Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy teraz każdy obchodzi roczek dziecka

Polecane posty

Gość gość
ta "znam, ale nie powiem na kafe" czytaj: w d...pie byłam g...no widziałam, ale na kafe zmyśle co to nie ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nas w domu była 3. Ja mam 2 dzieci. Brat 2. siostra 3. U męża była ich też 3 i bracia mają po 2 dzieci. Razem 11 dzieci. Najbliższa rodzina. Średnio raz na miesiąc urodziny. Nie jest to żadna 5 woda po kisielu a jakoś nikt nie narzeka. Mamy 3 pary przyjaciół i tam też jest 4 innych dzieci. I też uczestniczymy u siebie nawzajem na imprezach bo bliskie mamy relacje. Żyjemy. Cieszymy się że mamy okazję do spotkania. Czy to urodziny czy komunia czy zwykła kawka lub grill. Dzieciaki mają świetny kontakt podobnie jak my dorośli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to, że ktoś nie lubi bib i biesiad to nie znaczy że nikogo wokół siebie nie ma. Dla mnie 20 osób to już jest spęd. najbliższej rodziny mamy łącznie 6 osób + nasza rodzina 3 osobowa. Do tego ja jestem introwertyczką i o ile potrzebuje bliskości drugiego człowieka to już biesiad niekoniecznie. co nie znaczy, że jestem zgorzkniała. Dlaczego uważacie, że jak ktoś nie jest jowialny i imprezowy to już jest samotny, sfrustrowany i wiedzie nędzne życie? Zrozumcie, że moje życie jest tak samo udane jak wasze tylko inne. Dlaczego jesteście tak ograniczone? Nie wszyscy lubią to co wy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jak się idzie do pracy szkoły przedszkola itd to już rodzina nie potrzebna? z to się kisi we własnym sosie?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze sie znajdzie jakaś dziunia co musi pochwalić sie wakacjami za granica hehe. 30 lat temu to rozumiem to było coś ale teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to było w szczególności do pani z

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ty masz mała rodzinę a co z osobami które mają większą rodzinę więcej rodzenstwa? mają utrzymywać kontakt wybiórczo? To wam się wydaje że jak ktoś lubi spedy rodzinne jak to nazywacie to jest głupi i bezrobotny i nie ma życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś Jako, że ja to jestem "ta od Dominikany" to mam świadomość jak wąskie są horyzonty myślowe i zawodowe tych robiących roczki-sroczki-pierdzioczki dla swych berbuśków na miarę wesela w remizie. Otóż autentycznie te kobiety mają nudne życie. Egzotyka to dla nich Egipt i Tunezja, weekend spędzony inaczej niż na działce, grach na konsoli, przed tv to zbyteczne burżujstwo. " No i to jest własnie ta twoja "tolerancja " hehe wakacje na Domikanie wow ,super ale niedziela spędzona u znajomych na działce = nuda , buractwo ,zacofanie itd .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt nikomu nie zabrania wyprawiania roczku, ale dobrze by było, aby mamy , które zapraszają na imprezę potrafily łagodnie przyjąć odmowę w uczestniczeniu na tej imprezie. i to bez zbędnych tłumaczeń i wymyślania na szybko sensownego powodu bo inaczej obraza majestatu, no jak to, do mojej księzniczki nie przyjdziesz na urodzinki? i to nie chodzi tylko o te pierwsze urodziny, ale i kolejne. Mam znajomych, mają kilkuletniego syna, którego bardzo rzadko widuję. Częściej widzę się z nimi bez dziecka a czasem z dzieckiem. Na moje "nieszczęście" to dziecko bardzo mnie lubi. I ostatnio zostałam zaproszona na jego urodziny (4). Zupełnie mi się nie chciało, po prosu nie bo nie. Byłam zmęczona, wyczerpana i chciałam sobie w niedzielne popołudnie po prostu najzwyczajniej w świecie odpocząć. Nie kręciła mnie impreza urodzinowa 4latka przy stole wraz z jego dziadkami. Boże, ileż to ja się wysłuchałam!!!!, że przecież to dla Wojtusia, że wojtuś tak bardzo lubi ciocię i będzie mu bardzo przykro jak nie przyjdę. I wiecie co.....poszłam. Tak, siedziałam przy stole, uśmiechałam się "serdecznie" , robiłam tiu tiu tiu do wojtusia, który ma wszystkie ząbki czarne, bo popsute od słodyczy i mówiłam jaki to wojtuś śliczny i cudowny. Matko, jaka byłam umęczona, ale za to dziecko szczęśliwe...:) juz więcej tego błędu nie popełnię :) Także, drodzy zapraszający, proszę o większą tolerancję wobec odmawiających gości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja niczego takiego o nikim nie powiedziałam, moja wypowiedź odnosiła się do wypowiedzi z 14.01 gdzie kobieta zakłada, że kazdy ma 15-20 osób najbliższej rodziny i obowiazkowo lubi z nimi spędzać czas, bo jak nie to jest be. Ja nawet gdybym miała dużo rodzeństwa to nie uczestniczyłabym w tego rodzaju imprezach, bo zwyczajnie tego nie lubię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się zgadzam z 14.21. O to właśnie chodzi, że ludzie przesadzają. Może ją jestem nietowarzyską skrzywioną zolzą, ale nie chcę chodzić na familijne imprezy ku czci dzieci dalekiej rodziny i znajomych. Dziwię się, że w ogóle się mnie zaprasza na coś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcesz, nie chodź, chcesz robić imprezę, rób, po co się wyzywać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahaha Dominikana to żaden luksus i jeszcze do ulubionego kierunku Polaczków czyli Egiptu ją porównuje :D z kim tu debatować, skoro panienki tu tak nie obyte ze światem. niedługo powiedzą, że wypad do Korei Północnej to wyprawa tak pospolita jak na Mazury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to nie dyskutuj. W moim towarzystwie 90% ludzi było na Dominikanie. Jest mega popularna i dużo promocji w biurach. Ja przez biura nie jeżdżę. Sami organizujemy sobie wyjazdy. Ale nie to jest tematem dyskusji. A podkreślenie że nie bo ja na Dominikanę lecę jest żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas każdy robi roczek . Jak dla mnie to miłe spotkania .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt was nie zmusza do organizowania roczku. Chcecie to róbcie w tak8j formie jak wam odpowiada. Nie chcecie to nie. Natomiast nie dodawanie do tego filozofii, że roczki to nowoczesny, amerykański wymysł i wszyscy goście się tam męczą. Wiekszosc ludzi urządza pierwsze urodziny dla dziecka zapraszając najbliższa rodzina, ludzi którzy uczestniczyć w swoim życiu. Może być miło na dużej imprezie. Może być fajnie na małej lub na torcie tylko z mężem i dzieckiem. Można wcale nie robić. Problem mają tylko te osoby, które nie potrafią odmówić i idą na imprezy, których nie lubią z ludźmi, których nie lubią. Potem tu wylewaja frustracje bo w zyciu prawdziwym to ciepłe kluchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja kuzynka co roku zaprasza mnie na urodziny swojego dziecka. Najpierw "roczek", myślę sobie ok pierwsze urodziny, trudno pójdę. Ale ona co roku wyprawia dziecku urodziny. Nie rozumiem po co mnie zaprasza, nie jestem żadną chrzestną jej dziecka. Lubię ją czasem odwiedzić, więc okazja do spotkań jest, ale po co właśnie w urodziny??? Moja wina, że nie umiem jej odmówić. Ale uważam, że skoro już rodzice świętują urodziny swoich dzieci, to powinni to robić tylko w gronie najbliższych. Dorośli świętują swoje święta i niech zapraszają dorosłych. Ale uroczystości czyichś dzieci? Dla mnie to nieporozumienie. I tak co roku będę musiała chodzić do czyjegoś dziecka? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie idź, a nie d**e na forum kuzynem obgadujesz. Twoja wina, nie jej. Ona chce być miła zaprasza, ale nie jest to twój obowiązek i nikt pistoletu ci nie przykłada do skroni, że masz iść. A potem głupie gadania, że takie imprezy to bee.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ona chce być miła". To niech nie będzie "miła" i niech nie zaprasza. Urodziny dziecka to indywidualna impreza, a nie jakieś wesele. Jak imieniny/urodziny obchodzi dorosły to rozumiem, że się zaprasza. Ale urodziny czyjegoś dziecka? No ludzie. Nie każdy odmawia i z grzeczności idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość dziś To Ty masz problem, nie kuzynka. Widocznie uważa Cię za bliską osobę i Cię zaprasza. Nie chcesz nie idź. Nie pójdziesz raz, drugi to więcej Cię nie zaprosi i problem z głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość dziś Gdyby zaprosiła na wesele też byś jadem pluła. Takich jak Ty nikt i nic nie zadowoli. Dlatego zamknij się w swoim świecie, żyj i daj żyć innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To juz zakrawa na paranoję, taka dyskusja na temat obchodzenia czy nieobchodzenia roczku i wyciaganie z tego wnioskow na miare habilitacji. Urzadzaja roczek , nie urzadzaja - co za róznica. Czekam na dyskusje, czy sluszne jest robienie kupy o 8 czy 8.15 i jaki to daje obraz psychiki robiacego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie ten temat, ale poszukaj dobrze, to może znajdziesz:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A właśnie, że autorka ma rację. "Roczek" jeśli juz to powinno obchodzić się tylko w gronie najbliższej rodziny, bo to mała uroczystość dziecka danych rodziców. Tymczasem u niektórych "roczek" urasta do rangi wesela. Bez przesady. Tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytaj jeszcze raz post autorki, to może zauważysz, swój błąd :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama jesteś błąd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie widzę nic złego zarówno w robieniu jak i nie robieniu roczku. Osobiście byłoby mi szkoda bo wspominam roczku dzieci i uważam że były super. I wcale nie chodzi o prezenty. Pieniędzy dzieci nie dostawały bo u nas się tego nie praktykuje. Wcale nie były to jakieś drogie rzeczy. Ale radość bezcenna z czasu spędzonego razem. Jakoś nasze dzieci wcale się nie bały gości. Było ok 16 osób. Wszystkich znały. Nikt nie miał problemu z przyjściem. My też wielokrotnie byliśmy na roczkach, na chrzcinach, komuniach, weselach i urodzinach i nam nie ubyło od tego ani majątku ani czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi się nie podoba w roczkach to,że niby organizujący mówią że to po prostu okazja do spotkania,kawy,ale po wszystkim jest dokładnie wyliczone i skomentowane kto co dał.Dlatego jesli juz to ja zrobię albo kupię mały torcik,fotka na pamiątkę,ale nikogo nie zaproszę,bo jak jest impreza to jednak zobowiązuje do prezentu a nie każdego na to stac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu wyżej, nie w każdej rodzinie jest wyliczanie kto co dał. A jak coś takiego się dzieje to nie tylko na roczek ale tez wszystkie inne urodziny, prezenty swiateczne, komunię, wesela sa obgadane. To nie bedziesz nic organizowała bo masz porypana rodzinę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy chyba wierzycie swoją miarą wszystkich z tym wyliczaniem czy się zwróci czy nie i presją na drogie prezenty i nie potraficie zrozumieć że nie każdy taki jest i nie każdy w takim środowisku się obraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×