Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zycie we dwojkę. Bez dzieci. Jakie sa wady i zalety ?

Polecane posty

Gość gość
dziś i ok, najważniejsze w tym co powiedziałaś jest "MOJE życie, jak ja je postrzegam"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A dlaczego miałybyśmy wychodzić skoro dyskusja trwa i jest interesująca? Bo to forum o macierzyństwie? Bezdzietność jest akurat ściśle związana z macierzyństwem :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś dlatego, że wiedząc, że osierocisz oraz przekażesz śmiertelną chorobę i jednocześnie decydując się na urodzenie "bo tak chcę" postępujesz delikatnie mówiąc nierozważnie a dosadnie - głupio. Chyba, że tobie się tak tylko wydaje, to już może być głupota innego rodzaju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:23 ewentualność dotyczy wieku osieroconego dziecka, tak to ujme.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś jak światło z ciemnością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:32 odpisalam na pytanie, czy nie chce, czy nie moge. Nie chcę, ale móc mogę, jakbym miała kaprys, o to chodziło. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś teoretycznie rzecz ujmując osierocenie dzieci jest naturalne (odwrotność jest przeciwna naturze) a wiek...dobrze jak zdąrzą dorosnąć ale na to nigddy nie dostajesz gwarancji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś dziś zdążyć oczywiscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś 13:32 odpisalam na pytanie, czy nie chce, czy nie moge. Nie chcę, ale móc mogę, jakbym miała kaprys, o to chodziło. usmiech.gif - ależ zrozumiałam doskonale i ten kaprys nazwałam głupotą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:39 nie to wbrew naturze, zgodna z natura to jest śmierć na starość. Opuszczenie dziecka, zwlaszcza gdy jest w wieku, kiedy naiwnie wierzy, że rodzic jest nieśmiertelny, to największe świństwo z perspektywy dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś to w każdym wieku bolesne ale WZGLĘDNE. Kiedyś starość ok. 40, 18-tki zakładały rodzin i rodziły własne dzieci. Dziś ludzie żyją do 90 -tki a 50-tki dalej przy mamusi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosssc
"Zycie we dwójkę. Bez dzieci. Jakie są wady i zalety ?" Wracając do tematu - moim zdaniem zalet jest dużo i bezdzietność jako zaletę postrzegają osoby, które nie chcą mieć dzieci. Bo jeśli ktoś chce, a się nie udaje, to bezdzietność go kłuje. Spokój - przede wszystkim. Ten dosłowny, czyli cisza, porządek dnia wg uznania, skupienie na sobie i dogadzanie tylko sobie. Ale też spokój ducha - nie martwisz się o zdrowie, o uczulenia, leki, o bezpieczny powrót ze szkoły, o to czy nie pakuje się w kłopoty, czy dobrze wybiera itp. Wady? Samotność na stare lata. Jeden z małżonków/partnerów odchodzi i co? Nie mówię o niańce i opiekunce, to można sobie zapewnić przy odpowiedniej opłacie, ale o odwiedzinach, telefonie, poczucie, że masz jeszcze kogoś bliskiego ... Sama nie wiem. A co jeśli dziecko urodzi sie chore? Nie da się tego przewidzieć... Decyzja o dziecku to także gotowość na choroby (nie wszystko da sie wykryć w badaniach prenatalnych) i wtedy to rodzic przejmuje rolę opiekuna do konca zycia. Ciezkie to sa decyzje ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:56 nadal uważam, że inaczej odbierze śmierć dojrzała osoba, niż dziecko. Wiem co mówię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś ale podobnie można przecież porównywać życie w pojedynkę i we dwójkę? Jesteś z nim, bo?....Dzieci to przecież nie tylko biorcy, one DAJĄ - miłość. Rozszerzają skurczone serce, kruszą egoizm, sprawiają, że rośniesz i stajesz się odpowiedzialny. To nie jest tak, że dojrzewasz do dzieci a potem to już tylko w dół...Odwrotnie, człowiek dojrzewa do dzieci a potem dojrzewa każdego dnia razem ze swoim dzieckiem. Z następnym odkrywa, że można kochać jednakowo mocno dwójkę, trójkę, że każde jest inne, jest niezależną istotą. A Ty, do czasu, jesteś jego całym światem...tak jak byłaś, przynajmniej do czasu, całym światem dla swojego partnera a on dla ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś jeśli wiesz, że umrzesz zanim Twoje dziecko dojrzeje i uważasz, że lepiej, żeby go w ogóle nie było niż miałoby przeżyć Twoją śmierć, to się nie decyduj na dziecko i po problemie. Po co w ogóle o tym mówisz? mam Ci postawić za to pomnik?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś 12:56 nadal uważam, że inaczej odbierze śmierć dojrzała osoba, niż dziecko. Wiem co mówię. - i przepraszam, Jakbym nie wiedziała, że wszystko ma drugie dno...Ty jesteś taką sierotą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ano własnie wszystko w życiu na swoje plusy . Zycie w dwójkę to spokój , cisza, brak obowiązków itd Wady samotność na stare lata .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:36 tak, historia zatoczyła by koło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś to są tylko wartości UŻYTKOWE, czy wy tak samo traktujecie swoich partnerów, przyjaciół, znajomych? W kategoriach korzyści i strat? Smutne, naprawdę smutne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś ile miałaś lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do wszystkich zadających pytanie dlaczego my bezdzietne tu siedzimy. Watek zaczął się od pytania do par bezdzietnych o ich życie. Dlaczego więc matki w ogóle tu piszą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:41 miałam 10 lat, kolejne 5 spędziłam na psychoterapii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy na stare lata nie można mieć przyjaciół? Utrzymywać kontaktów z kuzynami? Moja 85 letnie babcia więcej czasu spędza ze swoimi koleżankami niż z nami, rodziną. Odwiedzają się również w święta, w szpitalach rozmawiają przez telefon. Bezdzietność nie musi oznaczać samotności na starość, a czasami wręcz odwrotnie - nie doświadcza się żalu i rozczarowania swoimi dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To sa tylko fakty . Nie masz dzieci masz wygodne życie . Za to na stare lata jesteś sama jak palec. Możesz miec kasę i wynająć kogoś do opieki ale miłości innych nie kupisz . Moja sąsiadka mieszka sama ale ma 8 wnuków i 5 prawnuków . Co chwile ktoś ja odwiedza. Tego nie kupisz za żadne pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W domu zawsze mówili: .nie daj się w nic wmanewrować, nie licz na innych, bo sie przejedziesz nawet na rodzinie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:49 Można być samemu, ale mieć przyjaciół, ale można też mieć rodzinę i czuć cholerną pustkę w środku. To drugie jest chyba grosze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Moja babcia też mieszka sama. Miała dwoje dzieci, ma 5 wnuków i 4 prawnuków. Jedno dziecko już nie żyje, drugie z całą rodziną mieszka w Kanadzie (w tym 3 wnuków). Dwoje pozostałych wnuków mieszka na drugim końcu Polski i ma swoje życie. Babcię odwiedzamy może raz w roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś taa jasne tak sie pocieszaj eheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:01 taka prawda, znam młodą osobę, która taki ból istnienia, niemożność mówienia o swoich myślach przyplacila płukaniem żołądka, a miala niby kochającego męża i dzieci. Jak trzeba, to rodzina jest ślepa, sama ucze swoje dzieci uzewnetrzniania się, bez strachu o niezrozumienie. Można mieć rodzinę tylko w teorii, przecież masa samobójców też ma rodziny. Czasem więcej o pacjentach wie psycholog, niż rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś bardzo bardzo smutne... Wszystko się jednak może zmienić, naprawdę. Możesz spotkać na swojej drodze cudownego człowieka, o którym będziesz wiedziała, że chcesz mieć z nim dziecko mimo wszystko.. może będziesz miała dziecko i dasz mu to, czego sama zostałać pozbawiona. Nie mów NIGDY...na razie wciąż jesteś małą dziewczynką, której ktoś zabrał mamę...Uciekaj z tego forum, tu pełno złosci, frustracji, wulgaryzmów. To nie jest szklana kula, gdzie się znajduje odpowiedzi na tak poważne pytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×