Marnuje życie na medycynie GUMed

Zacząłem te studia z pasji bo chciałem pomagać ludziom a teraz jestem na 2 roku. Wszystko mnie w*****a. Nie mam czasu dla znajomych i dziewczyny. Codziennie mam jakieś kartkówka na oceny,kumulacja puntkow, sprawdziany i kolokwia. Moi rówieśnicy korzystają z życia i całkiem dobrze zarabiają juz na studiach a ja uczę się wzór opór w laminarnym przepływie cieczy i liczę z tego całki. Czuje ze zmarnowałem sobie młodość.

Nawet ani razu od początku studiów nie widziałem gołej pacjentki.

to akurat widziałem , nic nadzwyczajnego, martwe i żywe. Nie wiem co w tym nadzwyczajnego.

Ja czwarty rok podchodzę już do jednego przedmiotu. Zdawalność jest 10-12 osób na rok. Był termin zerowy i jedna osoba zaliczyła:D Politechnika:( .

Ten drugi rok idziesz normalnie, czyli masz 21 lat? Śmieszne:D "Zmarnowałem młodość". Do takich wniosków to ludzie mogą dochodzić około 40-tki. Jest czas pracy i czas zbiorów. Życie kopie w dupę, ale za kilka lat na pewno nie będziesz żałował pracy. I to nadal będzie młodość, a mając 30 kilka lat podjedziesz pod szpital mercem.