Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Faceci dziś to hipokryci: masz nie kląć, bo nie przystoi kobiecie, ale zarabiaj

Polecane posty

Gość gość
Mama Julci i Antosia dziś 10:15 A może mnie to czyni szczęśliwą? xxx Narzekanie? No fakt. Niektórzy to po prostu lubią :-) Ale żeby być szczęśliwym z tego powodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mama Julci i Antosia dziś Dobry, podkreslam, dobry obiad robi się ze 2 godziny. Zupka, drugie i ciasto. xxx A po cholerę ciasto na obiad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Wracamy do punktu wyjścia. Mąż pracuje, żona pracuje i kafeterianki każą żonie obsługiwać męża po pracy :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem, że jak wstawisz zmywarkę, to stoisz bite 2 godziny nad nią i czekasz aż skończy??? Jesteś tak ciemna, że myślisz, że jak się wstawi co parowaru mięsko, rybkę, warzywka na parowar, to trzeba stać te pół godziny czy 45 minut nad nim??? Na pralkę też patrzysz czy dobrze pierze? Ojojoj to ty kobieto faktycznie jesteś zarobiona, nie ma co.. Wyobraź sobie, że moja pracująca mama nauczyła mnie, żeby prasować po każdym praniu.. nie kisić przez tydzień w szafie i robić wydarzenie tygodnia "ja prasuje", dziecko do babci z tej okazji, i cały dzień prasowania. Mi prasowanie zajmuje 10 minut dziennie! Nie komplikuje sobie życia.. Nie składam go, nie upycham po szafkach, tylko prasuje. Nie moja wina, że jesteście niezorganizowane, leniwe, wszystko odkładacie na później, a potem jęczycie.. Mi to zajmuje 45 minut, a z mężem 22.5 :) żadne z nas się nie przemęcza i o to chodzi w życiu, ciemnoty.. Kluczem jest systematyczność, dobra organizacja, nie ociąganie się A dobry obiad to co? 2 godziny? Naprawdę? Ale wiesz, że piekarnik sam piecze? Nie musisz stać przy nim 2 godziny, możesz nawet w tym czasie wyjść z domu, wziąć kąpiel, odkurzyć, wytrzeć kurze, a nawet umyć okna, ale ja coś widzę, że wy jak coś robicie, to jedną rzecz na raz, masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chore dążenie do ideału, zamiast cieszenie się życiem, nie chciałabym aby moja żona codziennie po pracy gotowała obiad 2 godziny, albo zrezygnowała z aktywności zawodowej na rzecz sprzątania i gotowania obiadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty, osobo światła, jakoś nie rozumiesz, że nie każda kobieta mieszka sama z mężem w mini pudełeczku, i nie wyciąga z pralki dwóch koszul :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"(...) Kobiety same dodają sobie pracy myśląc, ze nie mogą oddelegować części obowiązków na męża i dzieci. Znam taką, co twierdzi, że mąż niczego nie umie zrobić i zawsze po nim poprawia (odkurzani, ścieranie kurzu itd) bo musi być idealnie (czyli tak jak ona chce).". XXX Otóz to. W punkt. Nie powiem,czasem mnie trafi jak widze jak moj maz robi generalne sprzatanie, ale nie kazdy musi byc moja kopia, wiec jesli to jego kólej sprzatania to dlaczego mam mu gderac nad glowa, krytykować lub poprawiac po nim? Nie ma czegos takiego, ze nie umie, tylko sie nie chce, facet ma takie same rece jak kobieta, mozg tez tej samej wielkosci i w takiwj samej ilosci procentowej dzialajacy, wiec co to znaczy, ze on nie umie? A dzieci trzeba oswajac w miare ich wieku z obowiazkami domowymi, bo przeciez kiedys pojda na swoje i sasiad im sprzatac ani gotowac nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani od szybkowaru chyba juz drugi dzien udziela nam tu rad jak zycie zamienic w wyscig, tak wszystko usprawnic i tak gonic ze az mozna zapomniec po co sie zyje. Ja tam wolę po woli. Mam duży dom i sprzątam go około 1,5 godziny dziennie, pranie robię codziennie i codziennie coś prasuje. Tak jak koleżanka lubię raz Czy dwa razy w tygodniu zrobić super obiad który zajmie mi 2 albo i 3 godziny. (szczególnie w zimie). Czasem zdarza się pizza ale genwralnie lubię gotować. Lubię swoje zycie. Męża nie będę wychowywała bo on swoją "działkę " ogarnia i uważam że dom to moja działka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie piorę 2 koszul ciemnoto:) Piorę tyle na ile jest wsad:) A to duże mieszkanie to po co ci? Żeby narzekać? Jeszcze kilka lat temu miałam dom, ale zdecydowaliśmy się sprzedać, i kupić małe mieszkanie. Po co więcej niż 36 metrów? Mamy jedno dziecko i całkowicie wystarcza! Nie muszą się dowartościowywać wielkim metrażem, którego nie jestem w stanie ogarnąć bez narzekania. Jesteś szczęśliwa? Ja tak. Nie muszę się popisywać przed całym światem, co to ja nie mam.. Codziennie pierzesz 10 koszul, 15 sukienek, i 30 koszulek dla dziecka? Zastanów się. Ja piorę codziennie i codziennie prasuje. Nie zbieram prania przez tydzień i nie prasuje cały dzień. Dla mnie lepsze rozwiązanie to codzienne pranie, prasowanie, małych ilości. Spróbuj. Może przestaniesz narzekać. I sprzedaj to swoje wielkie mieszkanie czy dom. Kup małe, ciesz się życiem, może nawet starczy na 2, to będziesz miała dodatkowy dochód ;) Czas na codzienną jazdę na rowerze z dziećmi i wiele innych..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Julci i Antosia
A gdzie ja narzekam? Ja jestem szczęśliwa, w koncu. Mam rodzinę i to mnie uszczesliwia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się nie ścigam :) Uwierz mi, nie śpieszę się, wszystko robię na spokojnie. I nie zajmuje mi to 8 godzin dziennie :) Mam czas dla swojego dziecka, mam czas dla męża, mam czas dla siebie. Nie jestem sfrustrowana, przemęczona. Korzystam z udogodnień o których jak widać większość kafeterianek nawet nie słyszało..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O k******a 36 metrow.:):):):) Nawet Ukraińcy nie chcą czegoś takiego wynajmować no mówią że za małe. Nie wiem gdzie ty tam pracujesz co robisz i w ogóle ale żyjesz biednie, i proszę Cię nie 2mmawiaj nam że wszyscy mamy równać w dół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Był post o narzekaniu, a ty napisałaś, że cię to uszczęśliwia. Napisz jakie masz wykształcenie, tylko szczerze, bo zaczynam wątpić, czy chociaż średnie. A myślisz, że twój mąż jest szczęśliwy? Młoda żona w domu, zamiast pracować, chociaż szukać pracy, chociaż studiować, robić kursy, myśli tylko o tym, jak tu całe życie przesiedzieć w domu. Na pewno nie. A zresztą sama piszesz, że narzeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe czego chce mąż od młodej żony, ciekawe:))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Abstrahując od tego twojego tempa zycia i szczęścia... Ty naprawde wolisz miec 36 metrów? I nie, nie chodzi mi o to ze chcialabym miec 150-200 metrów, ale przeciez na tych 36 metrach nie ma mowy o sypialni. Toz to max dwa pokoje, jedno dziecka, a drugie to salono-jadalnio-sypialnio-gabinet. Ja np mam juz dzialke, bedziemy stawiali dom, ale wielkosci mieszkania w bloku, czyli trzy sypialnie, salon, kuchnia, lazienka i wc, i chcemy to rozplanowac na 85-100 metrach. Obecnie mamy tez domek ale mniejszy, dwoje dzieci, trzecie w drodze, no i nie mamy sypialni. I powiem szczerze ze to bardzo uciazliwe. Lozko musimy miec skladane, jak ktores z nas chore to juz w ciszy nie polezy, bo przec i ez cale zycie toczy sie w pokoju w ktorym śpimy... No ale, kazdy ma inne potrzeby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Julci i Antosia
11:35 Pisałam już, studiowałam AiR na polibudzie. Rzuciłam po 6 semestrze bo zaszłam w ciążę a rodzice nie chcieli mi pomóc. Chcieli, bym ukończyła studia bo tylko semestr mi został do inzynierki. Ja wolałam wyjsc za mąż i mieć rodzinę- bo nigdy nie miałam swojej. Myślisz, że jak bie pracuję to jestem prostaczką? Znam świetnie literaturę klasyczną- Prousta, Joyce'a, Elliota. Interesuje mnie antyutopua i dystopia w literaturze science- fiction. Dużo czytam o wychowaniu dzieci, AP, kp. Ale skoro nie robię kariery bo chcę dac dzieciom dom to jestem patologią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak 36 metrów. Fajne nowe mieszkanko od dewelopera. Ogrzewanie podłogowe. Niskie rachunki. Ogródek 80 metrów. Komórka lokatorska 5 metrów. Hahaha równanie w dół to chyba ty, pół dnia na szmacie.. Mam też drugie 32 metrowe, wynajmowane, zainteresowanie po wystawieniu ogłoszenia 10 telefonów w pierwszym dniu, czysty zysk dla mnie tysiąc dwieście złotych, i co? Biedna jestem? W październiku kupujemy następne, 150 000 dla dewelopera, mieszkanie w mieście, jest tu praca, ilość mieszkańców ponad 50 tysięcy. Na moim osiedlu mieszka mnóstwo bogatych osób, widać po samochodach chociażby, nikt biedy nie klepie, ale korzysta z życia, nawet sprzątaczki do tych mieszkań przychodzą sprzątać, jak tak bardzo cię to interesuje.. Jesteś naprawdę biedna umysłowo skoro myślisz, że wielki dom świadczy o twojej wartości..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pisz mi tu o wynajmowanie mieszkań bo akurat na tym się znam i nie myśl że jesteś jedyną osobą która inwestuje w mieszkania. I wiem że na kawalerki jest duży popyt, ale wiem też że nie wynajmują tego rodziny z dziećmi. I jakbyś nie kombinowala to na dużym metrażu mieszka się lepiej niż na małym. ps. 150 000 od dewelopera to musi być małe miasto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko jest naprawdę małe więc 36 metrów naprawdę wystarcza. Może za jakiś czas kupimy od dewelopera 45-46 metrów. Większość czasu spędzamy poza domem, nie potrzebujemy więc 100 metrów:) Ja nie mam nic przeciwko osobom, które marzą o takim metrażu, ale pod warunkiem, że potem nie narzekają. Ja miałam spory dom, ale szybko sprzedaliśmy, bo ja lubię mieć porządek, a nie chcę na sprzątanie przeznaczać więcej niż pół godziny dziennie. To nie dla mnie.. nie jestem ani kurą domową, ani "zapaloną" panią domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miasto ma 50 tysięcy mieszkańców, małe? Na 32 - 36 metrach są 2 pokoje, tak 1 pokój z aneksem, i bardzo często najmują te mieszkania właśnie rodziny z 1 dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To już wiemy, ale nie każdy idealny. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nam się lepiej mieszka na małym. Nie mierz wszystkich swoją miarą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkam w mieście 2 mln. Takie mieszkania zajmują albo studenci, albo single, albo ludzie tuż po rozwodzie albo Ukraińcy. Jak rodzina z dzieckiem może mieszkać na takim metrażu. No można mieszkać ale co to k***a za życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalne :) Rozumiem, że razem z żoną sprzątasz te wasze 300 metrów przy jednym dziecku? A ja mieszkam, gdzie większość małżeństw z jednym dzieckiem ma właśnie takie mieszkanie, i nikt nie narzeka, że mu mało, dodam, że mamy ogródek 80 metrów, gdzie spędzamy sporą część wolnego czasu. A zapomniałam, że wy nie pracujecie, wasze dzieci nie chodzą do żłobków, przedszkoli, 24 godziny w mieszkaniu, to faktycznie wtedy i 100 metrów może być mało..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mama Julci i Antosia a myślałaś o prowadzeniu jakiegoś bloga tak dla siebie? Udzielasz się na jakiś forach tematycznych ? Nie mam na myśli tego.. Ile twój mąż zarabia? Gdzie pracuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt tu się nie bedzie przescigal na ilu metrach mieszka ale sama chyba widzisz że 36 to nie jest nawet przeciętne mieszkanie. Mi się wydawało że przeciętne mieszkanie to tak 60 -65 metrów. Sama jako panna mieszkałam na 42 i czasami było ciasno. Nie mów że nie jest fajniej jak się ma oddzielne sypialnie, oddzielne garderoby czy nawet oddzielna pralnie. Ogródek też mam. :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Julci i Antosia
Mąż pracuje w Wedlu i dorabia jako ochroniarz. Mamy 3,500 zl + 500 plus.nie mamy kredytu, mam mieszkanie po babci pod Wroclawiwm. Nie chcę prowadzić bloga, czemu mnie na siłę uszczesliwiacie? Mnie naprawdę dobrze. Moja matka była karierowiczką i ja tego dzueciom nie zrobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, paniusia z Warszawy (2 mln mieszkańców ) rodzice kupili mieszkanko na start, później znalazła męża z domem. No można tak całe życie na kimś jechać tylko że ja bym tak nie mogła. Mam swój honor. Pewnie tlemiona blondi na szpilach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciętne? Przeciętne to jest właśnie 32-26 metrów, zobacz co deweloperzy budują, a dopiero potem udzielaj się w temacie. Ja mieszkam w takim miejscu, gdzie takie mieszkania stanowią większość! Nie wyskakuj więc mi z przeciętnością na poziomie 60 metrów.. Zapytaj w banku na jakie mieszkania najczęściej są udzielane kredyty, dla młodych małżeństw, zapytaj deweloperów o jakie mieszkania najczęściej pytają młode pary, małżeństwa. Z jakich choinek wy się urywacie? Naprawdę nie wiecie co to przeciętność w tym kraju. A wychowywałam się na osiedlu, gdzie standardem były mieszkania 45 metrów, 2-3 dzieci. Dla mnie 36 metrów i 1 dziecko jest akurat. Nie podoba się. Trudno. Nie musimy się lubić :) Ale przynajmniej nie narzekam, że nie mogę pracować, bo muszę cały dzień sprzątać, gotować. Mam czas na swoje hobby. Jesteśmy minimalistami, nie kolekcjonujemy niczego, na wszystko mamy miejsce. Mamy wspólną sypialnie z dzieckiem. Tak rozważamy zakupu 45-46 metrów, 3 pokoje, ale na pewno nie więcej. Już raz się przejechaliśmy na dużym metrażu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×