Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zycie we dwojkę. Bez dzieci. Jakie sa wady i zalety ?

Polecane posty

Gość gość
że nie chcesz rozumiem ale dlaczego deprecjonujesz? i co takiego wartościowego jest w samej kopulacji i konsumpcji? xxx Nie deprecjonuję. Po prostu uważam, że nią w tym niczego wartościowego. Tak samo jak w kopulacji i konsumpcji. Czy ja gdzieś napisałam, że sama kopulacja i konsumpcja jest wartościowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś a co jest dla ciebie największą wartością?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Wolność i zdrowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś 1. wolność tak, ale wolność -od czy wolność do- ? 2. zdrowie jako wartość sama w sobie? trochę banalne hmm :D 1 i 2 -teraz możemy podyskutować co przez te pojęcia rozumiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Zdrowie jest banalne? Zobaczymy jak poważnie zachorujesz. Wolność - zarówno do jak i od :-) O czym chcesz dyskutować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś jak poważnie zachoruję ani ja ani moje życie, chociaż trudniejsze, nie staną się mniej wartościowe każdy związek jest wyrzeczeniem się cząstki wolności - nie ma co tu dalej dyskutować, małe zasnęło a czas też ma swoją wymierną wartość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja postanowiłam poświęcić się w 100% swojemu zajęciu, nie muszac tracić energii na myślenie o dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś a rozmyślasz i rozmawiasz o tych wszystkich zajęciach i sposobach na życie, z których zrezygnowałaś, żeby poświęcić się (sic!) w 100% temu jedynemu? Schizofrenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja siostra i jej mąż nie mają dzieci, dopóki się jest szczęśliwym jest to wolny wybór, nigdy jej nie pytałam kiedy dzieci,bo zawsze mowili że nie chcą ich mieć, nie dociekalam,najważniejsze że im się dobrze układało byli szczęśliwi,ale czas leciał, kiedy skończyła 38 lat, a ją byłam z 2 dzieckiem w ciąży, rozplakala się że mi zazdrosci,że chce mieć dziecko Ale jej mąż nie chce od samego początku tej znajomości, kiedy w końcu zebrała się na odwagę żeby z nim przedyskutować tą kwestię kupił jej 2 koty, byli razem 13 lat, po czym zrobił dziecko jakiejś dziewczynie 20-letniej,a ona została sama, w wieku 40 lat i jest w rozsypał, jeśli ktoś nie chce mieć dzieci to ok, o ile jest to świadoma decyzja obu stron

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:27 Tak rozmyslam i rozmawiam o tym, co teraz robi moje dziecko. Aaa jednak nie :D Po prostu uważam, że bycie polowicznie dla dzieci to trochę tak, jakby chcieć dostać 5, czytając po łebkach rozdział podręcznika, a wolę poświęcić się bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś no cóż, ja nie wybrałam "dzietności jako zajęcia", któremu postanowiłam się w 100% poświęcić. Mam nadzieję, z pożytkiem dla swoich dzieci. Wszystko na swoim miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:51 Nie chciałam Cię urazić, po prostu dużo od siebie wymagam i wybrałam, że podaruje swój czas i chęci moim podopiecznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego piszecie, że bezdzietni rezygnują z posiadania dzieci? Oni nie rezygnują tylko po prostu nie podejmują się powoływania ich na świat. Jeśli chcielibyśmy nazywać to rezygnacją to cały czas rezygnujemy z czegoś: rezygnujemy z bycia strażakiem, lekarzem, księgową, księdzem, zakonnicą, rezygnujemy z posiadania gospodarstwa rolnego, mieszkania w obcym kraju itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś ja Ciebie również, szanuję wybór. Sama chyba rozumiesz, że to nie do końca to samo co wybór po prostu wygody, dostatku i świętego spokoju jako jakiejś wyższej formy egzystencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś ponieważ sami bezdzietni tak to określają, zresztą gwoli ścisłości sama antykoncepcja jest takim właśnie działaniem, zarówno jednorazowe ubezpłodnienie jak codzienne łykanie anty-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś W takim razie wszyscy rezygnujemy z dzieci :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja postanowiłam poświęcić się w 100% swojemu zajęciu, nie muszac tracić energii na myślenie o dzieciach. xx to chyba monotonne masz zycie, bo zycie jest takie roznorodne ! Ale moze dla Nobla warto. Jestes juz blisko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Poświęcenie się jednej sprawie też może być różnorodne i dostarczać wielu różnych wrażeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:50 Nie odczuwam monotonii, bo każdy podopieczny ma indywidualny problem, choćby przyszło np 20 pod rząd z uzależnieniem od tej samej substancji, koniec końców każda sytuacja różni się od siebie. Nie trzeba mi Nobla, wystarczy mi zmiana w drugim człowieku. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś czegoś tu nie rozumiem, zajmujesz się uzależnionymi zawodowo czy prywatnie? jeśli zawodowo - to przecież rodzice też pracują - są lekarzami, psychologami, korposzczurami etc, nie znaczy że na pół gwizdka. Jeśli prywatnie - ok ale może warto, żeby to się stało twoją profesją? a jeśli 24/dobę to szybko się wypalisz i nic dobrego z tego nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Czy wiesz co to jest shizofrenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:34 Zawodowo i nie 24/7, wiem, że rodzice też się tym zajmują :-) Pisałam też o tym, że to już takie moje zboczenie, by dużo od siebie wymagać i obawa, że coś zaniedbam :-) Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie jestem tamtą osobą, ale mam zawód pomocowy (że tak pozwolę sobie to ująć), więc mogę powiedzieć tylko o sobie. Pracowałam też w innych miejscach w innym charakterze (też z ludźmi, w stresie, pod presją czasu) i mimo wszystko, tego nie da się z tego z niczym porównać. Aktualnie po intensywnych 8h mam wrażenie, że zamiast mózgu mam gąbkę. Gdybym wiedziała, że jeszcze muszę zachować sporo sił "na potem" nie byłabym w stanie działać jak działam. I duża część moich znajomych "z branży" nie pracuje w 40h wymiarze godzin. Jeśli już to więcej h robią ci co nie mają dzieci, albo mają już mocno odchowane, te z młodszymi dążą do ograniczenia pracy. Pomyśl nawet o nauczycielach - czemu oni mają mniejsze etaty? Czemu nie pracują przy samej tablicy po 40h? Przecież wg Ciebie daliby radę robić to na 100% + jeszcze własna rodzina i własne dzieci Co do lekarzy - trochę czym innym jest leczenie choroby, a leczenie pacjenta, w pierwszym wypadku nie ma aż takiego obciążenia. Nie wiem czy wiesz co mam na myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli moja miłość do męża, rodziców, siostry, przyjaciół itd. jest nieważna jak nie mam swoich dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś dziś akurat wiem o co chodzi i pozostaje mi tylko przytaknąć. Miłego dnia a właściewie nocy już :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś każda miłość jest ważna, zwłaszcza jak jest wymagająca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Czyli moja miłość do męża, rodziców, siostry, przyjaciół itd. jest nieważna jak nie mam swoich dzieci? x A skad takie przypuszczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podobno dzieci zbawiają :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś A skad takie przypuszczenie? Z powodu dzieci można też wylądować w piekle, więc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jamoże nawet mogłabym mieć dzieci ale jakoś odrzucają mnie te wszystkie sprawy fizjologiczne - ciąża, poród, połóg, karmienie piersią, przewijanie, ulewanie itp. Nie chcę też przechodzić tych wszystkich zmian hormonalnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×