Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pracujace mamy jak wyglada Wasz dzien

Polecane posty

Gość gość
Ziemniakow nie, ale mieso moge rozbic i w bulce przygotowac. Zapiekanki zrobic. Sos do spagertti, zupy, golabki,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie np zapiekanki? Podrzuc jakies pomysły :) bo mnie też za 2 miesiące to czeka :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas ostatnio hitem jest zapiekanka ze szpinakiem, lososiem i pomidorkami koktajlowymi. Czasami robie meksykanska, nieraz ziemniaczana, zapiekanka serowa albo rurki makaronowe nadziewane. Nadziewane muszelki itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też pracuje na pół etatu. Mamy 1 dziecko. Mąż pracuje na zmiany. Wstajemy o 7. Ogarniamy się i jemy śniadanie. O 8 dziecko jest w żłobku. Ja w pracy. (ten sam budynek). Kończę o 12. Odbieram dziecko, zaliczamy spacer, ewentualne zakupy. Obiad ok 14. Spędzam czas z dzieckiem. Jak mąż ma dniówki to jest po 14 w domu i spędzamy czas razem. Jak ma na popołudnia to on ogarnia dom i obiad a my na gotowe z dzieckiem przychodzimy. Dziecko zasypia przed 20. Jak mąż w pracy to ja wtedy siedzę z książką lub przyjaciółka przychodzi. Jeśli mąż w domu to razem w coś gramy, albo coś oglądamy. Dużo jeździmy na wycieczki, spotykamy się ze znajomymi. 2 razy w tygodniu widzimy się z moim tatą. Albo my go odwiedzamy albo on nas. Jak potrzebuję wyjść do kosmetyczki czy fryzjera czy mam ochotę na babski wypad to mąż zostaje z dzieckiem. Nieraz to on gdzieś wyjdzie a ja z dzieckiem jestem w domu. Niestety ze względu na pracę męża na zmiany masz grafik dnia ulega zmianom. Jak dziecko pójdzie do przedszkola to wrócę do pracy na pełny etat. Wtedy od 7 do 15. Więc jeszcze od biedy będę miała czas dla rodziny. Na szczęście dojście do pracy zajmuje mi 8 minut. Żłobek w tym samym budynku. Przedszkole obok. Więc to jest plus. Szkoda tylko że nie wszystkie weekendy mąż jest w domu. Ale jak jest to robimy różne fajne rzeczy. Jak dzircko podrośnie dojdzie do tego kino, teatr, lodowisko. Na razie wycieczki, spacery, zoo, basen ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mięso można zamarynowac dzień wcześniej. Zupę ugotować. Surówkę zrobić. Spagetii. Sosy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też pracuję na pełen etat a do tego cały dom do ogarnięcia, dlatego trzeba korzystać ze sprytnych rozwiązań oszczędzania czasu. Kupiłam sobie ostatnio pralko suszarkę i bardzo sobie chwalę takie rozwiązanie. W kuchni też korzystam z różnych nowinek, np sosy do makaronu, czy do kopytek robię na bazie koncentratu grzybowej Krakus, wychodzi bardzo smacznie i szybko. Trzeba sobie ułatwiać życie jak to tylko możliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wstaję 7.30, jeśli dziecko jeszcze śpi daję mu spać do 8.00 i najczęściej samo się budzi. Mąż dalej śpi. Ubiera się sam, śniadania troche gryźnie, wypije ciepłe kakao. Reszte je w przedszkolu bo musi się dobudzić. Na 8.30-8.50 zaprowadzam go do przedszkola. Potem czasami ide po pieczywo, jemy śniadanie z mężem. Troche oglądamy yt, albo gramy na xboxie. Tak o 9.30, 10 mąż i ja zaczynamy prace. Pracujemy przez internet. Najczęściej nie gotuję bo nam szkoda czasu. Zamawiamy z cateringu, jak mam faze to zrobię coś turbo pysznego :P o 14.30 -15.00 odbieram młodego, bawimy się albo piszemy, rysujemy, albo jezdzimy sobie gdzieś. Mąż pracuje różnie, 17.00, 21.00, kocha to co robi. Mamy swoje towarzystwo i użerać sie z ludzmi w robocie nie potrzebuję, mam to za sobą; nie brakuje mi "ludzi" jednym słowem. Kładziemy młodego 20-20.30, szybko zasypia a my mamy czas na filmy i gry. Ja kładę się spać kiedy mam ochotę. Obierać ziemniaki o 5.30?? Eh... Dlaczego kobiety nadal mają tak ciężko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuje odkąd mały ma 1.5 roku. Tworzymy z mężem jedną drużynę i pomagsmy sobie wzajemnie we wszystkim. Dlatego nie czuję się przemrczona az tak bardzo. Weeelendy spędzamy zawsze razem W tygodniu jest dużo pracy ale przy dobrej organizacji wszystko da się ogarnąć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mam swoje towarzystwo, przyjaciół, rodzinę i nie mam potrzeby siedzenia w pracy, aby wyjść do ludzi. Mam z kim rozmawiać, spędzać czas, mam co robić. Nie pojmuję chodzenia do pracy, aby wyjść do ludzi. wolę spędzać czas z rodziną a nie z obcymi współpracownikami. Na szczęście mam fajną pracę zdalną. Robię co mam zrobić i koniec. Mam czas dla rodziny. Ale nie każdy ma taki luksus. Pracuje ok 5 godzin dziennie od poniedziałku do piątku od 9 do 14. Mniej więcej. Dziecko w tym czasie jest w przedszkolu. Mąż ma swoją firmę i różne godziny pracy. Oboje zajmujemy się domem i dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój dzień wygląda tak: Wstaje z dziecmi o 7.30 szybkie sniadanie, zawoze ich na 8 ( szkola jest blisko) Potem ja ide na niespieszne zakupy :) przychodzę do domu pije kawe, przeglądam internet , jak jest pranie to wstawiam. O 10 jem drugie sniadanie przeważnie jakiś owoc lub kanapke. O 10.30 wstawiam obiad który koncze gotowac o 12 , wtedy go zjadam zerkając w net ;) Po obiedzie to już standardowo kawka potem klade się na jakas godzinke przy TV. O 13.30 odbieram dzieci ze szkoły, które tam jedza obiady. Ja zajmuj się np. sprzatniem ewentulanie jak mi się nie chce to net lub tv ewentualnie jakas ciekawa ksiazka. o 15 odrabiamy lekcje. Potem już każdy ma czas wolny. Ja wtedy jade na basen/saune lub silownie. O 17 wraca maz z pracy i jesteśmy już razem do wieczora. :) Pozdrawiam wszystkich goraco :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co opisujesz swoj dzień skoro autorka pyta o to mamy PRACUJACE? P.S. ja też nie pracuje ale mam ciekawsze życie, ty je marnujesz na tv i internet :o pewnie seriale i kafeteria, nic madrego :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 19.34 a co robisz ? Basen? Fitness ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.34 to fajnie ze masz ciekawsze zycie :) ja swoje tez lubie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość wczoraj Nie troll. Po prostu nie mam cierpliwości i mogę uderzyć dziecko, a tego nie chcę. I tak rozumiem "lekką" rękę. Tak małe dzieci nie są do opanowania racjonalnymi argumentami. A ja nie chcę dawać klapsów. Niby jesteś taka mądra wykształcona a dałaś sobie zrobić 2 dzieci . Piszesz o nich w tak sposób:( ...żal ze maja taka beznadziejna "matkę" .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wstaje o 6, przed 7 jestem w pracy. Maz w tym czasie wstaje, przygotowuje dzieci i ruszaja do przedszkola/szkoly. Ja wychodze okolo 16 z pracy. Odbieram dzieci, idziemy do domu. Jemy jakies kanapki. Dzieci sie bawia. Okolo 20 kapiel. Potem spac okolo 21:30. Ja wyczerpana, maz tez i padamy o 22:00. W soboty , w niedziele z dziecmi od rana do nocy, Nie mamy do pomocy nikogo, w sumie to dziwne byloby tej pomocy oczekiwac. W tygodniu jest nam lzej, bo w pracy mozna troche odsapnac. Soboty, niedziele sa bardzo obciazajace, bo obydwoje gotujemy, sprzatamy, pierzemy i jednoczesnie staramy sie z dziecmi spedzac czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój dzień (mąż za granicą): wstaję ok.6 i przygotowuję śniadanie, maluję się i ubieram. Budzę dzieci ok.7. O 7:30 wyjeżdzamy z domu córka do szkoły, syn do przedszkola. Jestem w pracy do 16. Odbieram małego z przedszkola (córka wraca sama jest wcześniej w domu). Gdy wrócę odgrzewam drugie danie lub robię coś na szybko (jeśli dzień wcześniej nie przygotowałam).Po obiedzie różnie czasem idę do teściowej na chwilę, bo niedaleko mieszka. Często ćwiczę w domu. Ok. 22 idę spać. Wcześniej przygotowuję obiad na drugi dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety ja was podziwiam. Do tej pani co w weekendy pierze, sprząta i gotuje nie mozecie robić tego po pracy gdy zjecie a dzieci się bawią? Wtedy w weekend byscie trochę odpoczeli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego nie pracuj narazie, wiecznie z wywieszonym jezorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktoś pracuje od pn do pt w stałych godzinach + weekendy wolne to jest pikuś . Moi rodzice tak pracowali i uważam, ze mieli lekko . Za to ciężko pogodzić prace jak sa rożne zmiany + praca w weekendy święta .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Racja. Moja moja pracowała jako nauczycielka, wszystkie weekendy, święta, ferie , wakacje wolne, nawet nie odczułam że ona pracuje bo i tak miała dla mnie dużo czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam tak łatwo bo pracuje na 2 zmiany. Od 6 do 14 i od 14 do 22. Jak mam na rano to wstaje o 4.15 śniadanie prysznic kawa i lecę na autobus. Zostawiam tylko gotowe śniadanie dla rodzinki. Wracam to odbieram córkę z przedszkola. Syn ze szkoły wraca sam. Jemy obiad ugotowany przez męża lub z dnia poprzedniego. Jak trzeba odrabiać z synem lekcje. Bawię się z córka. Wrzucam pranie. Mąż wraca z pracy po 17. Jemy wspólnie kolację. Czas dla rodziny. Tutaj różnie. Kino, basen, rowery, rolki, łyżwy, gry planszowe, różnie. Córka idzie spać przed 20. Syn przed 21. Chwila dla nas i spać. Jak mam na popołudnie to ja rano ogarniam dom, obiad, drobne zakupy. Ale za to nie widze sie z rodzinka potem. Maz wtedy odrabia z synem zadania. Bawi sie z dzieciakami. On pracuje do 8.30 do 16.30. Jak ja mam na rano to mąż ogarnia dom i obiad jakiś szybki z rana. Wstaje o 6. I odprowadza córkę do przedszkola. Gdy mam na później to córkę odbiera babcia z przedszkola i jest z nią aż mąż wróci do domu. Jakieś większe zakupy i sprzątanie w sobotę. W niedzielę albo relaks albo się z kimś spotykamy. Różnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Harówka 24/7. Zawód matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 2-latka w domu, nie pracuję zawodowo. Lekko nie jest, syn bardzo wymagający i momentami mam dość . Jakbym jeszcze musiała do tego chodzić do pracy to już w ogóle padłabym na pysk. Macierzyństwo to jazda bez trzymanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×