Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do kobiet które nie pracują zawodowo

Polecane posty

Gość gość
Górno burza wiedziałam. Ja pracuję I w życiu nie chciałabym być na czymś utrzymaniu. Czułabym się źle. A tak zarobię i potem nie mam wyrzutów że korzystam z życia. Zarobię i kupię coś fajnego synowi bo mogę. Zamieniłam życie u boku Pana i władcy który chciał żebym w domu siedziała na wolność i niezależność. Czuje się silna i dumna z tego że sobie radzę. Choć bywam zmęczona cieszę się że pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie zrozumiałaś, widać, że nie pracujesz. Na papierze ma się 8 godzin, ale w praktyce praca jest z człowiekiem dłużej, chociażby na działalności musisz wszystko ogarniać obudzona w środku nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te baby nie dorosły, jak dzieci na czyimś utrzymaniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.13 Dziwne masz myślenie. Czy tamta kobieta napisała, że jej mąż prowadzi działalność gospodarczą?? Albo przypuśćmy ona by pracowała, a ten mąż działalność by prowadził to co, już wtedy ok?? Podwójne standarty??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie podwójne standardy, tylko zaczęła o budowie, to jej wytłumaczyłam na przykładzie, co miałam na myśli pisząc o 8 godzinach pracy na papierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zarabiam więcej od męża mimo, że oboje mamy wyższe wykształcenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:27 Brawo ty, mnie najbardziej rozkłada to pocieszanie się że ktoś zazdrości lenistwa i braku umiejętności odnalezienia się na rynku pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"No chyba nie ma ludzi którzy chcieliby pracować." xxx Są tacy ludzie. żadnego odkrycia naukowego by nie było, gdyby ludziom się nie chciało nic robić. Są osoby, które prą do przodu i dzięki którym nie siedzimy ciągle w jaskiniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i co...mam ujadać na inne kobiety tylko dlatego, że nie muszą pracować, tak jak ty to robisz? nie potrafisz szanować innego człowieka? xxx Chyba się trochę zagalopowałaś i zaczęłaś sama ujadać. Tyle, że na mnie. Nawet nie wiesz, które posty są moje i nie możesz wiedzieć czy "ujadam" i czy rzeczywiście nie potrafię szanować innego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś gość dziś Nie zrozumiałaś, widać, że nie pracujesz. Na papierze ma się 8 godzin, ale w praktyce praca jest z człowiekiem dłużej, chociażby na działalności musisz wszystko ogarniać obudzona w środku nocy. x dobrze ktoś napisał, że dziwne masz myślenie, a raczej jego brak. Tak, tak masz racje nie pracuje a mąż pracuje 20 godz dziennie a 4 godz śpi, bo przecież nikt nie pracuje po 8 godzin. Z choinki się urwałaś :P. Bez sensu dyskutowanie z toba. Dobrej nocy życie i żegnam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:02 Naprawdę nie rozumiesz, nie chce mi się dalej tłumaczyć prostych rzeczy... Nawet takie powszechne sformułowanie z budzeniem w środku nocy Cię nie nakierowało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jejku 😭 jestem drobiem :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Może dlatego ktoś nie dowierza, bo jest mało zawodów, gdzie jest możliwość zarabiania kilku stówek na godzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmmm...wiem, że to okropne, ale mimo że jestem kobietą nie szanuje kobiet które żyją "tylko z męża". Widzę też, że od kiedy wróciłam do pracy (jestem na macierzyńskim, córa ma 10 mscy, od mscca pracuje dorywczo-odzylam, jestem przeszczęśliwa!)to wszystkie kolezanki-mateczki-kurki-jakby mnie skreslily...ale co najlepsze: widzę, że zazdroszczą. Że się odważyłam zacząć pracować a nie tylko gary...pranie itp - mąż jakby inaczej na mnie patrzy... Kobietki: szanujcie się, nie jesteście dzieciaczki że ktoś Wam daje kieszonkowe, zadbajcie o to-uwierzcie-wladny grosz daje siłę, te niezależność. Miłość jest piękna, fajnie że macie ten a nie inny układ...ale no właśnie ale: czy Wy naprawdę jesteście szczęśliwe? Nie wstydzicie się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja żyję z męża. Normalnie np jak on już nie chodzi w zimowych butach to ja je noszę. A jak ktoś pyta skąd mam to mówię, że z męża mam 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed urodzeniem ( bardzo pozno ) dzieci, intenstywnie pracowalam, praca odpowiedzialna i ciekawa. Ale dopiero w domu zobaczylam, co to jest prawdziwa wolnosc - moge zyc wlasnym rytmem, nie musze czegos robic na termin, sama sobie ukladam dzien, nie jestem zalezna od nikogo. Maz wie,ze potrafilam zarobic więcej od niego, więc nie mam kompleksów. Teraz jego kolej, bo ja sie lepiej niz on sprawdzam w domu i z dziecmi - a malzenstwo to przeciez wzajemnie porozumienie, robimy to, co w danym momencie jest dla nas obojga najbardziej pozyteczne i wygodne. Dziwi mnie, jak niektore pisza "trzeba wyjść do ludzi". Czy w domu ubywa znajomych? Przeciez jest wiecej na nich czasu,w pracy sie czlowiek ogranicza do węzszej grupy, gdy jest wolny, moze miec znajomych we wszystkich kregach, bo nie jest ograniczony godzinami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Krystyna
Ja bardzo kocham swoją pracę. Jest dla mnie przede wszystkim samorozwojem jak masturbacja. Pracuję, bo kocham sama siebie doprowadzać do szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuję w domu i sama sobie ustalam godziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurfa :( ja też masturbuje się w domu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Straszny sucher

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chlup chlup 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dorosły człowiek nie umie sam zarobić na siebie to taka niedojda jest, po wychowawczym nadal w domu siedzieć to już dziwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale przecież gospodynie zarabiają na siebie. Ich pracodawcą jest ich mąż a one nie dostają pieniędzy tylko jedzenie i dach nad głową plus jakieś tam pieniądze na jej potrzeby. I jest to praca na czarno, bez prawa do emerytury, urlopu i innych praw pracowniczych. Mężowie utrzymują swoje niepracujące zawodowo żony w zamian za zwolnienie z wszelkich obowiązków domowych. Mogliby zatrudnić opiekunkę do dzieci, kucharkę, sprzątaczkę, ale wolą żeby robiła to żona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla kurek domowych facet ktory dzieli sie obowiazkami z zona i potrafi dzieciom obiad ugotowac i koszule sobie uprac to c**a nie facet a jak juz upierze tez cos zonie to jest meeeeega c**a i pantoflarz kurki domowe wola faceta ktory przyjdzie z pracy , naje sie i pojdzie sie relaksowac , silownia kino itp to jest prawdziwy facet :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - Na ogol ktos , kto sam zajmuje sie wlasnym domem i dzicmi robi to o wiele lepiej niz obca osoba, bo bardziej jej zalezy na efektach. Tym bardziej, jesli ta osoba ma lepsze wyksztalcenie niz ktos, kto na ogol takiej pracy podejmuje sie u kogoś. - Żona nie dostaje pieniędzy, ale rodzinie przybywa pieniadzy , ktorych nie wydaje na opiekunke, kucharke, sprzataczkę. Rodzina jest o nie bogatsza- przeciez pieniadze nie znikają- nie wiem czemu sie tego nie zauwaza. I nie sa to "jakies tam pieniadze na jej potrzeby"- małzeństwo to wspólnota, także finansowa. - Zona w domu nie oznacza,ze maz jest zwolniny ze wszystkich obowiazkow. Nie bedzie jej np kazal wlazic na dach do przepchania rynny , jesli dla niego to akurat nie jest problem a ona ma lęk wysokości. Zona tez nie musi tego, co robi, ograniczac tylko do prac domowych, moze przeciez robic cos dorywczy, np zwiazanego ze swoim zawodem, za pieniadze lub charytatywnie. - W normalnych układach, gdy malzenstwo uwaza, ze efektywniej dla rodziny jest, gdy jedna osoba zostaje w domu (a z jakiej przyczyny, to juz ich sprawa), wspolmalzonek oplaca jej składki emerytalne ( przeciez sa nadwyzki, zaoszczedzone na owych opiekunkach, kucharkach itd). - Z tych oczywistości zdaja sobie sprawę swiadomi , odpowiedzialni ludzie, szanujacy sie w małzeństwie. Mam wrazenie, ze częsc piszacych na tym forum nie miala okazji takich poznac - ale to juz kwestia srodowiska w jakim sie przebywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Założę się o miliony że większość Pan pracujących spędza sobotę, a przynajmniej przedpołudnie na sprzątaniu. Nielicznym pomagają mężowie. Moze niektóre mają sprzątaczki. A my nie dość że spaliśmy do 10, cały dzień z dzieckiem w parku to jeszcze mamy siłę i ochotę wyjść sobie wieczorem. Właśnie babcia (też nie pracowała całe życie i zyje) przyjechała po córkę a my wieczorem wychodzimy. Wszystko dlatego że na wszystko mam czas w tygodniu.usmiech.gifusmiech.gifusmiech.gifusmiech.gif . Tak wiem, wiem. Można pracować, i też wychodzić. Tak wiem nic nie osiągnęłam, tak wiem będzie płacił mąż a nie ja, tak wiem wiem wiem. x skoro wiesz to po jakiego grzyba piszesz te swoje "mundrosci" ? zeby sie pocieszyc , podbudowac bo jaksama zauwazylas nic nie osiagnelas . dobrze ze chociaz dociera do ciebie troszeczke ze mozna pracowac i tez wychodzic z mezem wieczorem i wyobraz sobie ze np zaladowac pralke tez moge w tygodniu a do sprzatania mam super kochana pania ktora juz 9 lat do nas przychodzi i czasami jak jest potrzeba to i pralke nastawi i wysuszy pranie w suszarce i jak ma ochote to jescze pranie posklada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tego co tutaj pisza te nie pracujace to jestem pod wrazeniem one zdaza rano sniadanie dla swojego zywiciela zrobic i dla dzieci , nastawic pranie , posprzatac cala chalupe , wysuszyc i poskladac - poprasowac rzeczy wyprane lacznie codziennie z posciela recznikami , pozniej obleciec fitnes , silownie , basen , kosmetyczke , fryzjera , galerie handlowa , pozniej zdaza zrobic zakupy , ugotowac obiad i i ak maz wraca z pracy to juz stoja przy drzwiach gotowe ze wszystkim i jak pisza ze maz pracuje tylko 8 godz czyli gdzies tak do 16 to one juz do tej (liczac droge meza z pracy ) 16.30-17.00 sa ze wszystkim co napisalam obrobione ! to jest sztuka -czy raczej fantazja je ponosi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"- Na ogol ktos , kto sam zajmuje sie wlasnym domem i dzicmi robi to o wiele lepiej niz obca osoba, bo bardziej jej zalezy na efektach. Tym bardziej, jesli ta osoba ma lepsze wyksztalcenie niz ktos, kto na ogol takiej pracy podejmuje sie u kogoś. " xxx To prawda. Nie wiem tylko o co chodzi z tym wykształceniem? Do zajmowania się własnymi dziećmi, sprzątania i gotowania nie jest potrzebne jakieś specjalne wykształcenie. "- Żona nie dostaje pieniędzy, ale rodzinie przybywa pieniadzy , ktorych nie wydaje na opiekunke, kucharke, sprzataczkę. Rodzina jest o nie bogatsza- przeciez pieniadze nie znikają- nie wiem czemu sie tego nie zauwaza." xxx To jest prawda tylko wtedy, gdy zona nie potrafiłaby zarobić więcej niż kucharko-opiekunko-sprzątaczka, a nie są to najlepiej opłacany zawód. Jeśli kobieta nie ma dwóch lewych rąk do pracy zawodowej, to potrafi zarobić dużo więcej niż warta jest jej praca w domu. xxx "I nie sa to "jakies tam pieniadze na jej potrzeby"- małzeństwo to wspólnota, także finansowa. " xxx Teoretycznie tak. A praktycznie nie ona te pieniądze zarabia i jest całkowicie uzależniona od męża. Bez wyszorowanych podłóg da się przeżyć, a bez pieniędzy na jedzenie nie. xxx "- Zona w domu nie oznacza,ze maz jest zwolniny ze wszystkich obowiazkow. Nie bedzie jej np kazal wlazic na dach do przepchania rynny , jesli dla niego to akurat nie jest problem a ona ma lęk wysokości. Zona tez nie musi tego, co robi, ograniczac tylko do prac domowych, moze przeciez robic cos dorywczy, np zwiazanego ze swoim zawodem, za pieniadze lub charytatywnie. xxx Panie, które tu piszą, twierdzą, że mąż nie musi nic robić w domu. Rozumiem, że nic co robi się na codzień. A ileż to razy w roku przepycha się rynne itp? xxx "- W normalnych układach, gdy malzenstwo uwaza, ze efektywniej dla rodziny jest, gdy jedna osoba zostaje w domu (a z jakiej przyczyny, to juz ich sprawa), wspolmalzonek oplaca jej składki emerytalne ( przeciez sa nadwyzki, zaoszczedzone na owych opiekunkach, kucharkach itd). " xxx Nadwyżki zaoszczędzone na opiekunkach itd????? To chyba jakiś malutki procent rodzin może mieć takie nadwyżki i mały procent rodzin zatrudnia pomoce domowe przy dwóch pracujących osobach. I ile żon nie pracujących w domu ma opłacane składki emerytalne przez swoich mężów. Zejdź na ziemię kobieto, bo zaczynasz bredzić! Moja pani do sprzątania bierze 3 razy mniej za godzinę niż ja zarabiam. xxx "- Z tych oczywistości zdaja sobie sprawę swiadomi , odpowiedzialni ludzie, szanujacy sie w małzeństwie. Mam wrazenie, ze częsc piszacych na tym forum nie miala okazji takich poznac - ale to juz kwestia srodowiska w jakim sie przebywa." xxx Nie są to żadne oczywistości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"to jest sztuka -czy raczej fantazja je ponosi usmiech.gif" xxx Fantazja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja ciocia , bardzo mi bliska jak mama mieszka w domu blizniaku i ma sasiadke taka wlasnie cale zycie niepracujaca , teraz kobieta jest juz po 60 i totalnie korba jej odbila , jeszcze jak dzieci byly male to miala zajecie , pozniej dzieci byly nastoletnie to tez bylo co robic , cos sie dzialo , teraz dzieci juz na swoim , a ta siedzi i dziczeje , ciagle skwaszona , opryskliwa o kazda p*****le sie awanturuje , ma dwa psy na ktore ciocia mowi ciagle wrzeszczy ciocia mowi ze wszystko sie przez sciany nosi , ona nawet wpadla ostatnio w szal bo jej maz jak otworzyl czekolade to tylko pazlotko odgial i ulamal kostke a powinien sciagnac cale pazlotko z czekolady :O taka korba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×