Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Temat o tesciowej i tym, jak zniszczyla mi dziecko wtracajac sie do jedzenia

Polecane posty

Gość gość
Ale ja wiem, ze duzo w tym jest mojej winy. Na poczatku balam sie odezwac, ale ostatnimi czasy juz zwyczajnie nie wytrzymywalam i podnosilam glos. Tesciowa troche ograniczyla to dokarmianie malego, ale zgadnijcie, co bylo dzisiaj na kuchence, gdy wrocilismy z poradni pulmologiczej? Zurek. Pisze, ze tesciowa gotuje smacznie NIEKTORE potrawy, np. pierogi (tez dzisiaj nalepila, jak nas nie bylo), oprocz tych zup. Przeciez to podkreslilam wyraznie. Dziecko chodzilo do przedszkola, ale od lutego nie chodzi ze wzgledu na dwukrotne zapalenia pluc. Po swietach moze pojdzie. Co do alergii. Dzisiaj w pulmonologii stwierdzili, ze dziecko raczej alergikiem nie jest. W szpitalu tez tak twierdzili, ale robili mu tylko testy wziewe-nic nie wyszlo. Dopiero dzisiaj mu pobieralismy krew na pokarmy, bo jak juz to na pokarmy moze miec uczulenie (ale przez moja tesciowa nie wiem zwyczajnie na co moze byc uczulony), bo ja tej wziewnej alergii rowniez u niego nie widze. Jesli cos go uczula, to tylko pokarmy. Albo zwyczjanie te lamblie daja takie objawy. Juz sama nie wiem. Dziecko ma nieraz azs, ale tylko na pupie i nogach, niewiele tego, ale gdzieniegdzie trafia sie takie szorstie plamki. Poza tym ma niezyt nosa, ale to moze byc z powiekszonego migdala, bo ciagly katar zaczal miec od kiedy zaczal chodzic do przedszkola i czesto chorowac, dopoki nie chodzil do przedszkola to nie mial niezytu nosa. No juz sama nie wiem. Byc moze wedlug niektorych z Was powinnam dac babci nacieszyc sie wnukiem. Byc moze to babcia powinna mu gotowac, wedlug Was. Ale to nie babcia potem lezy z dzieckiem w szpitalu. Trudno. Wyjde na wredna suke, jak tu juz mnie podsumowalyscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skąd wy bierzecie takie pojebane babki, że na siłę się opiekują wnukami, ja z kolei się bronię, i mówię wszem i wobec, że owszem raz na-2 razy na miesiąc mogę sie zaopiekować wnukami a nie częściej, niech nie liczą na mnie, ich dzieci i ich problem jak sobie dadzą radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No moja tesciowa wprost przeciwnie. Gdy maly mial 2-3 miesiace, to ona chciala z nim zostawac, byle pole bylo obrobione. Jak byl dzien, ze stwierdzilam, ze nie ide w pole, tylko bede z dzieckiem, to sama do nas do pokoju przychodzila i mowila, ze jak chce isc np. w maliny to ona zostanie z dzieckiem. Pytala sie w taki sposob, ze jak odmowilam to wychodzilam na leniwa. Bo zamiast dziecko zostawic i isc rwac, to wolalam z niemowleciem siedziec. Jak syn byl mniejszy to gdy tylko zaplakal w lozeczku, to leciala i do niego gadala, brala na rece. Jak prosilam, by nie chodzila na kazde jego kwekniecie, to nie sluchala. Efektem tego bylo to, ze do lazienki zrobic kupe chodzilam z 6-miesieczniakiem na reku. Serio. Wiem, ze to moja wina. Ale to pierwsze dziecko, pierwsza powazna moja rola w zyciu i tak odpowiedzialna. Wiele bledow sie popelni, zwlaszcza, ze sie jest u nachalnej tesciowej w domu. Z drugiej strony patrzac to robilam dokladnie to, co tak wiele z Was pisze do dziewczyn, ktore mieszkaja z tesciowymi: morda w kubel i siedz cicho, bo to tesciowa jest u siebie. I ona ma prawo wejsc gdzie chce i kiedy chce. Tamtego czasu juz nie cofne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurfa, ale na wsi maja problemy. Ja tam nie mogę się doprosić teściowej ani mamy rodzonej aby z dzieckiem zostały. One maja pełno zajęć, jedna ciągle na rowerze jeżdzi, a druga u kosmetyczki siedzi i na różne zabiegi chodzi, masakra, obie na aerobik dla seniorów. Cały tydzień zajęte, a w weekend muszą odpocząć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak właśnie jest na wsi im większa bieda to i więcej konfliktów siedzą wszyscy w ciasnocie no i najwiekszym problemem jest zupa wyrywanie dziecka i inne bzdury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale autorka puściła wodze fantazji...Czyli od jedzenia teściowej pomidorówy i żurku będziesz z dzieckiem w szpitalu w końcu:)?Tak wyczytałam na 4str twojego wpisu:)Uśmiałam się.Serio musisz mieć beztroskie życie i zbyt dobra tesciową, masz pewnie 1 dziecko i p*****lca na jego punkcie.Zamknij go w klatce i karm, karm, karm.Tylko ty, nikt inny.Chory problem prawdopodobnie bezrobotnej kobiety mającej naprawdę dobre zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:16 po co inni mają go karmić? Dziecko to nie jest małpa w zoo. Matka jest odpowiedzialna za to. Ja też nie pozwalam żeby ktoś karmi moje dzieci. Dostają od nas jedzenie i nie ma dokarmiania. Do tej pory jeszcze nie miałam problemu ze czegoś nie chca jeść. Gdzieś to mam czy ktoś by chciał karmić. Niech idą do zoo czy niech kupią psa jak chcą karmić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja widze, ze juz wiecie, jak majetni jestesmy. Nie, nie jestesmy biedni. A juz wyjasnilam, dlaczego mieszkamy z tesciowa i powtarzac nie bede. I nigdzie nie napisalam, ze przez jedzenie zurku bede z dzieckiem w szpitalu. Ale fakt jest taki, ze mam z dzieckiem w tej chwili problemy zdrowotne i karmienie, jakie funduje synowi tesciowa nie pomaga w walce z chorobami. Juz to widze, jak wiekszosc z Was daje dzieciom co drugi dzien zurek z pomidorowa na przemian, gotowane po 10 min na kostkach rosolowych. Ciekawe, czy wtedy tez bylybyscie zadowolone, gdyby chodzilo o wasze dziecko. Bo jesli chodzi o obce dziecko, to tak latwo sie pisze- pozwol na to czy na tamto. Ale to ja potem mam problemy, nie tylko jesli chodzi o sprawy zywieniowe, ale i wychowawcze. I nie, nie jestem kobieta, ktora ma za dobrze. Ja bym wolala, by nikt mi dziecka nie dokarmial, bo nie jestem w stanie wyeliminowac mu z diety skladnikow, ktore podejrzewam, ze uczulaja moje dziecko. Tak ciezko to zrozumiec? Jestescie matkami, a piszecie, jakbyscie w ogole dzieci nie mialy i ich zdrowie byloby nieistotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fakt, teściowa zniszczyła ci dziecko, a ciebie kto zniszczył - ?, bo ewidentnie jesteś upośledzona. Upośledzone są też te, co wtórują o niezbywalnych prawach matki, którym teściowa zagraża, ja prd!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Syn sąsiadki jadal tylko chleb z keczupem i makaron z chińskich zupełnie nie zjadł nic innego trwało to z 3 lata.Chodzili po lekarzach próbowali i prośba i grozba żeby coś innego spróbował. I wyrósł chłop prawie 2 metry w tym roku zdaje mature matka wysyla go co chwila na różne badania wszystko wzorcowe. Lekarz twierdzi ze cudaki się zdarzają i wyrastają z tego i najdziwniejsze są zdrowi. Chłopak nigdy nie mial nawet kataru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Cie Autorko rozumiem. Tu nie znajdziesz tego co chcesz usłyszeć bo większość tu są typu "pozwól babci się nacieszyć". Jak słuchać obecne zalecenia to jestes "madka", jak zdrowo karmisz jesteś "chora", jak nie pozwala na słodyczy czy dosladzane to jesteś "patologia, przewrazliwiona, nie masz co robić i wymyślasz problemy". Tu rzadko się zdarza że rozumieją Cię bo według mnie albo są zazdrosne albo lubią iść na łatwiznę I najlepiej żeby ktoś im dzieci karmil bo to taki przykry obowiązek dla nich. Jak chcesz wszystko robić przy dziecku jesteś szalona. Pogadaj z mężem i ustal tak że nie ma dokarmiania, że tylko Ty będziesz karmić. Ważne jest żeby się dowiedzieć co się dzieje i to jest szkodliwe kiedy osoba trzecia w to się wtrąca. A babcia niech poczytać książkę czy opowiada historię. Są inne sposoby na to żeby sprawić wnukom radosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko napisz prosze czy macie jedna kuchnie? Jestescie pidzieleni jakos? Kazdy sam robi zakupy? Napisalas wczesniej ze tesciowa stawia niby przypadkiem zupy na Twojej kuchence. Czyli macie dwie kuchenki w kuchni?Bardzo prosze o odpiwiedz. Ja Ciebie rozumiem. Masz prawo chciec sama karmic dziecko. Zwlaszcza ze jak cos bedzie bie tak czyli alergia nie wiadomo na co, anemia, skaby wzrost to bedzie na mame a nie na babcie. To mama i tata sa odpowiedzialni za dziecko a nie babcia. Niestety te kostki ze wzmacniaczami smaku przyzwyczajaja i smakuja. Wstyd sie przyznac sama kiedys dodawałam kostki. Gotowalam tez dosyc tlusto. Jak gotowalam bez kostek czy za chudo to nie smakowalo mi. Teraz gotuje juz zdrowiej. Zamiast kostek robie wywar z warzyw i miesa. Kupuje chudsze mieso. Autorko walcz o dobro dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:38, akurat upośledzona to ty jesteś, bo co dziwnego widzisz w zachowaniu wątkodajki? Autorka chyba widzi, że dziecko chorowite, to ona z nim po lekarzach lata, nie ty. A akurat zła dieta nie pomaga w powrocie do zdrowia. Jaka to babunia dobra, bo wnusiowi jeść robi... Ojojoj, pewnie gdyby nie ona, to dzieciak padł by z głodu. Znam takie przypadki teściowych. A matka p******a, bo kto to widział, żeby matka karmiła dziecko, zamiast dać karmić babci, toż to jej jedyna radość w życiu zapewne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze ze nie mieszkam z tesciowa ale oczywiscie slysze jej dobre rady. Ze moim mlekiem dziecko sie nie naje. Ze powinnam dawac sztuczne. Dopajac woda z cukrem zeby szybciej rosl. Urodzil sie maly 3 kg. A teraz tylko na moim mleku ladnie rosnie ale tesciowa juz mi gada zebym maki dodawala do mleka. W kazdym razie kazda matka wie co najlepsze dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nikt nie przebije teściowych! Nikt lepiej nie wie, co dzieciakowi potrzebne! Autorka powinna zamknąć jadaczkę i w ogóle jakim prawem w ogóle robi dziecku jeść? Toż to radość zarezerwowana dla babuni przecież. Weźcie już się stuknijcie jedna z drugą w te głupie łby. Ciekawe co byście pisały, gdyby pisała tu taka teściowa i żaliła się, że synowa wtrąca się jej, co ma jeść i kiedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy dwie kuchnie, obok siebie, dwie lodowki. To tesciowa tak chciala. Zakupy tez oddzielne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc skoro sama tak chciała, to teraz po cholerę się wtrynia do czyjegoś sposobu żywienia? Wychodzi na to, że ona faktycznie chce sobie wnuka do siebie ''przygr***ać'', bo po co by mu robiła niemal codziennie jeść? Paranoja. Jak każda jest na swoim to na swoim, a nie że babunia robi jeść twojemu dziecku. Ona swoje już wykarmiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
P.S tu autorka, piszac ze mamy obok siebie dwie kuchnie, nie chodzilo mi o kuchenki, a o pomieszczenia. Kazda ma swoja kuchenke w innym pomieszczeniu. I lodowke. Tylko tesciowa w mojej kuchni korzysta ze zlewu i kranu, bo u niej nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ty od tej prababci i od tych paskow po glukometrze(babka dawala do zabawy), co macie sad i pola do uprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×