Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość gość

Jak zapomnieć o kochanku?

Polecane posty

Gość gość
Autorko przeczytałam pierwszy post i kilka ostatnich. Przejrzyj na oczy! bo już pół życia straciłaś zaślepiona jakąś chorą, niespełnioną miłością. Ja byłam z tej drugiej strony, byłam kochanką w zasadzie on nawet nie miał żony tylko dziewczynę, i długo się łudziłam że wybierze mnie a mu było wygodnie i leciał na dwa fronty. W końcu to on się odciął i teraz jak na to patrzę to dziękuje Bogu że jednak poszedł po rozum do głowy. Ten twój też tak zrobił, skoro nie będziecie razem po co ma tracić życie na Ciebie? Zastanów się jak chora jest twoja psychika ( przepraszam ale niestety muszę użyć takiego określenia) Żyjesz jakąś ułudą. Zamiast skupić się na sobie, na swoim życiu to myślisz o nim. Wypełnij sobie czas tak abyś w końcu przestała analizować co on robi, i jakie są jego intencje. Fakty są faktami! Nie trzeba do tego dodawać ŻADNEJ ideologi! Postanowił zmienić pracę wyjechać więc pozwól mu żyć i odbudować swoją rzeczywistość. I tak daje ci dokładnie do zrozumienia że NIE CHCE Z TOBĄ KONTAKTU. To jest proste jak but, wiem żę ciężko się z tym pogodzić, ale musisz to zrobić inaczej nigdy nie będziesz mogła zacząć normalnie żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No I przede wszystkim autorka nie miala I nie ma zamiaru odchodzic od meza. Inna sprawa, jesli dobrze pamietam, on nie mial zamiaru odchodzic od zony. Czyli zwiazek bez przyszlosci. Po co ciagnac zwiazek bez przyszlosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pojawiają się myśli o nim, oj wiele bym dała żeby go zobaczyć, nie jest to możliwe i staram sie zmienić podejscie do obecnego braku kontaktu,który byl od kilku lat jednak... Tak musiało sie stwc,bo jesli ciaglelibysmy to dalej to z pewnością wiecej osob by cierpialo. Autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrozumiałam, ze on nie chce juz utrzymywać ze mna kontaktu, pewnie z różnych powodów... Zaczy nowy rodzial w moim życiu, bo tamten z nim juz muszę zamknac, chodz jeszcze boli sama mysl o nim. Autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kwicz suko jedna z drugą, jak krzywdziłaś innych dobrze było - no nie. tylko, że za wszystko przyjdzie kiedyś zapłacić, i to każdej suce i żonatemu przydupasowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przejdzie ci Autorko, nue żałuj, co przezylas to twoje, a on niech spada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochanek rozczarował, a mąż czesto irytuje mnie. Mam dosc facetow, choć nie przestaję marzyc o romantycznym przystojniaku... Tyle mi pozostało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może poznasz niedługo kogoś trzeciego i zapomnisz o kochanku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, On sie odezwal, po to, by znów zamilknac. Dlaczego pomimo tego, ze potrafie trzeźwo ocenic sytuację, nadal sie ludze i czekam na nie wiadomo co..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co napisal tym razem? Pamietam ze jakis czas temu proponowalas spotkanie..co on na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz ni z gruszki ni z pietruszki zapytal czy bywam w miescie gdzie teraz mieszka (służbowo), odpowiedzialam ze nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie z grudzki ni pietruszki:), na moje to chcialby cie zobaczyc.. no bo gdybys powiedziala ze tak.. napisalas mu cos jeszcze oprucz tego ze tam nie bywasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, napisałam, ze chcialabym sie z nim zobaczyc, wysłał w odpowiedzi usmiech, brak mi juz cierpliwosci do niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po 2 latach samoistnie przechodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ja mam jeszcze pol roku meczarni:). Nie mysle ze mi przejdzie tak szybko..a do autorki: nie odzywaj sie juz teraz. Czekaj na jego krok. Ten ostatni jego tekst dobrze rokuje. Tylko nie spiepsz teraz tego. Nie odzywaj sie teraz. Kiedy go ostatnio widzialas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj, nie chcialabym bardzo tego schrzanic, czuję, ze on tęskni, tak jak mi doradzasz nie bede do niego pisac, chodź mam ogromną na to ochote...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A widzielismy sie ponad dwa lata temu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwa lata I ciagle mysli o tobie.. no to cos w tym musi byc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze mysli tylko dlatego, ze to glownie ja coś od czasu do czasu napisalam. Chciałabym zeby bylo inaczej. Poki co ja nie piszę i on tez milczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No poczekaj. Wez go na przetrzymanie. Tu nie mozesz juz nic stracic.. jego juz stracilas..jedyna szansa ze zateskni to jak przestaniesz sie odzywac. Odzywalas sie wystarczajaco aby wiedzial ze ci na nim zalezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje,sama to przechodzilam,choc dzis po miesiacu od rozstania moge stwierdzic ze mniej boli.pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czekam, czekam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czekaj,zajmnij mysli czyms innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Duzo pracuję, zycie rodzinne...ale i tak on jest w moich myślach gdzies tam z tyłu glowy, albo zaczynam wyobrazac sobie nasze spotkanie. Tak naprawdę chcialabym się od tego uwolnic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem...doskonale to znam,mi duzo pomoglo tego typu fora,bardzo duzo czytalam,chyba juz wszystkie fora przewertowalam i faktycznie dziewczyny/faceci z tad otworzyli mi oczy! Z poczatku nie dochodzilo do mnie,wydawalo mi sie ze moj kochanek jest inny,ze on naprawde pragnie ze mna byc,bo przeciez slowa i czyny na to wskazywaly,ze jest mu trudno poprostu to ogarnac bo ja maz-dzieci,on zona-dzieci ale tak naprawde wszystkie historie zaczynaly sie tak jak i moja i konczyly tak jak i moja... zostaly mi tylko wspomnienia i na dzien dzisiejszy ciesze sie ze to juz koniec ,bo wiem ze im dluzej tym bardziej by bolalo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie mam to samo, tylko ja ciagle sie ludze ze u nas skonczy sie inaczej. Przeciez tak bardzo chcemy byc ze soba.. I tak bardzo chce aby mi przeszlo.. czy jest tu ktos u kogo skonczylo sie happy endem? Czy facetom przechodzi szybciej niz nam? Niby ze soba zerwalismy, bo tak dalej sie nie da, ale z drugiej strony widze jak na mnie patrzy gdy przechodze obok. Niby zerwalismy, ale poglaszcze mnie po ramieniu gdy przystaje obok..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dlugo milczycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Milczymy od dwóch dni. Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli chcesz faktycznie sie odciac od tego romansu i zapomniec to proponuje Tobie zrobic to co ja,a za tem wyznacz sobie ze przez tydzien nie bedziesz sie z nim kontaktowala,zero sms,tel,zagladanie na fb,insta i inne komunikatory zeby przypadkiem Cie nie korcilo.Chocbys gryzla sciany i wylala tony lez,nie mozesz sie zlamac! Jak przetrwasz ten tydz.to napisz tu a ja napisze co dalej ;) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok! Zaczynamy ;) od dzisiaj zero, takie jak zalecasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×