Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dlaczego kochanki są tak rozbrajająco naiwne

Polecane posty

Gość gość

Jak w temacie. Dlaczego ten typ kobiet jest tak naiwnych, że aż głowa boli? (Nie chodzi mi o kochanki, którymi sa znudzone mężatki, które robią to dla rozrywki). Chodzi mi o te wszystkie nieszczęśniczki, które latami, powiadam latami wysłuchują o niedobrej żonie, o tym, że małżeństwo"misia"jest tylko na papierze, że rozwód już tuż tuż, jeszcze tylko święta, a może po nowym roku, a potem nie, bo dziecko ma problemy w szkole, albo żona nie ma pracy, albo trzeba pomóc chorym teściom - a lata mijaja i mijają. Ja nie wiem, czy taka wiecznie czekająca kochanka naprawdę wierzy w to, że on pewnego dnie sie rozwiedzie, czy po prostu wie, że sytuacja jest beznadziejna, wie, że on jej tak naprawdę nie kocha, ale godzi się na takie resztki, bo panicznie boi się żyć bez niego, nawet tylko przez te godziny w tygodniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupich nie sieją, jak to się mówi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co powiecie na to...kochanka godziła się na bycie tą tzrecia ale jak facet znalazł sobie jeszcze jedną , to wariatka się zabiła,rozumiecie coś z tego????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam inną historie, kochanka niemal od początku została poinformowana, że on jest nieszczęśliwy w małżeństwie, ale rozwodzić to on się nie chce. A ta idiotka na to przystała i tkwi w tym czymś już 5 lat. Mówi, że zakochana, ale ja sądzę, że jej seksu brak i tyle. Nic do tego nie mam, tylko niech powie, że lubi seks, a wcale nie chce wyjść za mąż za tego kochanka. Po co mydli oczy, że ona wielce zakochana i nieszczesliwa. Jaki ma w tym cel?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest tak, że jedno warte drugiego. Mężczyzna, który zdradza żonę jest nie wart splunięcia, jak i kobieta, która świadomie romansuje z żonatym gościem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co cie obchodzi czy ona go kocha czy lubi sex? Swoich garków pilnuj!! Bo ci co wykipi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli ktoś jest niezdolny do stworzenia stałego związku to podświadomie szuka zajętego. Gdyby chciał się rozwieść to by uciekła. A że nie chce to ona w tym siedzi bo tak jest bezpieczniej, narzekać można jak w prawdziwym. Dlatego jedna usłyszy że się rozwodzi inna że nie. Zależy jaki typ kobiety i co oczekuje usłyszeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest właśnie odbijające. Wychodzisz za mąż, myślisz, że jest wszystko dobrze, a tu pewnego dnia dowiadujemy się, że mąż to zwykły zdradzacz. A opowiada jeszcze kochance, jak to niby między wamisię nie układa, że macie brać rozwód, podczas gdy to kłamstwo. Nie mam jeszcze męża, ale mam nadzieję, że nie trafię na jakiegoś, co zdradę ma we krwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A co cie obchodzi czy ona go kocha czy lubi sex? Swoich garków pilnuj!! Bo ci co wykipi... XXX ohohoho Kogoś tu uraziło hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kogoś tak tępego, ze nawet do tych garnków się nie nadaje, bo wodę przypala :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak sie garnków pilnuje to i wody sie nie przypali. hehe A jak sie lata po wsi i jęzorem macha, to se można jęzora przydepnąć i sie w błocko wyje/bać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ci odpowiem - naprawdę wierzyłam. A dzisiaj się zastanawiam podobnie do ciebie, jak można być takim głupim. Mysle, że kiedys kogos się kocha, to się mu wierzy i zamyka oczy na pewne sprawy. No bo jak mozna wierzyć człowiekowi, który jednak zdradza? Jeżeli okłamuje żonę, to może również okłamywać mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie. Jak można wierzyć człowiekowi, który na codzie kłamie żonie? Kłamieżonie, będzie kłamał i kochance jeśli ta jakimś cudem stanie się kiedyś jego żoną. Miłość jest ślepa- ale nie można się zastanawiać i tłumaczyć tym tych żałosnych "związków" z żonatymi. Trzeba w pewnym momencie zacząć myśleć głową a nie pi...ą. Dobrze, uczucie uczuciem, ale za jakiś czas powinno przyjść otrzeźwienie, miał się rozwieść ale minął rok, czy dwa czy cztery i on nadal nie bierze rozwodu - hola hola, coś tu jest nie tak - może ten romans to dla niego tylko zabawa i nic więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupie kochanki obwiniają żony za to, że facet się nie rozwiódł, bo według tych kretynek to żony powinny zabrać dzieci i odejść w siną dal. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A zdradzane zony twoim zdaniem nie są naiwne? Bo moim zdaniem bardziej, przynajmnej kochanka wie na czym stoi, a żona jest oszukiwana. Po drugie kochankę bardziej się pożąda bo jest więcej emocji zazwyczaj w nowym "związku" czy romansie, a żona przeważnie nie jest juz tak atrakcyjna bo często starsza od kochanki no i widocznie coś w ich malzenstwie nie jest w pełni tak jak trzeba skoro facet ją zdradza przez dlugi czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po trzecie może nie mieści Ci się to w głowie, a niektórym kochankom to odpowiada bo nie każda kobieta marzy żeby być żoną, a potrzebuje faceta i seksu. Więc kochanek jest tu idealnym wyjściem kiedy ona np. nie chce dzieci i malzenstwa bo woli sie realizowac zawodowo, podrozowac itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiadam na pytanie z tematu: bo kochankami staja sie kobiety pewnego typu. Zeby zostac pilotem musisz spelniac pewne warunki, tak samo zeby byc baletnica czy policjantem. Podobnie jest z kochankami. Maja te cechy psychiczne (czesto nie fizyczne - paradoks, prawda?), ktore spawiaja ze wchodza w zwiazki bez przyszlosci, zwiazki krzywdzace glownie ja (ale i rodzine "misia"). Uwaga: to nie jest jeden typ kobiet. Beda wsrod nich i te skrzywdzone przez los (ze zlych rodzin), i naiwne, liczace na cud rozwodu, i cyniczne wiedzmy, ktore chca sie ustawic w zyciu, szybko i glownie za tylek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja gdyby się dowiedziała, że mój mąż mnie zdradza, to zabiłabym i jego i kochankę. To nie jest przenośnia, po prostu bym wymyśliła jakąś zbrodnię i ich zabiła. Mój M. chyba o tym wie, bo jeszcze mnie nie zdradził, a jesteśmy razem 12 lat, 7 w małżeństwie. A i żeby nie było, jestem czujna i mam rękę na pulsie. Może dlatego, że mój ojciec zdradził mamę i ja to niestety odkryłam. Nie odzywam się do niego do dziś. Dla mnie umarł, zawsze tak mówię, kiedy ktoś pytał mnie o ojca. I to jeszcze żeby się zakochał, ale on po prostu chciał pobzykać na boku, rozwodzić się nie miał zamiaru, chociaż kochanicy oczywiście wmawiał co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo inaczej podrywa zonaty a inaczej singiel....a czy wy myslicie ze te zonate sciery kochaja te zony i dlatego nie odchodza ??? NIE ,faceci to leniwe swinie a biora sobie kochanki dla urozmaicenia szarej rzeczywistosci.bo w domu nudno.nudne dzieci,zona nudna .wiekszosc zaluje ze sie ozenila co nie zmienia faktu ze by sie ozenili z kochanka jak by ja wczesniej poznali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:51- I co wolałabyś przez jakiegoś drania i jego kochankę samej sobie zniszczyć życie? Jak byś ich zabiła to oni po śmierci mieliby święty spokój bo by ich już nie było ( jestem ateistką ,więc nie wierzę, ze poszliby do piekła), a Ty przesiedziałabyś całe życie w więzieniu. Serio pozwoliłabyś żeby ktokolwiek zniszczył Ci całkiem życie? Gdybym ja była żoną i zdradzałby mnie mąż to życzyłabym mu wszystkiego dobrego z jego kochanką i odeszła. I jeszcze starałabym się mu pokazać na co mnie stać i że mogę być szczęsliwa z kimś innym. Dlaczego jakiś drań miałby zniszczyć całą moją przyszłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość z 19,51 Brawo. Skrócony scenariusz z mojego życia. Małżeństwo idealne, myśmy się nawet nie kłócili. Dopasowani. Sex często. Dzieci zdrowe, grzeczne, prymusy w szkole. Wycieczki, podróże, święta bajeczne, wspólne hobby... W niedziele zajebisty sex i jego słowa, że działam na niego jak lekarstwo. We wtorek rodziny basen. W czwartek małe odkrycie przez przypadek, mój mąż ma romans. Pakownie walizek oczywiście męża walizek i dodam, że przeze mnie ponieważ gad otępiały nie chce dobrowolnie wyjść z domu. Pozew o rozwód oczywiście z jego winy. Zabijać gadzinę byłoby prawem łaski, znam swoją wartość i życie cudem jest. Gadzina niech żyje swoim życiem, z kochanką, którą znał tylko z widzenia i przypadkiem poznał ścierwo niech bierze w swoje ręce. My rodzina w domu go już nie chcemy. Gadzina błaga o powrót nawet po rozwodzie, żyjąc z kochanką. Ja żyję dalej nie w więzieniu, mam dzieci. Żyję wspaniale. gadzina wegetuje z kochanką robiąc z siebie coraz większego głupka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu ja nazywasz ścierwo? do męża miej pretensje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A potem placz i zgrzytanie zębów. Stare przyslowie pszczół mówi kto kogo przezywa tak się sam nazywa. Chamstwo i prostactwo. Szkoda słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Kochankę przynajmniej pożąda... " Niektorym wystarczą ochłapy z cudzych związków. Żona ma męża, dom, wspołne plany, święta z mężulkiem, spotkania ze znajomymi rownież z mężulkiem, a co ma kochanka? Robi za materac :) Niektorym kobietom jak widać ta funkcja wystarcza. Ile jest meżatek ktore wiedza o skokach w bok męża i leją na to. Mają swoje życie, męża do ozdoby, pieniadze, a kochanica nigdy poza ramy sypialni nie wyjdzie. Wspolczuje takim kobietom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie. Same sobie winne. Znam jedną, zapytałam kiedyś, co jej daje taki pseudozwiązek z żonatym, to odpowiedziała, że on z żoną jest bo musi (bo jest dom, dzieci i są małżeństwem), a z nią (tzn z kochanką) jest, bo sam tego chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kochani nie sa naiwne tylko nie chcą się wiązać na stałe więc taki zonaty kochas wystarczy: przyjdzie,podupczy i wyjdzie a ona dalej będzie wieść samodzielne niezależne zycie. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tego typu kobiety mają przesrane w życiu bo polega ono na wiecznych obserwacjach i trzymaniu ręki na pulsie ze strachu. Jak ktoś chce to pod twoim nosem cię zdradzi... Szkoda sobie ręce gownem brudzic a laska pisze ze by zabiła i męża i kochankę. Jak opętana :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem kochanką od 3 lat ponad i powiem jak to wygląda z mojej perspektywy. Mam też narzeczonego, więc nie wynika to z desperacji. Ale kocham mojego kochanka. Jest dla mnie ideałem faceta. Przystojny, starszy, odpowiedzialny, na stanowisku, inteligentny i coś w sobie ma. Wiem, że już nie poznam takiej drugeij osoby. I dlatego z nim się spotykam i nie mogę zrezygnować. Ale nie wynika to z naiwności bo raczej nie liczę na to, że odejdzie od swojej zony, a raczej od rodziny bo to jest facet starszy ode mnie o prawie 20 lat, który ma żonę i dzieci. On chociaż wiem, że coś do mnie czuje już nie chce w tym wieku zmieniać swojego życia. Choc jest taka nadzieja w momencie kiedy bym odeszła od niego...Ale narazie nie będę tego próbować. Jest to cięzka sprawa, bo wiem, ze gdyby byl wolny bez dzieci itd to nie mialby takich rozterek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ,że oszukuje narzeczonego... Jego nie kocham, jestem z nim z jakiegos przywiązania. Czasem uczucie wygrywa nad rozsądkiem. Byłam w kilku stałych związkach trwających kilka miesięcy czy nawet lat i na zadnym facecie mi nie zależało tak jak na tym kochanku. Choć niektorzy z nich byli od niego obiektywnie przystojniejsi i tez inteligentni, ale tak jest i nie potrafię tego nawet do konca logicznie wytlumaczyc. Jestem szczęśliwa nawet jeśli przyjdzie do mnie na te kilka godzin od czasu do czasu. Próbowałam to zakonczyc, ale on wtedy mnie zawsze jakoś namawial na powrot i wracałam... To nie takie proste rzucić faceta, ktorego sie kocha, nawet jesli to bez przyszlosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co cię narzeczony? Zapominasz że jeszcze jest osoba trzecia którą jak mniemam oszukujesz. Bardzo dorosłe i uczciwe zachowane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×