Dlaczego współczesne matki decydują się na dzieci mimo że ich na to nie stać?

Jak w tytule, ciągle tutaj ktoś pisze jakie te babcie wredne bo nie chcą się zajmować wnukami ( w domyśle za darmo) żłobki to zło (albo nie da się dostać) prywatne wiadomo kosztują. A najlepiej żeby państwo się dołożyło do rodziny za to że "mamusia" siedzi z "dzidziusiem" w domu i go "wychowuje". A żal im tyłek aż ściska że inne stać na siedzenie w domu, dbanie o siebie i mają płatną opiekę. Więc od razu wyzywanie od pustaków. Żałosne :)

Bo mentalnie zatrzymały się w PRLu- dajta mnie bo mam dzieci

Matki zawsze "decydowaly" się na dzieci mimo, że nie było ich stać. To nie jest domena współczesnych kobiet. Jakoś zwykle tak jest, że im ktoś jest jest mniej zaradny życiowo tym więcej ma dzieci....

Kasjerka z biedronki również ma prawo do tego by zostać matką.Nie tobie to oceniać. Ludzie, którzy mało zarabiają nie należą do gorszego sortu. Ja siedzę w domu chociaż mój 5letni syn chodzi do przedszkola, myślisz, że na takie osoby jak ja nie ma pojazdu na tym forum, bo się nie rozwijam, bo jestem pasożytem.

10:14 Albo robi z dzieci źródło utrzymania- zasiłki, dodatki, pińcet plus a potem szczekają, że ich dzieci będą pracować na emerytury. G****o prawda, 80 % z nich będzie żyło na zasiłkach jak rodzice...

10:16 Kasjerka niech ma dzieci jak chce, ale niech je utrzymuje sama z ojcem dziecka, a nie wyciąga łapę po zasiłki...

Wiecie, że upadło 20% firm? Dobra zmiana... wzrost cen, podniesienie minimalnej ( automatycznie ZUS też jest większy ) dokręcanie śrubek w każdy mozliwy sposób.

Bo są leniwe i za głupie żeby pracować za sensowne pieniądze a każda ma macicę do rodzenia, tak najłatwiej

Na drugie dziecko nie byloby nas stac gdyby nie.500+ nawet jak.zabiora za trzy lata, to mi to duzo pomoze. Nie wyobrazam sobie oddac dwulatka na 8-10 h ppd opieke w zlobku. Nie po to rodzilam dziecko by go nie widziec. Potem wroce normalnie do pracy , ale wpierw odchowam troche

Ale ważne, że na 500+ jest :D

Co się tej kasjerce należy z zasiłków? rodzinne? Chyba nie, 500+? też raczej nie bo jak oboje zarabiają to się nie załapia. Bogatsi jak maja 2 dzieci to pobierają 500zł na drugie i co?

500 się należy każdemu od 2, ale to ochłapy są, za to nie opłaci się niani a potem jedna z drugą ma pretensje że nie chcą jej za DARMO bawić dziecka...

Sorki ale 500+ nie ma sponsorowac a pomoc. Teraz dostane na dzieci 1000 zl, plus 400 zloty z UP i Jakies 200 rodzinnego, mam 1600 zl,to tyle co wyplata. Wiec spokojnie moge siedziec do 3 roku zycia z dzieckiem. Potem wroce do pracy , a opieke czesciowo przejmie tatus. Na co mi niania? Jejku ale wy zrzedzicie.

Pracuję w szkole i z moich obserwacji jasno wynika, że w każdej klasie jest 1-2 uczniów pochodzących z biedy, czasem są klasy gdzie nie ma nikogo, także odsetek mały więc nie piszcie głupot! Babcie i dziadkowie często przychodzą po wnuki i same mówią, że chyba by oszalały z nudów w domu, a tak mają zajęcie. Jeżeli dziadków brak to dzieci siedzą na świetlicy do późna i czeka na rodziców. Sytuację są różne, nie ma reguły. Mamy nawet wśród mam kasjerkę z biedronki, dobrze jej się powodzi, do niczego nie można się doczepic więc nie wpisujcie głupot pseudoekspertki,nie wszyscy pracują w biurach czy mają swoje firmy! Dodam jeszcze tylko, że ta kasjerka z biedronki zarabia więcej niż nauczyciel stażysta w szkole.

Jak dla mnie każdy ma prawo mieć dziecko, a nawet i 10. Ale każdy powinien mieć obowiązek utrzymania tych dzieci. Nie rozumiem dlaczego inni obywatele mają sie dorzucać do wychowania cudzych dzieci. Trzeba być odpowiedzialnym człowiekiem, a nie płodzić i liczyć na to, że Państwo pomoże.

Uważam że każda kobieta ma prawo do pomocy od państwa.W krajach zachodu czy Skandynawii matki dostają duża pomóc i Maja darmowe leki,pieluchy,książki i to że wychowują dzieci liczy im się do emerytury tak jakby normalnie pracowały.Bo wychowanie nowych obywateli to jest praca.Tylko u nas w Polsce zacofanie i straszna zawiść ludzka.Ludzie są tak przesiąknięci nienawiścią że gdyby dać im broń to by się wszyscy pozabijali.

Kasjerka w Biedronce zarabia się więcej niż urzędnik po studiach na państwowej posadzie. Kierownik w Lidlu zarabia koło 4,5 tys.

A te matki, które pracują i wychowują dzieci, powinny mieć liczone razy 2 lata do emerytury ;) a przynajmniej możliwość pójścia na wcześniejszą emeryturę ;)

Jedynie kobieta moze przekazać zycie i urodzić dziecko. Gdyby twoja matka tak myślała jak ty ciebie nie byłoby na swiecie i nie musiałbyś/musiałabyś zadawać idiotycznych pytań. Nawet na wojnie, podczas głodu, klęsk żywiołowych rodzą się ludzie. I chwała im za to bo ludzie by wyginęli jak dinozaury.

Dodam ze dzięki tym ludziom będziesz mieć emeryturę.

gość dziś Intelekt jest w stanie przewyższyć biologię. Dlatego inteligencja myśli perspektywicznie, a klasa niższa nie. x gość dziś Jeśli faktycznie masz takie poczucie odpowiedzialności i obowiązkowości, że pracujesz ''wychowując nowego obywatela'', to brawo. Tylko powiedzmy sobie szczerze, w takiej wersji przyjście na świat dziecka powinno być szczegółowo planowane i szacowane na budżet domowy. Powiedzmy sobie szczerze, większość rodziców to egoiści i sprawiają sobie dziecko-zabawkę, bo mamusia poczuła parcie na szkło. Jeszcze gorzej, jeśli zaliczają wpadkę.

Posiadanie 1 dziecka to tragedia w przypadku jego choroby, np. białaczki gdzie zmależć dawcę szpiku kostnego? Brat, siostra daje szanse na uratowanie. Dalej a co jak to jedno dziecko zginie, umrze co wówczas. Tragedia niesamowita dla rodziców majacych tylko 1 dziecko. Wraz z jego smiercią umiera cała rodzina.

Jeśli rodzice chcą, by ich dzieciak był ich, a nie 'państwowy', nie powinni brać zasiłków i dodatków na tego dzieciaka. Logiczne. Państwo powinno wychowywać obywateli na samodzielnych i samowystarczalnych. Ma stwarzać im warunki, by mogli tacy być. Tymczasem kolejne rządy ograniczają i 'przywiązują' do siebie wyborców idiotyczną jałmużną. I to tylko sprawia, że ludzie przestają być odpowiedzialni, obowiązkowi, przestają planować przyszłość, skoro mają w podświadomości zakodowane, że ''eee, jakoś to będzie, państwo DA''. Absurdalne, że niektórzy tu wspominają, że matka powinna mieć płacone za to, że decyduje się na dziecko i jego wychowanie - z jakiej racji? Państwo powinno nagrodzić jednorazowo, za spełnienie patriotycznego czynu, czyli wręczyć becikowe. I tyle. Dalej, obywatelu, radź sobie sam. Nie wstyd Ci, że wyciągasz łapę jak menel pod monopolem, zamiast spiąć dupsko i wziąć się samemu do roboty? Wymagajcie WARUNKÓW by być samowystarczalnymi, a nie zasiłków. Zacznijcie się szanować, bo wyglądacie w tej chwili jak stado owiec zależne od kaprysów swojego właściciela. I to na własne życzenie.

Kazda kobieta ma prawo urodzic. Czy warunki na dziecko beda optymalne - nie innym oceniac, tylko jej.Tyle,ze jesi uwaza,ze da rade, powinna + ojciec dziecka byc samowystarczalna i odpowiedzialna. Nie mielismy bardzo długo dzieci ze wzgledow chocby mieszkaniowych, poczekalismy , jak bedzie nas stac. Sami wychowalismy, bo nasze dzieci -nasza decyzja, nasze obowiazki, nie państwa czy dziadków. I nie porownujmy Polski do Szwecji, na co stac Szwecje, nie stac Polski. Z kolei na Ukrainie jest bardzo dlugi urlop macierzyński , dodatkowe świadczenia - a jak wyglada tam gospodarka? zamienicie sie? Panstwo powinno działac realniie.

Mnie dziwią czasem rodziny z programu Nasz nowy dom.Dom ruina i klitka ale 6 dzieci jest i to rok po roku.Dla mnie to skrajna nieodpowiedzialność mieć takie warunki i sprowadzać dzieci na świat

Myślę, że gdyby państwo, w ogóle, nie dawało jakichkolwiek dodatkowych pieniędzy na rodzinę, dzieci, to i tak kobiety zachodziłyby w ciąże i powoływały na ten świat nowych obywateli, że tak ładnie nazwę, bo to walka z biologiczną potrzebą, pragnieniem posiadania potomstwa kontra życiem sterowanym pieniędzmi. Uważam, że bardzo mało jest małżeństw, które zdają sobie sprawę z faktu, jak drogie jest wychowanie dziecka (a co dopiero - większej gromadki), mając tylko wspólnie zarobione pieniądze. Życie jest, w ogóle, drogie, jeśli chce się żyć na normalnym poziomie, bez jakichś szaleństw. Gdyby małżeństwo (za - tylko i wyłącznie - pensję męża i/lub żony) miało opłacić wszystkie rachunki, generalne zakupy do domu, lekarstwa (w razie choroby kogoś z domowników), książki i przybory szkolne oraz ubrania, to ile zostałoby na przeżycie do następnej wypłaty? Zapomniałam dodać o nieprzewidzianych wydatkach. No, ale chęć posiadania dziecka jest silniejsza, niż pieniądz. P.S.: Mam na myśli przeciętnie zarabiające małżeństwa.

A ile muszę mieć pieniedzy zeby autor pozwolił mi mieć dziecko???

11:11 A ile muszę mieć pieniedzy zeby autor pozwolił mi mieć dziecko??? - Tyle, by zdołać je samemu utrzymać na podstawowym poziomie, zapewniając to, czego potrzebuje. Kwestie indywidualne, nikt za Ciebie nie policzy co do grosza... Znów niesamodzielność?

I każdą kobiete bedzies takroliczac i wydawac pozwolenia na zajście w ciążę?

gość dziś "Uważam że każda kobieta ma prawo do pomocy od państwa.W krajach zachodu czy Skandynawii matki dostają duża pomóc i Maja darmowe leki,pieluchy,książki i to że wychowują dzieci liczy im się do emerytury tak jakby normalnie pracowały(...)". XXXXXXX A wiesz, ze do czasu pojawienia sie 500+, wiekszosc krzyczała wlasnie, ze to tylko my biedny kraj sto lat za murzynami nie mamy zadnych programow socjalnych, bo wlasnie zachod i skandynawia maja (to o czym napisalas) i bylo plucie jadem na nasz kraj i rzady, ze brak socjalu. Gdy tylko wprowadzili 500+, zamiast sie cieszyc, to ludzie rozjuszeni, ze pasozytow kraj utrzymuje, ze glupie leniwe matki zamiast sie zaharowac, to,beda spokojnie siedziec np do 3 ,roku zycia z dzieckiem w domu. Takze nie dogodzisz, polaczkom cebulaczkom zawsze bedzie zle, chocbys im miodem duupe wysmarowal, to powiedza ze za slodko :P