Inicjatorem seksu zawsze mężczyzną ?

Dopuszczacie, że inicjatorem współżycia ma być zawsze mężczyzna? Tak twierdzi moja narzeczona. Uważa to za pociągające. Potrafi nie kochać się i kilkanaście dni, jesli nie wyjde pierwszy z inicjatywą, nawet gdyby to było zwykle: dzisiaj cie przelece. Czy uważacie to za normalne? Co myslicie?

Kobiety krepuja sie przyznac, ze maja potrzeby seksualne.

Moja żona często samą zaczyna i to jest zarabiste

To prawda. Nie wiem jak mam zachęcić męża do seksu, on się coraz bardziej denerwuje, że ma problemy z erekcja a ja nie chcę żeby się tym przejmował bardziej więc nie inicjuje.

Pomijając Kobiece choroby oraz brak higieny i zaniedbanie Mężczyzny. Bark inicjacji seksu ze strony Kobiety zawsze oznacza oziębłość lub że wybrała Cie z rozsądku. Kobieta jak naprawdę kocha to zawsze ma ochotę na swojego Mężczyznę. To samo tyczy się seksu oralnego . Jak Kobieta ma opory w łóżku to już wiesz że jesteś tylko kołem zapasowym , drugim sortem. Dowiesz się o tym że ona jednak lubi oral i wymyślny seks jak już będzie z a późno i nie będzie to z Tobą. Powodzenia!

15:50 Niedokońca się z tobą zgodzę. Tak mam ochotę nie raz na męża i inicjuje seks bardzo często sama, ale seks oralny to według mnie jest obleśny, nigdy tego nie robiłam i jestem szczęśliwa.

Moja żona też czeka aż ja zacznę. Sama chyba nigdy. Nawet jej mówiłem żeby kiedyś spróbowała ale nie odważyła się

Ja mialam takiego faceta ze zawsze musialam sama wyjsc z inicjatywa ale jak go rozkrecilam to warto bylo bo wtenczas nie umial skonczyc a rznal mnie jak zwariowany mal do tego sprzet dobry , ale sie skonczylo bo wyjechal za granice i tam zyje

a jak go rozkrecalas?

Nie potrzeba robić nic więcej uważam jak niespodziewanie wyjdziesz goła lub położysz się na brzuchu to najbardziej oziębły się na Ciebie rzuci.

albo wypniesz sie i powiesz przelec mnie

To też może być bardzo podniecające że to ty wychodzisz z inicjatywą z tąd takie ostre bzykanie.

Moja żona lubi jak ją pobudzę drobnymi pieszczotami, pocałunkiem i wtedy umie to odwzajemnić. Nawet kilkanaście lat po ślubie.