Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do kobiet które nie pracują zawodowo

Polecane posty

Gość gość
Dokładnie tak. Jak mąż jest kierownikiem czy dyrektorem to nie może sobie wybierać co ma zrobić a co nie. Prezes wymaga i albo albo. A co do tego żeby zmienić pracę na mniej płatna i mniej stresująca. To przecież to bez sensu. Jak żona zmieni pracę na mniej płatna czy wręcz darmowa (siedzenie w domu) to zle a później każesz facetowi zmieniać pracę na mniej płatna? Czy to nie jest tak że robimy coś głupiego tylko po to że kobieta chce coś tam sobie i innym udowodnić? To nawet nie jest logiczne ekonomicznie. Jeśli facet ma 12000 i co ? ma zmienić na 7-8000 żeby moc pomagać żonie w domu aby ona mogła też pracować i zarobić 5000. Przecież to wychodzi tyle samo tylko że dwie osoby pracują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Kura domowa nie zrozumie.Facet jest od pracowania, a nie od spędzania miło czasu z rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś NIC nie zrozumiałaś. Ale to NIC. 1) bycie JEDYNYM żywicielem rodziny jest bardzo obciążające psychicznie. Nawet ja faceci mówią, że OK nie ma sprawy, to fakt jest faktem: stres jest duży. 2) Jeżeli praca żony sprawi, że facet będzie miał więcej czasu dla rodziny to tylko na plus dla rodziny. I dla faceta. 3) "Pomoc" żonie w domu to też bycie razem i spędzanie czasu razem.Przecież o to kurcze w małżeństwie chodzi. Ty się krzątasz po kuchni, on odkurza i jesteście razem. Można razem przyrządzać jedzenie, wspólnie ogarniać dzieci. To zbliża ludzi. 4) "Jak żona zmieni pracę na mniej płatna czy wręcz darmowa (siedzenie w domu) to zle a później każesz facetowi zmieniać pracę na mniej płatna?"- chodzi o pracę mniej stresującą i mniej wymagającą. 5) "Czy to nie jest tak że robimy coś głupiego tylko po to że kobieta chce coś tam sobie i innym udowodnić? " Nie. Nie chodzi o udowadnianie niczego, tylko nie obciążanie tylko jednej osoby odpowiedzialnością za utrzymanie rodziny (patrz punkt pierwszy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dokładnie, nikt nie wmówi, że sama świadomość, że jak popełni się błąd, to oberwie cała rodzina to taka sielanka, a świadomość zawsze gdzieś tam jest, bo zawsze jest ryzyko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ty nie rozumiesz, że to się tak zwykle nie dzieje, że kobieta sobie wymyśla: aha, więc ja to nie będę pracować niech chłop tyra. to już podchodzi pod manipulowanie. sama znam kobiety pracujące i nie pracujące i jak wcześniej pisałam naprawdę z przeróżnych powodów tak się dzieje. ludzie się dobieraja jak im pasuje i wspólnie ustalaja różne rzeczy. proponuję wrócić wstecz przeczytać komentarze. jest sporo mężczyzn którzy lubią mieć zrobione i podane. jeżeli kobieta sie na to godzi to świetnie. to w czym widzisz problem? sporo kobiet tu pisalo ze czasowo nie pracuja. nikt nie jest jasnowidzem i nie wie co sie zdarzy za rok, dwa, dziesięć. mam znajomych co oboje byli na wysokich stanowiskach w tej samej firmie i długo starali się o dziecko. mieli poronienie czy dwa i po takiej traumie zdecydowali - oboje! że ona zostanie z dzieckiem w domu przez pierwsze kilka lat. i w czym tutaj widzisz problem? inna sprawa. moja koleżanka zrezygnowala z nienajgorzej płatnej pracy no mieszkają z tesciowa (matka meza dla jasności) która wymaga opieki. tak zdecydowali! te przykłady mogłabym tu mnozyc. moze wlasnie godniejsze uwagi jest to że zwykle w takich sytuacjach to kobieta decyduje się zostawac w domu i rezygnować z pracy. oczywiście nie jest tak zawsze ale jak ktos sie przyczepil to statystycznie wlasnie tak jest. inna znajoma wyleciala z pracy za czeste branie wolnego bo dziecko po 2 razy w miesiącu chorowalo. no jakos sie nie zamieniali z braniem wolnego gdyz maz lepiej zarabia a babc i rodziny do pomocy nie bylo. i co? każda z nich to pasożyt uwieszony na biednym mężu? nie sądzę. nie ma równości takiej 50/50. różnie w życiu bywa. każdy żyje jak chce. mam wujka, który jest budowlancem i wyjezdzal do Niemiec do pracy a ciocia wychowywala w tym czasie 2ke dzieci. tak zdecydowali. jakby nie chcial to by nie jechał a ona mogłaby pracowac (nauczycielka). tez jest pasożytem na utrzymaniu męża? nie sądzę. poza tym mężczyźni w większości statystycznie lepiej zarabiają od kobiet i szybciej i częściej osiagaja lepsze stanowiska to sie nie zmienilo od lat i pewno dlugo5nie zmieni. podkreslam jeszcze raz, że kazda sytuacja jest indywidualna. a jeszcze mam pytanie. jak sie niby rozwija kobieta na kasie w biedronce czy wykładając towar w tesku? a sprzataczka, pomoc domowa? oczywiście nie ma niczego złego w żadnej pracy i kazda moze byc pasją ale jak ktos pisze ze chodzenie do pracy, zarabianie marnych pieniedzy, nerwy, stresy, wstawanie bladym switem i tyranie doslownie go rozwija to ja tego po prostu noe rozumiem. ale co kto lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie muszę czytać tego wątku by wiedzieć, że w argumentowaniu pracy rozwojem, nie chodzi o pracę sprzątaczki itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ziś gość dziś Kura domowa nie zrozumie.Facet jest od pracowania, a nie od spędzania miło czasu z rodziną. x Nim mnie zjedziecie napisze tylko że pracuje. A o tobie można powiedzieć że facet jest od pracowania, a po pracy od sprzątania i gotowania a nie od spędzania miło czasu z rodziną, bo i po co mu teatr czy kino. Naprawdę jesteś tak mało inteligentna że nie potrafisz pojąć że taki układ może pasować i kobiecie i mężczyźnie. Nie jedna niepracująca kobieta żyje na lepszym poziomie niż ty, nie musi to nie pracuje, bo mąż jest w stanie utrzymać rodzinę, a twój skoro tego nie potrafi to musisz pracować i z tego żalu ujadać tutaj na "kurki domowe"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja znajoma nie pracuje, bo mąż ma firmę, robią meble do kuchni na zamówienie. Mają fuul kasy, powiesz, że on pracuje na 10 etatów skoro nie ma czasu odebrać dzieci z przedszkola. Nieprawda. Ale zawód i prace ma taką jaką ma. Jak zrobią meble muszą jechać na montaż. Jeżeli montaż jest od miejsca pracy 100 km, 200,km czasem dalej to jadą rano, montuje meble cały dzień wracają w nocy czasem grubo po północy.nie opłaca im się wracać na drugi dzień do niedokończonej kuchni, bo to daleko. Więc montuja, aż zrobią. Na drugi dzień facet ma wolne. Ale takie montaże są często, są terminy muszą się ich trzemac. Nie ma jak uzgodnić z żoną, że za tydzień jadę na montaż, weź sobie kochanie wolne, odbierz dzieci z przedszkola, bo ja nie dam rady. Takie wyjazdy trafiają się różnie. Meble zrobione, dzwonią do klienta i nie ma ze oni sobie termin mogą wybrać. Klient też musi mieć wolne więc raczej do niego trzeba się dostosować. I jest więcej takich zawodów, gdzie tylko dzięki żonie facet może pracować jak chce. Gdyby ona nie mogła odebrać dzieci, on musiałby zmienić pracę pewnie na inną. Ale on lubi to co robi. Jest z zamiłowania stolarzem.wiem napiszecie, że niania może dzieci odbierać jak mają fuul kasy. Ale oni nie chca, żeby dzieci wychowywało przedszkole i niania. Skoro razem im to pasuje, tak uzgodnili, to wy nie macie prawa wtrącać się w indywidualne sprawy i ustalenia małżeństw, bo waszym zdaniem źle robią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś W czym gorsza jest ta żona, że musi robić w chałupie na jaśnie pana, zamiast zatrudnić sprzątaczkę i mieć czas na wszystko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Czyli ten mężczyzna kieruje tym biznesem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:46 Może się czepiam, ale skoro to jego firma, to ma pracowników od czarnej roboty, więc serio mógłby się spokojnie zorganizować tak, jak jemu pasuje. To też jest pewna skrajność, bo nie będąc podrzędnym pracownikiem ma możliwość przestawić priorytety, bez uszczerbku na budżecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.58 Czepiasz się. Nie rozumiesz, że to jest mała firma. On i dwóch pracowników. To nie jest zakład pracy. Takich mebli jakie robią oni, nie robi się w wielkich halach czy wielkich zakładach pracy. Wszystko ręczna robota. Robią meble na zamówienia. On jeździ robi też pomiary. Pracownicy robią ręcznie meble, on z nimi. Na pomiar kuchni też pojedzie wtedy jak klient zadzwoni, więc tu też zorganizować ciężko. Nieraz siedzieliśmy razem np na grillu, on odebrał telefon czy mógłby być jutro na pomiarze, bo klient ma czas. Więc facet jedzie. Żona raczej nie weźmie wtedy na drugi dzień od ręki wolnego, żeby dziećmi się zająć, bo jemu tak wypadlo. To samo z montażem. Tak on jest szefem, ale jedzie z pracownikami. Muszą wnieść te mebleprzeciez. Nieraz do domów, nieraz bo bloków do mieszkań. Trzeba to w całość złożyć. Tak, mógłby nie jechać, ale wtedy pracownicy nieraz składali by meble pewnie do rana. A jak montaż jest daleko to już wogole. Mają zamówienia z całej Polski. Naprawdę. I mają ceny,wysokie, zarabiają naprawdę na tym kokosy, obią piękne meble i mają mnóstwo zamówień. Nie wiesz, jak to jest mieć własny biznes?Musi o to dbac ,bo jak nie będzie zamówień nie będzie pracy. Przecież żona jego wiedziała, za kogo wychodzi i jaką on ma pracę, prawda? Razem uzgodnili, jak będą żyć. Więc tak czepiasz się. On zadowolony, bo robi to co lubi, ona też, bo tak uzgodnili wcześniej. Skoro tobie takie życie nie pasuje, nie wyszła byś pewnie za niego za mąż, ale ludzie tak dobierają się w pary, żeby obojgu pasowało. Oni się tak dobrali. I wiele małżeństw się tak dobiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" każdy żyje jak chce. mam wujka, który jest budowlancem i wyjezdzal do Niemiec do pracy a ciocia wychowywala w tym czasie 2ke dzieci. tak zdecydowali. jakby nie chcial to by nie jechał a ona mogłaby pracowac (nauczycielka)." xxx No zarąbiście. Mój ojciec też wyjeżdżał do pracy do Niemiec jak byłam mała, żeby zarobić na rodzinę a matka siedziała z nami w domu. Tylko, że jak ojciec przyjeżdżał do domu to ja go nie poznawałam i się go bałam. Do dziś rodzice opowiadają jak przyjechał i stał w progu z lalką dla mnie, a ja wzięłam tą lalkę i nogi. Tak powinno wyglądać życie rodzinne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Przyganiał kocioł garnkowi. Wiele kobiet tu pisze, że siedzenie w domu ich rozwija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A o tobie można powiedzieć że facet jest od pracowania, a po pracy od sprzątania i gotowania a nie od spędzania miło czasu z rodziną, bo i po co mu teatr czy kino. " xxx To ja się zapytam: a czy nie można gotować i sprzątać razem z rodziną? My w domu np. wspólnie lepiliśmy pierogi czy kroiliśmy sałatkę jarzynową. To było miłe i fajne. A na teatr czy kino też czas się znajdzie. Przecież codziennie się tam nie chodzi, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie jedna niepracująca kobieta żyje na lepszym poziomie niż ty, nie musi to nie pracuje, bo mąż jest w stanie utrzymać rodzinę, a twój skoro tego nie potrafi to musisz pracować i z tego żalu ujadać tutaj na "kurki domowe"" xxx Czy jesteś naprawdę tak mało inteligentna, żeby pojąć, że bycie JEDYNYM żywicielem rodziny nie jest komfortowe dla NIKOGO?Czy jesteś aż tak mało inteligentna, żeby zrozumieć, że są kobiety, które chcą i potrafią pracować, mimo, że ich mężczyźni spokojnie mogliby utrzymać rodzinę samodzielnie? Czy tak trudno Ci pojąć, że są osoby, dla których wykonywanie obowiązków domowych to żadna praca, a jak wykonuje się je WSPÓLNIE z domownikami to mogą być przyjemnością. Czy potrafisz sobie wyobrazić, że wysoki poziom życia nie dla wszystkich oznacza kasę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No owszem, bo pieniądze są miłe, ale nie za wszelką cenę, to rodzina w życiu jest najważniejsza, ale to moje zdanie. Tak dosrywacie tym pracującym, że rodzinę olewają, że tylko kasa, kasa, kasa itd. itp. ale już w drugą stronę nie widzicie problemu. Mój mąż też pracuje, ale są sprawy ważne i ważniejsze i jest w stanie zatrudnić 2 osoby więcej, aby mieć czas dla rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faceci szybciej awansuja bo w kobiety sie nie oplaca inwestowac jak wiekszosc woli grzac tylki w domu. Kobiety boja sie odpowiedzialnych zajec a prace w domu sa powtarzalne i przewidywalne. Kobiety jak widac po tym temacie nie maja ambicji, boja sie ryzyka, nowych wyzwan. To ze mniej zarabiacie to tylko i wylacznie wasza wina, bo tak same siebie kreujecie. Rozumiem siedzenie z malym dzieckiem ale dorosla zdrowa osoba bedaca na utrzymaniu innej to pasozyt i zadne zaklinanie tego nie zmieni. Malo to historii bylo ze faceci byli gnebieni albo szantazowani w pracy a nie mogli odejsc bo mieli rodzine na utrzymaniu? Wspolczesnie ciezko byc facetem kobiety nic od siebie nie wymagaja zostaly umyslem w sredniowieczu ale facet ma nyc zaradny dobrze zarabiac umiec zdobywac kobiete w razie co zajac sie dziecmi ugotowac obiad i ogarniac sprawy techniczne. Kobiety mysla ze posiadanie pochwy czyni je wyjatkowymi. Nie nie czyni a niektore wrecz uposledza. A no i wiekszosc ma iq betoniarki i nie majac argumentow pierdzieli glupoty i wyzywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.28 A czy ja napisałam że on nie ma czasu dla rodziny? Ma. Ale są dni w miesiącu, gdzie wypadnie mu tak, że jedzie na pomiar i nikt za niego tego nie zrobi. Potem ma nawet dwa dni wolnego jak chce. Ale w dany dzien, jak jedzie przez pół Polski no nie odbierze dzieci z przedszkola choćby się skichal, bo nie zdąży wrócić. Dlatego uzgodnili z żoną, że ona nie będzie pracować, bo czas jego pracy jest nienormowany. A ciebie chyba boli strasznie to, że nie każdy żyje jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie jedna niepracująca kobieta żyje na lepszym poziomie niż ty, nie musi to nie pracuje, bo mąż jest w stanie utrzymać rodzinę, a twój skoro tego nie potrafi to musisz pracować i z tego żalu ujadać tutaj na "kurki domowe" xxx Akurat pierwsza do ujadania to jesteś tutaj ty :-) Żal dupkę ściska, że inne kobiety nadają się do czegoś więcej niż obsługiwanie męża, dzięki któremu są pieniążki i można żyć na "lepszym poziomie"? :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A na koniec zgrzytanie zebami, bo nawet składek na najniższą emeryturę się nie ma jedna z drugą gosposia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:40 no boli, boli, bo rodzina jest NAJWAZNIEJSZA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21. 52 Zgadzam się z tobą. I oni też tak myślą, dlatego żona nie pracuje, żeby nie musiało przedszkole i niania wychowywać ich dzieci. I zaraz napiszesz mi, że ojciec też jest potrzebny. Tak też się zgodzę. Tam ojciec też jest. Ale ma dwa czasem trzy dni w tygodniu, że w domu jest później, niż zwykli pracujący na etacie tatusiowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuję, wiele wyrzeczeń i pracy kosztowało mnie by robić to, co robię i nie zamieniłabym swojej pracy na nic innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te kury domowe nie mogą przeżyć że ludzie ich nie szanują... Co zrobić, jest jak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:23 haha, no fakt , moja kuzynka się obraża że się z niej nabijamy że jest utrzymanką męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcąc nie chcą człowiek myśli stereotypami i w dzisiejszych czasach ludzie mają mniej szacunku do kobiet siedzących w domu. Dziś jest raczej kult pracy, sukcesu zawodowego, a obsługiwanie męża i dzieci nie jest czymś co ludzie by podziwiali. Poza tym czynności domowe może wykonywać każdy. Nie potrzeba do tego szkół, specjalnych umiejętności czy inteligencji. Wiele takich prac mogą wykonywać nawet dzieci. A w pracy zawodowej zwykle trzeba się już czymś wykazać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TERAZ To Widzę. Na tym topiku siedzi ta sama prowokatorka co właśnie weszła z tematem, że mąż kuzynki nakrzyczal na pracowników. Akurat tamten też przeczytałam. Kiedyś pisała o mężu kuzynki co ma klub nocny. Pewnie i ona ta sekretarke wymyśliła. Podbija temat co chwilę. Ja pieprze, dopiero teraz się zorientowałam. Nie odpisujcie już wariatce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś "Nie jedna niepracująca kobieta żyje na lepszym poziomie niż ty, nie musi to nie pracuje, bo mąż jest w stanie utrzymać rodzinę, a twój skoro tego nie potrafi to musisz pracować i z tego żalu ujadać tutaj na "kurki domowe" xxx Akurat pierwsza do ujadania to jesteś tutaj ty usmiech.gif Żal dupkę ściska, że inne kobiety nadają się do czegoś więcej niż obsługiwanie męża, dzięki któremu są pieniążki i można żyć na "lepszym poziomie"? smiech.gif x A gdzie ja napisałam, że nie pracuję? Pracuję aktualnie na pół etatu. Tak, takie jak ty to nadają się do obsługiwania kasy w biedronce. Po wypowiedziach widać, że ledwo zawodówkę skończyłaś. Nie pracuję by żyć na lepszym poziomie, bo mąż mi zapewnia wystarczająco wysoki poziom :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Tak, takie jak ty to nadają się do obsługiwania kasy w biedronce. Po wypowiedziach widać, że ledwo zawodówkę skończyłaś. " xxx Nawet nie wiesz jak bardzo się mylisz. Ale ujadaj sobie dalej :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×