Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak mu zależy to wytrzyma bez seksu?

Polecane posty

Gość gość
07:56 A kto twoim zdaniem zalicza się do kategorii nałogowego *****cza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
super, jeszcze nabijanie się z uzależnień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:12 Żeby się nabijać, trzeba wiedzieć z kogo. Więc powtarzam pytanie: kogo zaliczysz do nałogowych ru/chaczy. Bo myślę, że po odpowiedzi, to będziemy nabijać się z ciebie ;-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałem kiedyś taką niewydymkę. Bujałem sią przez rok. W końcu łaskawie się zdecydowała. Ale mnie się już odechciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:19 Ale rok zmarnowałeś. Dobrze, że nie całe życie. Bo gdybyś się z taką ożenił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę nie rozumiem tych dziwnych ludzi, którzy twierdzą, że trzeba z seksem czekać nie wiadomo ile. Po co? Bo jak facet kocha to czeka? Jeśli ludzie się kochają to pragną seksu z sobą. Seks to całkowite oddanie się drugiej osobie. Ktoś wcześniej pisał, że nie można być z drugą osobą bliżej niż podczas seksu i to jest prawda. Oczywiście mówimy tu o seksie pomiędzy ludźmi, którzy się kochają. Bywają oczywiście i tacy co traktują seks jak sport. Ale cóż warto zaryzykować, bo inaczej nigdy się nie dowiemy czy ta druga osoba nas kocha. Jeśli ktoś czeka rok z seksem to już dla mnie dowód, że kocha. No chyba, że okaże się być asem. Jest ryzyko, jest zabawa. Czekać z seksem latami to czysta patologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie seks jest cudowny. Jeśli ktoś się tak jego boi w wieku 20+ to powinien iść do psychologa, bo może był molestowany we wczesnym dzieciństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jestem wychowana, więc nabijać się z Twojego pochopnego wyciągania wniosków nie będę. Ale wyjaśnię, piłam do tego od nałogowców, bo to zwykłe robienie sobie jaj i bagatelizowanie prawdziwych przypadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś I znowu robienie z fizjologii czegoś niesamowitego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:40 Powinnaś spróbować, to moze sama się przekonasz ;-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:38 Czyli dalej nie wiem, kogo zaliczyć do nałogowych ru/chaczy ;-). A szkoda, bo to ciekawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dla gościa od nałogowców zapewne każdego, kto miał choć jeden stosunek. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:58 Całkiem możliwe, szkoda, że on sam nie odpowiedział na to pytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:49 Próbowałam, praktykuję, ale się tak nie podniecam zwykłą, zwierzęcą potrzebą. Swoją drogą zawsze myślałam, że teksty o romantycznym oddaniu się, bliskości i pięknie, zostały wymyślone dla dziewic i prawiczków, żeby mieli po co czekać, a nie dla już praktykujących.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Bo zdążył się ulotnić, zostaje czekać, aż wróci :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:00 cos z toba nie tak .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:00 To się nie podniecaj, twoja sprawa. Nie potrafisz go uprawiać tak, by było super, to żałuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ze mną nie tak? Co to za filozofia uprawiać seks, by była ulga? Nawet zwierzę uprawia seks, tylko zwierzęta nie dorabiają do bawienia się drugą osobą filozofii i otoczki dla dziewic i prawiczków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:12 Pewnie to, że nie potrafisz uprawiać seksu tak, by dawał dużą przyjemność a nie tylko ulgę. Może warto czegoś się nauczyć w tych sprawach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczesne kobiety sa rozwiazle wiec czekanie z seksem przez mezczyzne jest frajerztwem. Czazy sie zmienily podziekujcie feministkom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Potrafię uprawiać seks, nie potrafię jedynie dodawać do fizjologii cukierkowej otoczki. Seks, to seks, używasz kogoś, bo chcesz się wyładować i tyle, a nie piszesz o tym poezji, tak jak nie piszesz o innych czynnościach fizjologicznych. Czym zatem jest przyjemność, jak nie ulgą od napięcia i myślenia? Bólem? Obdzieraniem ze skóry?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:20 Współczesna kobiety się szanują, więc robią to, na co mają ochotę. Liczy się dla nich ich zdanie, a nie opinia otoczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:21 Z tego co piszesz, już widać, że masz marne pojęcie o seksie. Przede wszystkim orgazm, to może być nie tylko ulga, ale rozkosz. A poza tym, znaczna część przyjemności w seksie, stanowi sprawienie i obserwowanie rozkoszy drugiej osoby, obserwowanie reakcji jej ciała w trakcie aktu. To jest to, co ty nazywasz zbędną poezja, a o czym jak widać nie masz pojęcia, jeśli wszystko sprowadza się do rozładowania napięcia albo porównuje szczęście do kopulacji zwierząt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma co dyskutowac , ktos tu ma duze problemu , za rowno natury emocjonalnej jak i fizycznej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A Ty dalej czepiasz się nazewnictwa. Pod względem technicznym orgazm to ulga (za delikatne słowo? to nazywaj to nawet zdychaniem z rozkoszy) od napięcia i myślenia, bo raczej tendencja nie jest spadkowa i raczej po seksie nie idziesz się okaleczać z rozpaczy i bólu psychicznego, czy jednak? Więc jak sie wyładujesz, to czujesz ulgę, już jaśniej? I tak, nadal uważam, że seks to zaspokojenie popędu i użycie ciała, które jest pod ręką. Nie wierzę w romantyczne bajeczki, sorry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie nigdy nie uprawiałaś seksu z kimś kogo naprawdę kochasz. Jestem kobietą i mam na koncie seksualne przygody dla rozładowania napięcia, ale teraz jestem w cudownym związku z moją drugą połówką. Różnica w seksie jest ogromna. Emocje i namiętność, miłość do drugiej osoby naprawdę potrafią sprawić, że seks staje się po prostu magiczny. To miłość nadaje seksu smaku i tylko osoba, która nigdy nie kochała się z ukochaną osobą może opowiadać takie bzdury, że seks to tylko ulga i fizjologa :O Bo podczas takiego seksu z ukochanym nie tyle liczy się przyjemność fizyczna i orgazm, ale też niesamowita bliskość i emocje, patrzenie sobie w oczy, pocałunki. To jest cudowne. I jeśli w to nie wierzysz, to znaczy, ze nigdy tego nie doświadczyłaś i biedna jesteś :) mam jednak nadzieję , że i Ty doznasz kiedyś cudownego seksu z ukochaną osobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:45 Nie czepiam się nazewnictwa, ale twierdzę, że orgazm to przede wszystkim rozkosz. A ulga? Raczej odprężenie i relaks, ale to już po. Najważniejsza jest rozkosz partnera i własną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:45 Równie dobrze, możesz twierdzić, że jedzenie, to tylko zaspokojenie glodu. A wiadomo, że jest czymś więcej i to dużo więcej. Podobnie seks, to dużo więcej niż rozładowanie napięcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Osoba, która pisze, że seks to tylko fizjologia a orgazm to ulga to albo jakiś troll, albo wyjątkowo płytka osoba, której życie polega na jedzeniu, sikaniu, sraniu, spaniu i od czasu do czasu przygodnym seksie być może za pieniądze :O bo niemożliwe jest, żeby jakikolwiek człowiek był aż tak wyprany z emocji i wsyzstko sprowadzał do potrzeb fizjologicznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To tylko autosugestia, gdyby to tak działało, to z automatu czułoby się wstręt przed seksem z obcym, niemal jak przed seksem z krewnymi. Organizm nie ma radaru, który mu mówi "ooo teraz uprawiasz seks z żoną, masz ją wielbić", a tydzień później "a to pani prostytutka, drogi Marku, nie czuj z nią więzi" ;-) Analogicznie mogę zacząć Ci współczuć, że sprowadzasz miłość do seksu, miłość, to jest wtedy, jak stoisz nad czyimś grobem po 10 latach i dalej nie zrywasz przysięgi mimo, że w teorii możesz. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×