Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy są tu osoby które wyszły z domu jak to się mówi w jednej sukience?

Polecane posty

Gość gość
Ja nie posiadam nawet domu rodzinnego, bo mama całe życie wynajmowała mieszkania. Jak miałam 19 lat to znalazłam pracę a mama zostawiła mnie w domu, który wynajmowała i wyprowadziła się do swojego faceta, więc już na start było mi ciężko, bo musiałam sama płacić rachunki, wynajem.. Tata zmarł jak miałam 8 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem was. Myslicie, ze wiekszosc ludzi dostaje mieszkania od rodzicow? Moim zdaniem wrecz przeciwnie prawie wszyscy mlodzi maja kredyty. Ja wyjechalam za granice majac 22 lata z jedna walizka( polowa w niej to byl alkohol i papierosy dla znajomych) Teraz mam 34l i nigdy przenigdy nie mialam za zle rodzicom ze mi nic nie dali wrecz przeciwnie jak chca mi kupin no w prezencie bilet na wakacje wole zeby wydali pieniadze na siebie. Z jakiej racji maja jeszcze mi cos dawac a niech sobie teraz pozyja jak nalezy. Przeciez cale zycie wychowywali mnie i 2 siostry. Nawet ostatnio to ja im wykupilam wycieczke do cieplych krajow bo nigdy nigdzie nie byli. Oczasnijcie sie ludzie jestescie przeciez dorosli!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większość moich znajomych też ma kredyty, tyle że chodzi o naszych rówieśników. Z pokolenia naszych rodziców, nie znam nikogo kto by miał mieszkanie czy dom na kredyt, albo musiał latami robić za granicą żeby się postawić. No i "inne czasy"- rodzice wzruszają ramionami, stwierdzając że "nieraz tak ciężko było", że dla dzieci brakowało nawet tetry i mleka w proszku, że o wakacjach za granicą (czy w ogóle w hotelu) można sobie było pomarzyć (nie mówię tu o czasach PRL tylko późniejszych), że nieraz na ubrania brakło, a każdy wrzesień to liczenie skąd będzie na książki. Dzisiaj niech ktoś stwierdzi że dziecku wystarczy dach nad głową, ciepły obiad i ubranie, to zaraz będzie zakrzyczany że rozwój, książki, zabawki, edukacja, warsztaty, korepetycje, wakacje, obozy, zajęcia dodatkowe, fryzjer (pierwszy raz poszłam do fryzjera przed studniówką), prywatny lekarz żeby na NFZ nie czekać... Pewnie że im nie żałuję, fajnie widzieć że teraz mają odremontowane, ładnie, czysto, czasem wyjdą do teatru, pojadą na weekend w góry, ale teraz młodym ludziom jest po prostu ciężej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:40 oczasnijscie???:O chyba ty sie otrząśnij i poducz troche.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:51 racja. Teraz sie nie zapiszesz w kolejce do dewelopera po nowe mieszkanko, jak to było w czasach powstawania bloków z wielkiej płyty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.56 -a w PRL niektórzy to dostawali od razu mieszkanie -ZA DARMO i od ręki :P:O Partyjni wyższych szczebli ,ważni TW (literaci dziennikarze itp.) Milicja, Wojsko(tu niższe szarże musiały poczekać w kolejce) dalej UB/SB . Jak policzyć to były całe masy ludzi ! Plus dzieci/pociotki prominentów też sie na to łapały .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz jak mieszkal w domu rodzinnym to kupil sporo rzeczy. Jak sie wyprowadzal zebysmy zamieszkali razem to chcial zabrac czesc tych rzeczy. Chodzi np o telewizor (jeden kupil maz a jest jeszcze drugi jego rodzicow), zestaw firmowych nozy do krojenia, blender kielichowy. Chcial zostawic reszte rzeczy ktore kupil czyli np zelazko, odkurzacz, lodowke i pralke. Jakie byly pretensje o te rzeczy co zabral...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i conz tego ze niby bylo latwiej o mieszkanie? To nie znaczy, ze rodzice teraz maja wam kupowac bo im bylo latwiej. Dawniej ludzie tez nieszkali nie tylko w miastach ale i na wsi i nie sadze, ze mieli kolorowo. Popatrzcie ile teraz dzieci sie rodzi a kiedys 3 to byla norma. Ja dziekuje rodzicom za to co mi dali za wychowanie i szczesliwe dziecinstwo. A domu sama sie dorabiam i nie nazekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:18 masz racje z tymi wysoko postawionymi, ale moj teść akurat nie był żadnym z wyżej wymienionych, a mieszkanie tez dostał (chyba musiał wpłacać na książeczkę mieszkaniowa, ale co to za koszta były, przy dzisiejszych cenach nowych mieszkań?:/ i wlasnie takie porównywanie starych ludzi do dzisiaj mnie wpienia); tak jak gość z 22:51, nie znam nikogo z pokolenia naszych rodziców, kto był zmuszony spłacać takie horendalne kredyty, po prostu ludzie maja te mieszkania. Pomijając jeszcze, ze wtedy byla tez opcja otrzymania mieszkania służbowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co Cie dokladnie wpienia? To byly inne czasy nie ma co komu zazdroscoc tylko samemu dzialac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisze się nie narzekam, a nie nazekam. Jesli to ty z 21:40, w wieku lat 35 dopiero dorabiasz sie domu, to faktycznie cud miód. Do 50 moze sie dorobisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wyszłam bez majtek i tak już zostało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:27 a wiesz co? Wlasnie to, ze np taki ok 70 letni pan sie mnie pyta, czy moja siostra (lat 27, uskładali z narzeczonym 100 tys wkładu własnego, takze mysle, ze to całkiem sporo zważywszy na ich wiek i to, Że to były tylko ich zarobione pieniadze, a nie żadne dary) brała kredyt na nowe mieszkanie od dewelopera:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że goli i wesoli wychodzą z domu ludzie z najniższych warstw społecznych. Sama wyszłam z domu goła i wesoła,skończyłam studia, pracuje w korpo, mam synka i kupiłam mieszkanie w kredycie które wynajmujemy z mężem, mieszkanie spłaca się dzięki temu samo a synek będzie miał zabezpieczoną przyszłość. A najlepiej to sobie napieprzyć dzieci jak króliki i niech to one robią na starych później, według kafeterianek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.25 -książeczka to co innego tu się PłACIŁO i czekało latami na przydział .Jak nie było pleców to i 20 lat .Autentyk. Natomiast uprzywilejowani A)-owszem, ci pominjesi wpłacali wkład i OD RĘKI dostawali mieszkanie mogąc przy tym wybrzydzać albo B )- ci ważniejsi, protegowani itp. dostawali ZA DARMO . I tu są smaczki typu np. przydział darmowy 100m2 w przedwojennej kamienicy skąd wywalono lokatorów lub zabrano właścicielom .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Robie bledy owszem a to dlatego, ze nie posluguje sie j pl od 13 lat i co to ma za znaczenie. Tutaj gdzie mieszkam norma jest wynajmowac mieszkanie i nigdzie z mezem nam sie wczesniej nie spieszylo wolelismy zwiedzic swiat ale tutaj jest inna mentalnosc. Nie zanierzam sie tlumaczyc. Znam sporo ludzi w pl i tylko im wiecznie zle jest. Pochodze z duzego miasta i jestem ciekawa kto kupuje te mieszkania w pl? U nas cale bowe osiedla powstaja az swojego miasta nie poznaje i czasami sie gubie. Najlepsze jest to, ze wszystko juz sprzedane jeszcze przed rozpoczeciem budowy. To jak to jest? Hmm? Raczej ludzi stac na kupno a przynajmniej na wziecie kredytu i jego splacanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może bogaci kupują na wynajem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja i moje rodzeństwo wyszliśmy z domu w jednych butach. Rodzice nie żyją już. Ale za ich życia pomagaliśmy im finansowo bo byli chorzy. Dziś rodzeństwo jakos sobie radzi, ja zresztą też. Ale mam tylko maturę, a tak chciałam się uczuć. Teraz gonię marzenia. Zakładam firmę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochanie , ja mieszkam za granica juz 21(bedzie latem ) moj maz nie jest Polakiem , dzieci tutaj urodzone tez nie posluguja sie polskim , w pracy nie mam polakow , kontakt z jezykiem mam tylko poprzez internet , ksiazki ktore zamawiam i kilka smsow ktore do przyjaciolki napisze I NIE ROBIE TAKICH MASAKRYCZNYCH BLEDOW

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórzy tu widzę nie rozróżniają, że co innego jest rodzina patologiczna, gdzie jest picie i przemoc i tu dziecko ma skrzywioną psychikę i ma prawo czuć żal, a co innego jest zwykła rodzina, gdzie nic złego się nie dzieje, ale po prostu tyle, że nie rozpieszczająca dziecka nadmiernie, a za to uważam dawanie mu mieszkania na start. Tak, uważam to nie za obowiązek lecz rozpieszczanie. Oczekiwanie roszczeniowe, że ktoś ma mi dać coś takiego, a wiele osób ma tu takie podejście uważam za stawianie się w roli pasożyta. Najlepsze, że wiele osób życie o podwyższonych standardach uważa za obowiązek i normę. W główkach sie poprzewracało i dupce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie piszcie o PRL-u. Wtedy pod pewnymi względami było lepiej, bo np dzieciaki samopas biegały luzem po okolicy, a rodzice ich nie doglądali i robili swoje ale pod innymi względami było gorzej. Jestem pewna na 1000% że nie chcielibyście się wrócić do tamtych czasów, prać we frani, zmywać ręcznie i żeby ugotować obiad to rozpalać kuchenke drewnem i węglem i stać w kolejkach i o wszystko walczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
06:49 Co prawda nie do mnie była twoja wypowiedź, ale ci tylko napiszę. Nie walcz tak o poprawność języka polskiego, bo ty już polskość zabiłaś w swojej rodzinie i w sercu też skoro twoje dzieci w domu się nim nie posługują. Nie wiem co ty tu w ogóle robisz. Pomyliłas adres na tutejszym forum. Powinnaś siedzieć na forum takiej narodowości w której siedzisz te 21 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 06:31 miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj dziecko dziecko , co ty wiesz o mojej polskosci , moim sercu i ogolnie o Polonii za granica Nie tobie decydowac na jakim forum siedze 'Oczasnij sie ' :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja niczego swojemu dziecku nie zostawię. Całe życie ciężko pracowałam, dorobiłam się dużo i straciłam wszystko. Dwie fatalne zawodowe decyzje, jeden zły rozwód i wszystko poszło. W wieku 40 lat z małym dzieckiem zaczynam od zera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteśmy różni. Ja chciałbym zostawić coś dziecku, ot tak, bo chcę, żeby było mu troszkę lepiej na tym świecie. Ciułanie (bo tak to naprawdę wygląda) nie jest dla mnie poświęceniem - jest potrzebą wsparcia mojego dziecka i przy okazji satysfakcją, że te 200 zł, które odkładam dla niej co miesiąc nie poszło na jakąś moją fanaberię. Mój brat zbiera na edukację swojego dziecka w przyszłości (realia UK), a ja po prostu na nią - jak przyjdzie czas, te pieniądze znajdą swój cel. Dziecko w drodze. Od swoich rodziców nie dostałam mieszkania itp., dostałam dużo więcej ... Nie jestem nawet w stanie tego opisać. W tym momencie łzy spływają mi po policzkach ... Jestem po prostu wdzięczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
07:44 no widzisz a ja mam żal do swoich rodziców. I koniec. Matka mojego męża założyła dzieciom konta jak były małe i te przysłowiowy wdowi grosz odkladala każdemu. Potem trochę się tam naskladalo przez 28 lat. A moi nie zakładali bo po co. Jak byłam na studiach to wspomagali mnie tak ledwie co, ojciec zaciagal kredyty na nowe auto, drogi sprzęt TV a dziecko zarlo w kolko owsianke. Nie mieści mi się to w głowie i linczujcie mnie ile chcecie ale mój mąż i moi znajomi wszyscy uważają takie coś za chore. No ale ja obracam się w innych kręgach teraz i w sumie trochę szkoda bo jakbym nie poznała jak żyją inni to nie miałabym takiego żalu w sobie. Czego oczy nie widzą tego sercu nie żal. Autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A najbardziej nie rozumiem postawy mojego ojca: "My żeśmy się od jednej łyżki dorabiali i nikt nic nie pomagał nam to i Wy musicie...takie jest zyxie".takie jest życie ale biedy. I mam za złe ojcu ze zamiast tak jak wujek spróbować się z tego wyrwać to siedział tylko przed tv. Jak może zdrowy chłop lat 45 siedzieć bo nie chce mu się pracować? Co najśmieszniejsze mnóstwo osób na kafe poparło mojego ojca. Juz wiem z jakich są rodzin. To tzw . dziedziczenie biedy i akceptacja biedy. Pewnie w waszych oczach bogaty to zaraz podejrzany i złodziej. Nie przyjdzie do pustego łba ze może po prostu jest to osoba inteligentna i zarania, pracowita. Polskie bagno tego nie zrozumie. Dla nich 10letni opel i klitka na raty to szczyt pragnień i możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jak czytam to co piszesz, mam wrażenie, że tak naprawdę czujesz niezadowolenie, złość i przykrość, bo potrzebowałaś/potrzebujesz wsparcia od swoich rodziców i takie go chyba zauważenia, że jesteś i że jesteś ważna? Wiesz, że ta kwestia pieniędzy to tylko wyraz tego? Tak to widzę, popraw mnie, jak się mylę? (W końcu jesteśmy różni ;)). 7:44

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co Wam daje takie "przeżuwanie" co by było gdyby. To do niczego nie prowadzi, tacy ludzie nigdy nie odnoszą sukcesu, bo przyczyny wszelkich problemów widzą w innych i okolicznościach od nich niezależnych, zamiast brać sprawy we własne ręce i działać.. To może ja zaraz zacznę rozpaczać, że tatuś nie był z Hiltonów i ja teraz, o zgrozo, muszę pracować :) My dostaliśmy od rodziców "tylko" edukację, dla nich to było zawsze najważniejsze i mieli rację, bo wszyscy radzimy sobie bdb i już od dawna nie potrzebujemy, żadnego wsparcia od rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×