Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość gość

Jak zapomnieć o kochanku?

Polecane posty

Gość gość
Kochana tak to wyglada, niestety prawie w każdym przypadku. My kobiety miotamy się, meczymy, a oni...brak słów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak dokładnie...miotam sie i cierpie...moje zycie jest teraz bez sensu...a tem ma w d......i fliruje z następnymi...już ponad mc po rozstaniu...nigdy w zyciu ! Czuje sie jak wrak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najbardziej boli mnie ze innym paniom ma CZAS i jest im słodki,cudowny,oh ah..a ja zostałam potraktowana jak gowno....i poszłam w zapomnienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jak Ci idzie z milczeniem?to ja Tobie zaproponowalam tygodniowe/dwutygodniowe milczenie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj 11.01 :) Milczymy nadal, wahania nastroju sa caly czas, nieraz to bym dobiegła do niegobjuz teraz, ale kiedy on tak przecież milczy, to uświadamiam sibie, ze bez sensu go nadal kochac. Co dalej...milcze, oby pomoglo odzyskac spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napewno bedzie juz tylko lepiej,tylko czas,ten cholerny czas.. my juz milczymy sobie 2 miesiac ;) i mimo ze tesknie,wolalabym zeby juz sobie tak milczal caly czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze wam. Mi tu milczenie nie za wiele pomaga. Pracujemy razem. Pomilczymy czasem przez weekend. Czasem sie zatne i przedluze to pare dni, a potem on przychodzi, potrzyma za reke, powie “slicznie wygladasz ksiezniczko”... I zaczynamy od poczatku:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To faktycznie masz nie wesolo ze ci brudzi w sercu :( ja sie tam ciesze ze nie musze go ogladac na codzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niemożliwe by ot tak przestac tęsknic, marzyc. Spróbujmy odnalezc w mezu to co nas zafascynowalo gdy wychodzilysmy za nich za mąż. A w kochanku pielegnujmy te negatwne cechy. No spróbujmy, bo samo milczenie to za mało. Autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wygadajcie żonie. Ja tak zrobiłam. Na początku żałowałam, ale z perspektywy czasu tak jest lepiej. Póki ja wszystko traciłam i poświęcałam to było dobrze. A jak On stracil,to pokazal prawdziwa twarz. Egoistą z zerową empatia. Po 2 miesiącach się z Nim spotkałam. Powiedział że mnie kocha, wie że byłby ze mną szczęśliwy, ale wstydzi się mnie przed rodziną. Bo to ze mną zdradzal. Bo to ja byłam powodem tego że został sk******. I powiedział że teraz wie że nigdy by sam z siebie tego w domu nie powiedział. Żona go zostawiła. Więc sytuacja łatwa, a ten tchórz znowu ma problem. Najpierw dzieci, a teraz szacunek rodziny. Zdrajcy to ludzie, którzy nie chcą wymagań. Szkoda czasu. Zniszczył mi życie a jeszcze jest obrażony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a i mój to się nawet z domu wyprowadził tylko bal się żonie powiedzieć czemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.57 Cóż za hipokryzja... :) No tak, to on zniszczył Ci życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro obiecywał ze odejdzie, to tak zniszczył mi życie. Jakby wprost powiedział że jestem tylko kochanką to nie miałabym pretensji. Bo bym i w tym nie siedziała. Był moment że mógł to przerwać i odejść i bym nic nie powiedziała. Tak bylo wiele razy. Ale jednego razu przegiął. Zrzuciłam mu bombę w domu. Nie planowałam tego. Impuls. Ale z perspektywy czasu była to dobra decyzja. Taki był mądry jak nas obie oszukiwal. I od obu dostał w mordę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie moge wygadac zonie .. bo on nie ma zony.. zreszta to nie zawsze jest wyjscie. Po co niszczyc zycie komus kogo sie kocha (w sytuacji powyzej babka miala racje bo on obiecywal i balamucil. Piep/dziala/ny tchurz), ale w wielu innych sytuacjach to nie ma sensu. Bardziej podoba mi sie pomysl autorki zeby probowac przypomniec sobie, dlaczego kiedys zakochalysmy sie w swoich mezach i co czulysmy gdy wychodzilysmy za nich za maz. I co nas denerwuje w kochankach (napewno cos znajdziemy). Warto probowac, wiec ja pierwsza. Jestem D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
D. Maz zakochal sie we mnie od pierwszego wejzenia, bardzo mi to imponowalo. Byl jak spelnienie marzen, bardzo przystojny i bardzo bogaty, a ja znalazlam sie na obczyznie, zagubiona i wystraszona. Po miesiacu znajomosci wyznal ze mnie kocha, a po kolejnych paru miesiacach kupil pirscionek z wielkim brylantem. Nie musialam sie juz o nic w zyciu martwic. Byl zawsze dla mnie bardzo delikatny, przez 10lat malzenstwa nigdy nie podniosl na mnie glosu. Jesli mialam (czy mam) jakies kaprysy, staja sie one dla meza priorytetem. Gdy wychodzilam za niego za maz czulam sie jakbym znalazla sie w bajce. Sprawil mi wielki slub, wygladalam jak krolewna w drogiej sukience. Kochalam go wtedy bardzo. Bylam mu bardzo wdzieczna za zycie ktore mi zaoferowal. Tak, chyba to najlepsze okreslenie, bylam (i ciagle jestem) bardzo wdzieczna mezowi. Jestem wdzieczna za sniadania do lozka I kwiaty bez okazji. Za powtarzanie przy znajomych jaka jestem sliczna i wyjatkowa.. boze, Dlaczego ja przestalam go kochac??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
D. Kochanek.. jest bardzo zadufany w sobie. Wydaje mu sie ze jest najmadrzejszym czlowiekiem i ze ma zawsze racje. Czesto krytykuje moj sposob myslenia (maz nigdy by sobie na to nie pozwolil). Nie chce mnie przytulac przez cala noc, mowi ze nie moze spac taki przytulony. Czasem irytuje sie gdy chce go trzymac za reke. Czesto “zapomina” wyslac smsa na dobranoc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy któraś jest z Warszawy i chciałaby razem z tego wyjść? Ja z moim spędzałam całe dni. Teraz jestem rozbita i często cięzko mi się zmotywować. Razem jest łatwiej zapełnić czas. Wyjść na spacer, do kina itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej D :) z opisu ten twój wyglada na malo romantycznego gościa, podobnie do mojego. A my potrzebujemy wlasnie tej czulosci nawet w nadmiarze, no i cie krytykuje, a to juz mile nie jest, o nie. Mnie moj maz irytuje od rana, a miało byc tak pieknie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to teraz ja ;) Mąż-typowy "miesniak z silowni" ale przy tym ma ogromne serce.Zawsze o mnie dbal i robi to do tej pory,codziennie mnie przutula i moei "kocham Cie" dba o nasze dzieci,poswieca im wiecej czasu niz ja tak naprawde.W pracach domowych tez wiecej on sie udziela niz ja,potrafi swietnie gotowac,prac,prasowac i sprzatac.Zawsze z szacunkiem odnosi sie do rodzicow swoich tak jak i moich,nigdy nie slyszalam zeby mowil "mamo,tato" zawsze jest "mamus,tstus" rowniez do moich rodzicow.Gdy ja mialam spiecie z tesciowa,stal z boku i nie wstawial sie,ani za mna ani za nia-to tez mi zaimponowalo. Kochanek-hmm,z wygladu nadawal by sie idealnie do programu "chlopaki do wziecia" serio.. jest ode mnie nizszy,zwyczajnej postury z brzychem piwnym... Podsumowanie: zebyscie mnie nie zjadly za to ze mam w domu ideal to dodam tylko ze moj maz tez ma wady ;) ale mialy byc zalety wiec sa tylko one opisane.To samo tyczy sie kochanka,mialy byc wady wiec sa,a zalety ktore mi nabrudzily w sercu zostawie dla siebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Moj mąż, z biegiem lat coraz mniej romantyczny, prawie nigdzie mnie nie zabiera, chyba ze ja coś wymysle. Często nerwowy bez powodu, co psuj***ardzo często harmonię w domu, wakacje zepsul swoimi humorami... Zalety: W łóżku lepszy od kochanka, bardzo odpowiedzialny, dba o dom, przygotuje obiad jak trzeba, rozwiesi pranie, odkurzy itp Kilka kryzysów które przeszlismy duzo zmienilo w naszym zwiazku, cos bezpowrotnie sie we mnie zmieniało, az nawiązaliśmy kontakt ja i moja dawna milosc, ta przed mezem. I tak to sie zaczelo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, mialy byc tylko zalety meza i tylko wady kochanka:). Zreszta cokolwiek sprawia ze czujesz sie lepiej:). Wyglad meza: naprawde baardzo przystojny, jak wychodzimy gdzies razem (a wychodzimy zawsze gdy ja mam na to ochote) to inne babki slinia sie do niego. Od razu slysze jak zmieniaja glos na taki cieplutki- cichutki gdy z nim rozmawiaja. Kochanek, z wyrazna nadwaga, ubrania czesto oblezione psim wlosem, za nim zadna kobieta sie nie oglada..I tak, brakuje mi ogromnie roznych cieplych gestow od kochanka, ale mam tego w nadmiarze od meza. Maz lubi trzymac mnie za reke gdy jedziemy samochodem, przytulac bez okazji nawet w miejscach publicznych. Zaznacze ze z kochankiem mam problem nawet z trzymaniem za reke jak idziemy ulica (mieszkam w ogromnym miescie, moge sobie na to pozwolic bez obawy ze ktos mnie zobatrzy) D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myslalam ze o swoim nigdy nie zapomne. Po kolejnej klotni nagle cos peklo. Jakby zniknelo. 4 lata sie meczylam. Myslalam ze zwariuje. I nagle prysnelo jak banka mydlana. Skasowalam jego numer. Nie odpisuje. Widocznie musi dojsc do takiego momentu ze zaczynamy miec dosc sami... Teraz zastanawiam sie jak moglam byc tak glupia zeby dla takiego idioty malzenstwo narazac. Zycze Wam tego samego - zebyscie zrozumialy ze oni nie sa tego warci. I nie zmienia sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybym sie z moim widziala, to być moze tez bardzo peklo w koncu. Jednak od dwoch lat sie nie widzieliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja D. Czuje sie dzisiaj silna. Zostawie go . No czuje sie silna. W dodatku byl okropny dla mnie dzisiaj. Najpierw zupelnie ignorowal, potem probowal wysmiewac i dominowac (powaznie, robi to czasem), jak odwrocilam sie na piecie I wrocilam do siebie (do swojego biura), to zacza nadskakiwac a po powrocie do domu wyslal czulego smsa ze nie moze przestac myslec o mnie.. boze, co za du/pek, jak to sie stalo ze uzaleznilam sie od niego?? Motyle z brzucha dawno odlecialy w nieznane..teraz jest tylko bol i tesknota. Po cholere go poznalam?? Moj maz naprawde jest fajny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jak nie ma juz motyli to bedzie juz tylko latwiej ;) tylko badz silna w postanowieniu,taki d**ek jest nie warty ryzyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzymam za Ciebie kciuki. Nie warto dla takiego gościa krzywdzic siebie i swoja rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet juz nie czekam na jego wiadomość. Skoro on nie dba o to, co ze mna sie dzieje, to czemu ja mam myslec co u niego, pisac... To niestety samoumartwianie, smutne, ale i tak nie było przed nami żadnej przyszłości, bo jak sie ma rodzinę to kiedy nawet zdarzy sie coś takiego, nie wolno przewracac domownikom życia do góry nogami. Wystarczy, ze ja cierpię. Wystarczy... Autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko! Masz czysty przekaz jak mu na Tobie zalerzy... czas odpuscic i zyc wlasnym zyciem.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i żeby k***a zdechł. Tego mu życze za mnie, Żeby zdechł z przepicia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×