Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Faceci dziś to hipokryci: masz nie kląć, bo nie przystoi kobiecie, ale zarabiaj

Polecane posty

Gość gość
Strasznie ograniczeni tu jesteście. Małe mieszkanie = biedak, patologia, bo wy jak byście mieli pieniądze, to byście kupili wielki dom, mieszkanie, a ja nie, i co? Nie możecie tego przeżyć? Nikomu krzywda się nie dzieje! Jak kupię 46 metrów to też będzie mało? Muszę mieć 60 przy 1 dziecku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na moim osiedlu mieszka sporo kobiet pracujących w korporacjach, łyso ci? Zawsze są super ubrane, pomalowane, pięknie pachną, mają nowe samochody, dzieci zadbane, świetnie ubrane. Tak trudno zrozumieć, że nie każdy chce mieć duże mieszkanie, duży dom, i po pracy tylko sprzątać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jestes z Warszawy o powinnas wiedziec, ze ponad 60% budynkow to te postawione w latach 60-85 , gdzie krolowaly mieszkania dwupokojowe o metrazu 35-38 metrow czesto z ciemna kuchnia tylko z przeswitem do duzego pokoju. Wiem cos o tym bo w takim mieszkaniu sie wychowywalam, dokladnie 36, 6 m kw, ciemna kuchnia 4 m kw, z przeswitem do pokoju. Osiedle blokow na pradze polnoc, zaraz za mostem slasko-dabrowskim przy palacyku slubow, przy ulicach klopotowskiego, panienska, olszowa, blaszana. I tego typu mieszkan jest od groma. Owszem budownictwo juz od lat 90tych zaczelo oferowac juz wieksze metraże, ale tez oscylujace od 40 m kw, choc nawet i 55 m kw jako dwupokojowe. Ty mialas dom, to moze nie wiesz. Ale duzo moich kolezanek mialo takie mieszkania, a i teraz sporo moich znajomych (wszyscy tez w Warszawie) ma podobny metraz 36-42 m. Tez mam tyle lat co ty. Mnie akurat tez przeraza to, bo wiem co to znaczy życ na takim metrazu, zwlaszcza kiedy dzieci jest troje. 5 osob to porazka. Tzn, tak sie wychowywalam. Obecnie tez mam dom w Warszawie, poki co mniejszy, ale zaraz bedziemy stawiac większy tuz obok, bo mamy taka mozliwosc, dzialka pomimo ze w Warszawie to duza, wiec miejsca jest. I dla mnie osobna pokoj na sypialnie to podstawa, tak samo dla dzieci, ale sa osoby ktore zyja w takich blokach, maja te 36-40 m i zazynaja sie kredytem na 30 lat splacajac rate po 2000 zl tu w Warszawie wlasnie. Wiec sadze, ze to raczej standard. Sama wiesz po ile chodza mieszkania, teraz tanio, ale jak ktos kupowal dwa pokoje od dewelopera dwa pokoje i wlasniw z tym metrazem 45-55 m, to w okolicach 2008 roku musial zaplacic ok 500 tys zl. Wiec kupowal w starszym bloku i z mniejszym metrazem wlasnie 36-40 m.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mam małe mieszkanie - dwa pokoje i kuchnia. I nie mam z tym problemów, pasuje mi to. Zastanawialiśmy się ostatnio z mężem czy kupić większe, ale po rozważeniu za i przeciw stwierdziliśmy, ze nie będziemy wydawać pieniędzy na powierzchnię magazynową :-) Małe mieszkanie mobilizuje trochę do nie gromadzenia przedmiotów. Zupełnie przestałam kupować jakieś pierdółki do domu, a rzeczy których już nie używam po prostu sprzedaję. Poza tym takie mieszkanie daje się szybko i bezproblemowo posprzątać! Nie do końca się zgodzę z tym, że małe mieszkanie jest wyznacznikiem biedy. Czasem jest wyznacznikiem rozsądku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak możesz nauczyć sama, to lepiej dla dziecka, nie będzie się stresować nauką z obcą osobą, na zachodzie to norma, mamy same uczą swoje dzieci wielu rzeczy, ale w PL nie licz na zrozumienie.. musisz żyć według obowiązujących reguł, inaczej hejt! Dziewczyna ma plan, a wy dalej hejtujecie. A w jakim mieście mieszkasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"dziecka, nie będzie się stresować nauką z obcą osobą" dziecko chowane pod kloszem to prosta droga do późniejszych problemów psychologicznych w kontaktach z ludźmi. Madki roku. Pod spódnice sobie dzieci wsadzicie i trzymajcie do 18 stki bo jeszcze się broń boże zestresuje światem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:38 Ależ ja nigdzie nie narzekam:) jestem szczęśliwa,, ale takie osoby jak Ty, usiłują mi wmówić, że jest inaczej. I owszem, mam duży dom, ale nie po to, aby się nim chwalić. Po prostu mam dużą rodzinę i potrzebujemy przestrzeni :) nie położę wszystkich, za przeproszeniem, na kupie, żeby mieć mniej sprzątania;) :) I generalnie nie wtykam nosa w czyjeś życie, bo oczekuje, ze nikt nie będzie wtykać w moje. Żyj i daj żyć innym. A jak? To już każdy sam musi wybrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O dziękuję za poparcie. Moim zdaniem takie mała mieszkanie to właśnie rozsądek. Nie zapłaciliśmy dużo, nie wydamy majątku na ewentualny remont, szybko się sprząta, nie gromadzimy niepotrzebnych rzeczy, płacimy niski czynsz, nikt nie mówi, że mamy kogoś przenocować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co córkę uczyć angielskiego? I tak jej się nie przyda. Lepiej ją uczyć prania, gotowania i bawienia dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To skoro nie narzekasz, to komentarz nie był do ciebie, komentarz był w kierunku kobiet, które mają duże metraże, nie ogarniają, potrzebuje wsparcia całej rodziny do porządków, nie szukaj dziury w całym..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"potrzebuje wsparcia całej rodziny do porządków" a to zbrodnia jakąś że cała rodzina sprząta? To chyba właśnie obowiązek wszystkich domowników sprzatac. Chyba właśnie tak powinno być. Dlaczego niby matka ma się sama zaharowywac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bym bardzo chciała aby to właśnie mama uczyła mnie angielskiego czy innych języków obcych :) Na lekcjach byłam bardzo zestresowana, nigdy niczego się nie nauczyłam poprawnie, a mama to mama, skupi się na dziecku. Chciałabym też po powrocie ze szkoły zjeść ciepły obiad. A nie czekać aż mama wróci z pracy, 16-17 obiad, smażone kotlety, ziemniaki i surówka ze słoika, albo zupa 3 dni ta sama. Nie wspominam tego dobrze. Przez kilka dobrych lat leczyłam się z anemii, zapalenia jelit. Cały dzień na kanapkach robił swoje. Skręt jelit z głodu. Nic fajnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Była mowa o rodzinie, nie domownikach, a więc : babcia, dziadek, teściowa, teść, ciotka, wujek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Przecież obiady można jeść w szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, niektórzy tu dekilatni jak cholera. Anemia bo kanapki jadła. Dobre. Skoro czekała na matkę z obiadem to wnioskuję że sama byłaś w domu. Czyli miałaś już trochę lat. Ja jak miałam 12 lat to już sama potrafiłam sobie coś na ciepło zrobić i nie płakałam i nie czekałam na matkie żeby mi robiła jedzenie jeśli jej nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli wg niektóch opini aktywność zawodowa matki wiąże się z zaniedbaniem dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Na to wygląda. Matka powinna siedzieć w domu i gotować urozmaicone obiady. Codziennie coś innego. Bo inaczej to skręt kiszek i anemia :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg opini fanatycznek z kafeteri tak. A opieka nas dzieckiem to 100 % obowiązek matki, bo jak ojciec to robi to dziecko ma traume

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Julci i Antosia
13:29 Mnie mama zaniedbala w imię kariery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A propos tego metrażu. Ja wiem że są różni ludzie, jedni są biedniejsi drudzy bogatsi itp itd. (chociaż nie zgodzę się z tym że w latach 70 były same małe mieszkania, wychowywalam się na ochocie i mieszkania miały 45-65 metrów ). Chodzi mi o coś innego. Jak można pisać że się pozjadalo wszystkie rozumy, jest się inteligentna, pracowita i ambitna osoba skoro fakty mówią co innego. Co to za pracowitość i inteligencja która pozwala Ci żyć na 36 metrów albo wybierać między czymś a czymś. Drażnią mnie ludzie którzy twierdzą jestem inteligentna ale biedna bo tak chce. Guzik prawda. Gdybyś była taka jaka piszesz nie wiedzialabys co z pieniędzmi robić. Za chwilę dojdziemy do wniosku że ktoś kto mieszka w domu, nie musi pracować, stać to na to czy na tamto to debil, a ktoś kto żyje w małym mieszkaniu, ledwo wyrabia się na zakrętach, musi codziennie kombinować jak to za pomocą takiego czy innego urządzenia szybko zrobić obiad, jest mądry. Do czego służy inteligencja? Do tego aby przeżyć życie nie osiągając nawet przeciętnego poziomu? No chyba nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mama Julci i Antosia dziś I teraz masz traumę. To wyraźnie widać po Twoich wpisach. Polecam jakąś psychoterapię, może uda Ci się to przepracować i dzięki temu nie skrzywdzisz swoich dzieci swoją nadmierną troską.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mama Julci i Antosia dziś boże debilko, weź już zamknij jadaczke bo nudna jesteś. Twoja matka zarabiala na was pieniądze a nie robiła karierę. Nie rozróżniasz tego bo nigdy w życiu ani jednego dnia nie przepracowalas dla rodziny nierobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Co to za pracowitość i inteligencja która pozwala Ci żyć na 36 metrów albo wybierać między czymś a czymś. " ????? Rozumiem, że inteligentna i pracowita osoba od początku swojej pracy zawodowej zarabia tyle, że po najwyżej po roku stać ją już na wielki dom i mieszkania na wynajem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Małe mieszkanie jest lepsze niż duże bo nie trzeba sprzątać. Tico jest lepsze niż Mercedes bo części są tańsze. Domek na Mazurach jest lepszy niż hotel na Malediwach. Bycie naturalną jest lepsze niż drogie kosmetyki bo to chemia. Itp itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Do majątku dochodzi się stopniowo. Ja np. mogłam wydać pieniądze na duże mieszkanie i w nim mieszkać. Mogłam też kupić dwa mniejsze mieszkania, jedno z małym kredytem i zarabiać na tym drugim. Wybrałam opcję drugą. Nie jestem bogata z domu, nie odziedziczyłam też żadnego majątku. Wszystkiego dorabiamy się wspólnie z mężem. Po 10 latach pracy mamy dwa mieszkania na wynajem i jedno małe, w którym mieszkamy. Pieniędzy nie wydajemy bez sensu tylko inwestujemy, jednocześnie żyjąc na poziomie, który nam odpowiada. Myślę, że inteligentny człowiek nie tylko konsumuje ale też pomnaża to co ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mama Julci i Antosia Wiesz,że popadanie ze skrajności w skrajność to nie jest idealne rozwiązanie? Twoje dzieciaki kiedyś pójdą do szkoły,myślałaś o jakimś zajęciu dla siebie? Nie mówie tu o zajęciu w którym przynosisz pracę do domu,ale na przykład praca na pół etatu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inteligentna i pracowita osoba dostaje taka pensje że stać ja na wynajęcie dużego apartamentu lub przynajmniej dużego mieszkania. Jeśli jest was dwoje to stać was podwójnie. Chyba że prawda jest inna. Jesteś po prostu przeciętną osoba która przeciętnie żyje. Mpze nie jestes glupia ale i nie jakoś wyjątkowo inteligentna, tak samo jak niepracujaca kura domowa. Z tym że ona umiała się lepiej ustawić- co świadczy o inteligencji. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Julci i Antosia
Nie jestem nierobem, jestem najważniejsza osoba na świecie dla moich dzieci, tylko ja się dla nich liczę na tym świecie i tylko ja im jestem potrzeba. Po to zostałam stworzona, żeby rodzic i żeby być dla swoich dzieci. Mój syn ma 6 lat i nadal uwielbia pić mleko, cycusiamy się codziennie przed snem. Spełniam się życiowo zazdrosnice, moim celem było rodzenie, gotowanie i sprzątanie i właśnie to robię. A moje dzieci mnie nigdy nie opuszcza, do mojej śmierci będą że mną bo tak je wychowam. A maz ma na mnie zarabiac i może potem zdechnac, to będę miała rentę po nim. Taki mam plan na życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Małe mieszkanie jest lepsze niż duże bo nie trzeba sprzątać. Tico jest lepsze niż Mercedes bo części są tańsze. Domek na Mazurach jest lepszy niż hotel na Malediwach. Bycie naturalną jest lepsze niż drogie kosmetyki bo to chemia. Itp itd. xxx To ostatnie to akurat prawda. Pierwsze też, jeśli ktoś nie lubi sprzątać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to uświadom sobie raz na zawsze że są osoby które mogą pomnażać to co mają nie musząc pracować i mogąc robić obiady przez 3 czy 4 godziny dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×