Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość gość

Jak zapomnieć o kochanku?

Polecane posty

Gość gość
" A mąż pojawił sie później i bardzo go pokochalam. " bardzo go pokochala tylko,ze z innym pieprzy się gowno wiesz co to jest miłość jakbyś kochala męża jedna z drugą,to nie zdradzałabyś go zdrada to podłość,zero szacunku dla siebie i męża,a gdzie zasady???moralność??? obrzydliwe baby jak pieski skomlą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wynocha stąd z tym swoim umoralnianiem, nikt cię o zdanie nie pytał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kto by ciebie pytał? nikt takich jak ty nie traktuje poważnie /tak jak wasi kochankowie/ na szacunek trzeba sobie zasłużyć!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak tak wiemy :-D zwłaszcza wybaczajac kolejne zdrady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja po 19 latach spotkałam swojego byłego, którego zostawiłam bo chciałam być niezależna kariera i wszystko. Fakt był cudownym facetem -wcześniej zaborczy i nie rozumiał mojego mózgu. Po 19 się spotkaliśmy ja wolna on żona i dziecko. Wszystko walnęło ja jego pierwsza miłość i słabość ja wolna i z dystansem pochodząca do facetów i on nie dopuszczający zakochany zafascynowany. Ja jako kobieta racjonalna dałam mu mc na decyzję bo to ja mam być pierwsza. Po awanturach z żoną wybrał....dziecko które wg mnie w patologii będzie wychowywane. On swój pokój żona swój dziecko swoje życie. I wiecie co mnie wkurza że on pisze non stop że to on powiedział że nie umie się zdecydować bo dziecko A ja powiedziałam że przecież podjales decyzję! Nie rozumiem tego i stąd pisze do Was bo trzeba zrzucić ten ciężar....pytanie jak zapomnieć skoro się znamy i jest cudownie abstrachuje od łóżka tylko ogólnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj sobie z nim spokój kochana. Będziesz tylko dłużej cierpieć i czekać całe życie. Z dzieckiem nie wygrasz. On będzie wciąż się wahał, zastanawiał, bo ma wyrzuty sumienia wobec dziecka, nie chce go zostawić, chce uczestniczyć w jego wychowywaniu. Żony niekocha ale dziecka od dziecka nie odejdzie, nie da rady. To go psychicznie przerosło. Zerwij kontakt całkiem może wtedy sobie uświadomił co stracił i weźmie się za bary. Ja tak zrobiłam. Rok nie mamy kontaktu. Wybrał dzieci. Trudno. Cierpię ale staram się go zrozumieć choć uważam że ojcem jest się zawsze, nie koniecznie mieszkając 24h na dobę pod jednym dachem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I chyba miałam szczęście piękna odpowiedź dojrzała i tego mi było trzeba bo ojcem się jest bez względu na 24h czy 24h w miesiącu! Niech się męczy z kimś kogo nie kocha tylko niech mi.nie pisze tęsknię ani że jest ciężko. Co mnie obchodzi że ona ma histerie i że by nie miała gdzie mieszkać...niestety to potwierdza jedno trzeba dbać tylko o siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A masz z nim kontakt stara się on po tym roku ? Czy totalnie zapomniał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Histerie... Skąd ja to znam. Szantaże emocjonalne, próby cięcia rąk. Ja nie dałam rady, ona cierpiała ale ja też. To on powinien podjąć decyzję a nie przetrzymywac mnie z dnia na dzień. Ja chciałam konkretów, nieważne w którą stronę. Chciałam żeby się zdecydował i żeby ten koszmar się wreszcie skończył. Wysiadałam psychicznie i fizycznie, dobijal mnie kontakt z nim i to jak niby bardzo mnie kochając nie potrafił stamtąd odejść. Przerosła go ta cała sytuacja, odeszła z resztą honoru i godności. Do dziś pamiętam jak blokowakam wspólna skrzynkę mailową i numer telefonu licząc że on poruszy niebo i ziemię i za mną pójdzie, choć prosił bym tego nie ma odbiła, bo to co nas połączylo to miłość i nie da się tego zakopać, zapomnieć. Nie poszedł. Widać się jednak dało. Dziś wiem że gdyby naprawdę mnie kochał nie pozwoliłby mi tak odejść. Pozwól sobie kochana przekonać się ile dla niego znaczysz. To ogromny wysiłek psychiczny ale przynajmniej będziesz wiedziała na czym stoisz. Ja umieralam wiele razy. Codziennie czekałam. Nie odezwał się. Nie wiem czy to szczęście czy nieszczęście ale nie widziałam go przez prawie 9 mcy. Zero kontaktu. Ja nawet usnelam fb żeby nie wchodzić na jego profil. Ani jej. Zamknęłam się w swoim świecie. Wychodzę z żałoby. Było ciężko. Nawet tragicznie. Teraz jest ciut lepiej. Boże jak ja go kochalam. Nigdy nikogo tak bardzo nie kochałam. Nawet teraz płyną mi łzy. Jedno jest pewne musiałam to zrobić. Dla siebie. Odciąć się i nie słuchać, nie czytać tych jego wahań. Strasznie mnie one irytowaly, ten brak decyzji, brak jaj, nie mogłam tego podjąć dlaczego jest taki zawieszony. Dzieci? Były jej kartą przetargową. Oczywiście dobrze jeśli mają pełną rodzinę ale w dzisiejszych czasach to żaden ewenement rodzice po rozwodzie. Czasem dla dzieci to nawet lepsze rozwiązanie niż nie szczęśliwi ze sobą rodzice, zwłaszcza gdy jedno z nich kocha kogoś innego. Chyba że miłość uleciala, bo było to tylko chwilowe zauroczenie a potem klapki z oczu spadły. Zostaw go kochana to tchórz. Będzie Cię tak zwodzil i brak na litość latami. Aż wpadniesz w depresję i potworna zazdrość i nienawiść do tamtej kobiety. Nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem to tchórz....i na wet wiem ze swojego doświadczenia mój były mąż uczciwie powiedział nie masz czasu dla mnie, jesteś TY i kariera, nie zdradziłem, ale po prostu nie rozumiem chcę z kimś innym zbudować życie. Po kilku dobrych latach przyznałam mu rację, nie był tchórzem umiał podjąć decyzję. I nie mam mu tego za złe wręcz przeciwnie ja mogłam więcej znacznie. Może teraz nadszedł moment na swoje życie bo samotność jest jaka jest....ale nie umiem bez klasy wychodzić z problemów nie umiem też nie walczyć...ale tutaj dałam krótki komunikat i ok rozumiem. Dzieci są zawsze kartą przetargową kobiety jedne z niej korzystają drugie silne nie. A facet albo się dogada bo wie czego chce albo nie. Wiem, ze i ja będę cierpieć bo niestety się zaangażowałam ale nie pozwolę aby ktoś mnie krzywdził, abym była zabawką i brak decyzyjności. Ja nie wiem kim jest ona i nie wnikam, nie chciałam nigdy wiedzieć. Współczuję jej że musi być i musi być tylko papierową żoną, że prosi go o wczasy i inne rzeczy a on nie chce...to nie mój interes. Mój jest taki że ja mam być szczęsliwa i ani jednego dnia dłużej w abstrakcji.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak kochana. Ja też już wolę być sama niż tkwić latami w takiej patologii i czekać aż on się okresli. Boli mnie brak kontaktu ale jeszcxe bardziej bolał mnie kontakt w którym codziennie powtarzał jak bardzo mnie kocha jak nie może beze mnie żyć z że odejdzie od niej, że to zrobi, żebym w niego wierzyła, że to dla niego ogromne obciążenie psychiczne bo rzekomo straci konkakt z dziećmi ale zo on to zrobi. I tak tkwił. Ona nie była w stanie odbiega odejść, on nie był w stanie odejść od nich. Ta huśtawka emocjonalna mnie wykanczala. Nigdy nie chciałam być kochanką, nie nadaje się na to, znam swoją wartośc i mimo wszystko mam kręgosłup moralny, uznaje zasadę wszustko albo nic żadnych polsrodkow, nie w sytuacji gdy ktoś mnie mami obietnicami, oszukuje i przeciąga w czasie odejście z domu. Ja zrobiłam błąd bo po pierwszym ultimatum dałam się ponownie urobi, ublagac uwieść wtedy trzeba było odejść i zmusić go do decyzji kiedy jeszcze mu na mnie bardzo zależało, pitem on zaczął się coraz bardziej wahać i rozmyślać nad tym ile straci i czy będzie wstanie budować swoje życie od nowa. Widzisz jak go chciałam golodupca bez niczego, umówiliśmy się że dom bez roszczeń zostawia żonie i dzieciom a i ta nie dał rady bo córka płakała, mówiła idź do pani i takie tam sceny. Czułam jak wymiekal, jak tchórzyl. Sama odeszłam. Nie byłby w stanie nigdy odejść ani przeżyć rozwodu. Za słaby był.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem...ale patologia to moje ulubione w tym słowo. Tylko tchórze umieją w niej żyć, są owszem różnego rodzaju patologie ale nie taka co jest po 19 latach dojrzali mający po 40 lat i nie umiejący podjąc decyzji... ta nie jest w stanie odejść ta będzie szukać wszystkiego aby zostać aby tylko udowodnić coś, ja nie muszę bo znam swoja wartość dlatego napisałąm czy ktoś musiał za kogoś podjąć decyzję i jak się z tym czuje czy nie żałuje - a to że ciężko to wiadomym jest. Raptem ojciec chce być ojcem bo go nie było bo praca bo on musi dom utrzymać, bo ona by nie dała rady! tragiczne. ja jestem sama i jakoś umiem wszystko zrobić zarobić i dlatego nic nikomu nie zawdzięczam.....nie płaczę nie histeryzuję. Od razu dałam wóz albo przewóz...i jest to co jest pisze tęskni, kocha etc.....i znów ja podejmuje decyzję....za siebie i za niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest ciężko z mężem, jest trudno z kochankiem. Mężczyźni rzadko nas rozumieją, chyba ze synowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to już mój drugi post, czytam was panie i nie rozumiem oraz współczuję. Jesteście bardzo podatne na ,,motylki" co rodzi permanentne zagrożenie stałego związku (zdrada) , zakochanie wyzwala 2 czynniki rozwalające małżenstwo bezpowrotnie: odkochanie sie z męża i zauroczenie kochankiem. Jakie są skutki same widzicie a co one wywołują: a- mężą już nie kochacie i już się w nim nigdy nie zakochacie b- kochanek to ułuda bardzo często widzicie go marzeniami więc nigdy nie stworzycie z nim trwałego związku c- mąż wcześniej czy póżniej się dowie (domysli) co równa się rozwodowi a nawet jakby wybaczył to po czasie i tak wszystko pieprznie i rozwód za rok może pięć d- fundujecie traumę swoim dzieciom do konca życia e- jak kochanek odejdzie to następny pojawia się i tak do..... f- o stanie psychicznym i fizycznym męża nie będę się wypowiadał ale max jest samobójstwo g-narastający z czasem kac moralny i uczuciowy chociaż nigdy się przed mężem nie przyznacie do tego h- dalsza rodzina nie tylko podzielona waszym postępowaniem ale ,,zniesmaczona" itp...itd.... i jeszcze jedna uwaga swego czasu prubowałem wywołać dyskusję pod tematem : jak potoczyły się losy zdradzających małżonek po wydaniu się ale z perspektywy dalszych lat (5 i więcej ) jak się układa, jak uczucia, jakie wnioski szczerze . Tak naprawdę współczuję wam z uwagi na krzywdę jaką sobie i nie tylko robicie nieumiejąc zwalczyc motylki ale i naprawic swoje małżenstwo. prof

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam ale poczytaj ja jestem wolna kobieta i nikogo nie zdradzam! Oraz inne kobiety które są wolne i spotkały po latach stare miłości i to oni mają ograniczenia więc nie umieją podjąć decyzji. Po słowach sądzę że jesteś facetem więc zastanów się dobrze zanim osadzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzadko kiedy kochamy tylko meza przez całe życie, prędzej czy później pojswia sie albo ktos z przeszłości, albo ktos całkiem nowy... Zycie Kocham ich obu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówi się że nie można kochać dwóch osób...,ja uważam że można!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mozna można, ale cena wysoka za takie kochanie obu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie można kochać dwóch na raz, jak się kocha to się kogoś nie zdradza nie krzywdzi. Ja kocham tylko mojego ex kochanka, męża nie kochałam nigdy wątpię czy pokocham w tym życiu jeszcze kogoś innego, jedno jest pewne życie bez miłości, zwlaszcza bez wzajemności nie ma najmniejszego sensu. To męka i udręka każdego dnia. Sadze ze tu nie ma znaczenia czy ktoś ma żonę, męża czy nie ma tylko fakt wchodzenia z życie innych, w tzw zakazane związki, każdy romans zmienia rzeczywistośc. Ja nie chciałam tego romansu, po prostu się stało, to było silniejsze ode mnie. Pojawił się nagle w moim życiu, narobił zamieszania, byłam gotowa odejść od męża, którego nie kocham zostawić wszystko żeby z nim być a on stchorzyl, praktycznie w ostatniej chwili, mieliśmy już mieszkanie, pozwy rozwodowe. Dograne szczegóły wyprowadzki. Nagle zaczął myśleć o dzieciach. Miał prawo ok. Ale co ze mną? Cóż moimi uczuciami? Czy można to wszystko podciągnąć pod wiedziałas jakie to ryzyko bo on miał zne" pm wiedziałam, ale po co te deklaracje, obietnice, prawie że przysięganie na krzyż gdy chciałam odejść na początku związku, codziennie tysiące razy odchodziłam bo nie chciałam być kochanka, nie chciałam rozbijac jego rodziny, chciałam żeby o nią walczył a on walczył o mnie, po to żeby mnie na koniec zostawić kiedy ja poukladalam swoje życie tak by z nim być? Dlatego wiem, że jeśli tylko ktoś się waha zarzucając winę czy na dzieci kredyty załamanie psychiczne współmałżonka to trzeba odejść bo taki człowiek nigdy nie podejmie decyzji. Jest zbyt słaby. Gdyby go zona/mąż wyrzucili to wtedy by odszedł, ale w sytuacji gdy oni nie potrafią tego zrobić decyzji kochanek nie podejmie, będzie tkwił w tej patologii i tak z dnia na dzień wybierał się w nowe lepsze życie jak sojka asekurujac się i trzymając dwie stoki za jednen ogon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak bardzo dobre podsumowanie g.20 tchórz i tkwienie w patologii jedyne co zostaje uciec. Uciec od tego wszystkiego bo dziecko....gdybym jeszcze nie umiała myśleć bo ona by nie miała gdzie mieszkać bo.ona by zabrała mu dziecko bo ona ....bo też ona ma prawa racjonalnie myśląc ale wybór jest zawsze twoj. Mozesz normalnie porozmawiac nie ma chemii meczenia sie kto kogo moze straszyc prokuratura ? Dziecko odejdzie stworzy swój dom tak jak każde z nas A dorośli nieszczęśliwi co będą robić? Stracą życie bo nie wybrali czegoś pomimo wszelkim frazesom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty czekaj, czekaj do usranej śmierci aż dziecko urośnie odejdzie a potem nagle choroby się zaczną żony, rodzicow, wnuków . Jak to wszystko rodzicom oznajmić, o mój boże jaki on nieszczęśliwy , co biedaczek ma począć, przeciez jak teraz odejdzie to żona wpadnie w jakąś psychozę i co wtedy stanie się z dzieckiem. Ale Ty czekaj, błagam nie odchodz, przecież wiesz że to Ciebie kocham, że nie nią, daj mi jeszcze trochę czasu, chce nią na to przygotować. Stracę kontakt z dziećmi, nie bede mógł ich widzieć. Przeciez będziesz mógł je wychowywac, zabierać do siebie, bedziesz nadal ojcem, a może nawet lepszym, bo szczęśliwym... Nie ja tam już nigdy nie wrócę. Rodzina się mnie wyrzeknie. Będę musiał spalić mosty. Daj mi trochę czasu, błagam, umrę bez Ciebie. Nie odchodz, jestes miłością mojego życia nienawidzę jej, to jej wina bo jest nieogranieta i niesamodzielna, nie poradzi sobie beze mnie ... Nie. Teraz. Decyduj. Ona albo ja. I tak za długo to już trwa. Nie mogę jej teraz zostawić i dzieci. Boję się że kiedyś mnie zostawisz. Albo teraz albo zostań z nią. Nie bede prowadzić dłużej podwójnego życia. Nie cgce być dłużej kochanka ani o jeden dzień. Nie ma jesteś kochanka!!! Jestem bo masz żone. Nie możesz jej zostawić? Więc odchodzę. Koniec. I serce moje umarło. Ale zdecydowałam za nich. On był tchórzem. Przez niego cierpimy oboje. Kto wie może on jest teraz z nią szczęśliwy. Nie wnikam. Moj serce peklo na milion kawałków. Nie wiem czy kiedykolwiek kogoś pokocham. Na chwilę obecną nie chce i ni potrafię. I nie chce go znać. Zniszczył mi życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet dobrze zrobił co ty myślałaś że będziesz wystawiać dupę żonatym i ktoś cię poważnie potraktuje? Jak ma dziecko to potrzeba kobiety z klasą a nie byle co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
G. Wyżej jeb się. Tyle Ci powiem. Klasę to ty masz zebrząc i szantazujac dzieckiem, że się zabijesz i blagajac męża k****arza, żeby z Tobą został. Zero honoru i ambicji tylko sępienie o obecność w domu. Nie wycieraj sobie doopska dziećmi bo one kiedyś dorosną a on i tak Cię wtedy starą rurę zostawi i wyj***e w swiat. Jakby Ci na nim zależało to byś mu pomogła być z kobietą która kocha. Prośba wyżej miała. Klasę bo dała mu wybór, nie potrafił tchórz sam się określić to odeszła i zostawiła go w spokoju. Zdecydowała za niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Osoba wyżej *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
życie to zniszczyłaś sobie sama i na własne życzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha pierdolnięta jakaś. Kochanka jest niżej niż dziwka pomyśl o tym dlaczego nie chcą być na stałe z takimi. I jeszcze dziecko ma obcować z kimś takim. Żaden normalny facet na to nie pójdzie. Może zabawa, chwilowa gra to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Masz zapewne rację, ale ile typ za mną lazil, zebrał, blagal, przekonywał.. Ile razy go odpychalam, wręcz wyganialam do żony. Stało się i trudno. Mógł mnie nie ruszać skoro wiedział że nie da rady, że jest niestabilny emocjonalnie, że jednak to tylko będzie na chwilę. Człowiek bawi się uczuciami innych osób i mówi tak a za chwilę. Albo jednak nie, to dzieciak. Przez niego cierpialy tylko niewinne osoby. Żona, dzieci, kochanka. A on? On spadł na cztery łapy, w szczęście żony nie wierzę, chy a że szczęście dla niej to jego obecność w domu, nieważne że ja zdradza. Ważne że jest. Skoro tak to krzyzyk na drogę. Niech ratują to swoje pseudo małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcą bo to tchórze i leniuchy przy kochance trzeba ciągle się starac, a przy zonie można leżeć na kanapie pierdziec z ręką w majtach. Więc po chuj się im starać skoro można noc nie robić, walić w rogi żonę a ona i tak wszystko wybaczy. Dla dobra dzieci :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby nie dzieci, żony straciłyby jedyna kartę przetargową i żywa tarcze podczas rozwodu, dlatego sobie doopsko dziećmi wycieraha, bo wiedzą że dla męża są nic nie warte, ale ponieważ są matkami ich dzieci to grają nie fair, tylko że dzieci szybko rosną i wtedy co dalej? Każdy się z nich śmieje bo każdy wie że mezusie ich wala w rogi heh ale co tam najważniejsze że munż jest w domu i kochanice kopnął w d**e dla nich. :-D tyle że to bardzo często kochanki pierwsze ich kopia w doopsko bo żal się zadawać z żoną bez honoru i z facetem p***a nieudacznikiem życiowym. Przegrywy.. Janusze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinnaś mu jeszcze podziękować za te komplementy jakiś bonus za atrakcje a nie jeczysz sieroto boża. Kochanki tyle wiedzą co uslyszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×