Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dla tych co sie dobrze czuja na emigracji. Wasze plany i marzenia

Polecane posty

Gość gość
Ja mieszkam w Hiszpanii od 7 lat i uważam, że była to najlepsza decyzja w moim życiu. W Polsce nigdy nie czułam się dobrze i zawsze marzyłam o emigracji. Teraz mam super pracę, narzeczonego, a jego rodzina traktuje mnie jak swoją. Tęsknię za moją rodziną, ale za Polską nie, mimo że bywam w Polsce 5 razy do roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Super prace z ciapatymi, lol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolor skóry współpracowników nie ma znaczenia, za to z kimś takim jak ty nie chciałabym pracować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To gnij na wygnaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem za granicą dobrowolnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zauwazylam, zeby bylo wiecej ludzi niezadowolonych z emigracji i myslacych tylko o powrocie?? Na kafeterii moze i jest wiecej postow... ludzie ktorzy sie dobrze zaaklimatyzowali, czesto nawet nie wchodza na polskie fora, wiec ich tu nie widac. Jesli o mnie chodzi mieszkam na zielonej wyspie ponad 10 lat, mam tutejsze obywatelstwo, dom, rodzine, dobra prace. Zawsze wiedzialam, ze wyjade z Polski, nigdy nie planowalam powrotu. Marzenia i plany - normalne. Dzieci sa zdrowe i tak trzymac i zeby sie dobrze wyksztalcily. Aplikowalam o lepsze stanowisko w pracy. Planujemy tez dlugo odkladana podroz do Azji w przyszlym roku i przerobke strychu w domu. Maz ma swoj projekt po pracy nad ktorym pracuje. Normalne zycie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idioto, tylko ciekawe jest to, że ja i moj mąż oraz tamci "znajomi" mamy takie same sytuacje zyciowe - czyli po jednym dziecku w podstawówce, auto, kredyt do spłacenia za mieszkanie i my, i oni - i my co miesiąc coś tam odkładamy, regularnie chodzimy do kina, teatru, restaruracji, raz do roku wypady zagraniczne na tydzien lub dwa krótsze np 3-dniowy i potem 5-dniowy; a oni, z tej bogatej :P Polski, do kina czy na koncert czy do teatru to może raz na rok; na wakacjach zagranicznych nie byli NIGDY W ŻYCIU; mogę jedynie nad niezbyt czysty i niezbyt ciepły Bałtyk jechać ... bo np w Tatry nie pojada, bo kiedys tam mowili, że drogo .. poterm zmienili zdnaie że "nie lubią podróży" ... tak, tylko jak jacys nasi wspólni znajomi wrzucą foty czy to z Santorini, czy z Tajlandii lub chociażby pięknego Budapesztu - to oni komentują "pozazdrościć ..." :P OK, szkoda w sumie mego czasu na Ciebie - idę wziąć prysznic, pa! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"regularnie chodzimy do kina, teatru, restaruracji, raz do roku wypady zagraniczne na tydzien lub dwa krótsze np 3-dniowy i potem 5-dniowy;" umarlam z zazdrosci, atrakcje nie z tej ziemi. To tak jak niektorzy podniecaja sie rozmowa i placza na kafe o samotnosci albo jak ten pajac podniecajacy sie lowieniem ryb. :D gownem jestescie i gowno robicie - NIC fajnego tylko chu/jowe nudy a chwalenie nie do opisania :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona właśnie opisała zwyczajne życie, a nie się tym chwaliła. Dużo to mówi o tobie jak stwierdzenie "chodzę do kina" uznajesz za przechwałki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie, jak chcesz komus zaimponowac to musisz sie bardziej postarac a nie chwalisz sie robieniem gowna w kiblu. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chwalenie znajomymi, restauracjami, lowieniem ryb czy wakacjami to tutaj normalka. Idioci. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdroscisz bo w uk nawet ryb nie mozesz łowic bez pozwolenia buehehehheeee :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i bardzo słusznie, inaczej ludzie po prostu kradliby ryby jak leci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taa kradliby, angole sa zbyt tępi aby ugotowac zupe w domu a co dopiero nauczyc sie łowic wędką :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nawet jakby cos złowili to nie umieliby przyrzadzic :D :D je/bane nieuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wystarczy, ze tacy jak ty mieszkaliby gdziesz w okolicy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lowienie ryb to chyba najnudniejsze co mozna "robic". I ja niby tego zazdroszcze BUAHAHA :D no ale dobra, pociesz sie cwelu ze ci wszystkiego zazdroszcze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Troche to przypomina taka sytuacje :D ktos kiedys gadal ze komus sie bachor urodzil a ja niby bylam zazdrosna o tego wstretnego bachora :D a tak naprawde wspolczulam bo bachory to dodatkowe obowiazki, problemy i wydatki. No ale polaczki maja swoja logike :D wiec niech im bedzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy sa wsrod was moze wyjatki -osoby, ktore czuje sie na obczyznie jak u siebie w domu? xxxx Wyjatki? Prowo? Wiekszosc znajomych, ktorych poznalam na emigracji nawet nie mysli o powrocie do Polski. Ci ktorzy wrocili do Polski - najczesciej po kilku miesiacach wrocili z powrotem na emigracje. Wsrod emigracji raczej mowi sie o tym jak trudny jest powrot - nie jak trudna jest emigracja. Znam tylko 2 przypadki, gdzie ludzie wrocili z emigracji do Polski na stale. Wiadomo, i emigracja i Polska to inne wyzwania, i tu i tu trzeba nauczyc sie zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba jezyk czyni mnie najbardziej obcym, a nauczyc sie tak by byl jak wlasny i nikt nie pytal skad jestes ani bym sie nie tlumaczyla ze nie jestem uposledzona tylko obcokrajowiec to niewykonalne xxxx Trudne, ale napewno nie niewykonalne. Najwazniejsze jest rozumiec i byc zrozumialym. Akcentu najtrudniej sie jest pozbyc - ale nie jest to konieczne. Znalam angielski na bardzo dobrym poziomie przed emigracja, po 13 latach moge powiedziec ze rozumiem i komunikuje sie w 90-100%, zalezy od sytuacji, ale akcent mam. Nikomu to jednak nie przeszkadza. Mam fajna ekipe w pracy i przyjaciol, i nieraz obracamy to w zart. Nie czuje sie w zaden sposob gorszym obywatelem i jezyk nie staje mi na drodze, zeby dostac awans w pracy czy zadbac o swoje interesy prywatne. Tak jak ktos napisal - to bardziej proba i rozwijanie charakteru. Wlasciwie dzieki temu tez, gdy przyjdzie mi cos trudnego zalatwiac po polsku - to czesto jest mi nawet latwiej, niz zanim wyjechalam na emigracje. Tylko, ze jezyka trzeba sie nauczyc. Samo bierne przebywanie w kraju i "osluchanie" nie wystarczy, zeby opanowac jezyk w swobodnym stopniu. Ja jeszcze w szkole ostro siadalam ze slownikiem, tlumaczylam teksty regularnie 2xtydzien, zakuwalam slowka i cwiczylam ortografie, przez kilka lat. Wiem sa lepsze metody, ale chce pokazac ze nic nie przychodzi latwo. Ale potem wlasnie ten trud procentuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety ten debil bedzie tu ciagle wchodzil. Pisalam, ze pracowalam w polskim banku. Pracowalam w niewielkim oddziale zatrudniajacym 6 osob. Wiem, ile zarabial kierownik na reke i nie bylo to 6 tysiecy. Ty czlowieku skoncz pierdzielic te bzdury. Twoje dane dotyczace plac sa slabe. Poza tym odkad pis wprowadzil jalmuzne na dzieci, to wiele osob siedzi w domu by te kase za frajer dostac. To panstwo zmierza ku upadkowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mam duzo znajomych Polakow ,albo tez poznalam wielu, ktorzy niekoniecznie sa moimi znajomymi. Logiczne, bo nie zawsze sie nadaje na tych samych falach. Ci, ktorzy sa rozgarneici, radza sobia, znaja jezyk nie mysla o powrocie do Polski. A tacy , ktorzy byli nieudacznikami w Polsce tez sa nieudacznikami za granica. Ci, do kazdej sprawy potrzebuja tlumacza, zyja an garnuszku panstwa i chca wracac do Polski , bo uwazaja ze tam super. Niech jada- powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyjechali bo nic nie umieli w PL:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie bardzo wielu Polaków wyjechało bo umiało wiele i nie chcieli się marnować w Polsce. Mało tego, za granicą też się uczyli by zdobyć np nowy zawod. O nauce języka nie wspomnę . A ty się wcale nie rozwijasz, co widać po twoich płytkich wpisach. Wkoło to samo. Tylko po co to piszesz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo mu PiS za to płaci!!! Nie słyszeliście o płatnych trollach które maja za żądanie obrzydzac ludziom wyjazd za granicę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno cos w tym jest; Nawet slownictwo tez takie prymitywne. Nie wiem co on chce zyskac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chce zebysmy wrocili do Polski. Rzad nam da jalmuzne i bedziemy sie uzerac z pracodawcami , w szpitalach itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8.14 To prawda, ze w jezyk trzeba wlozyc wysilek i przeznaczyc kupe czasu. Sama mieszkam na emigracji, zawsze lubialam jezyki obce i w mlodosci opanowalam 2 obce biegle+ 1komunikatywny. Tak sie zlozylo, ze moj maz mowi w jeszcze innym jezyku. Myslalam ze kto jak ja, opanuje ten jezyk. Ale zgadnij co - pracujac na pelny etat i z w dziecmi, jest naprawde trudno znalezc na to czas, nawet chwile, zeby przysiasc. Nie mowiac o regularnej nauce. Dlatego 100% rozumiem osoby, ktore przyjezdzaja na emigracje i wracaja z powodu jezyka. W doroslym zyciu opanowanie biegle jezyka od podstaw jest praktycznie niemozliwe. Trzeba sie naprawde postawic i miec olbrzymia motywacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 13:16 hm , I takimi slowami, wyzywaniem ludzi itd, mialby kogokolwiek zachecic? to nielogiczne , nie sadzisz? chyba przekonywanie, jak to "wspaniale" jest w Polsce, powinno wygladac inaczej ;) a zmieniajac temat - ja mieszkam w Szkocji od 6 lat, wczesniej 2 lata w Anglii. Szkocja jest super, tu zalozylam rodzine - przenioslam sie do Szkocji z poznanym w Anglii Polakiem, rok temu urodzilam nasze dziecko. dzis u nas 19-20 stopni, pieknie slonecznie, cudowna wiosna (wreszcie). pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyjaciol to masz ale tylko w simsach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×