Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Najbardziej chamskie teksty waszych rodzicow z czasów dziecinstwa

Polecane posty

Gość gość
gość 9:13 Strasznie Ci współczuję :( Wesołych Świąt dziewczyno, na pewno jesteś dzisiaj wartościowym, empatycznym, wrażliwym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie", albo "ty trąbo olejowa" :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" czy nie możesz być taka jak X- (i tu padalo imie: Dziecko sąsiadki, Agnieszka , Kasia )" Pamiętam to do dzis. Niby nic takiego ale tekst nie fair.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"co wolno wojewodzie" to np fajna wrzuta :P A co myślicie o tekstach, które np są pokazywane w Rodzince.pl ? Tam też na porządku dziennym teksty ojca do dzieci z serii "głąbie, debilu, ptasi móżdżku", mnóstwo złośliwości i niemiłego sakrazmu. Myślę, że to moze i jakiś sposób na wyrobienie w dzieciach inteligentnego poczucia humoru ale chyba tylko niewielki procent dzieciaków skuma, że to żarty. Reszta raczej weźmie do siebie, skryje się w sobie, będzie czuła się urażona, odtrącona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojciec mnie nigdy nie chciał puścić na dyskotekę ze znajomymi bo mówił że jak ktoś mnie zobaczy na niej to mnie ludzie będą nazywać d*****.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gruba (choć byłam szczupła, tylko jako niemowę dużo ważyłam), niskopodwoziówa, opadające ramiona. Co wolno wojewodzie...., dopóki u mnie mieszkasz masz mnie słuchać, wypier.....j, zarób sobie, bledzioch. To w sumie nawet lajtowe teksty ale zawsze z wrzaskiem, bez powodu. Teraz też często krzyczę na własne dzieci, po prostu przesiąkłam agresją słowną przez matkę. Ale staram się dobrym rodzicem, dzieci wiedzą, że kocham je najbardziej na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:17 dziękuje i Tobie również wesołych świat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie zabolało, jak moja normalna, nie żadna patologiczna mama , która zawsze normalnie sie wysławiała, powiedziała raz o mnie "nie będzie mi to takie G****O.....".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś jako nastolatka martwiłam się przed wyjściem z domu z rodzicami, że mam pryszcza na twarzy, a mój tata powiedział "a kto by tam na Ciebie chciał patrzyć".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś " czy nie możesz być taka jak X- (i tu padalo imie: Dziecko sąsiadki, Agnieszka , Kasia )" Pamiętam to do dzis. Niby nic takiego ale tekst nie fair. xxx o, miałam podobnie i dodatkowo jak miałam potknięcia typu jedynka z geografii czy tam innego nikomu niepotrzebnego przedmiotu zaraz się pojawiało pytanie "a xyz co dostała? no prosze, czwórkę, można było się postarać, tylko trzeba chcieć i nie wpędzać swoich rodziców do grobu". nieistotne, że przecież wiedza z danego przedmiotu i tak mi się nie przyda i lepiej zamiast uczyć się tych głupot pograć na ps2, poczytać książkę, pojeździć na rowerze - cokolwiek byleby od małego nie stawać w wyścigu szczurów. teraz ja się rewanżuje rodzicom i porównuje ich nieudacznictwo do rodziców sąsiadów i koleżanek z gimbazy. "a rodzice xyz swoim dzieciom kupili mieszkanie/dali działke/przepisali ziemie. można? można! trzeba się tylko postarać". :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 11:15 ja z 10:37- mojego męża moja matka namawiała aby mnie ubezwłasnowolnił hahaha. Wykończyła mnie , naprawdę. W pewnym momencie byłam już strzępkiem nerwów ale utrwałam kontakty , przetrawiłam to i mam spokój. A co najważniejsze moje dzieci nie mają z nią kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od matki: "Jakbym wiedziala co z ciebie wyrosnie, to bym w szpitalu tobą o scianę p*****l/neła", "zmarnowalas mi życie, nigdy nie chciałam miec dzieci ", " pusta/tępa/głupia". I wieeeeele innych. Moze nalezy dodać, że byłam grzecznym dzieckiem, chociaz znerwicowanym i wrazliwym. Czesto plakalam czując sie odtrącona i ponirwierana. Jako nastolatka nigdy sie nie szlajałam nigdzie, nie piłam, nie paliłam, nie spotykałam z podejrzanym towarzystwem i mialam zawsze swiadectwa z paskiem, skonczylam studia. Kiedy jako dorosla, samodzielna kobieta nadal czulam pogardę ze strony matki i sluchalam jaka jestem beznadziejna, pusta i glupia w koncu zerwalam kontakt. Nie zaluje. SKORO NIE CHCIALA MIEC DZIECI, TO NIE MA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje. Mnie nigdy nikt z rodziny nie obrazal , nigdy od mamy ani dziadkow nie uslyszalam nic zlego, nie bylam tez nigdy bita

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zauwazylyscie tednecje ze "matki" jechaly glownie po corkach?? Wiem ze to forum kobiece ale wiem w rzeczywistosci bylo rodzenstwo brat i sisotra to brat byl krolewicz a corka byla od szmaty i uslugiwania jeszcze braciszkowi. Jeny czemu te matki tak corek nienawidzily podrzewam ze tak samo ich matkie czyli Wasze babcie je nienawidzily.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja i moje rodzeństwo skończyliśmy studia, mamy już swoje domu, chociaż od rodziców grosza nie dostaliśmy. A ojciec kiedyś wypalił „żebym ja wiedział ja moje dzieci skończą.... „

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pislam o 13.45. Ja nie mialam brata. Mialam siostre. Byla tak samo traktowana. Byla jeszcze slabsza psychicznie niz ja, miala 20 lat uciekla z domu bez slowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:28- z tym ps2 to pojechałaś. Taaa, lepiej się nie uczyć i wmawiać sobie ze wiedza z danego przedmiotu sie nie przyda. A skad dziecko np w szkole podstawowej ma wiedziec czy mu sie przyda czy nie ? To tylko wymowka jak komuś się nie chce uczyć lub jest mniej zdolny i z danego przedmiotu mu nie idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyzwiska były, poza tym obgadywanie mnie z tata w pokoju obok żebym wszystko słyszała, darcie ryja za nic, bicie pasem, kapciem, kablem, nie żadne katowanie do krwi ale jednak było to traumatyczne dla mnie. A dodam ze byłam spokojnym nieśmiałym dzieckiem, nie jakims diabłem. Mimo ze mam ponad 30 lat i dobre relacje z rodzicami to nie mogę im tego zapomnieć. Wybaczyć wybaczylam ale zapomnieć się nie da. Matka nigdy nie była moja przyjaciółką. Była i wciąż jest fałszywa. Nie zwierzam się jej z niczego bo ona zaraz powie tacie, a może nawet dalszej rodzinie. Zresztą to osoba dosc prymitywna, nigdy nic mądrego nie doradził, mówi same szablonowe teksty. Zawsze dużą uwagę zwracała na wygląd innych ludzi, a to ktoś ma krzywe nogi, wielka doope, łysy, brzydki itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.15 bardzo ci współczuje. Wiem przez co przeszłaś bo miałam to samo w domu. Ja nie mam dzieci ale sama zastanawiałam się nie raz czy nie powielalabym tego złego schematu. Przecież jeśli nie ma się kawy to nie można się nią podzielić z gośćmi. Można im tylko zaproponować to co się samemu posiada. A skoro ja otrzymałam od rodziców pogardę, bicie, wyzwiska itp co mogę zaproponować moim dzieciom? Moje dzieciństwo to najgorsze lata mojego życia wiec skąd mam wiedzieć jak powinno wyglądać dobre dzieciństwo? Boje się tego co piszesz ze w końcu coś pęknie i zachowam się jak moja matka czego później żałowałabym do końca życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najciekawsze jest to, ze tacy rodzice po latach w stosunku do dziecka zachowują się tak jak gdyby nic się nie stało. Ba, nawet twierdzą (jak moja matka) ze moje dzieciństwo było słodkie. Skoro te ciosy i uderzenia to było takie nic to ciekawe jakby się zachowali gdybym teraz ja uderzyła ich w twarz albo zlała pasem, bo weszli mi w zdanie albo nie chcieli zrobic tego o co poprosiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 14:25 dziecko instynktownie przeczuwa, że to totalne bzdury co najwyżej nadające sie na rozwinięcie hobby i pasji, a nie fundamentalne rzecz w życiu. O ile dziecko może mieć więc wątpliwości (co po czasie okazuje się, że faktycznie to było nieprzydatne g...no, zaśmiecające umysł, bo i komu potrzebna wiedza o dinozaurach albo stratosferze w pracy? promilowi pasjonatów) to zadaniem rodzica jest nakierować i wskazać, żeby dziecko się nie przemęczało i do niektórych obowiązków miało elastyczniejszy stosunek. Idiotyczne wywieranie presji skutkuje tym, że później wiele osób zamiast zadbać o siebie płaszczy się przed prywaciarzami ich komendy traktując jako święte. Na szczęście mnie po latach naszła refleksja i w dorosłym życiu naprostowałam toksyczny tok rozumowania. Dzieciństwo to przede wszystkim ma być okres ciepła, wsparcia, życzliwości a nie namiastki wyścigu szczurów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na kazdym kroku trzeba im wygrac jaak krzywde nam zrobili. Bo oni maja czelnosc jeszcze rzadac opieki na strosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@14:12 brat był równie ciśnięty jak ja od "dzieci i ryby glosu nie mają" gdy podważał jedyne święte zdanie rodziców po "nie pyskuj gówniarzu" aż po lanie pasem, gdy dopuścił się "zbrodni" w postaci np. spóźnienia do domu. Niemniej zauważyłam po latach, że był on bardziej asertwny, odporny niżeli moja osoba, stąd chyba zapracowal sobie swą autonomią na szacunek, a ja jako ciągle dawałam się zapędzić w wywoływane przez nich wyrzuty sumienia to mam jakąś depresje w tym świecie i boje się podjąć inicjatywy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 14:48 ja im wypominam fakty z życia to jeszcze mnie obarczają winą, że zatruwam im życie i mało nie wpędziłam ojcu do grobu - że niby w reakcji na moje słowa dostał zawału (nie od palenia papierosków, 5 kaw dziennie i wódeczki) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę byc chamska, ale nie rozumiem, dlaczego utrzymujecie ze swoimi patologicznymi rodzicami kontakt. Co innego, gdyby oni przeprosili, ale tak nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A u nas było tak ze brat był najstarszy (13 lat starszy ode mnie) i tez był nie raz bity Odra rodziców a później kiedy byłam pod jego opieka wyzywał się na mnie. Był moim prześladowca a rodzice nic z tym nie zrobili. Oczywiście zabronił mi mówić o tym ale każdy normalny rodzic by zauważył ze dziecko jest zastraszone. Kiedy rodzice wyjeżdżali a ja zostawiłam z nim sama, przebierał się za ducha i straszył mnie. Byłam wtedy malutka i nie wiedziałam ze to on. Potrafił zamknąć mnie w ciemnej łazience na kilka godzin, kiedy przychodził do niego kolega mino iż panicznie bałam się ciemności. Czasem dusił mnie poduszka az prawie byłam taka w pół żywa wtedy przestawał. I takie tortury (jak to sam nazywał) stosował przez kilka lat. Na szczescie szybko wyprowadził się z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:57 odpowiem za siebie. Chyba nadal jestem tym zahukanym dzieckiem tyle ze teraz w ciele dorosłego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o mi się przypomniało, że jak byłam mała i nie stosowałam się do reguł społecznych przez nich narzuconych w stylu "dzieci i ryby głosu nie mają" byłam zamykana w ciemnej łazience z uzasadnieniem "jak będziesz dalej niegrzeczna to już będzie tak zawsze". Skutkowało to tym, że strach było otworzyć gebe w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:06 a teraz gdy już jesteś dorosła nie masz problemu z wyrażaniem zdania? U mnie jest tak ze w towarzystwie w ogóle się nie odzywam. Próbowałam to zmienić ale nie potrafię. Wydaje mi się ze wszyscy przez to uważają mnie za niesympatycznego mruka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie,dlaczego sie nie odetniecie? Oni teraz uwazaja ,ze byli najlepszymi rodzicami i sa najlepszymi dziadkami Dajecie im sie robic w balona..po co to :-( Az tak zastraszone jestescie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×