Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pytanie do matek zostawiających dzieci z babcią na co dzień. jesteście pewne?

Polecane posty

Gość gość
10:06 To jaką metodą pracujesz ze swoim dzieckiem? Uważasz że czytanie książeczek i pokazywanie zwierzątek na dworze to intelektualny rozwój? Śmiech na sali.. A może pieczecie ciasteczka, bawicie się w kosi łapci, no to dużo pracy wkładasz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko jest jż duże ,do trzeciego roku byłam z nim w domu,nie musiałam ale chciałam.Chodziliśmy na rózne zajęcia,kluby dla maluchów,tam były zabawy,animator, rytmika i wiele innych.Czytanie książek też było,uczenie literek,mały jak miał trzy latka to już pięknie pisał. A cóz złego w tym żę ktoś piecze z dzieckiem ciasteczka? śmieszne ?bo przecież jak sama mamusia nie potrafi piec to drwi z innych. Śmieszna jesteś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:15 Taaaaq, bo pieczenie ciasteczek to taka filozofia... Chuba chodziło o to że w 21 wieku inaczej się pracuje z małymi dziećmi. Tak to mnie wychowywała babcia w latach 80 tych. Wynudziłam się z nią jak mops.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wszystkie mamy nudzą się ze swoimi dziećmi.Wśród tych mam są osoby z wykształceniem,w tym pedagogicznym ,więc zatrudniać niani z certyfikatem nie muszą.Dają radę same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:18 Te które mają wykształcenie pedagogiczne to i owszem. Reszta sobie ubzdurała że przytulanie i całowanie w kolanko jak się przewróci to rozwijanie dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:16 No widać ten XXI wiek i te małolaty wychodzące ze szkoły,szok. To przyszłośc naszego narodu,wystarczy posłuchać ic rozmów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Widać że ci się nudzi,powiem ci tak i całowanie i na kolanko to właściwe zachowanie matki. Ciebie widać nie przytualno więc masz wyrąbane na to że można tak żyć i wychowywać czytając bajeczki i takie tam inne.Jeśli ktoś nie dostanie tej miłości w dzieciństwie nigdy nie odda tego swoim dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:23 Nie masz racji, byłam rozpieszczanym dzieckiem, oczkiem w głowie dziadków. Co nie zmienia faktu,że babcia była prostą kobietą i nie chciała mnie nawet puścić do przedszkola, gdy ja chciałam do dzieci. Jak nauczyłam się tylko czytać to mogłam się zająć czymś ciekawym wreszcie a nie znowu jej pomagać robić domowy makaron...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poszłaś tropem swojej mamusi,ona podrzuciła cię dziadkom a ty niańce i gitara. Miłość od babki i niańki., szczyt głupoty matek no comment

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
More dlatego jest tyle nie wychowanych dzieciaków, bo mama ma lepsze zajęcia, kariera. Nudzi jej się z dzieckiem a później dziecko się czuje odrzucone. I upiec ciasteczka dla niektóre kobiety to wyzwanie. Moja teściowa nic nie potrafi upiec jedynie sernik na zimno i nie smakuje. Ale ona też była typu "kariera" i poszła jak dzieci miały po 3 miesiecy. Nie każdy potrafi cos robić w kuchni. Ja też skończyłam ekonomię to wykształcenie mam ale lubię być z moim dzieckiem. Staramy się o następne. Pójdą do szkoły to pójdę do pracy ale chce ich wychować najlepiej jak mogę i chce żeby się czuły kochane. Wraz z ciasteczkami, całusy i siedzenia na kolanach. Teraz nie trzeba mieć skończone pedagogike żeby mieć pomysł na zajęcia. Wystarczy patrzeć na internecie ram jest dużo pomysłów. Mamy kogoś w rodzinie, skończyła pedagogike i nie potrafi się zająć dzieckiem. Także różnie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:32 Nie mam pretensji o to, że matka ze mną nie siedziała tylko że robiła to nadopiekuńcza babcia. Wolałam do przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co znaczy ze wolałaś przedszkole ale nie chciano cię tam oddać?oszczędzano na tobie? szkoda było kasy mamusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:12 Babcia się nie zgodziła, wtedy przedszkola nie były drogie ani mało dostępne (końcówka lat 80-tych)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie żartuj sobie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio, nie pozwoliła bo będę chorować. Na basen w zerówce (do której musiała mnie puścić) też nie pozwoliła chodzić bo się utopię. Pisałam, że była nadopiekuńcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z moja mama nie zostawilabym cory bo bylaby zacofana jak babcia Z tesciowa bo bylaby przemadrzala i wredna Obie mloda kochaja ale nie o to chodzi. To byloby wtedy "nie moje" dziecko... Taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wiem jakie wy macie te swoje matki,czyżby do szkól nie chodziły,w lesie mieszkają,żadnej cywilizacji? moja mama ma 65 lat jest babka po studiach,dwa fakultety,obcecnie nie pracuje już ,zwiedzają z tatą świat,tyle im się należy. Ale ja z nią mogę rozmawiać na wiele róznych tematów,niejedną młodą zapęd******ozi róg,dzieci ją uwielbia a one ją. Rozmawia z nim ,opowiada im ciekawe rzeczy,słuchają ją i czekają aż babcia wróci iznowu pojadą pogawędzić.Zabiera je na wycieczki,uczy języka angielskiego .......Poza tym bardzo elegancka,zawsze zadbana,ma piękne długie włosy do pasa,szkoda że ja nie odziedziczyłam takich po niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O co ta kłótnia, bycie z matka jest dla dziecka najważniejsze, ale miana czy przedszkole są rozwiązaniem, jak trzeba pracować, takie życie. Babcie natomiast to nie matki ani niańki, a z tym pidcieraniem na starość, to są wyjatki i z****** obowiązek dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Widzisz jaka ty jesteś przemądrzała. Ty już najlepiej wiesz ile zarabiają kobiety, które decydują się na wychowawczy :) Co jeszcze sobie wymyślisz? Czy tak trudno zrozumieć, że ktoś może mieć inne priorytety? Czym innym się w życiu kierować niż Ty? Na prywatny żłobek spokojnie by mi starczyło i sporo by mi zostało, ale uważam, że żłobek to nie jest miejsce dla dzieci i tyle. Uważam, że miejsce matki jest przy małych dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Szkoda, że Twój skomplikowany umysł nie jest w stanie pojąć najprostszych spraw. Nie rozśmieszaj mnie, że w pracy jesteśmy otoczone wybitnymi intelektualnie jednostkami, z którymi w czasie przerw prowadzimy spory filozoficzne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Szczerze, to bardziej mnie rozwija intelektualnie wspieranie rozwoju moich dzieci, a w wolnych chwilach czytanie ciekawych książek z interesujących mnie dziedzin, niż wykonywanie rutynowych czynności w pracy biurowej, a w czasie przerw słuchanie gadania o pierdołach moich koleżanek. Dla was to w najmarniejszej nawet pracy kobieta się rozwija intelektualnie :) Wraca szybko do pracy -oho, rozwija się :D To nic, że w tej pracy wykonuje tylko polecenia lub rutynowe czynności. Widzę, że niewiele wam trzeba do rozwoju osobistego. Rozumiem, że np. naukowiec, lekarka, prawniczka, programistka rozwija się w swojej pracy, ale bez przesady, większość kafeterianek pracuje w biurach lub sklepach, a taka praca nie jest bardziej rozwijająca niż przebywanie z dzieckiem, a poziom intelektualny współpracowników też nie jest najwyższych lotów. Ale Ty może nawet nie potrafisz sobie wyobrazić co może rozwijać w byciu z dzieckiem, bo sądzisz po sobie i wiesz jak by to wyglądało w Twoim wypadku. Współczuję Ci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:15 Ale jesteś nudna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Wychodzi na to, że niania z certyfikatem jest lepsza od mamy :) Najlepiej urodzić, a resztą od razu niech się zajmą inni, najlepiej tacy z certyfikatami :D Certyfikat nie zastąpi matki i więzi, jaką dziecko powinno z nią stworzyć, co jest niezbędne dla prawidłowego rozwoju emocjonalnego. Nie zapominajmy, że oprócz rozwoju intelektualnego, fizycznego itd, jest jeszcze rozwój emocjonalny. Psychologowie wypowiadają się w tej kwestii jasno, ale oczywiście co tam psychologia rozwoju dziecięcego, jak można opłacić nianię z certyfikatem i tym certyfikatem zagłuszyć wyrzuty sumienia, że uciekło się od własnego dziecka w tym jedynym w jego życiu okresie, gdy tak bardzo potrzebuje matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzeczywiście jak tak poczytać te nudne wywody, to na samą myśl o siedzeniu na wychowawczym od razu się odechciewa :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Przeczysz temu co głoszą psychologowie dziecięcy. Potrzeby 2 latka są zupełnie inne, to jest czas w którym dziecko uczy się swojej odrębności i wyrażania własnego zdania, które będą mu potrzebne w wieku ok 4 lat, gdy zacznie zaspokajać potrzeby społeczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Guzik wiesz :) Ja np. pracuję metodą Montessori z elementami pedagogiki waldorfskiej, jak również kładę nacisk na rozwój zdolności muzycznych i plastycznych. Dużo też z dzieckiem podróżuję -mam na to czas na urlopie wychowawczym. A wszystko oczywiście na podbudowie tego, co może dać tylko rodzic i czego żadna niania dać nie może. Zresztą nawet gdybym nic takiego z dzieckiem nie robiła, to i tak zaspokoiłabym to co w tym okresie jest najważniejsze: poczucie bezpieczeństwa i bycia kochanym. Dziecko do ok 3 roku życia nie potrzebuje jakiegoś szczególnego rozwoju intelektualnego, podstawową potrzebą w tym okresie jest to, co może dać tylko czuła i troskliwa mama z którą wspólnie odkrywa się świat. Aby rozwój intelektualny przebiegał prawidłowo, najpierw trzeba zaspokoić rozwój emocjonalny. Dziecko w wieku 0-3 uczy się tworzenia relacji z bliską osobą, a na tym gruncie budowania poczucia własnej wartości. Nie widzę sensu wyśmiewania zabawy w "koci koci łapci" i wspólnego pieczenia ciasteczek. To też nauka, a nawet coś więcej niż nauka, jeśli to jest coś, co robi się wspólnie z mamą. A może Ty powiesz czym się zajmujesz w pracy? I z kim w tym czasie jest twoje dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś babcia decydowała o tym co dla Ciebie jest dobre? Nie rodzice? Jak babcia mogła się nie zgodzić na przedszkole? To pewnie dlatego teraz masz takie poglądy, zdeterminowało je Twoje dzieciństwo. Widać Twoja mama oddała pałeczkę babci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie nadążasz? Następnym razem napiszę krótkie, proste zdania, w sam raz dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No to słabo z Tobą, skoro tych kilka linijek to dla Ciebie nudne wywody. Widać, że nawet książek nie czytasz, a gadasz o nie wiadomo jakim rozwoju intelektualnym w swojej pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta co to jej babcia nie pozwoliła na przedszkole to okaz.Mamusia ją powiła,oddała babce ,córcia nie ma pretensji do mamci że nie miała dla niej czasu,za to ma pretensje do babci za nadopiekuńczość. Jaka matka taka natka,szkoda tylko dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×