Dlaczego seks w stałych związkach tak szybko się znudzi

gość dziś Dla ciebie ;)

nie nudzi się, chyba, że idiocie.

Zależy jaki seks? Chleb z masłem 7 dni w tygodniu też się znudzi kiedyś.

Tkwię w pułapce, z której nie ma wyjścia. Z jednej strony poczucie lojalności, wstręt przed oszustwem z drugiej brak seksu. Sytuacja bez wyjścia, pozostaje wyć do księżyca z tęsknoty za namiętnością.

Ciekawe, wszystko co najgorsze wina kobiety. Co jeśli to facet znudził się jej pierwszy? Może on chciał uprawiać seks ale ją od niego odpycha gdyż przytył i nie dba o siebie a co dopiero o swoją żonę? Chcesz mieć kobietę w nocy to staraj się o nią cały dzień. Faceci są prości i im nie potrzeba tyle bodźców co kobiecie. Prędzej to kobieta znudzi się facetem niż odwrotnie. Zatem nie upatruje się problemu w sobie a w swoim facecie który to osiadł na laurach.

Najczęściej, jeśli kobieta i mężczyzna się starają, to żadna ich wina. Po 2-3 latach związku, nie wymyśli się więcej nowych pozycji, nowych gadżetów, pomysłów... Poziom endorfin wraca do standardowego poziomu. Pozostaje tylko seks w większym gronie niż 2 osoby, ale na to decydują się nieliczne pary...

Dalej pragnę swojego faceta i nie potrzeba mi dodatkowych osób do seksu. Piętnaście lat razem, więc to bzdura, że po iluś latach trzeba szukać takiego urozmaicenia.

Jeśli dba się o tę sferę to się nie nudzi.

22:02, 23:53, jesteście wyjątkami od reguły. Zresztą kobiety są trochę bardziej monogamiczne.

Szczerze to ja jestem na takim etapie, ze chętnie bym mu powiedziała, żebyśmy mieli wolną rękę w sferze seksu. Oboje. Nie mieszam tego z emocjami-kocham męża, ale mam swoje potrzeby i taki układ by mi pasował. Nigdy bym nie przypuszczała, ze aż tak się zmienię. Jak kiedyś starsi znajomi opowiadali mi o tym, to byłam w ogromnym szoku a teraz to zrozumiałam.

Jesteśmy 10 lat po ślubie i nadal mamy na siebie ochotę. Mąż przechodząc koło mnie nie potrafi rąk utrzymać przy sobie, ja zresztą też szukam okazji by go dotknąć, klepnąć w tyłek, czy pomasować penisa chociażby tylko przez spodnie. Nie będè czarować, że kochamy się codziennie bo czasami po całym dniu padamy na twarz i taka sytuacja może powatrzać sie przez cały tydzień - ja zajmuję się dziećmi, on pracuje 10 godz. dziennie, czasem naprawdę nie mamy siły się bzykać, ale gdy już do tego dochodzi to jest ostro i namiętnie - jak wygłodniałe zwierzęta. A na codzień są buziaki, przytulamy się gdy ogladamy film, namiętność nie umarła i mam nadzieję, że gdy dzieci nie beda juz tak absorbujace nasze zycie erotyczne rozkwitnie. Jeśli ludzie się kochają naprawdę to lgną do siebie. Nie rozumiem malzenstw, ktore nie spia nawet w tym samym lozku, ba nawet nir w tym samym pomieszczeniu, a znam takie i to z owiele krotszym stazem niz nasz. "A bo on chrapie!", "A bo dziecko nie chce samo spac i musze byc obok niego". Ja nie potrafię zasnąć gdy nie moge przytulić się do mojego mężczyzny. Mozemy isc slac wkurzeni na siebie, ale on musi byc obok mnie bo nie zasnę, a rano i tak budzimy sie przytuleni do siebie. Tak sobie mysle, za kazdy ma to na co sam pracuje w zwiazku.

10.59 zgadzam się z tobą.

Bujdy ogień jest tylko chwilowy potem rutyna i przyzwyczajenie

Nawet jak ogień jest to zawsze ktoś nowy bardziej kreci:)

Mnie od wielu, wielu lat kręci ten sam mężczyzna.

kreci? cię to co tu robisz na ero?

Nudzi się bo ludzie nie dbają o to by iskra dalej byla.. Gdy urodzily nam sie dzieci wiadomo ze seks zszedl na dalszy plan ale staralismy sie mimo wszystko dbac o siebie i nie odpuszczalismy. Zaczelam stosowac tabletki belara by zabezpieczyc sie przed kolejnym maluchem, kupilismy troche gadzetow erotycznych i mimo ze jestesmy ze soba juz 8 lat seks mamy dalej udany

gość dziś Przecież to nie jest portal randkowy, na którym obecność jest jednoznaczna tylko forum erotyczne dla ludzi mających ochotę wymienić się doświadczeniami :)

doświadczeniami to się wymieniaj z mężem a nie obcymi facetami;) wie o tym ze tu piszesz?

He he he :D nie mam męża mam żonę i tak, wie że tu pisze

Jestem mężatką i przeglądam kafeterię, zawsze jak przeczytam coś ciekawego, to dzielę się tym z mężem. Rozmawiam z obcymi facetami tak w realnym życiu jak i tu, mąż nie widzi nic niestosownego w tym, że kieruje swoje słowa do obcego faceta z którego zdaniem mam zaszczyt się nie zgodzić.

gość dziś Rozumiem, że ty jesteś wolnym mężczyzną. Jeżeli tak, to mam nadzieję, że takim pozostaniesz i nie spaprasz życia swoją osobą żadnej kobiecie.

Temat jak najbardziej dla osób pozostających w związkach, chyba trochę dziwne byłoby żeby wypowiadały się w nim osoby wolne. Jestem w związku i właśnie ten temat zwrócił moją uwagę. Jestem ciekawy w jaki sposób ludzie sobie z nim radzą.

gośćwredna dziś Myślę, że to kobieta. Albo porzucona dla innej, albo mająca problem z zatrzymaniem przy sobie faceta na dłużej ;) Powodów tylko możemy się domyślać, ale fakty są takie, że fajne kobiety nie mają takiego problemu ;)

Owszem, seks w wieloletnich, podkreślam monogamicznych związkach może być świetny, ale nigdy nie będzie taki jaki byl na początku. Te pary, które chwalą się tutaj, ze maja idealny seks ciagle z tym samym partnerem/ka przechwalają się, albo są wyjątkami potwierdzającymi powyższa regule... Nie da się oszukać mózgu, który w życiu ciagle potrzebuje nowych bodźców i nauki.

No chyba Ty masz taki mózg. Dla wielu ludzi seks z ukochaną osobą jest cudowny sam w sobie.

20:06 współczuję złych doświadczeń

20:06 Masz rację.

20:21, dla wielu? Czy napisałaś to z własnego doświadczenia biorąc pod uwagę próbę n=2? Rozejrzyj się dookoła i popytaj dobrych znajomych, ale takich bardzo dobrych, którzy nie ściemnią Ci i nie powiedzą wedle American Dream, ze jest super i cool... Jak już zrobisz rekonesans, to napisz szczerze na forum jakie masz wnioski, ale bez ściemy...

20:25, nie musisz, bo nie mam...