Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rodzina mnie odtrąca, a ja sobie w życiu nie radzę. Co mam zrobić? Jak żyć?

Polecane posty

Gość gość

Moja cała rodzina to dwóch kuzynów i kuzynka. Nie mamy dziadków, rodziców, dalszej rodziny nie znamy. Ja jestem jedynaczką, a oni są rodzeństwem i w trójkę mieszkają razem. Ja sobie nie radzę finansowo sama, podczas gdy oni są bardzo rozrzutni i stać ich na wszystko. Chciałam tylko żeby okazali mi trochę przyjaźni. Żeby wyciągnęli do mnie dłoń - nie ta finansową. Tą duchową. A oni? A oni mają swoich znajomych, z którymi wyjeżdżają kilka razy w roku an wczasy. Prosiłam ich o to żeby mnie zabrali, że odłożyłam sobie pieniądze ale jestem sama i nie mam z kim jechać, to zaczęli jeździć w tajemnicy... Nawet sylwestry i urodziny spędzam sama. Powiedzieli, że nie zapoznają mnie ze swoimi znajomymi bo narobię im wstydu. Jak kiedyś odcięli mi prąd i gaz, przyszłam do nich się wykąpać, a kuzyn powiedział, że wyjątkowo, jak byłam głodna to kupił mi w biedronce jakąś puszkę do odgrzania i potem chciał żebym mu oddała za t puszkę te kilka złotych... Boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czuję że jestem coraz słabsza psychicznie . pracuję od lat w domu, więc nie znam nikogo, nie mam żadnych znajomych. Taka głupia sytuacja ostatnio - miałam paskudny dzień i nic mi nie wychodziło. Zadzwoniłam do kuzynki , ne chciałam się żalić, chciałam usłyszeć tylko znajomy głos... pogadać żeby oderwać myśli od tego cholernego dnia. A w słuchawce usłyszałam tylko : zadzwoń kiedy indziej bo jestem ze znajomymi... i odłożyla. Ryczałam potem cały wieczór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carycka
Bardzo Ci wspolczuje autorko, samotnosc bywa czasem straszna. A moze poszukalabys gdzies na forum milej kolezanki, ktora ma podobnie jak ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ode mnie ludzie uciekają. Od 7 lat nie mam ani jednej koleżanki, nie byłam też w związku. Sprzątam biura i pracuję sama, nie mam szans aby kogoś poznać a latka lecą. Mam 32 lata. Mieszkam z matką, apodyktyczną, zaborczą, toksyczną, zadłużoną i uzależnioną. Ryczę codziennie że przegrałam życie. Wciąż się zastanawiałam co ze mną nie tak? Czy mam aż tak bardzo parszywy charakter? Czy jestem zbyt otwarta? :( Czy jestem skazana na życie i śmierć w samotności? Coraz poważniej myślę o samobójstwie. Wiem już nawet jak to zrobię. Czasem boję się że nie wytrzymam i po prostu skoncze ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Leczę się od 10 lat na nerwicę napadowo-lękową. Rodzina mnie wyśmiała, wyzwała od psychicznych i odsunęła się, znajomych oczywiście straciłam. Myślę jakby to było gdyby mnie nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość any help
widzicie, nawet tutaj olweka.... nieprawdopodobne :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No olewka! :( przywykłam. Widocznie tak musi być. Taka moja dola. Mam ochotę pojechać do kuzynów i im wszystko wygarnąć. Powiedzieć im: Mam nadzieję i życzę wam żebyście byli kiedyś w mojej sytuacji. Zawsze życzyłam im jak najlepiej mimo, że kopali pode mną dołki (nie bede tutuaj pisac bo nie ma sensu, ale kuzynka zniszczyła kiedyś mój związek) , ale w tej chwili życzę im źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety takie życie, widocznie Twoi kuzyni Cię nie lubią. Nie ma obowiązku utrzymywania kontaktów ze swoją rodziną. Każdy ma swoje preferencje odnośnie ludzi i widocznie Ty nie trafiłaś w ich preferencje. Ja też mam kontakt z kuzynami tylko od święta. Na codzień wole spędzać czas ze swoimi znajomymi. Poza tym autorko, skoro sobie w życiu nie radzisz to być może jesteś ciągle smutna i ciągle narzekasz, nawet nieświadomie. Człowiek jest tak skonstruowany, że ciągnie go do ludzi wesołych i przebojowych, a odrzuca go od ludzi, którym ciągle jest źle. i to naturalne, bo w końcu każdy na spotkaniach towarzyskich chce się pośmiać i zrelaksować, a nie wysłuchiwać o czyichś problemach. A co do zachowania Twojej kuzynki kiedy do niej zadzwoniłaś - co w tym dziwnego? Była ze znajomymi, więc nie miała czasu na pogaduszki przez telefon. Nikt nie jest dostępny przez 24h na dobę, uszanuj to, że każdy ma swoje życie i nie będzie odwoływał swoich planów, bo Ty masz gorszy dzień i chcesz porozmawiać przez telefon. Gdyby do ciebie ktoś zadzwonił w trakcie imprezy, to przecież też nie zostawiłabyś ludzi i bo ktoś dzwoni, jeśli to nic pilnego. Znajdź sobie swoje grono znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem tak wzburzona że najchętniej nakopałabym im do dup. Tyle czasu znosiłam upokorzenia i nabijanie się ze mnie , drwienie i mówienie że wyglądam jak szmaciara bo nie stać mnie na super ubrania, obgadywanie mnie za plecami i robienie ze mnie ostatniej ofermy :( Nie wiem co mam zrobić. Już myślałam żeby udawać że kogoś mam, że mi się jakoś układa, cokolwiek, zrobić coś żeby im pokazać. Ale czy to ma wgl sens? :O Nawet nie zdałam prawka. Na następne mnie nie stać. Wszystko idzie źle. Oni teraz swietnie się bawią. Kuzyn z drugim kuzynem swoim bratem i ze znajomymi siedzą sobie w hiszpani, u kuzynki roi się od gości (oczywiście mnie nie zaprosiła) a ja siedzę sama ze sobą, osamotniona jak ten pies ostatni i rzygac mi się chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carycka
Przypomnij sobie jakies kolezanki z przeszlosci. Moze byla taka z ktora sie dogadywalas, rozumialyscie sie. Moze warto odnowic znajomosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to nie będzie głupie, że nagle wyskakuję ot tak sobie po latach ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dlaczego na siłę chcesz wpychać się kuzynom w życie, skoro oni ewidentnie Cię nie chcą, nie lubią, wręcz z Ciebie szydzą... Ja z kuzynami mam kontakt na weselach i pogrzebach.To są dla mnie obcy ludzie. Też nie chciałabym aby jakaś kuzynka zaczęła się wpraszać do mnie na siłę. Znajdź sobie znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carycka
Nie. To nie bedzie glupie. Tez tak zrobilam, nie zaluje. Kolezanka bardzo sie ucieszyla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale dlaczego na siłę chcesz wpychać się kuzynom w życie, skoro oni ewidentnie Cię nie chcą, nie lubią, wręcz z Ciebie szydzą... Ja z kuzynami mam kontakt na weselach i pogrzebach.To są dla mnie obcy ludzie. Też nie chciałabym aby jakaś kuzynka zaczęła się wpraszać do mnie na siłę. Znajdź sobie znajomych. xxx Dokładnie tak... to, że są twoimi kuzynami nie znaczy, że mają obowiązek się z tobą przyjaźnić.. ja też ze swoimi kuzynami nie mam kontaktu za bardzo i gdyby nagle jakaś kuzynka zaczeła się ze mną zaprzyjaźniać to bym ją spławiła, na wakacje też bym jej w życiu nie zabrała :O mam swoje grono znajomych i nie potrzebuje dodatkowych tylko dlatego, ze łączą nas więzy krwi. Na znajomych zwykle wybiera się ludzi podobnych do siebie, dlatego z kuzynostwem często drogi się rozchodzą, bo oprócz krwi nic ich nie łączy, a wspólne geny to nie jest argument żeby na siłę się z kimś przyjaźnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko tematu, rozumiem Cie dobrze i współczuję. Ja tez jestem jedynaczką i mam tylko jednego kuzyna, który olał mnie całe lata temu. I nikogo więcej. To jest bardzo bolesne i tak nie powinno być. Ale powiem Ci, że robisz błąd. Musisz mieć jakieś swoje własne środowisko, a nie tylko czekać, że może oni okazą Ci więcej serca i dadzą więcej czasu. Bo możesz się nie doczekać. Poszukaj znajomych czy to w internecie czy to w realu - jeśli mieszkasz w większym mieście, to nie jest niemożliwe. Musisz mieć swoje życie, a nie tylko udawać, że je masz, że kogoś masz itd. Ktoś tu słusznie napisał, że być może jesteś ciągle smutna, a od smutasów ludzie uciekaja. Ja byłam smutasem i tak właśnie było. Teraz mam uśmiech na twarzy, niezależnie od tego, co się w środku dzieje, i jest naprawdę łatwiej. Pozdrawiam Cię. Nie siedź i nie czekaj, bo przeczekasz życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracujesz w domu i nie masz znajomych z pracy. Tak bywa. Ja też pracuję w domu. Ale przeciez życie to nie tylko praca. Zacznij wychodzić, pomyśl gdzie bys dała psychicznie radę, bo pewno do odważnych nie nalezysz. Mi bardzo pomogła przynależność do wspólnoty w kościele i trochę pracy charytatywnej. Rozejrzyj się. Może ktoś Cię potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daniel 27
Takie życie, jesteśmy ludźmi, rodziną, koleżankami, kolegami , ale każdy ma swój interes. Każdy ma swoje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ile masz lat? .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam za dosadność, ale czemu nie masz za grosz honoru tylko pchasz się tam, gdzie Cię nie chcą? Ja bym nie chciała mieć do czynienia z takimi ludźmi już po pierwszej sytuacji, kiedy byliby dla mnie nieprzyjemni... A Ty cały czas się im napraszasz. Jesteś strasznie zdesperowana, to widać i dlatego wszystkich odstrasza. To słabo z ich strony, że tak się zachowują i nie mają za grosz empatii, nie muszą Cię kochać od razu, ale mogliby od czasu do czasu wykazać choć odrobinę dobrej woli dla Ciebie. Ale oni nie chcą i niestety musisz się z tym pogodzić. Ja bym Ci poradziła tak: 1. Psycholog i terapia - chociażby na NFZ, jeżeli Cię nie stać. Pewnie też psychiatra byłby potrzebny (depresja/nerwica). 2. Jakieś nowe hobby - jak już trochę staniesz na nogi, żeby poznać ludzi. 3. Może portale randkowe - żeby poznać drugą połówkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polecam dowiedziec sie cos wiecej o swoje podswiadomosci, niz to, ze po prostu jest ;-) i kanal na youtubie TwojaNowaSwiadomosc, moze sie troche rozjasni i zlapiecie nadzieje :-) i nie sluchajcie tych, co mowia, ze to bzdury, warto sie samemu przekonac :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego tak z nikad wyjechalam z podswiadomoscia? Bo to ona glownie steruje naszym zyciem, wedlug tego jak jest zaprogramowana. Wiec jesli chcecie zmienic wasze zycie, odnalezc przyjaciol, szczescie, poszukajcie informacji na ten temat z wiarygodnych zrodel. Ten kanal jest wartosciowy, znam go i dlatego go Wam polecam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*znikad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szukasz przyjaciela ?. Oto jestem. Równiez samotny i chetnie nawiaze kontakt. Zawsze mozna sobie porozmawiac, popisac o roznych rzeczach . Jesle masz ochote to zapraszam i zaznaczam ze nie chodzi o zadne podteksty erotyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odczucia autorki tematu są całkowicie normalne i naturalne. Obecnie wiele użytkowniczek Kafeterii cierpi na syndrom społecznego wyalienowania. Jeżeli nie radzisz sobie finansowo, to najprościej zgłosić się do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej i poprosić o pomoc. Pracownik socjalny przeprowadzi z tobą wywiad środowiskowy i zaproponuje zatrudnienie socjalne (pracę na kontrakcie socjalnym) lub jakąś formę zasiłku (w formie pieniężnej lub w formie jedzenia).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też chętnie porozmawiam. Skąd jesteś? Ile masz lat? Ja jestem kobietą, 33 lata, z dużego miasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jestem 6 lat starszy od ciebie i niestety mieszkam na wsi a tutaj trudno o nowe znajomosci. Jestes autorka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie jest zycie, ze kazdy z nas jest w zyciu tak naprawde sam. Jak to zrozumiesz i sie pogodzisz z tym, to bedzie ci latwiej zyc. Pomoc mozna tylko sobie samemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ech jak staram sie pomoc to tej pomocy nie przyjmuja :-( czy nikt nie przejrzal tego kanalu? :-( nie spamuje, uwazam, ze moglby wniesc swiatelko w waszym tunelu, ale nic na sile :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ktoś zgłosił się i chce zaprzyjaźnić się z tobą, a ty wolisz napastować kuzynów, którzy cię nie chcą.Prowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobnie, polecam dobrego psychologa i dobre książki, teraz czytam Anity Moorjani, możecie kupić e-booka, ona tak pięknie pisze o tym jak ważne jest by kochać siebie, przeżyła śmierć kliniczną. Nawet jeśli w to nie wierzycie, przeczytajcie proszę, Beata Pawlikowska też pisze książki o miłości do siebie, pozytywnym myśleniu itp. Nie poddawajcie się, wiem jak jest trudno, ale najgorzej się poddać, a od toksycznej matki trzeba się odizolować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×