Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Córka ma prawie 28 lat nie uczy się, nie pracuje, nie ma męża ani nawet chłopaka

Polecane posty

Gość gość
tak to jest jak rodzice nie wspierają dzieci / nie interesują się ich problemami i nie pomagają w ich rozwiązaniu , zniszczyliście jej życie , częsty przypadek niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie sama też nigdy nie pracowałaś, ale złapałaś jakiegoś frajerka na dziecko, i macie córkę :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak moja stara, zaczęła pracować jak już w LO byłam bo zaczęła się p***a bać, że stary gdzieś pójdzie (a tego śmierdziela by nawet któraś chciała haha) a do mnie miała pretensje, ze nie mogę znaleźć pracy po liceum na prowincji hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
(Tu autorka) Córkę wiele złego spotkało ze strony ludzi w życiu. Czesto skarżyła się, ze wyśmiewają a to jej wage, a to ubiór nawet to, ze ma jasna karnację. Nie mówiąc o sytuacji jaka ma miejsce obecnie, ludzie ciagle nas szykanują, ze wychowaliśmy pasożyta, ze takie osoby jak córka powinno się poddawać eutanazji, ze jest dla nas ciężarem, ze przynosi nam wstyd, ze nic nie osiągnęła, ze jest tumanem itd.itp. My sami próbując ja zmotywować do działania wyrządziliśmy jej chyba krzywdę, nie raz na nią krzyczałam, ze nie może tak żyć, ze ma coś ze sobą zrobić, ze kiedyś nas zabraknie. Z drugiej jednak strony nie możemy się z nią ciagle obchodzić jak z dzieckiem, bo już dawno nim nie jest. Jak na razie nie pomogło. Chciałaby iść na studia, ale mówi, ze już późno, ze pracy nie znajdzie, ze jest w tyle za innymi, ze nie ma już dla niej ratunku, ze wolałaby się w ogóle nie urodzić ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamiast motywować ją do działania naucz jak obrastać skorupą bo to w dzisiejszych czasach konieczne. Wrażliwości jej nie zmienisz ale możesz pomóc póki jeszcze nie jest za późno, odpierać ataki tak by nie dotykały jej zbyt mocno. W myśl przysłowia "co nas nie zabije to nas wzmocni". Jest jeszcze młoda i jeszcze na tyle giętka, że da się ją nieco uformować, ale trzeba być z nią a nie przeciwko niej. Jeśli was wszystkich szykanują to tym bardziej trzeba się murem postawić, inaczej dziewczyna się zmarnuje. Znam dziewczynkę w 5 klasie podstawówki którą z powodu jasnej karnacji już koleżanki wyśmiewają chociaż od dziecka w tej samej piaskownicy się bawiły. Ale przyszedł moment dojrzewania i inne spojrzenie, inne priorytety, rzęsy i brwi trzeba nagle mieć czarne jak wszechobecne celebrytki, a ona biedna ma białe i już jest gorsza chociaż blond loków do pasa wszystkie jej zazdroszczą. I dziecko też do psychologa chodzi bo ma nie ten kolor brwi co potrzeba. Nie ma ludzi bez wad i nie ma ludzi bez zalet, zacznij tych zalet u córki szukac i je w niej umacniaj. Ona jest bezsilna wobec otaczającego ją świata więc trzeba jej tą siłę dać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rampapam283
1.jelsi ona ma depresję-to pol biedy.DObry psycholg,terapeuta ją wyciagnie.Przewartosciuje,odbuduje i da kopa.Jelsi jest dobry.Jesli ja zmusisz do terapii.Masz prawo,walcz! dla jej dobra. Powiedz ze albo terapia albo sie wyprowadz.:( 2,natomiast jesli ona nie ma depresji...to przykro mi bardzo ze jest takim odmiencem,leniem,dziwadlem.wykolejonym aspolecznym.wegetujacym nie majacych cech czlowieka poza spaniem i jedzeniem. Jest problem natruy psychologcznej...traumy zprzeszlosci. Wspeiraj ją walcz i zmus do terapi.. Nie ma problemu psycholgicznego jest lenistwo ,wywal ja z domu. A pomga chociaz w domu?robi cokolwiek?odnosi sie do was z szacunkiem?Kazdy inny rodzic wywaliłby dziecko po 19 roku zycia z domu.Nie uczysz sie nie pracujesz.nie chcemey pasozyta. Powtarzam wam glupi ludzie...NIE DAWAJCIE JEJ pracy w .necie.!!!Ona musi wyjsc do ludzi i zaczac zyc w srod ludzi,tylko tak sie wyleczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Racja. Jeśli to depresja, to leki, terapia, ludzie wychodzą z depresji. Jeśli zaś jest leniem to pozostaje terapia wstrząsowa. Z resztą wokoło jest trochę takich przypadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brokensaaajd89
Ja mialam to samo co twoja corka.:( W liceum depresja swiat sie mi zawalił,nerwica lekowa,bylam szczuta i nielubiana.Bylam inna,zamkieta w sobie.lecialam na dwojach.Nigdy nie bylam na imprezie.Unikałam ludzi.:(Matrue zdałam cudem.:( zdanych przyjaciol,wsparcia,roadosci zycia. Przyjeli mnie na studia.Na studiach dostałam kolejny kop. Po 2 miesiach ludzie zaczeli mi dokuczac.Choc inne miasto i inne otoczenie.Bylam kolejna ofiarą.Dziewcyny mi dokuczały,Siedzac na auli z 200 ludzmi mialam ataki panki.:( Załamalam sie wrocilam do domu rodzinnego. Pol roku rodzice traktoeali mnie jak jajko.Byli mili,delikatni,uzalali sie...Mysleli ze nie zdałam egzaminu. No i tak siedzialam w domu z 3 lata...Nie dbajac o nic. Po 3 latach ojciec zaczal mnie traktowc jak smecia... Mowil ,ze nie da mi ani grosza bo nie pracuje,to nie musze z domu wychodzic..tygodniami nie wychodzilam z domu.Ojciec tyrął na 3 etaty,mama tez ledwo ledwo. Atmosfera w domu byla bardzo napieta.Rodzice sie do mnie nie odzywali.Nie chcieli wracac po pracy do domu.Ja odplacałam swoją zlosc agresją...Byłam taka samotna i nieporadna.Ludzie z liceum zaczeli zakaldac rodizny,konczyc studia.Cala rodzina zaczela mnei unikac i sie mnei wstydzic.Bylam odmiencem.Balam sie siegac do lkodowki po jedzenie ktore kupil tata.Chodzilam w starych nie modnych ciuchach.Gdy nie mialam telefonu lub internetu wpadałam w szal. Tak bardzo mi bylo zle...i z perspektywy czasu uwazam ze krzywde mi zrobil nic nie robiąc 3 lata. Przelom nastapil gdy depresja wpedzila mnie w chorobe. Poszłam do psychiatry.ona wyslala mnie na terapię,Chodizlam 2 lata.Terapia..Dowartosciowała mnie.Poszłam do pracy na pol etatu.Produkcja.Poznałam mile osoby,lubią mnie ,otworzylam się.Usmiecham sie,nayuczylam sie zyc w srod ludzi.Cenia mnie jako pracownika,szkole innych.Zarabiam grosze,ale mam zawsze na chleb i na waciki.Ojciec zaczal sie do mnei odzywac ,dokaldam sie do rachunkow.Pomalu ukladam swoje zycie, Ps,MOJA RADA,Nie patyczkuj sie dla jej dobra, Postaw ULimatum-terapia albo sie wyprowadz.COrka jest dorosła,niech wezmie zycie w swoje rece. To bedzie bolalo ale kiedys ci podziekuje za to. Pomoz jej szukac prcy.URZad pracy przez 10 lat mi nic nie znalazł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ojojojo ja też nie mam męża ni faceta :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie mam faceta mimo wielu chętnych :O:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak masz taka opinię jak twoja corka to w jej wieku nie mozna nic z tym zrobic. Ja taka mialam, i uwierz, w malym miasteczku NIKT nie chce sie z toba zadawac ani przyjac do pracy, nawet zainteresowani faceci cie nie chca bo “kolezanki” odradzaja. Mialam tyle szczescia, ze wyjechalam do stolicy, nikt mnie tu nie zna, wiec zyje sobie spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tak samo, tylko jestem trochę starsza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacznij Autorko od rozmowy w up na temat stazu, ewentualnie szkolenia.. Sa tez studium . Ona musi zaczac cos robic. I tak jak ktos napisalwyzej, polprzymusem. Nie da rady inaczej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Próbowaliście ją nakłonić na jakieś terapie? Skoro jest tak odizolowana od świata to zapewne stawiałaby opory, aby wyjść z domu, ale zawsze można spróbować wizyty online tzw. wideokonsultacji u najlepszych specjalistów https://psychomedic.online/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:49 Trzeba się na ten staż w up dostać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Brokeen2
jak ja traktujesz z męzem i rodziną? uzalacie sie nad nią?jak nad ulomna,nieplenosprawną kaleką?wszystko ma podane pod nos?:( ma 2 rece i mozg? do kazdej pracy moze isc.SAMA.bez mamusi. Bardzo szczerze wątpie by dostala jakis staaz w wieku 27 lat. Pierwszenstwo maja abiturienci i ludzie do 26lat. dlaczego z rdzina powaznie jej ni epotratujecie? :( Jak Normalny powazny rodzic???? dla jej dobra??? ulimatum-terapia albo sie wyprowadz. korona jej z glowy spadnie jak pojdzie sprzatac albo na produkcje?Boi sie na caly etat,moze na pol etatu. Moze antydepresanty jakies? Postaw ją przed faktem dokonanym i wtajemnicy zamow do domu terapeutę jak Ty nie jeste sn atyle dojrała zeby rozwiazc porblem corki i wyjascic jej ze jej zachowanie i alienacja od otoczneia nie jest normalna... Takie siedzenie bezczyhnne i iziolacjja i zamkniecie w soim swiecie za 5 lat wpedzi ją w schiozforenię,ZOabczysz. :( działaj poki nie jest za pozno.d;a jej dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech jedzie zagranice sprzatac.Zycia sie nauczy , po d***e dostanie . Ja bylam tez nieudacznikiem choc w wieku 28 lat pracowalam juz 4 lata, potem wyjechalam zagranice sama , duzo przeszlam ale sobie dalam rade. Nie pokecam antydepresantow dla zdrowej dziewczyny bo sobie zniszczy zdrowie. Ona potrzebuje motywacji.... ewentualnie terapii" szokowej" czyli ultimatum. Albo niech szuka faceta.Z czego bedzie zyla na emeryturze ? Jak kolo 40 sie wzmie za prace to wyrobi moze najnizsza emeryture jesli zdrowie dopisze co jest niepewne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze ma depresje albo nerwice, fobie spoleczna? Ja biore leki na nerwice, chodze na terapie grupowa i widze roznice.... Chce mi sie rozmawiac z ludzmi, chce mi sie pracowac, zalezy mi, bo wiem, ze w decydujacych momentach nie wpadne w panike, nie zaczne sie trzasc. Przede wszystkim opanowanie... Musi poznac siebie. Pewnie nie jest zbyt odporna na stres, coraz wiecej ludzi psychicznie siada. Na mnie stres np. dziala czasem tak, ze zapomne co mam powiedziec, pustka w glowie, wydaje sie tepa idiotka.. Leki mi pomagaja. U mnie wzielo sie to z tego, ze w szkole bylam szykanowana, bita, opluwana, rodzice tez byli na mnie czesto zli, ze nie spelniam ich wymagan, nie mialam ich wsparcia.. Skonczylo sie to tak, ze nie wytworzylam sobie jak to ktos bardzo fajnie okreslil "skorupy" i wszystko potrafilo mnie zranic, nie mialam kompletnie dystansu. Ciesze sie, ze cos robie. Nigdy nie jest za pozno. Moga cos ludzie mowic, ale co to takiego, ze ma 27 lat? Mogla np. wychowywac dziecko, pracowac na czarno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha i apropo terapii szokowej.. na niektorych moze zadzialac, ale niektorych moze bardziej zalamac, moga wpasc w panike wsrod ludzi np., rozne sa reakcje organizmu. Nie wiem czy to dobry sposob

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bylo ze mna strasznie. Reka mi sie trzesla przy podpisywaniu dokumentow. Na rozmowie kwalifikacyjnej trafialam na ludzi, ktorych irytowal moj stres, czepiali sie mnie, lekcewazyli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest na zbiorniku fajna cycata laska zeby_zycie_mialo_smaczek ma nika czy cos takiego, wlasciwie to para ale ona jest sliczna i te cycki, mega podnieca jak na nia patrze to k***s sam staje, piekna kobieta, duze jedrne piersi normalnie mega, czesto wale do jej zdjec i nawet wyslalem jej jak wale i ona ma to zdjecie w swojej galerii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Emerytura to odległa rzecz dla 27-28 letniej osoby, ale warto by było coś zacząć ze swoim życiem robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu już nie ma wyjścia z sytuacji ani ratunku (:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no cóz, moze chcecie dobrze, ale dla osób z fobia społeczną zdecydowanie nie jest dobrą poradą, zeby pracowac w markecie (!), czy przy ulotkach... wiele osób mówi, ze w tego typu pracach najzdrowsza osoba nabierze kompletnej niechęci do ludzi. Pytanie tez czy tej dziewczynie nic nie jest, tzn czy samo tzw wyjscie do ludzi spowoduje ze utrzyma sie z tej prostej znalezionej duzym wysilkiem pracy, czy jej moze nie wywala w jeden dzien. Bo powiedzą, ze oczekuja kogos co ma wiecej energii, usmiechu, albo cholera wie czego. Jesli rodzina jej nie przesladowała, a kompleksów sie nabawiła od otoczenia, to pytanie, czy inne otoczenie ja zaakceptuje i wyciągnie, czy pogłebi jej stan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coscie sie czepili tej fobi spolecznej.Dziewczyna ma moze tylko malo wiary w siebie. Niech idzie do jakiejkolwiek pracy i pomalu zdobywa doswiadczenie , poznaje ludzi. Nawet jak ja wywala z jednej , drugiej ..to czegos sie zawsze nauczy az wkoncu trafi na cos co lubi robic a moze i pozna przyjaciol , chlopaka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te co sie wymadrzaja ze leniwa, nie macie pojecia jak to jest byc dreczonym i wysmiewanym w szkole i pracy.to slad na cale zycie i mozna zamiesc pod dywan ale w chwili slabosci wroci, chocby minelo 10, 20 czy 50 lat.psycholog nic nie zmieni w srodku, ale moze poradzic jak sie zachowywac w jakich sytuacjach, np ucinajac rozmowe gdy zmierzy na niebezpieczne tory, x no własnie, ludzie sądzą po sobie, sami sa leniwi, i nie rozumieja jakim koszmarem jest siedzenie latami w domu.. ja juz pisałam o sobie, mam teraz prawie 40 lat, i chyba mam aspergera... :( Przynajmniej tak mi sie zdaje. Skończyłam studia humanistyczne z bdb, byłam b chetna do pracy, wysłałam z 1000 cv w przeciagu paru lat... b rzadko były rozmowy kwalifikacyjne, ale zawsze sie nie podobam... mówią, ze odzwonia... znalazłam tez kilka prac typowo fizycznych, 3 skończyłam po 1 dniu... strasznie to dołujace. Najdłuzej sie utrzymałam niecałe pół roku... Znów nie pracuję, ale obecnie zajmuje sie matka co jest mocno chora na Parkinsona, wiec pasozytem nie jestem w tej chwili. Do czego jednak zmierzam, czasem człowiek przez pewne rzeczy co wielu nie widzi, nie moze utrzymac sie w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś - a ciebie z ilu prac wywalili, po ilu dniach? nie miałas po tym załamania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coscie sie czepili tej fobi spolecznej.Dziewczyna ma moze tylko malo wiary w siebie. x na fobie społeczna to wygląda z tego powodu, ze nie ma zadnych znajomych, nie utrzymuje kontaktów... jest to b nienormalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie mam. Byłam prześladowana, potem zrozumiałam, że nie pasuje do ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 .24 Mieszkam zagranica .I wywalili mnie i owszem z dwoch , z jednej po dwoch tygodniach i z drugiej po chyba 2 mies. Obydwa przypadki niesprawiedliwie Ale musialam szukac nowej , bo mamusia w Polsce i zupy mo nie mogla dac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×