Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Większość mężczyzn nie szanuje kobiet

Polecane posty

Gość gość
gość dziś - co do "wojownika z Tajlandii" i jego zamiłowania do szczególnego rodzaju "toilet- papieru"- to jest takie powiedzenie, że czasem ktoś wyżej "s..a jak d...pę ma". I tyle na temat "wojownika" bo szkoda tu miejsca na takich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ten wojownik z Tajlandii ma jakieś kompleksy przez to walczy, a luksusowy papier i wybierani wzorków to prawdziwy on. Podejrzewam, że wewnątrz jest pedantyczny i delikatny jak dziecko. Nawet podejrzewał bym go, że jest gejem... tylko to skrupulatnie ukrywa. Może nawet mieć żonę i dzieci. Tak czy inaczej jak facet ma fiola na punkcie papieru toaletowego to nie jest to normalne. usmiech.gif ok, bądź naprawdę męski i nie myj d...po sraniu, a na znak luksusu podetrzyj sie liściem :) To wtedy na pewno nie będziesz gejem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Zganianie winy na rodziców i karierę to też o czymś świadczy. Po pierwsze rodzice nie powinni ingerować chyba, że w grę wchodzi relacja z osobą patologiczną. Po 2 kariera czy też przebywanie na obczyźnie o niczym nie przesądza. Jeśli ktoś naprawdę chce to potrafi poradzić sobie z przeciwnościami losu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.08 ale przezywasz cudzy papier:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety za to wielce szanują mężczyzn. Każda chce zrobić z faceta chodzący bankomat i pod to kryterium wybierają partnera. Oczywiście opakowane to jest w ładny papierek w stylu : "zaradny", "umiejący sobie radzić w życiu" - napisz wprost, że zarabiający +6k netto i sponsorujący twoje zachcianki, a nie będziemy się tu czarować:) . Potem robią kółeczko facetów "z potencjałem" i wybierają tego kto lepiej rokuje... Tyle razy to widziałem, doświadczałem, że szkoda mi więcej na ten temat pisać. Dodam, że potrafią pięknie grać. Jedynie pod wpływem alko czasami zdarzy im się odkryć swoje myśli "ja to jestem z tobą dla..." itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety za to wielce szanują mężczyzn. Każda chce zrobić z faceta chodzący bankomat i pod to kryterium wybierają partnera tobie to nie grozi przecież, nie ma tak biednych kobiet, zebyś był dla nich finansowo atrakcyjny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po 1.Generalizowanie zagadnienia. Po 2.Kobiety same siè nie szanują. Po 3. Mężczyźni też się nie szanują. Po obu stronach- za mało uczciwości i przyzwoitości, a za duźo egoizmu i manipulacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - Już prosiłam- nie generalizuj przyczyn SAMOTNOŚCI bo one są naprawdę różne- ilu samotnych- tyle przyczyn a przecież nie o to chodzi, żeby dociekać przyczyn tylko, żeby przestać być samotnym- prawda ? :) A żeby przestać być samotnym, to dwoje ludzi musi się najpierw spotkać i polubić albo wcześniej nawiązać ze sobą kontakt... Swoją drogą to odeszliśmy od tematu bo dotyczy on SZACUNKU meżczyzn do kobiet. Ja jestem trochę z innego pokolenia ale obserwując młode dziewczyny i kobiety stwierdzam, że ONE SAME często powodują to, że mężczyźni ich nie szanują... Nie jestem pruderyjna ale to "zamieszkiwanie ze sobą" po 1-2 miesiącach znajomości to jak dla mnie to trochę przesada. Bo jak już od początku zamieszkują razem to przwda jest taka, że mężczyzna przestaje się starać a jak przestaje się starać to przestaje szanować. Masz jakiś "męski pogląd" na ten problem ? Pozdrawiam :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo jak już od początku zamieszkują razem to przwda jest taka, że mężczyzna przestaje się starać a jak przestaje się starać to przestaje szanować. x Czemu facet ma się ciągle starać? Czasy księżniczek się dawno skończyły. Mamy równość, zadbajcie też o ten związek, a nie pasywnie czekacie na gotowe. Gdy wyczuje taką panienkę z drewna to się od razu wycofuję. Inicjatywa dobra rzecz, ale samemu cały czas to pchać ten wózek nie widzę sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - Według mnie najbardziej trafne jest stwierdzenie o braku uczciwości i przyzwoitości- egoizmie i manipulacji. Niestety to jest właśnie typowe "przedmiotowe" traktowanie człowieka. Kierowanie się egoizmem i manipulacja drugą osobą do własnych celów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - nie rozumiem o czym piszesz. Zamieszkanie razem sprawia, że kobieta zamienia się w darmową kucharkę, sprzątaczkę i nałożnicę w jednym. A facet wciąż czuje sie wolny i traktuje taką kobietę jedynie jako "przejściową w swoim życiu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój "męski pogląd " na ten temat jest taki że to właśnie na ogół kobiety dążą do tego aby jak najszybciej razem zamieszkać , no i najlepiej wprowadzić się do faceta ( jeden z wyznaczników tzw zaradności ) . A potem jest tak jak sama powyżej napisałaś , ale tu nasuwa się wniosek że same sobie winne . Gość NIE z 12.09

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - odpowiadam (to ta co zadała pytanie)- MASZ CAŁKOWITĄ RACJĘ, że to kobiety dążą do zamieszkania z mężczyzną mniemając,być może (bo prawdziwych intencji nie znam), że przywiążą go do siebie. Prawda jest taka, że taki właśnie nazwijmy to "związek" (cokolwiek to znaczy) po dłuższym czasie sie "wypala" i kobieta dąży do ślubu a mężczyzna już niekoniecznie. Mnie- kobietę pamiętającą trochę inne czasy wcale to nie dziwi. Szanować muszą się i kobiety i mężczyźni. Takie jest moje zdanie. Pozdrawiam Pana z 12.28. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Generalnie popieram Twoja opinię. Dodam jeszcze, że spostrzegłem taką tendencję, że często kobiety chcą przejąć rolę mężczyzn. Widać to zarówno w firmach jak i w domach. Bywa, że rywalizują między sobą. Potem obserwują swoje zdjęcia ślubne na fb i zazdroszczą. Więc szybko szukają sobie kogoś i popełniają błędy. Mają też w sobie zakodowane takie błędne schematy typu: "Nie dam mu to znajdzie sobie inną." Ponadto idealizowanie, pośpiech, łatwowierność, budowanie w sobie fikcyjnego obrazu ich relacji i odtrącanie niewygodnej prawdy. Ślepa wiara w to, że pod ich wpływem mężczyzna się zmieni na lepsze. Zapominanie o tym, że jest się razem na dobre i na złe. Panuje dziś taka tendencja, że zawsze można wziąć rozwód i ślub do niczego nie zobowiązuje. Tak samo jak bezmyślnie ludzie biorą wielkie kredyty tak samo biorą ślub. Brakuje w nich poczucia odpowiedzialności za swoje czyny i takiego długofalowego myślenia. Związek stal się takim produktem, którego można się pozbyć. Wydaje mi się, że trudno tak naprawdę mówić o konkretach, bo każdy przypadek należało by rozpatrywać indywidualnie. To co pisałem wcześniej to były tylko takie moje gdybania. Ewentualne ewentualności. :) Co do mężczyzn to inna bajka. Jak sami mówicie jest chyba kilka typów mężczyzn. 1. Ci co szanują bo mają w tym swój cel. (Podstępne dranie - zdradzą nawet żonę. Chodzi tylko im o jedno.) 2. Ci co szanują bo się zakochali. (Zauroczeni głupcy, którzy często nie są traktowani poważnie.) 3. Ci co nie szanują bo wiedzą, że to działa na kobiety. (Aroganccy i egoistyczni. Już niejedną mieli kobietę i wiedza, że gra na ich emocjach, udawanie silnego niedostępnego, trzymanie na dystans... wiedzą, że to działa. Zazwyczaj przystojni i inteligentni. Wiedzą co sobą reprezentują, wiedza jak zdobywać i osiągać swój cel.) 4. Ostatnia chyba grupa, to ci normalni. Co to oznacza? Zrównoważeni psychicznie i emocjonalnie. (Tacy to rzadkość, ale nie znaczy to jednak, że nie istnieją. Problem polega na tym, że niezwykle trudno znaleźć taką osobę. Zwłaszcza w dzisiejszych warunkach w tej rzeczywistości, która niejednokrotnie niszczy ludzi i wypacza ich sposób myślenia.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 12.36 , zbieżność poglądów pewnie się bierze z tego że ja również jestem z nieco innego pokolenia . W tzw moich czasach ;) para dwudziestolatków ( lub dwudziestokilku latków ) zamieszkująca razem po 1-2 m-cach znajomości była ewenementem , dziś to jest powszechne jak równie powszechne jest że to że takie "związki " kończą się po kilku miesiącach . Również pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - dziękuję za odpowiedź :) Zgadzam sie ze wszystkim, co napisałeś. Rzadko dziś można spotkać faceta, który tak rzeczowo i mądrze postrzega te problemy. Mnie najbardziej zasmuciło Twoje stwierdzenie o tych "normalnych" mężczyznach (punkt 4), bo sama się przekonałam jak trudno w dzisiejszych "pokręconych" czasach spotkać takiego. I zdaję sobie sprawę, że mężczyźni mają ten sam problem z kobietami. Cóż, żyjemy w takich czasach jakie są i ważne, żeby w tej rzeczywistości postępować tak, żeby nie stracić szacunku do samego siebie. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - dzięki, miło mi:) Tak rzadko można spotkać tu miłych, rozsądnych ludzi ale jak widać zdarzają się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tzw moich czasach oczko.gif para dwudziestolatków ( lub dwudziestokilku latków ) zamieszkująca razem po 1-2 m-cach znajomości była ewenementem xxxxx bzdury, mam 44 lata i znowu tak cudnie nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - było, było :) A przede wszystkim ślub i przysięga małżeńska coś znaczyły a dziś nie znaczą nic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 13.28 . A ja o rok mniej , i piszę tylko ze swojej perspektywy , na bazie własnych wspomnień i doświadczeń . Nie robiłem i nie robię żadnych badań statystycznych na rzecz takich wypowiedzi . W moim środowisku te ok 20 lat temu było tak jak napisałem , Ty możesz mieć inne zdanie na ten temat i nie ma nic w tym dziwnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mnie natomiast zasmuca to, że świadomy tego wszystkiego tak naprawdę niewiele mi daje, wręcz przeciwnie... często przeszkadza. Obserwuję ludzi z mojego otoczenia w sposób bardzo krytyczny i rygorystyczny. Zazwyczaj nie znajduje z nimi jakiejś nici porozumienia. Bo o czym tu rozmawiać z kimś kto rozmawia tylko o piłce nożnej i kobietach? Czuję się osamotniony, przytłoczony tym wszystkim. To jedna z wielu moich słabości. Natomiast gdy patrze na kobiety z mojego otoczenia i wspominam jakieś tam moje drobne zawiłości losu dostrzegam jedna tendencję. Prostolinijność... brak duchowości, głębi, wrażliwości. Tylko jedną osobę poznałem, którą mógłbym zaakceptować. Niestety nie wyszło nam. Odkryłem w niej coś o czym ona chyba chciała zapomnieć. To chyba też stanowi w dużej mierze problem. W tak brutalnym świecie zatracamy celowo swoją wrażliwość i spychamy gdzieś na dno naszej osobowości. Wstydzimy się jej, bo ona sprawia, że czujemy się słabi, podatni na skrzywdzenie. Ten świat nie wybacza tak łatwo błędów. Sukces, który chcemy osiągnąć nie może iść w parze z sentymentalnością... to przeszkadza. Wydaje mi się, że normalni ludzie, to nie są ludzie sukcesu. To też nie są ludzie, których można było by uznać za dusze towarzystwa. Nie spotkamy ich na salonach, nie spotkamy na wybiegach, nie będą afiszować swoich przywar wielkimi sloganami. Będą totalnie anonimowi i często samotni. Mało tego z czasem mogą zdziwaczeć. Samotność źle wpływa na ludzi. Staną się mało atrakcyjni dla reszty społeczeństwa. Każdego dnia mogą go mijać setki osób i nikt nie ujrzy wartościowego wnętrza.... tylko niepozornego, szarego człowieka z tłumu. On sam zaś przytłoczony tym co go otacza i sukcesami innych sam siebie nie będzie potrafił docenić za swoje przywary. Sytuacja patowa... Spychamy na margines ludzi wartościowych, a wystawiamy na świeczniki patologię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - było, było usmiech.gif A przede wszystkim ślub i przysięga małżeńska coś znaczyły a dziś nie znaczą nic usmiech.gif bzdura, szybkie małźeństwa studenckie, szybkie rozwody. Z tym ze rzeczywiście raczej w miastach wśród ludzi, którzy mieli jakieś w miarę sensowne dochody. Bo na wsi to przeciez zgroza jak to tak, to sie siedziało z pijakim, chamem , czy brutalem byle wieś nie obgadała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi drodzy może kiedyś było inaczej, ale my teraz piszemy o współczesności. Ponadto nie wiem jak u was ale w mojej okolicy w takiej Zielonej Górze rozpada się 70% małżeństw i wcale nie chodzi tu tylko o młodych. Rozwodzą się nawet ludzie po 50 roku życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.37 zgodzę się, ze inteligencja traci na wartości, a chamstwo bardziej rzuca sie w oczy, ale tak szczerze to jak ciebiei czytam, to wydaje mi się po prostu ze jesteś w męczący sposób egzaltowany, za dużo analizujesz, szybko skreślasz ludzi bo nie sa do ciebie podobni, zamykasz sie na innych bo zakładasz ze są gorsi od ciebie. Tylko ze oni maja znajomych, rodziny, hobby, nawet może i mało ambitne jak piłka, ale mają ty masz tylko siebie i przekonanie, że jesteś wyjątkowy dlatego ci nie wychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 13.37 , jest oczywiście tak jak napisałeś , w pełnej rozciągłości się z tym zgadzam ale : po pierwsze , nie należy o tym zbyt wiele myśleć z wielu względów - choćby z tego że można dostać do przysłowiowej głowy ;) po drugie , nie należy dążyć do sukcesu ( w dzisiejszym tego słowa znaczeniu ) a dążyć do celów które SAMI SOBIE wyznaczamy . To tak w dużym skrócie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mam pasję, której się poddaję. Mam pracę której się poświęcam. Zdaje sobie sprawę z własnych przywar jak i wad. Wiem, że wad jest zdecydowanie więcej i nie, nie mam siebie za kogoś wyjątkowego. Owszem, uważam że za dużo analizuję i przeszkadza mi to w osiągnięciu "normalności". Nie mniej jednak pozwala się też nieco zdystansować i dzięki temu uniknąć paru niepotrzebnych błędów. Choć zdaje sobie z tego sprawę, że na błędach człowiek się uczy najszybciej, to wiem też, że błędów można unikać. Tak na marginesie... gdybym nie obserwował i nie analizował, to o czym bym z wami tutaj pisał? Znów wyszło na to, że jest "ŹLE". Facet prostak = źle. Facet który myśli za dużo = źle. Co jednak oznacza myśleć za dużo? Gdzie jest granica zdrowego, a gdzie przesadnego myślenia? Kto o tym decyduje? Człowiek moi drodzy nie jest jak mechanizm zegarka, który da się precyzyjnie wyregulować. Każdy jest inny i jeden się spieszy, a inny opóźnia. Czasami zegarki się psują. Jedne są na baterie inne nakręcane. Bywa, że się zatrzymają na chwilę lub staną na zawsze. Ich funkcje bywają czasami bardzo rozbudowane, a niekiedy ograniczają się tylko do określania czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze coś. Ja tylko piszę jak ja to widzę. Nie kreuje siebie za kogoś normalnego. Mam zaburzenia nerwicowe, depresję, zaznałem sytuacji traumatycznej. Teraz tkwię w miejscu. i dostrzegam jak marne i mało znaczące jest moje istnienie. Jestem, ale mnie nie ma. I teraz pojawia się znów negatywne opinie typu: Przestań się nad sobą użalać i weź się w garść. Znajdź sobie ..... coś tam ..... A nawet mogły by pojawić się obelgi. Tutaj to normalne. Wniosek: Cokolwiek ktoś tu nie napisze znajdzie się inna osoba, która to skrytykuje, wyśmieje i zrówna z ziemią. Wiecie czym jest miłość? To nie jest szukanie ideału. To zaakceptowanie kogoś takiego jakim jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - nic dodać- nic ująć. Ja dopisałabym tylko tyle, że w dzisiejszych czasach niektórzy na co dzień zatracają wrażliwość ale czasem jest to celowa ochrona przed tym, żeby nie poczuć się skrzywdzonym lub odrzuconym i wynika to z tego właśnie. Rzeczywistość jest taka, że na co dzień przywdziewamy "maski" :P i brak nam w życiu tej drugiej bliskiej osoby, przy której moglibyśmy się czuć sobą i której moglibyśmy powierzyć sekrety serca i najskrytsze myśli. A co do ludzi "wartościowych" to oni często uciekają od zgiełku i tak powszechnej na co dzień powierzchowności i płytkości we wzajemnych relacjach. Dziękuję za piękną wypowiedź- serce się raduje, że są gdzieś jeszcze tacy ludzie. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - a ja tak wcale nie postrzegam autora tej wypowiedzi. Jest wrażliwym człowiekiem i po prostu odbiega od standardu postaw życiowych typowych dla dzisiejszych czasów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 14.07 . Jak na razie nikt tu nikogo nie równa z ziemią , a krytyka ? chyba nic w tym takiego strasznego ? dzięki temu czasem ludzie się zmieniają i czasem na lepsze ;) dyskusja i tak jak na to forum przebiega w kulturalnej atmosferze .... współczuję choroby , mam bliską osobę z depresją i wiem jak to wpływa na życie w wielu płaszczyznach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×