Czy dzisiaj da się poznać kobietę na ulicy? Ot, tak po prostu?

Ostatnie wszystkie moje związki wynikały z tego, że poznałem kogoś na imprezie, albo w internecie na portalach randkowych tudzież tinderze w ostatnim czasie - fajna opcja, poznałem dużo fajnych i niefajnych kobiet. Obecnie od jakiegoś czasu nie jestem z nikim, nie mam tindera, nie chce mi się grzebać w internecie i przesuwać palcem w prawo lub lewo. Czy kobiety są zamknięte na zawieranie znajomości prowadzących do relacji damsko-męskich poza internetem ? Takie mam trochę wrażenie.

Mnie zaczepił na ulicy. Po prostu podszedł, przywitał się, przedstawił, i zaczęliśmy po prostu rozmawiać. Opowiadał, że żona go zostawiła itd.

Są takie sytuacje ale to tylko lód szczęścia, bo tak po prostu się nie zagaduje kobiety która wpadła wam w oko na przystanku, bo to z miejsca wyglada dziwnie.

Ale np. Jak coś się wydarzy w pobliżu - cokolwiek co budzi społeczną konsternację to jest dobry moment żeby się z kimś poznać. Po prostu reagując "widziałaś? "

o tak właśnie się to robi xD 

Ale co w tym dziwnego że facet zagada na ulicy? Normalna sprawa tylko zależy z jaką gadka zacznie. N8e wiem co was dziwi w takim sposobie. Jeśli podrywacie jak janusze to co się dziwić że patrzą na was krzywo.

Gdy się ma 18 lat to dziewczyny można podrywać nawet na ulicy. Wtedy wszystko wypada. Jednak podrywanie 30 letnich kobiet na ulicy to już siara. To raczej robota dla desperatów. Gdy miałem 18 lat podczas wakacji poznałem w nocnym pociągu 18 letnią dziewczynę. Byłem wtedy z kolegą. On zapoznał się z jej koleżanką. Dziewczyny całą noc spały przytulone do nas. Taka sytuacja w przypadku kobiet w wieku 30+ byłaby  niemożliwa.