobiecie niech uprzedzam Cię przed przyjściem, żebyś mogła zdecydować czy życzysz sobie odwiedzin czy nie. Jak się wprowadza to tamta mała będzie codziennie wisieć n A Twojej klamce, bo tak ja matka nauczyła. Ostódź trochę ta relacje, może sąsiadka zrozumie. Jak przyjdzie, powiedz,, że macie plany, wychodzicie, przyjdą goście, albo nie macie czasu. Przecież jak ci 5 sąsiadem postawi swoje dzieci pod drzwiami też wpuscisz? To Twój dom i Ty decydujesz kto przyjdzie kto nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie rozumiem w czym problem powiedzieć w drzwiach "przykro mi ale dziś mamy inne plany i z Zuzią zobaczycie się w inny dzień, do widzenia" kiedy u nas siedzieli non stop koledzy syna to mówiłam np o 19tej że czas do domu juz i zobaczycie się w inny dzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze możesz powiedzieć mimochodem ,zę po ostatniej wizycie i Twoja córka się pochorowała i na jakiś czas musicie ograniczyć kontakt z tego powodu albo uprzedź, że o 19tej jesteś już taka zmęczona i chcesz odpocząć trochę, więc będziesz wdzięczna jak koleżanka przyjdzie po córkę do 19 bo Ty i mąż chcecie odpocząć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ja jak tylko czułam, że mam zapchany nos to odmawialam obiadu u rodziców, bo wiedziałam, że bratowa w ciąży też będzie i przeziębienie to masakra. Sama w 10 tc przeslam przeziębienie z temperaturą 38 stopni i 1,5 tygodnia dochodziłam do siebie. A sąsiadka niezła- znalazła darmowe opiekunki, a gdy się zbuntowały to foch:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:25 a 38 to taka straszna temperatura? Nie histeryzuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem jak mogłam być tak głupia i dawać się wykorzystywać. Z resztą ta druga sąsiadka tez nie lepsza. Jak ona się nie wstydzi? Córki sąsiadki poszły ze 2 razy same i pytały czy mogą się pobawić z xx to je wyprasila tłumaczyła się tym że dopiero wróciła z pracy i muszą odpocząć, ugotować obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy jak kto przechodzi chorobę albo czytaj: jak bardzo się rozczula nad sobą. ja tam jestem w 11 tygodniu byłam chora ale wcale nie wymagałam specjalnej hospitalizacji, katar to nie choroba, trochę męczy ale żebym nie spała przez katar i ból gardła? Maaatko to ja nie chce wiedzieć co by było gdyby coś poważniejszego się działo. A dzieci nie mają sie wychowywać w inkubatorach tylko uodparniać się na wszelkie bakterie i wirusy. Zamknij w domu przy katarku a potem byle co i antybiotyk bo nic nie pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inaczej sie mysli jak dziecko ma pare miesiecy a bylo juz kilka razy w szpitalu ja teraz wylece z pyskiem do kazdej chorej osoby ktora sie do niego zblizy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×