Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość332

Rodzice z dwójką dzieci w jednym pokoju?

Polecane posty

Gość gość
Patologia :-) wstyd przyznawać się ze ktoś tak jeszcze mieszka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest normalne. Wyprowadzam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PATOLOGIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cola z biedronki jest dobra
Do matki 7 latka, bo widze tu pare twoich wypowiedzi i juz pierwszy wpis mnie wprawił w lekkie zdziwienie. Nie zamierzam Cie obrażać, bo rożne sytuacje sie zdarzają w życiu, ale jednak niektórym mozna zapobiec. Masz drugiego męża, on tak ochoczo zgodził sie na mieszanie u twojej mamy? W dodatku zaszlas w druga ciąże, chociaz widoku na wyprowadzkę brak, a zostać u matki nie chcesz. Moze pogon tego męża, daj mu pole do popisu, niech cos zrobi dla was i lepszego zycia (wierz mi, ze dzieci wychowanie na kupie maja zal o brak lepszych warunków).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On się z moją mamą dogaduj***ardzo dobrze. Pracuje i odkłada pieniądze na remont piętra w tym domu. Nie wiem jak to się wszystko ułoży, mamy tylko czas do czerwca. Ale wiem, że zwariuje jeśli tu zostanę w tym pokoju. Już chyba powoli zaczynam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Patologia kisić się we trójkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My chwilowo we czwórkę na 14 m2. W sierpniu będzie nad piątka. Plany na własny dom są, do końca roku dopełnimy formalności. W przyszłym roku budowa powinna ruszyć. Mam dom na współwłasności z bratem ale woleliśmy się wyprowadzić niż żyć z wampirem energetycznym jakim jest moja matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my sobie podzieliliśmy pokój na pół za pomocą ścianki akustycznej,. zdecydowaliśmy się na model swg 120 marki sowan :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 000

Jak to jest możliwe, ludzi nie stać na większe mieszkanie ale stać ich na budowę domu? Może ktoś wyjaśni jak to działa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 6.10.2019 o 14:49, Gość 000 napisał:

Jak to jest możliwe, ludzi nie stać na większe mieszkanie ale stać ich na budowę domu? Może ktoś wyjaśni jak to działa?

Nie każdy dostanie kredyt. Ale czasem ktoś dostaje pole od ojca i buduje się kilka lat. Bez kredytu.

nie śmiejcie się z biedy. Bo los bywa przewrotny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Każdy żyje jak lubi i ma inną definicje wygody. Jedni woła własne mieszkanie na kredyt i strach przed stopsmi procentowymi,  auto na kredyt, 12h poza domem w pracy j ciągle z językiem na brodzie, a innym styknie pokój u teściow, 500 plus i święty spokój.  Nie bronie nikogo ale ta definicja szczęścia zależy od perspektywy

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
45 minut temu, SisterGoldenHair napisał:

Nie każdy dostanie kredyt. Ale czasem ktoś dostaje pole od ojca i buduje się kilka lat. Bez kredytu.

nie śmiejcie się z biedy. Bo los bywa przewrotny.

Jak ktoś dostał działkę od ojca i stać go żeby wybudować i wykończyć dom, a później jeszcze to utrzymać, to ja biedy nie widze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, KateZRzeszowa napisał:

Jak ktoś dostał działkę od ojca i stać go żeby wybudować i wykończyć dom, a później jeszcze to utrzymać, to ja biedy nie widze

A może go nie stać od razu? Dorabia się stopniowo? Dlatego budowa rozkłada się na lata.

tutaj śmieją się z kobiet które mieszkają w 1 pokoju z rodzina. Ja nie widzę w tym nic smiesznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, SisterGoldenHair napisał:

A może go nie stać od razu? Dorabia się stopniowo? Dlatego budowa rozkłada się na lata.

tutaj śmieją się z kobiet które mieszkają w 1 pokoju z rodzina. Ja nie widzę w tym nic smiesznego.

 

Każdy ma inne podejście do tematu i wiem że dla wielu osób ten dom to spełnienie marzeń. Tylko to jiz nie te czasy kiedy każdy rodzic lub dziadek miał jakąś działkę na zbyciu, ciężarówkę cegieł kupowało się za pół litra, a głównym inżynierem był.szwagier. Ceny wszystkiego są teraz zbyt wysokie i nieadekwatne. Dorabianiem się bym tego nie nazwała..raczej zadłużaniem i podnoszeniem kosztów życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Panna cotta napisał:

Zależy od tego też z jakim człowiekiem przyjdzie Ci dzielić los. Są ludzie, ktorym wystarczyłoby mieszkanie lub pokój u teściów, jeśli w domu panuje zgoda i miłość. Ale druga połowa może być materialistą, któremu nie wystarcza mieszkanie czy pokój. I za wszelką cenę, po trupach do celu, kosztem własnego zdrowia i innych będzie dążyć do wyznaczonych przez siebie celów. Albo komuś rodzice wyznaczają cel, że ma się ożenić z kimś bogatym, wybudować dom i ten ktoś będzie całe życie słuchał rodziców, nie będzie wspólnego podejmowania decyzji tylko ostre parcie na bogacenie się, dorabianie się. Przykładowo ktoś ma takie wymagania, dom, dwa samochody, wczasy dwa razy w roku. Nie będzie schodził poniżej pewnego poziomu, bo on musi to mieć, bo on to miał zapewnione w młodości, on się przyzwyczaił i nie zrezygnuje już z tego. Ktoś przykładowo żyjąc z kimś takim albo się "zajedzie" na śmierć albo odejdzie, jeśli nie będzie w stanie wytrzymać tego tempa życia, pracy, zarabiania pieniędzy. Ludzie czasem się nie dogadują już na początku w takich podstawowych kwestiach. Jeszcze gdy z jednej strony rodzice i teściowie ciągle się wtrącają a z drugiej na przykład nie. 

Ale kazdy odpowiada za siebie a nie Los czy rodzice I tesciowie. Nie mozna zrzucac winy za swojr zle decyzje na innych. To twoje zycie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Panna cotta napisał:

Niestety są jeszcze w dzisiejszych czasach ludzie, którzy za wszelką cenę prą do przodu, żeby się pokazać. W takich małżeństwach właśnie rodzice dali komuś działkę, działka nie jest współwłasnością w małżeństwie, tylko własnością tego jednego, głównym budowlańcem był ojciec jednego z nich a wszystko było kupowane na lewo, po kosztach, za tzw. półlitrówki. Do tego kredyt na lata i jeden w małżeństwie jest tym uprzywilejowanym, który wszystko dostał i otrzymał za darmo a drugi nie ma nic do gadania. I ten, który nie ma nic do gadania ma już łańcuch z kamieniem u szyji uwiązany, bo on jedyne co może, to odejść. W moim rejonie niestety, tam gdzie ja mieszkam ciemnota postępuje i tak żyje wiele małżeństw, przeważnie jedno z nich szybciej umiera, a drugie wszystko przejmuje i dziedziczy. Dlatego też czasem wolę "bidę" w jednym pokoju czy w kawalerce od wielkiej pokazówy kończącej się tragedią. W takich małżeństwach nigdy nie ma zgody. Niestety ludzie są nadal tacy głupi i na to przystają. 

Najwaźniejsze to wziąć odpowiedzialność za siebie i wybrać partnera z podobnymi wartościami. Tez znam takie pary gdzie jedno jest alfa i omega, a drugie nie ma nic do gadania i jest poniżane. Żal, szkoda że tak mają w życiu, ale to nadal ich wybór że są ze sobą.  Niestety duży wpływ na nasze poczucie wartości i postrzeganie takich spraw ma środowisko w jakim żyjemy. Często w związku może być dramat ale wszyscy się zachwycają ze ktos dorobił się domu i drogiego auta. A czasem małżeństwo się kocha, a ludzie widzą tylko ze ktos żyje u tesciow. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Panna cotta napisał:

Zależy od tego też z jakim człowiekiem przyjdzie Ci dzielić los. Są ludzie, ktorym wystarczyłoby mieszkanie lub pokój u teściów, jeśli w domu panuje zgoda i miłość. Ale druga połowa może być materialistą, któremu nie wystarcza mieszkanie czy pokój. I za wszelką cenę, po trupach do celu, kosztem własnego zdrowia i innych będzie dążyć do wyznaczonych przez siebie celów. Albo komuś rodzice wyznaczają cel, że ma się ożenić z kimś bogatym, wybudować dom i ten ktoś będzie całe życie słuchał rodziców, nie będzie wspólnego podejmowania decyzji tylko ostre parcie na bogacenie się, dorabianie się. Przykładowo ktoś ma takie wymagania, dom, dwa samochody, wczasy dwa razy w roku. Nie będzie schodził poniżej pewnego poziomu, bo on musi to mieć, bo on to miał zapewnione w młodości, on się przyzwyczaił i nie zrezygnuje już z tego. Ktoś przykładowo żyjąc z kimś takim albo się "zajedzie" na śmierć albo odejdzie, jeśli nie będzie w stanie wytrzymać tego tempa życia, pracy, zarabiania pieniędzy. Ludzie czasem się nie dogadują już na początku w takich podstawowych kwestiach. Jeszcze gdy z jednej strony rodzice i teściowie ciągle się wtrącają a z drugiej na przykład nie. 

Czyli jak jest miłość, to i w 5 osób w jednym pokoju się zmieści? 😄 zmieścić się zmieści, ale czy to ma sens?

No chyba, że szukanie większego lokum jest od razu równoznaczne z tym mitycznym parciem do przodu, roszczeniowością i materializmem.

Ja nie widzę problemu w tym, że ktoś nie chce zejść poniżej określonego poziomu. I nie jest to dla mnie egoizm czy materializm. Normalne jest to, że myśli się o wakacjach i pieniądzach. To dla mnie zdrowy rozsądek. W życiu nie zamieszkałabym ani z teściową ani u moich rodziców. I na pewno nie dokładałabym do takich warunków dziecka.

A wymagać trzeba najpierw od siebie, potem od innych. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
46 minut temu, Panna cotta napisał:

Ty się nie odzywaj, bo Ty nawet dzieci nie masz. Pierwsze urodź dziecko, potem się wypowiadaj. A do teściów dokładałam ja, kiedy u nich mieszkałam. I całe życie wymagam od siebie. Ty też zacznij od siebie, bo głupoty STRASZNE opowiadasz dzieciaku forumowy. 

A Ty to wiesz najlepiej ile ja mam dzieci 😄 w okna mi zaglądasz?

Mam prawo się wypowiadać w każdym temacie, w którym chcę i w każdym, w którym uważam za słuszne.

Dla Ciebie widać każdy, kto się dorabia, żeby dzieci móc faktycznie na te wakacje zabrać, jest roszczeniowym materialistą 🤷‍♀️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
27 minut temu, Panna cotta napisał:

Wyprawka już kupiona? Ostatnie przygotowania poczynione? Nie wiem czy wiesz ale kobietom ciężarnym zaleca się aby wychodziły się przewietrzyć kilka razy dziennie, niezależnie od pory roku czy dnia. Zalecany jest kilkukilometrowy spacer i dotlenienie. Ogólnie ruch na świeżym powietrzu. Więc czy dzisiaj zaległości zostały odrobione? Nie? To zapraszamy na powietrze. Na pewno dobrze Ci to zrobi, nieco się odstresujesz, zwłaszcza, że od rana do wieczora po wiele godzin przesiadujesz tu na forum, co raczej w Twoim stanie nie jest zalecane. 

No, może przestaniesz zionąć jadem i atakować inne osoby, w tym mnie. 

Bardzo chętnie wyszłabym na spacer, ale akurat w moim stanie jest to niezalecane 🙂 za traktowanie z góry dziękuję. To świadczy tylko i wyłącznie o Tobie. Ciekawe też jak strasznie śledzisz moją aktywność tutaj 😄 powinnam czuć się stalkowana? Skoro nie piszę w tym dziale, a Ty i tak wiesz, ile czasu spędzam na forum? To ja nie wiem czy Ty sama jesteś najzdrowszym przykładem tego, jak sobie w życiu radzić.

(całe 5 postów w ciągu ostatnich 24h, to faktycznie tyyyyyyle czasu tu siedzę 🤣)

Nie wiem, gdzie tu atakuję tak wiele osób, dawno się w tym dziale nie wypowiadałam i praktycznie w żadnym temacie do tej pory z Tobą nie dyskutowałam. To Ty nie rozumiesz, że ludzie chcą mieć więcej przestrzeni dla dzieci i to nie jest wynikiem materializmu? Że nie chcą się kumulować w jednym pokoju? 

Mnie nie przeszkadza to, że ktoś tak mieszka. Albo że ma 3 dzieci w kawalerce. Ale też nie powiedziałabym, że jak ktoś się dorabia, to jest wielkim egoistą i tylko wykorzystuje drugą osobę. 

My jak tylko pomyśleliśmy o powiększaniu rodziny to w pierwszej kolejności zmieniliśmy metraż na większy. I już wiemy, że jak nam przyjdzie do głowy pomysł trzeciego lub czwartego dziecka, to też metraż trzeba będzie zwiększyć, więc trzeba będzie ruszyć tyłki i coś zmienić, żeby sobie na to móc pozwolić. I jest to całkowicie naturalny tok myślenia.

Edytowano przez Foko Loko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Panna cotta napisał:

Tak, ale ja nie pisałam o tym. Problem polega na tym, że "wy" ustalaliście to ze sobą, czyli jak rozumiem była to wasza wspólna decyzja. Mi podarowano coś "na siłę" żeby mnie niby uszczęśliwić, a wcale tego nie chciałam. Nie każdy ma ochotę kopać grządki, przerzucać przysłowiowy gnój w polu, tak się mówi. Nie każdy chce budować dom na wsi. Zostałam zmuszona? Nie, ale pewne okoliczności spowodowały, że nie miałam innego wyjścia, musiałam to zaakceptować. Bardzo żałuję, że się wtedy zgodziłam na to, by przyjąć darowiznę i spełniać czyjeś marzenia, nie swoje. Gdybym mogła cofnąć czas, nie postąpiłabym w ten sposób. Jednak życie na swoich zasadach jest dużo bardziej cenne niż życie na zasadach innych osób. Każdy, kto nie jest toksykiem, nie będzie mówił komuś jak ma żyć. Choćby to było życie w willi za 100 mln dolarów. 

Z tym spacerem żartowałam. Dbaj o siebie. Ale weź kilka głębszych wdechów, raz na jakiś czas. Wiem, o czym mówię, bo jeszcze wczoraj leżałam pod aparatem z tlenem. Wdechy i wydechy są bardzo ważne, powiedziałabym nawet, że one są najważniejsze. 

Jestem idealistką i zakładam, że w zdrowej relacji zawsze ustala się ze sobą, a nie z rodzicamj i teściami 😄 i szczerze to po prostu postawiliśmy granicę jeżeli chodzi o takie ingerencje. 

Też to, czy ktoś idzie po trupach do celu widać zanim się sobie zrobi dzieci. Tu już powinien się człowiek zastanowić czy to odpowiedni partner. Mnie przykładowo dążenie do 2 wakacji w roku motywuje, ale bez problemu odpuściłam na ciążę. W jednym pokoju kiedyś mieszkałam z rodzicami i siostrą, u dziadków i wychodząc za mąż wiedziałam, że w życiu nie chcę tego doświadczenia powtórzyć. Zwłaszcza z własną teściową. 

I szczerze to akurat w kontekście tego tematu uważam, że każdy powinien 10x pomyśleć zanim sobie dzieci zrobi, czy będzie miał możliwość aby tym dzieciom dać komfortowe warunki do rozwoju. Co innego mieszkanie w kawalerce czy jednym pokoju z perspektywą, że coś się tam buduje albo kupuje, a co innego być bez perspektywy. Mam taką sąsiadkę, mieszkanie takie jak moje, 3 pokoje + kuchnia i mieszka ona, mąż i 5 dzieci. Dla mnie ten metraż jest komfortowy maksymalnie dla rodziny 2+2, potem już się robi ciasno. Ale nie komentuję ich wyborów, bo i po co. Ich decyzje, ich życie.

a co do spaceru to serio, chętnie bym wyszła, ale nie mogę. I jeszcze dobre kilka miesięcy ten stan się utrzyma. W sumie jakoś po miesiącu bez wychodzenia przyzwyczaiłam się do siedzenia w domu 😆 wyprawkę nam całą po poprzedniej ciąży, wózek czeka 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A szwagierka to siostra męża? Bo jeśli mieszka że swoimi rodzicami to może się dogadują i może taki maja plan, trochę się pomęczyć, odłożyć gotówkę i coś kupić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

kiedys ludzie tez tak mieszkali i zyli. Nierozumiem jednak, ze z 5k na miesiac nie bedzie ich stac choc na wlasne mieszkanie 2 pokojowe? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×